Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej. Wczoraj tyle sie dzialo. Jestesmy w domu!
wyszlismy wreszcie. Starszy syn mnie nie poznal
poryczalam sie
ale do dzidziusia zagladal palcem dotykal zaciekawiony. Nocka slabo. Mlodszy jak aniolek jadl i spal. A starszy sie obudzil i dwie godz latal oo pokoju a to zabawki a to plakal a to chcial mleko
szok! On nie jadl w nocy od ukonczenia 2 mc! Ale widac musi sobie poukladac wszystko na nowo. Moze dzis juz do mnie przyjdzie.
Ja mam mleka coraz wiecej. Sciagam po ok 100/130 mln co kilka godz. Nie przystawiam malego bo on nie chce z jednej piersi wcale ssac a z drugiej troche i zle lapie a ja nie mam sily sie szarpac kombinowac. Butelka wiem ile zje i juz. Poki bedzie mleko bede sciagac. I pytanie do doswiadczonych mam. Jak sciagnelam np 70 mln i poszlo do lodowki potem kolejny raz sciagnelam w druga butelke wiecej i chce to wymieszac zeby maly mial porcje po 100 mln to moge mieszac mleko?? -
Agusia super, ze jestescie w domu 😀 mleko możesz mieszać, tylko musi mieć tą samą temperaturę, czyli albo chłodzisz obie porcje i wtedy mieszasz albo podgrzewasz to z lodówki i dolewasz to nowe ściągnięte.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2019, 07:12
-
Kala, ale fajnie
te proste zdania są tak urocze 💖 Lila też zaczyna składać wyrazy powolutku
ostatnio króluje "nie ma taty, nie ma mamy"
w ogóle ostatnio ma fazę na "mamY, tatY", w sensie, że to są kapcie mamy, to spodnie taty itd. A jeszcze niedawno jak pytalismy czyje są kapcie to mówiła po prostu "mama" a teraz odmienia
i mówi też "mi", np komu damy śniadanie? - "mi"
tylko przy pytaniu o coś co jest jej jeszcze jej się myli "mi" i "moje" xD
Agusia_pia super, że już w domku! Tak jak Kala pisze, może to nie jest tak, że Cię nie poznał tylko się odzwyczail, a jeszcze wróciłaś z malenstwem to pewnie odreagowujena pewno tata czy babcia mówili mu o mamie jak pytał, opowiadali, że przyjedzie z dzidziusiem, więc wątpię, żeby zapomniał
-
Totoro no polska języka trudna 😉 a te dzieciaczki nie dość ze muszą się nauczyć mówić, to jeszcze odmieniać. Ale słodkie są te pomyłki albo wytwory własne. Franek pięknie odmieniał „jechać” na „jecha” i „jechają” i nie dało się wytłumaczyć, ze „jedzie” i „jadą”, ale jakaś logika w tym była.
Ja to tego męża mojego chyba po stopach będę całować jak już wróci !!!! Poranek armagedon, pobudka po 5 oczywiście, wisząca Kalinka, Franek piszący wypracowanie, pranie, mycie kuwet, ekstra śniadanko dla synka (mamy zasadę, ze jak w tyg wpierdziela te owsianki jaglanki to w weekend parowki albo jajecznica), poganiane młodego, żeby streścił się z pisaniem jedzeniem i w ogóle ze wszystkim ... jeszcze głowę musiałam umyć w końcu, to oczywiście ryk przy suszarce, aż darłam się na jedno i drugie ... a teraz jedno pojechało na urodziny i będzie jutro, drugie śpi, a mi głupio, ze tak krzyczałam 🙁
-
Kala ja Cię podziwiam. Ja czasami przy Lili tracę cierpliwość, a co dopiero przy dwójce
nawet sobie ostatnio pomyślałam, że ja bym się chyba do tego nie nadawała.. Jedno dziecko i przerwa, bo przy dwójce lazilabym zmęczona i sfrustrowana
Teraz chodząc do pracy to praktycznie odpoczywam tam.. I tęsknię, wiadomo, i myślę co robi Lila, czy nie płacze, ale odpoczywam..
-
Ja, odkąd rano przeczytalam ze Bartus "zapomnial" mame to teraz caly czas o tym mysle. Jak wyjade mam zamiar rozmawiac z malym na whats upaie wieczorem i jak sie uda to chociaż chwilke przed praca. Zeby mnie widzial, ze jestem.
Totoro ja sobie nie wyobrazam dwojki maluchow jak np ma Agusia. Bo Franek to juz nastolatek, sam sie sobą zajmie, zje, umyje itp. Ale dwójka takich malenstw mnie przeraża :pWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2019, 13:08
-
Dziewczyny ja nigdy sobie nie wyobrażałam dwójki maluchów w domu nigdy nie pisałam się na małą różnicę i zamierzalam pozostać przy jednym😉 w życiu bym nie ogarnęła .... teraz bardziej chodzi o to, ze przy Kalinie ciężko cokolwiek zrobić dosłownie chwyci się sukienki i wyje, dopóki się nią nie zajmę. Nawet teraz trzyma się nogi jak próbuje coś napisać ...A Franek to mnie wkurza bo do wszystkiego go trzeba gonić, a on zawsze zdąży i ma czaaaaas. A tego czasu nie ma, ważniejsze lekcje np wypracowanie musi ogarniać w weekend, a musial rano bo potem wyjeżdżał. W tygodniu to szkoła, szybki obiad, bieżące lekcje i treningi, a wieczorem tak jak ja nie umie się skupić, więc odpada. No i więcej się nagada niż mu to wszystko zajmuje, a ja się denerwuje i afera ... dlatego czekam na chłopa!!!!
