Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No powiem Wam, że byłam przerażona w nocy. Po kilku dawkach ibufenu i paracetamolu na zmianę 39,6 i nie chciala spadać. Rano też nie schodziła poniżej 38,3, dopiero po kolejnym ibufenie spadła do 37,7 a potem chyba całkiem, ale już nie mierzylam. Teraz od 13 Lila śpi, ale co z tego jak sama spała pół godziny tylko a ja przy okazji a potem już noszenie tylko. Już mi kręgosłup wysiada. Wolałabym, żeby już wstała, bo ja nie wiem o której na noc pójdzie spać, a ja mam na koncie 2x po niecałe pół godziny snu...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2019, 15:25
-
Totoro, a ona już miała kiedyś taką gorączkę? Bo może to trzydniówka właśnie. Współczuję. Mi Kinga że dwa razy do tej pory chorowała, z czego raz miała trzydniówkę z takimi temp.jak u Ciebie. Tak jak wiesz, że jestem przeciwniczką spania z dzieckiem, tak wtedy jej nie odstepowalam, i spała przy mnie, a ja tylko kompresami ją obkladalam (na kark, w pachwinach, pod kolanka mokra tetra). Masakra. Odpukac od tamtego czasu mam spokój. Oby jak najdłużej.
-
Jupik Lila do tej pory miała w zeszłym roku dokładnie w tym czasie katar, miesiąc temu to zapalenie oskrzeli z gorączką max 38,6 i właśnie teraz prawdopodobnie trzydniowkę. Makabra z tą temperaturą, ja w ogóle nie spałam całą noc bo skakała jej w momencie. Miałam budziki co godzinę ustawione, po czym w ogóle nie poszłam spać
Kala u nas przy okładach jest krzyk, jedyne co mi się udało wczoraj to mokra pielucha na karki chłodniejsze kąpiel. Też mam nadzieję, że najgorsze już minęło... Wprawdzie znowu wieczorem miała 38,2, ale po paracetamolu spadła na szczęście.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2019, 20:55
-
I znowu 38,2 😐 yh, mam nadzieję, że to trzydniowka i już będziemy mieć spokój z tym 🙈
Jupik robiłaś Kindze jakieś badania przy trzydniowce, żeby wykluczyć coś innego, np. zum? Ja się gryzę, że tego moczu nie udało mi się pobrać... Ale kurde, gdyby nie gorączka to nic zupełnie jej nie jest, a jak gorączka spada to w ogóle zdrowe dziecko 😶 więc sądzę, że to faktycznie trzydniowka.
-
Totoro poczekaj jeszcze dzień, jak to trzydniówka to jutro na wieczór albo pojutrze rano ją wysypie. Jak nie wysypie to wtedy spróbuj złapać mocz i daj do badania. Ale po tym jak to opisujesz to zdziwie się jak nie będzie wysypki.
Totoro lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:I znowu 38,2 😐 yh, mam nadzieję, że to trzydniowka i już będziemy mieć spokój z tym 🙈
Jupik robiłaś Kindze jakieś badania przy trzydniowce, żeby wykluczyć coś innego, np. zum? Ja się gryzę, że tego moczu nie udało mi się pobrać... Ale kurde, gdyby nie gorączka to nic zupełnie jej nie jest, a jak gorączka spada to w ogóle zdrowe dziecko 😶 więc sądzę, że to faktycznie trzydniowka.
Nie, nie badałam. U nas była wysypka po 3 dniach. A drugi raz jak miała taką wysoką temp.to złapała wirusisko od mojego taty i nie podejrzewałam niczego innego. -
Też mi się właśnie wydaje, że to trzydniowka, zresztą z temp już lepiej, nocka była super. Dostała ibufen przed spaniem i dopiero rano skoczyło do 38,6. Najbardziej stresujące w tej chorobie jest to, że nie wie się czy to na pewno trzydniowka 🙄 wczoraj liczyłam, że jej w szpitalu zrobią badania jakieś, crp chociaż... Gdzie tam. Czekać i obserwować. Tylko co, jeśli to coś poważniejszego i straciliśmy tyle czasu.. Dobrze, że już dziś trzeci dzień i widać poprawę. Mam nadzieję, że to już końcówka dziadostwa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2019, 07:52
-
Totoro buziaki dla Lilusi :*
Mnie minal miesiąc pracy. Czas leci teraz jeszcze szybciejMaluch zaraz nie bedzie maluchem i co z tego zycia zostanie... Takie tam rozkminy. Ogolnie radzimy sobie dobrze, odbudowuje zaufanie Henia, a raczej sie staram. Maly kolejny raz zrobil siku na nocnik a dzis zaczal robic kupe ale wstal i poleciało na podłogę :p ale 1 koty za ploty. Byl też wczoraj z moja mama na zajeciach muzycznych, dziecko zachwycone wiec kupuje karnet. Mama bedzie chodziła z nim 1-2 w tyg a ja lub maz w weekend.
