Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda, zmierzyłam teraz, że ma ok.11.5 cm. W tych bucikach co kupiłam ma jeszcze trochę zapasu. Myślę, że dużo zależy od buta, bo np przymierzalismy inne buciki 20 (chyba nawet jakieś Nike) i wydawały mi się za małe.
W razie co możesz pewnie wymienić na roz.wyzej.,ale może będą akurat dobre. -
Ja próbowałam zmierzyć Lili i wyszło mi coś koło 11,5 cm, ale na ile to wiarygodny pomiar to nie wiem... Rozmiar elefantenów ma 19. Dobrze jest najpierw w sklepie obadać, mają tam takie specjalne miarki do stópek właśnie z elefantena i od razu wychodzi jaki rozmiar trzeba wziąć
-
Jupik, tak moge oddac jak to na zalando.
Totoro ja sie od 3 tyg wybieram kupic dziecku buty i oczywiście dobrac rozmiar. Juz raz pojechalismy to bylo tyyyylleee ludzi, ustawieni byli w kolejce do przymiarek butow. Nie chcialam tyle czekac. Wiec zaryzykowalam teraz bo promka. A z tego co czytalam do butow ekefantena daja chyba miarke wiec gdy beda za male/ za duze to od razu sprawdzimy jaka naprawdę ma stopke.
-
edwarda20 wrote:Jupik, tak moge oddac jak to na zalando.
Totoro ja sie od 3 tyg wybieram kupic dziecku buty i oczywiście dobrac rozmiar. Juz raz pojechalismy to bylo tyyyylleee ludzi, ustawieni byli w kolejce do przymiarek butow. Nie chcialam tyle czekac. Wiec zaryzykowalam teraz bo promka. A z tego co czytalam do butow ekefantena daja chyba miarke wiec gdy beda za male/ za duze to od razu sprawdzimy jaka naprawdę ma stopke.
No to luzik, zresztą tak jak piszesz, z zalando nie ma problemów ze zwrotem. My pojechaliśmy z rana na samo otwarcie galerii handlowej, żeby właśnie uniknąć tłumów.
-
Nie, zmieniłam już jakiś czas temu na profuture 2. Następne pudełko pewnie już kupię 3. Generalnie zmiana mleka była w tym samym czasie,kiedy zaczęłam walczyć o jej przespane noce i myślę, że to też pomogło, w sensie ten Bebilon jest bardziej ciężkostrawny, czyli dziecko dłużej trawi i przez to dłużej je trzyma. Już nie pamiętam kiedy mi się Kinga ostatnio obudziła w nocy. Śpię teraz po ok. 8 godz.
w sumie jeszcze dłużej bym pospała, ale narzekać nie mogę
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Ja z kolei kupilam buty Bartek,na szczęście w sklepie pomogli mi dobrać rozmiar.
Co do mleka to i nas nadal jest bee..też muszę kupić mleko 3 (używamy Enfamil),tylko po to żeby w każdej potrawie przemycić Młodemu.
Mam dziewczyny pytanie o mleko krowie..po roku można podawać,ale jak zapytałam pediatry to ona była sceptyczna,twierdziła że przez ilość chemii jaka jest w mleku podalaby dopiero po 2 roku życia.Nie wiem co robić,czy ryzykować czy nie,bo niestety mm nie można gotować,a na krowim przyrzadzilabym więcej potraw.. -
Lili09 wrote:Ja z kolei kupilam buty Bartek,na szczęście w sklepie pomogli mi dobrać rozmiar.
Co do mleka to i nas nadal jest bee..też muszę kupić mleko 3 (używamy Enfamil),tylko po to żeby w każdej potrawie przemycić Młodemu.
Mam dziewczyny pytanie o mleko krowie..po roku można podawać,ale jak zapytałam pediatry to ona była sceptyczna,twierdziła że przez ilość chemii jaka jest w mleku podalaby dopiero po 2 roku życia.Nie wiem co robić,czy ryzykować czy nie,bo niestety mm nie można gotować,a na krowim przyrzadzilabym więcej potraw..
-
Lili09 wrote:Ja z kolei kupilam buty Bartek,na szczęście w sklepie pomogli mi dobrać rozmiar.
