Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
W ogóle to Kinga ma takie krostki przy ustach na twarzy, i tylko tam. Początkowo myślałam, że to reakcja na chusteczki do tyłka, bo sobie wyjmowała i przecierała buźkę. Ale jej nie pozwalam już jakiś czas, a krostki są. Wygląda jak jakieś uczulenie, ale na co? Cytrusów też jej ostatnio nie daję, na twarzy ostatnio ląduje często kaszka, bo uczy się jeść sama (czyli rozsmarowuje na buzi całe jedzenie), możliwe że to na jakiś składnik mleka?
-
Hmm... ciężko powiedzieć a nie ślini się teraz bardziej? A w nocy śpi ze smoczkiem? Moja miała krostki po bananach ze sklepu, właśnie przy ustach. Ze słoików jest ok a jak tylko próbuje dać jej takiego zwykłego to właśnie przy ustach ją wysypuje i ulewa jej się takim kwasem. Aż nie chce myśleć ile tam chemii pakują...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2019, 18:30
-
Jupik wrote:Szok. A ja się zastanawiam, czy uda mi się wypchnąć dziecko o 21.30, bo drzemka była dziś trochę później niż zwykle..
-
Jupik co mój teraz odwala to sie w pale nie miesci... Tak rozrabia, ze nie mam sily.
Co do regresu to u nas do tej pory wszystko szlo jednym torem, nie bylo czegos takiego, że np uczyl sie chodzic a mniej gadal. Dlatego u nas 1 raz, ale tlumacze sobie ze zaraz przejdzie.
Kala moj tez jęczy od 18. Ale nie poloze go tak wczesnie bo mi wstanie o 4 ;p Przetrzymujemy go jak mozemy.
-
No dwa tropy to ten smoczek na noc (chyba pora eliminować) i banan - kaszkę najczęściej ma z bananem, jak ją karmiłam nie było problemu, ale coraz częściej ona chce sama i właśnie cała kaszka jest dookoła ust rozdziabana, dokładnie tam gdzie ma krostki.. koty raczej eliminuję, trzymają się z daleka, oprócz tego że Kinga lata za nimi z karmą i czasem któregoś pogłaska to nic więcej, ani z nią nie śpią, ani jej nie liżą. Zresztą to by było dziwne, bo ta wysypka jest tylko dookoła ust, więc ewidentnie skóra reaguje na styczność z jakimś czynnikiem.
Spróbuję odstawić smoczka (choć to chwilę potrwa) i banana i zobaczymy, czy jest poprawa.
No to Kinga spała 15.30-16.30 i jestem pewna, że przed 21 nawet nie mam po co zaczynać ją kąpać. Spokojnie wytrzymuje 5 godz.bez snu, nawet dłużej. I z rana, i potem wieczorem. Pójście spać przed 22 to u nas sukces. -
Edwarda, Kinga dostała głupawy na ten nasz narożnik. Włazi sama, pcha się w kółko na parapet, muszę ją asekurować, bo chce po nim biegać, przewala się, masakra. Schodziła z niego tyłem już dobre parę miesięcy, a teraz wstaje i chce biec przed siebie nie patrząc czy się zrypie
-
Jupik wrote:W ogóle to Kinga ma takie krostki przy ustach na twarzy, i tylko tam. Początkowo myślałam, że to reakcja na chusteczki do tyłka, bo sobie wyjmowała i przecierała buźkę. Ale jej nie pozwalam już jakiś czas, a krostki są. Wygląda jak jakieś uczulenie, ale na co? Cytrusów też jej ostatnio nie daję, na twarzy ostatnio ląduje często kaszka, bo uczy się jeść sama (czyli rozsmarowuje na buzi całe jedzenie), możliwe że to na jakiś składnik mleka?
U nas krostki, ale na brzuszku i torsie, takie a la malutkie pryszczyki wychodziły po zjedzeniu zbóż - obojętnie czy glutenowych, czy bezglutenowych i znikały jeszcze tego samego dnia (jak już nie dawałam zbóż). Reakcja na nabiał zwykle jest bardziej rozlana, są to raczej czerwone plamy, chociaż niczego nie można wykluczać nigdy i wszystko trzeba brać pod uwagę. Spróbuj małymi krokami - odstaw zboża na 3 dni (tyle maksymalnie zajmuje wyczyszczenie się organizmu z alergenu), a jak nie pomoże to próbuj z nabiałem, potem z białkiem kurzym, roślinami psiankowatymi (np. ziemniaki) i wszystkim po kolei. -
Kala wrote:Jupik ja pytałam w sensie jak koty na małą reagują nie w związku z wysypką 🙂
Aaa, myślałam, że aluzja, że wysypka od kotów, haha
No wiesz, każdy kot inaczej. Generalnie problemów nie ma żadnych. Koty nie śpią z nami i z nią w sypialni, w ciągu dnia raczej trzymają się z boku. Ostatnio właśnie lata za nimi, teraz widzę, że z łyżeczką i chce nakarmić kotka łyżeczkąten który jej najmniej unika jest jednocześnie tym, który ją pacnal już parę razy, bo go dusiła za bardzo. Dzięki temu nabrała trochę respektu. Za ogon już dawno się nauczyła, że się nie ciągnie
jeden kot przychodzi do niej tylko jak płacze, i miauczy wtedy, nazywamy go kocią niańką, nieraz dzięki niemu przestawała płakać. A trzeci olewa całkowicie, nie przychodzi do niej w ogóle, ale też jak Kinga go znajdzie to cierpliwie znosi wszystko. Śmiesznie z tymi zwierzakami.
