Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My od wczoraj w żłobku. Ani wczoraj ani dziś nie płakała przy rozstaniu pod salą, bo od rana powtarzała, że ona się idzie "babi dzidzia" i szła zadowolona. Ja tłumaczę, że tam się chwilę pobawi, zje zupkę i po nią przyjadę. Bałam się, że dziś będzie histeria, bo już będzie wiedziała, że ja sobie idę, ale nie. Wczoraj się poryczałam jak tylko drzwi się za nią zamknęły, uciekłam na parking i chyba jeszcze z 15 minut wyłam w samochodzie. Dziś już spokojnie, ale też szybko uciekłam, bo w sali był jeden wielki ryk i pewnie Młoda też zaraz zaczęła płakać jak wszystkie inne dzieci płakały, a mi by serce chyba pękło gdybym to słyszała i nie mogła wejść.
Wczoraj jak po nią przyjechałam to akurat była pora zupy, więc musiałam chwilę poczekać, bo przecież Młoda nie zostawi jedzenia 😁 w tym czasie panie wyprowadziły chyba 7 dzieci z sali, wszystkie na rękach, zaryczane, jak zobaczyły mamę to od razu histeria, a Mała wybiegła na swoich nóżkach, uśmiechnięta od ucha do ucha, jak mnie zobaczyła to "mama!". Liczę bardzo na to, że dziś też tak będzie, bo dzięki temu mi jest dużo łatwiej na drugi dzień z rana. No nic, zobaczymy jak to będzie. Jak się zrobi źle, to ją po prostu wypisze i tyle.Kala lubi tę wiadomość
-
Kala, no całkowicie się z Tobą zgadzam. Też karmiłam w miejscach publicznych, ale zawsze dyskretnie, nic nie było widać oprócz wtulajacego się we mnie dziecka i to też nigdy mi nie przeszkadza, wręcz taki miły widok
ale jak dwulatek odchyla bluzkę i tak jak piszesz, dwa wiszące cyce i na nim już spore dziecko, no jakoś to nie to
Ja wczoraj miałam usg- mały ma łeb na górze i ułożenie poprzeczne i na dzień dzisiejszy byłaby CC. No załamałam się. U mnie etap, że Kinga nie wytrzymuje beze mnie 15 min, niby u nogi mi nie wisi, ale lubi wiedzieć że jestem w pobliżu, wczoraj zrobiła awanti jak poszłam pod prysznic i została z ciotką, a potem to samo u lekarzano nie daje się uspokoić tylko wali, że chce do mnie, zupełnie nie wiem co z tym zrobić i łapie stresa z tym porodem, CC w ogóle nie rozważałam, przecież wtedy w szpitalu jest się jeszcze dłużej.
WI, rozumiem zatem Twój ból że ją zostawiasz, ja chyba się porycze jsk będę szła do szpitala, u Was chociaż inne dzieci w żłobku, więc może wspólnie jakoś się przyzwyczają, ja teraz codziennie będę ją zostawiać z ciocią na trochę i wychodzić bez względu na ryk, bo też muszę ją jakoś przyzwyczaić, że znikam i wracam. Ale to koszmar jak dziecko tak zawodzi, serce się kroi. Totoro, jak u Ciebie idzie gładko to super, oby tak dalej. -
Jupik kurcze to nieciekawie się porobiło, ze Kindze mamoza się teraz włączyła. A jak jest z tatą to tez? U Totoro to myślę, ze duża zasługa dziadka, ze tak aktywnie włączył się w opiekę. Pozazdrościć 😉 a jest jeszcze szansa, ze mały się jednak obróci? Bo już nie pamietam jak to było.