Co do mleka to i nas nadal jest bee..też muszę kupić mleko 3 (używamy Enfamil),tylko po to żeby w każdej potrawie przemycić Młodemu.
Mam dziewczyny pytanie o mleko krowie..po roku można podawać,ale jak zapytałam pediatry to ona była sceptyczna,twierdziła że przez ilość chemii jaka jest w mleku podalaby dopiero po 2 roku życia.Nie wiem co robić,czy ryzykować czy nie,bo niestety mm nie można gotować,a na krowim przyrzadzilabym więcej potraw..
Zgadzam się co do chemii w mleku i jego toksyczności przez różne procesy przetwórcze - mówię o mleku sklepowym, ale surowe mleko od krowy (możesz sama przegotować, jak się boisz dać surowe) jest jak najbardziej OK. Można kupić w mlekomatach (sprawdź czy nie ma u Ciebie w okolicy jakichś), albo poszukać w googlach gdzie w Twojej okolicy można nabyć świeże krowie mleko. Ja osobiście kupuję właśnie świeże od krowy (znalazłam w necie rolników w mojej okolicy) i robię z niego twaróg dla małego. Nie mamy żadnych problemów trawiennych ani alergii.
Jeśli jednak nie chcesz w ogóle podawać krowiego mleka to rób roślinne. Ja, zanim znalazłam źródło świeżego mleka, robiłam mleko z wiórek kokosowych, nasion konopi siewnej (to szczególnie polecam ze względu na niesamowite wartości odżywcze), migdałów (tutaj ostrożnie, ze względu na ewentualne alergie), można też robić owsiane, ryżowe i jakie sobie nie wymyślisz. Przepisów w necie jest mnóstwo -
Edwarda próbowałam Bebilon (niebieskie opakowanie) i nie chciał pić..moze kupię Hipp. Faktycznie Enfamil nie powala smakiem,probowalam dawac tez mleko z bidonu..nic nie pomaga,nie wiem o co chodzi..najgorsze jest to przemycanie mleka..brakuje mi już pomysłów😯
Co do rozmiaru buta-Tomcio ma 21. -
Lili09 wrote:Leira właśnie myślałam o tym żeby znaleźć rolnika i podawać Młodemu mleko prosto od krowy (po przegotowaniu).
A jak to u Was jest z tym MM?
Mój odrzucił MM prawie całkowicie w 6 miesiącu, od tej pory w dzień jada tylko stałe posiłki a MM do spania i ewentualnie w nocy. U Ciebie jest podobnie? U nas to nie była kwestia smaku mleka - też jesteśmy na Enfamilu, tylko kwestia tego, że jak popróbował stałe posiłki to mleko zbrzydło. -
Lili09 wrote:Leira u nas jest tak samo,mam wrażenie że rozsmakowal się w stałym jedzeniu i odrzucił mleko.Niestety nawet do spania nie pije mleka,na kolacje podaje kaszke z łyżeczki.W nocy nie budzi się na jedzenie.
Powiem tak: można żyć bez MM, jeśli mały chętnie zjada posiłki stałeKwestia tylko właściwych produktów i odpowiedniego bilansu. Ja przygotowuję posiłki dla malucha każdego dnia, jemy świeże owoce, nabiał nieprzetworzony, zupki warzywne, warzywa gotowane (po surowych mamy ból brzuszka), jajka i dużo tłuszczu jak surowe masło, oleje roślinne nierafinowane (zwłaszcza kokosowy), czasem i smalec gęsi jak akurat mój dostawca ma świeży, nieprzetworzony, bez dodatków, powoli wprowadzamy mięso, też od dostawcy, który nie używa pasz do karmienia zwierząt. Nie jadamy już tylko zbóż, ale to obszerny temat i żadnych przetworzonych produktów. Jedyny cukier jaki spożywamy to ten z owoców i MM (no niestety są one słodzone przetworzonym cukrem, więc po roku będziemy już na mleko krowie przechodzić). Jest to fantastyczne, że mogę kontrolować, co moje dziecko je, ale jest to niesamowicie upierdliwe i czasochłonne - mogłabym chyba książkę o tym napisać, pt.: "Trudy macierzyństwa bez mleka"
Warto skonsultować się z dietetykiem, zaopatrzyć w jakąś aplikację do sprawdzania zjadanych przez malucha wartości odżywczych (np cronometer) i mieć dużo cierpliwości -
Lili09 wrote:Edwarda próbowałam Bebilon (niebieskie opakowanie) i nie chciał pić..moze kupię Hipp. Faktycznie Enfamil nie powala smakiem,probowalam dawac tez mleko z bidonu..nic nie pomaga,nie wiem o co chodzi..najgorsze jest to przemycanie mleka..brakuje mi już pomysłów😯
Co do rozmiaru buta-Tomcio ma 21.