Edwarda Kalinka codziennie rozmawia z tatą na whatsup i dla niej jest teraz naturalne, ze ma tatę w telefonie 😉 sama przynosi telefon i mówi tata i dzwonimy. Jak Franek wracał po 2 tyg to tez się do niego przytulała. Także poznała. Dzieci nie mają poczucia czasu. Pamietam jak wróciliśmy po wczasach po Franka to normalnie nas przywitał, jakby nie było nas jeden dzień, a nie tydzień. Z Kaliną już byłoby gorzej bo ona nie zna innych opiekunów niż rodzice. Staraj się żeby teraz tylko tata cały wieczorny rytuał przy Heniu odbębniał i kładł go spać.
Mi się wydaje, ze Bartuś Agusi trochę za dużo zmian siłą rzeczy miał. Został z tatą, który jest rzadko, a mama była ciagle i nagle jej nie ma. U Ciebie jest trochę inna sytuacja, bo ba codzień Henio ma oboje rodziców.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2019, 13:56
-
Kala moj maz odbebnia wieczorny rytuał od zawsze
i kladze go spac. A w weekendy robi wszystko przez caly dzień.
My na whats up gadamy codziennie z moja mama i tata i maly tez czesto pokazuje na telefon i mowi dziadzia albo baba.Kala lubi tę wiadomość
-
Jak jeszcze w nocy wstaje (chociaż Henio się nie budzi 😉) to tym bardziej nie masz się o co martwić. My niestety tą kwestię mega zaniedbaliśmy... albo męża nie było w kraju albo coś innego wypadało albo ząbkowanie wieczne (to wtedy tylko mama), trochę z wygody tzn. „ja zrobię to szybciej”. I teraz mam stresa zawsze jak muszę wyjść jak pora spania nadchodzi, zwłaszcza, ze ostatnio musi zasypiać przy mnie przytulona. Mój błąd...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2019, 15:24
-
Kala Henio sie nie budzi ale czasami steka / jeczy bo zgubil smoczka i trzeba wstac i mu dać. Jak byly upaly to wolał wodę ale nie plakal. Maz wstaje do niego w nocy w weekendy, swieta i jak ma urlop :p Jesli o obsluge dziecka chodzi to w ogole sie nie martwie, martwie sie jedynie ze mama jest caly czas a nagle znikam na 5 dni... Trauma gwarantowana ale moze whats up troche pomoze...
-
No nie wątpię, ze tata doskonale sobie poradzi:) bardziej miałam na myśli to, ze nie zaburzy jakoś to Heniowi dodatkowo poczucia bezpieczeństwa i jego rytuałów skoro na codzień we wszystkich czynnościach uczestniczy tata. Trudniej by było gdyby było tak jak np. u mnie tata głównie od zabawy, mama reszta (tylko i wyłącznie moja wina) albo jak u Agusi tata od święta albo Totoro z karmieniem. Będzie Wam ciężko napewno jakoś na swój sposób Henio to przeżyje, ale skoro i tak nie macie wyboru, to uważam, ze jesteś w komfortowej sytuacji. I za kilka miesięcy byłoby dużo gorzej, wtedy to mama jest dopiero na piedestale, a dziecko tez bardziej świadome.
-
Hej hej, co tam porabiacie? My dzisiaj leniwy poranek z córcią, luksusowo pospała do 6:30 😉 potem jeszcze w łóżku poleżałyśmy z kotami i karmiłyśmy jej bobasy 🙂
Jaki macie szampon dla dzieci? Ja do tej pory myłam żelem do kąpieli, ale już więcej włosków mamy to muszę jakiś zakupić 😀
-
Edwarda u nas juz sie unormowalo. Maly mowi mama i wraca do normy. Ale zrobil sie taki nie dobry ze masskra. O byle co ryczy.
Musimy zamawiac szybko drugie lozeczko bo maly strasznie szarpie kolyske. Rece pcha. Robi cacy ale juz pare razy zlapal mocno i w nerwach tez nie patrzy... A ja nie moge wyjsc siku bo sie boje ze mu krzywde zrobi -
U nas dziś dziwny poranek. Od rana leje, Lila zamiast spać do 9 (poszła spać o 23) to wstała przed 8, cały czas była marudna, na cycu była 5 albo 6 razy, masakra. Nie poszliśmy do kościoła, bo ciągle cycowala, a przed samą 11 usnęła i śpi do tej pory.. W ogóle nie czuję, że jest niedziela 🙄 myślę co tu robić cały dzień, bo nawet jak przestanie padać, to plac zabaw odpada, bo wszystko mokre..
Szamponu używamy Little siberica