Totoro fajna praca przy dziecku, taka bezstresowa, ze myślami nie jesteś ciągle w robocie, a dla kogoś kto książki lubi to wcale nie nudna. Tak mi się wydaje
Agusia daj znać jak badanie
Jedno w szkole, drugie śpi, chyba też odeśpię tą 4:40😒 aż się boje zmiany czasu, bo to wtedy będzie 3:40... o matko środek nocyv -
Jupik po cc leży się tyle samo ile po sn, jeśli oczywiście wszystko z Toba i z dzieckiem w porządku. Ja miałam cc w piątek i już w niedzielę by nas wypisali, gdyby ni to że czepili się wagi u Małej i przez to leżałyśmy aż do środy, brrr. Zawsze możesz się wypisać na żądanie
ja bym (gdybym mogła cofnąć czas) tak właśnie zrobiła, bo ten pobyt w szpitalu to tylko na złe nam wyszedł, więcej stresu, mniej pokarmu i dalsze spadanie z wagi, niż jakbym na spokojnie była w domu. No ale mądry człowiek po szkodzie
jeśli byś miała cc to jak najszybciej się da pionizacja i chodź, chodź i jeszcze raz chodź. Nie garb się, chociaż brzuch będzie ciągnął to prostuj się na tyle na ile możesz. To naprawdę ułatwia szybszy powrót do formy. Ale życzę Ci żeby Malutki zrobił Ci niespodziankę i do następnego usg się pięknie obrócił
-
My wyszlismy ze szpitala i jestesmy w drugim dzieciecym na kardiologii bo maly ma arytmie serduszka i jutro zakladaja mu holter na dobe i bedzie widomo czy to chwilowe czy duzo tego bedzie. Ja jestem zalamana.
Bylam chwile w domu przepakowac torbe. Synek spal akurat i dobrze ze mnie nie widzial bo bylby placz. Wystatczy ze ja rycze -
Jupik u nas też jest dalej mamoza, ale jak jestem na horyzoncie. Jak wyjdę to jest chwila teatralnej rozpaczy, po czym mąż ją czymś zajmuje i w tej samej chwili nagle rozpacz mija xD dziś jak wychodzilam to się rozplakala, ale ledwie próg przekroczyłam to już jej przeszło
Jestem w szoku, że podjęłam się tej pracy. Niby to 3h tylko, ale przy Lili jeszcze do niedawna wydawało mi się to niemożliwe
a ile zaczęła gadać od wczoraj 😱 czas z tatą ewidentnie jej służy 💖
Kala praca bardzo fajna, zresztą ja już pracowałam w bibliotece, z tym, że szkolnej. No tylko zarobki bardzo marne z tego co słyszałam. No ale póki co jak mam nie mieć nic a moc sobie parę groszy popołudniami dorobić...no i mam szansę pracować tam na stałe. Póki co na pewno tam zostanę, jeśli tylko faktycznie Lila się gładko oswoi tak na dłuższą metę, a później będę myśleć
A co do mamozy to fakt, na pewno pomógł dziadek no i oczywiście mąż, bo w sierpniu często zabierał Lilę na 2-3h popołudniami, żeby ją oswoić z sytuacją i nie było żadnego problemu:) Dlatego teraz te 3h to żaden dramat.
Dziś jedynie się bardzo stresowalam, bo Lila wstała o 10 i po 2 próbach położenia na drzemkę ostatecznie nie usnęła. Bałam się, że będzie marudna i że koło 17-18 będzie płakała o cyca i spanie. Ale mąż potrafi ją mega skutecznie zająć, więc przyszli po mnie ze spaceru, wróciliśmy do domu, cycy i padła
Agusia_pia współczujęTrzymaj się, na pewno wszystko będzie dobrze. Wracajcie szybko do domu :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2019, 22:00
-
Malemu z badan krwi wyszlo ze ma za malo bialych krwinek i moze to swiadczyc o infekcji organizmu i ta arytmia moze byc od tego. Wyslali krew na posiew. W czwartek wyniki. Mogl to zlapac odemnie bo na mialam infekcje drog moczowych pod koniec ciazy.