-
Leira co do żywienia dzieci mam podobnie podaje dużo warzyw z własnych upraw,od zawsze gotouje sama tzn nie podaje słoiczków,jedyny minus to te kaszki które są mega paskudne i wcale nie takie zdrowe jak producenci mam wciskają.
Czy ja dobrze zrozumiałam że zaczynasz dopiero wprowadzać mięso?czy wprowadzasz takie bio? -
Lili09 wrote:Leira co do żywienia dzieci mam podobnie podaje dużo warzyw z własnych upraw,od zawsze gotouje sama tzn nie podaje słoiczków,jedyny minus to te kaszki które są mega paskudne i wcale nie takie zdrowe jak producenci mam wciskają.
Czy ja dobrze zrozumiałam że zaczynasz dopiero wprowadzać mięso?czy wprowadzasz takie bio?
Moje dziecko też słoiczków nie zna, ani żadnej kaszki sklepowej. Kilka razy próbowaliśmy płatków owsianych i ryżu, ale o kilka razy za dużoJeśli chodzi o kaszki, jeśli chcesz podawać to polecałabym z starych odmian pszenicy, np z płaskurki, albo samopszy bo to są zboża, które nie są modyfikowane i zawierają naturalny gluten.
Mięso wprowadzamy od niedawna, tak, planowałam od roku, ale żelazo. Co do nazwy BIO w sklepie to nie uważam tego za jakieś bardzo zdrowe, z tego co się orientuję to nawet w produktach BIO dopuszcza się jakieś tam pasze i opryski, w cuda nie wierzę, wiem, że nie istnieje w dzisiejszych czasach 100% zdrowa żywność, ale staram się wybierać najlepsze z tego co jest dostępne. Mięso biorę od małego hodowcy i jego sąsiada, udało mi się ich zapoznać po długim wertowaniu sieci. Nie stosują oni sztucznych pasz - zwierzęta są na wypasie i tym co wyprodukuje gospodarstwo, więc wydaje mi się to najlepszą opcją na ten moment. Oczywiście różnice w cenach są dramatyczne w porównaniu do sklepowych i zwykle nie ma jakiegoś szczególnego wyboru - biorę to co jest, albo nie biorę. Póki co takie rozwiązanie jest dla mnie satysfakcjonujące, ale szukam dalej. -
O Jezusie, ja mam odwrotny problem, Lila mogłaby żyć tylko cycem. Tzn przesadzam może, bo coś tam je, ale ilości takie, że żal ogarnia. Wczoraj do północy trzepalam bloga szpinak robi bleee i wylapalam sporo błędów w moim "postępowaniu". Od dziś wprowadzam plan naprawczy, zobaczymy czy Lila zacznie więcej jeść.
Z super zdrowym jedzeniem też trzeba uważać. Chemia jest nieunikniona, jak nie teraz to później dziecko się z nią zetknie. Koleżanka przy pierwszym dziecku bardzo pilnowała jego diety, wszystko swojskie, dobrej jakości itd. i aktualnie chłopiec jest mega alergikiem, ma uczulenie na bardzo dużo rzeczy, m.in. większość barwników. Ja sama najchętniej też podawałabym Lili wszystko co najlepsze, ale nie zawsze jest to możliwe. Jajka daję i sama jem tylko i wyłącznie swojskie. Sklepowe kupuję tylko do ciast. Mięso też staram się dawać jej i nam ogólnie takie "od chłopa", ale też nie mam 100% pewności, że jest takie naprawdę swojskie. Na pewno lepsze od sklepowego, bo to i widać i czuć różnicę w smaku, ale czy jest takie nieskazitelne, to wątpię..Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 14:01
Jupik lubi tę wiadomość