Kala lubi tę wiadomość
-
O matko to co jej zostanie ??? 😂 A tak na poważnie Leira, czy są jakieś zboża ze tak powiem „zdrowe”? Bo ja sama raczej trzymam dietę może zbliżoną do paleo, unikam zbóż , ziemniaków a z nabiału tylko ser żółty. Głównie mięso, warzywa, jajka, orzechy, mało owoców i u małej póki jej w przedszkolu nie zepsują tez bym chciała iść w tym kierunku. Ale u dziecka to chyba ciężko tak bez zbóż i nabiału? Chleba nie daje, z kaszek tylko jaglaną i owsianą, a mleko kozie, po krowim mm i przetworach ma biegunkę.
-
Kala no wlasnie pisalas, wiec zazdro ;p Gdyby u nas tak bylo to tez bym go kładla o 18 ;p
Jupik tak mi sie teraz przypomnialo, moja kolezanka szczepila corke mmr miesiac temu. I napisala mi, że jej mala miala goraczke 38-39 stopni przez 2 tygodnieZaczela sie po 2 dniach od szczepienia
Byla pod ciaglym nadzorem lekarza i oprocz oslabienia i tej goraczki nie bylo nic wiecej. Ale niezly hardkor. Tak sie tego boje
My mamy 30 maja
A ty zdecydowalas czy szczepisz teraz czy po wczasach?
-
Kala wrote:O matko to co jej zostanie ??? 😂 A tak na poważnie Leira, czy są jakieś zboża ze tak powiem „zdrowe”? Bo ja sama raczej trzymam dietę może zbliżoną do paleo, unikam zbóż , ziemniaków a z nabiału tylko ser żółty. Głównie mięso, warzywa, jajka, orzechy, mało owoców i u małej póki jej w przedszkolu nie zepsują tez bym chciała iść w tym kierunku. Ale u dziecka to chyba ciężko tak bez zbóż i nabiału? Chleba nie daje, z kaszek tylko jaglaną i owsianą, a mleko kozie, po krowim mm i przetworach ma biegunkę.
Tu nie chodzi o to, żeby wycofać wszystko z diety, źle mnie zrozumiałaś, albo ja źle się wypowiedziałam, tylko, chodzi o to żeby wycofywać produkty po kolei, żeby znaleźć winowajcę, czyli jak wycofasz zboża i nic się nie poprawi to wracasz do zbóż, a odstawiasz nabiał i tak naprzemiennie, aż zauważysz poprawę. Ja w ten sposób wyłapałam, że mały dostaje krostek i po zbożach z glutenem (stare odmiany pszenicy) i po.. kaszy jaglanejNiby kilka krostek, ale nie chcę dawać małemu czegoś, co szkodzi, więc nie mamy ich w codziennej diecie, ale to nie oznacza, że nigdy maluch nie będzie mógł ich jeść - to się zmienia z czasem, w miarę dojrzewania układu pokarmowego i odpornościowego. Spróbuję podać zboża znów za pół roku i zobaczymy czy organizm znowu będzie źle reagował czy już nie
Co do zdrowych zbóż to, moim zdaniem, każde są zdrowe (poza GMO), które nam nie szkodzą. Ludzie są różni, jeden będzie czuł się źle po pszenicy, inny po jęczmieniu, a inny będzie tolerował wszystko. Dlatego też nie uważam, że istnieją diety cud dla wszystkich, każdy powinien komponować sobie dietę tak, żeby czuć się na niej dobrze i dla każdego będzie to coś innego
Kala lubi tę wiadomość
-
Jupik jak że bym śmiała??? Wysypka od kotów to oczywiście z góry wykluczone 😉 tak pytałam z ciekawości ... bo nasze moja może wykręcać i nic, nauczyła się ze nie może ich ciągnąć tylko głaskać, rzuca im myszki do zabawy, karmić niestety nie może bo sama zagustowała w kociej karmie 😁 ale fajnie już się bawią... tylko jednego kota mi szkoda bo on od zawsze chciał z nią spać, ale się jednak boje ze w nocy położy na małej brrr... a poza tym smoczki wpiernicza nałogowo ... jakby go podliczyć to straty jakich nawrócił już dawno przekroczyły jego cenę 😏
-
Leira dzięki 😀 fajnie to napisałaś, ze nie ma diety cud itd.! Ale widzę ze ze sobą idę w dobrym kierunku ... bo już nie chce mi się słuchać, jakie to będę miała zdrowotne problemy nie jedząc owoców i jogurtów. W pewnym momencie przestałam się zmuszać i czuje się o wiele lepiej. A z drugiej strony nóż się w kieszeni otwiera jak się poczyta tych wege, paleo czy innych maniaków jako jedynej słusznej diety...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2019, 20:18
-
Kala wrote:Leira dzięki 😀 fajnie to napisałaś, ze nie ma diety cud itd.! Ale widzę ze ze sobą idę w dobrym kierunku ... bo już nie chce mi się słuchać, jakie to będę miała zdrowotne problemy nie jedząc owoców i jogurtów. W pewnym momencie przestałam się zmuszać i czuje się o wiele lepiej
Jogurty i owoce to najogólniej rzecz ujmując cukier, którego ilość powinniśmy, moim zdaniem, minimalizować w naszej diecie. Jeśli bez tych produktów czujesz się lepiej to znaczy, że jogurty i owoce Ci nie służą. Słuchaj siebie i obserwuj, nikt inny nie może Ci powiedzieć, co jest dla Ciebie lepsze, poza Tobą samąKala lubi tę wiadomość