-
Totoro wychodzi ze tak bo anatomicznie budowa jest prawidlowa i na echo wszystko ok. Zobaczymy co wyjdzie na tym zapisie. No i z tej krwi co bedzie. Ale jak dostanie np antybiotyk to pewnie nie wypuszcza nas do domu tylko az skonczy brac i znowu badania czy ok. Tak mi sie wydaje..
U mnie laktacja sama sie wycisza. Malo co sciagam. Sciagalam i 19 a potem o 2 w nocy dopiero i wyszlo tylko 60 mln takze szalu Nie ma. Niczym wrocimy do domu to pewnie samo zaniknie. Chociaz ja sie nie nastawiam na powrot jutro do domu. A juz mi sie tak teskni za starszakiem. I w ogole za domem normalnoscia. Dosc mam szpitali. -
Agusia_pia to chyba dobrze
teraz tylko uporać się z infekcją
nie daje żadnych widocznych objawów?
My po szczepieniu. Boże jakie jazdy Lila znowu urządziła. Od samego posadzenia na wagę. No masakra. Uplakala się tak... A gdzie tam do samego szczepienia... Dobrze, że już z głowy. Teraz tylko, żeby je dobrze zniosla i nie goraczkowala. Poprzednie odpukać przeszły bezproblemowo. Przed nami jeszcze 2x pneumo +polio.. Aaa, no i mmr moje ulubione 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2019, 09:54
-
Totro nic nie widac. On ladnie je spi przybiera na wadze. Ale wiesz to moze byc cos ukryte. Ja sie zalamie jak bedziemy musieli zostac az 7/14 dni.
Starszak zapomni mame -
Totoro No lekarka rano powiedziala ze jak antybiotyk to lezenie w szpitalu. Wiesz to malenstwo Nie wiadomo jak zareaguje na leki wiec pewnie beda go obserwowac. Moze dadza taki krotki antybiotyk np 3 dniowy sa takie. Ale nie wiem. Trzeba czekac do jutra
-
Agusia jak jestescie na kardiologii to jestescie w dobrych rekach. Trzymam kciuki zeby leki szybko przegonily infekcje.
Byłam z małym na spacerze. Od jakiegoś czasu chodzimy w większości przypadków na nogach bo w wózku jeczy i pokazuje żeby go odpiąć. Chce tylko biegac. Henio zawsze zaczepial wszystkich ludzi ale dzis 1 raz przy mnie (bo ostatnio maz i moja mama mieli podobna sytuację) bal sie kilku osob i wciskal mi sie w nogiCos sie odkleilo dziecku :p Wiem ze dzieci maja takie fazy ale szybkosc zmian mnie zawsze zaskakuje. A i 1 raz widziałam ze zainteresowal sie swoim cieniem, pokazywal, chcial dotknac i chwile probowal go gonic
Poki co nie zauważyłam innych nowych umiejętności / zachowan po skoku... Wrecz mam wrazenie ze mniej mówi, troche sie uwstecznil ale wiem ze to normalne wiec poki co go obserwuje tylko.
2 panie go dzis zaczepily i obie zapytaly ile ma, ze pewnie ze 2 latka. Jak powiedzialam ze dopiero 1.5 roku skonczy w październiku to obie stwierdzily ze dużyChyba duzego dziecka nie widzialy :p
-
Lila to wszystkich lubi dopóki nie podchodzą za blisko, nie mówiąc już o dotykaniu 😑
Ale miałam dziś spinę i dylematy czy jechać do pracyLila była taka biedna, niewyraźna, słaba, cały czas na rączki, cycek... Ostatecznie pojechałam i na szczęście rozruszala się przy dziadku i cioci, wyszalala jak nie wiem, najadla... Dopiero przed spaniem znowu zaczęła być marudna i bolała ją nóżka i rączka
mam nadzieję, że nie dostanie gorączki. Mąż jak wróciłam mówił, że nie mogła stawać na tą nóżkę na początku, potem rozchodzila.