Kala lubi tę wiadomość
-
U nas kolejny dzień gorączka.. Tylko póki co 37,7, więc nic na razie nie daję.. Wczoraj już tylko rano dalam przeciwgoraczkowe i przed spaniem i temp pięknie spadała, myślałam, że już ok będzie dziś a tu... I coś w nosie znowu furczy. Ja nie wiem co to za badziew nam się przyplatal. Chyba spróbuję jutro ten mocz łapać jak gorączka będzie się nadal utrzymywać.
-
Totoro spokojnie, najważniejsze, ze spada i nie utrzymuje się taka wysoka. Przy takich wirusowkach często jest tak, ze spadnie a potem jeszcze wraca po dobie na chwilę. Ale mocz zawsze warto sprawdzić, jeżeli uda się złapać. Szczerze to nigdy nie próbowałam. A jak planujesz? Do woreczka?
Edwarda super, ze Henio będzie chodził na zajęcia. Ja widzę ile Kalina z nich wynosi, taki był z niej dzikus, a teraz ładnie pracuje, powtarza po Pani układy, wie co po kolei będą robić. Warto.
Co do nocnika, to u nas etap zainteresowania. Kuma już po co on jest i na razie siada tylko, niestety w ubraniu, ale już próbuje przynajmniej coś tam robić.
Ja dzisiaj nieprzytomna ... Kalinka chyba sobie Halloween urządziła od 23 do 1 nie spała, a potem co chwilę pobudki z rykiem. Spałam może łącznie 3 godziny, bo co zdążyłam przysnąć, to ta już się budziła. Uwielbiam takie noce ...😒Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2019, 14:41
-
Kala Lila dziś pięknie spała, ale z kolei zasnęła dopiero o północy 😑 nocka super, więc odespalam konkretnie, wstałam o 9 a ona 10.30. Za to już o 13 zasnęła, co mnie trochę martwi i dosypia właśnie na mnie. Co chwilę katar w nosie słychać. Jak jej się po tych 4 dniach jeszcze coś rozkręci to się chyba pochlastam🙈
-
Totoro na taki początek kataru warto mieć w domu krople Euphorbium s i psikać ze 2 razy dziennie. Jest szansa, ze się nie rozkręci. Niby homeopatyczne( nie specjalnie w to szczerze mówiąc wierzę), ale przyznaje, ze działają. Napewno nie zaszkodzą a mogą pomóc. Kiedyś lekarz mi polecił jak młody bujał się z wiecznym przedszkolnym zielonym katarem i udał się go zwalczyć, a nawet takie krople z antybiotykiem nie działały.
-
Kala dzięki, może wyślę męża do apteki jeszcze
właśnie wstała 37,7 ma dalej, oby już nie rosła. Co za tydzień... Ja się bujam z kolei z infekcją intymną, mąż mi jakieś globulki kupił, ale czekam, bo przed spaniem można dopiero zaaplikowac... 3 globulki 4 dychy, masakra. A wczoraj spalił mi się odkurzacz, właśnie kupiliśmy jak Lila spała 🙈 a jeszcze mnie czeka wizyta u gina, może jutro jak będzie przyjmował.. Dość, że grosze zarabiam to jeszcze jeden weekend i wszystko przewalę 🙈
-
Gynoxin optiama? Tez chyba je miałam i jakoś koło 40 zł właśnie. Pomogły na szczęście, bo do gina po samą receptę iść to maskara ... pewnie i tak by zbadał i skasował normalnie.
Jeszcze fajny bez recepty jest chlorivag na infekcje(ale to jak nie ma upałów, tylko szczypie)
U nas tez zakupowo, bo jesteśmy w trakcie metamorfozy pokoju młodego.... ale już trzeba było bo ostatnio mu coś robiłam jak do zerówki poszedł. Musieliśmy kupić nowe, łóżko, biurko (wczoraj już mąż podkręcał), jeszcze krzesło musimy. Meble ma szczęscie są ok, tylko trochę zmniejszyliśmy ich ilość. No tylko oczywiście jak już tak to wszystko razem stanęło, to stwierdziłam, ze dywan nie pasuje oczywiście ...🙈 i roleta rzymska by się przydała ... -
Kala tak ginoxin. Oby pomogło 🙈 a do gina i tak muszę iść na przegląd 🙄 ale jak mi przejdzie to może wstrzymam się do czwartku, kiedy nie pracuję zamiast przy długim weekendzie dupe mu truc.
O rany, uwielbialam takie metamorfozy za dzieciakateraz też marzy mi się pokoik dla Lili. No ale to jeszcze musi poczekać.
-
Ja się teraz nie mogłam zabrać, bo poprzedni wystrój mi się podobał, ale faktycznie odpowiedni dla 6 -9 latka, chociaż teraz tez wyszło fajnie i wyglada już jak pokój nastolatka. Zmieniać tez lubię, ale właśnie żeby to była metamorfoza, a nie cały remont. Dlatego staram się dzieciakom tak robić pokoje, żeby z każdym etapem rozwoju była to tylko kosmetyka, a nie rewolucja.
Totoro lubi tę wiadomość