Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jupik szczęściara z Ciebie 😀 a jak Kinga na brata reaguje?
Muszę pochwalić Kalinkę, bo od 2 dni sprząta swój pokój przed kąpielą. W piątek bawiłyśmy się i tak dla żartu zaproponowałam, ze posprzątamy pokój i zaczęłam układać zabawki. Byłam pewna, ze zaraz zacznie je z powrotem wyciągać ... a tu szok sama zaczęła odkładać na miejsce 🙂 a dzisiaj lalki, które zawsze siedziały na półce wsadziałam do łóżeczka i patrzę a mała po mnie poprawiła i zaniosła na półkę ... pedantka rośnie po tatusiu 😂Totoro, Jupik lubią tę wiadomość
-
Kala wrote:Jupik szczęściara z Ciebie 😀 a jak Kinga na brata reaguje?
Muszę pochwalić Kalinkę, bo od 2 dni sprząta swój pokój przed kąpielą. W piątek bawiłyśmy się i tak dla żartu zaproponowałam, ze posprzątamy pokój i zaczęłam układać zabawki. Byłam pewna, ze zaraz zacznie je z powrotem wyciągać ... a tu szok sama zaczęła odkładać na miejsce 🙂 a dzisiaj lalki, które zawsze siedziały na półce wsadziałam do łóżeczka i patrzę a mała po mnie poprawiła i zaniosła na półkę ... pedantka rośnie po tatusiu 😂
Podchodzi do niego i go głaszcze po główce. Jak przewijam wrzuca mi na przewijak wszystkie kremy, które gdzieś się walająraz mi dała też pieluchę (swoją, ale nie ważne
). No i o zgrozo, wczoraj chciała z nim tańczyć, leżał u mnie na kolanach, a ona podeszła, złapała go za rączki i zaczęła machać
musiałam szybko ją odłączyć, bo oczywiście wyczucia nie ma i mogło się źle skończyć. Ale reasumując- jest naprawdę dobrze, dużo lepiej niż myśleliśmy. Zazdrości zero.
Brawo dla Kalinkija naukę sprzątania rozpoczęłam już kilka mcy temu. Etap 1- ja sprzątam, Kinga patrzy. Etap 2- ja wrzucam klocki, ona je wyjmuje. Etap 3- ja wrzucam 10 klocków do pudełka, Kinga 1. Etap 4- ja wrzucam 1 klocek, Kinga 10. Etap 5 (teraz)- Kinga wszystko sprząta sama
i robi to już z taką wprawą, że segreguje co do którego pudełka, nie ma mowy o pomieszaniu co gdzie
polecam, bo nie wyobrażam sobie teraz sprzątania jej wszystkich zabawek, bo nie dość, że rozwali ich przez cały dzień mnóstwo, to jak mi Feli na cycu wisi to nie mam nawet możliwości tego zbierać. No i u nas to nie po tatusiu, haha
więc u nas musiało być długo wypracowywane na wszelki wypadek, jakby po tatusiu miała w genach wieczne bałaganiarstwo
Kala lubi tę wiadomość
-
Jupik super ze tak dobrze Kinia przyjela brata. U nas jest lepiej..bartus jest zazdrosny tylko jak karmie malego i skacze wtedy po lozku. Chyba zaczne karmic w wozku dla bezpieczenstwa.
Co do sprzatania u nas nadal ja wszystko ogarniam. Wolam Bartusia ale czasem pomaga jak ma humor cZASEM zaczyna sie na nowo bawic. Roznie z tym bywa.
-
Jupik dzięki
Sytuacja u Was to chyba marzenie każdego rodzica - pierwsze dziecko pięknie zaakceptowało drugie, drugie takie spokojne... Tylko się cieszyć
Kala brawa dla KalinkiJakie mądre już te dzieci
A u nas śpiki po pas, kaszel jak cholera, no ale temp max 37,4 cały czas, więc chociaż tyle. Syropy, psikanie, inhalacje, ściąganie kataru i tak do porzygu, ale walczymy, żeby udało się uniknąć antybiotyku. Lila na szczęście fizycznie czuje się dobrze, więcej śpi, głównie na mnie, ale trudno, widać tak jej lepiej
No i my z mezmetez już konkretnie zasmarkani, ofc.
Lila dziś miała dzień pełen atrakcji. Z racji naszego zdechlactwa, moja rodzinka skupiła siły i się nami zaopiekowali xD Najpierw mój brat zajrzał, przywiózł nam od rodziców rosół i odkurzacz, żebyśmy mogli katar Lili ściągać. Potem moja siostra z tatą podjechali z drugim daniem, oczywiście Lila jak ich zobaczyła to olala nas i uciekła się z nimi bawić xD no to my sobie zjedliśmy na lajcie, mąż jeszcze w międzyczasie aptekę zaliczył. Potem się zebrali i za jakieś pół godziny przyjechali już z moją mamą, bo byliśmy dziś ogólnie umówieni na kawę u nas. No ale Lila niestety po 17 przy całej chęci zabawy z nimi polegla i zasnęła mi na rękach. Wszyscy się zebrali, żeby mogła spać spokojnie, a rodzice rzucili, że jakby wstala to, żeby dać cynk, bo mama już nie da rady, ale tata z siostrą chętnie się jeszcze z Lilą po bawią. Dziadek ewidentnie czuł wielki niedosyt po półtorej godziny zabawy xD no i o 19 napisaliśmy, że mimo naszych wielkich starań misja spanie zakończyła się niepowodzeniem xD no i tym sposobem Lila wyszalala się z nimi do 22. Wtedy padło hasło kąpiel, wzięła pizamę pod pachę i bez zbędnych formalności zrobiła im papa xD Cieszę się, że się tak fajnie wybawila, bo kiblujemy w domu od wtorku i przynajmniej jakieś atrakcje miałaostatecznie padła przed północą znowu xD
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2019, 00:47
-
U nas Henio juz dawno sprzata sam zabawki, ale najlepsze jest ze nigdy go tego nie uczylismy. Zawsze przed jego snem sprzatamy, wiec okolo roczku zaczal cos tam sam wrzucac do pudelka, czasami ostentacyjnie sprzatal zeby mi pokazac ze on chce spac. Teraz jest tak jak u Jupik, na haslo idziemy spac Henio leci i sprzata sam, tak samo segreguje, odzielne pudelko na duplo, oddzielne na inne, zwierzaki do szuflady itp. A i pudełka i konkretne zabawki kaze odkladac tam gdzie ich miejsce np na komode lub na górę do szafki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2019, 06:38
-
U nas do sprzątania daleka droga. Teraz akurat jesteśmy na etapie "Co z szafki to z serca". Najfajniej jak wszystko leży na macie. A jak chcę, żeby sprzatala to zazwyczaj jest:
- Lilusia pozbieraj literki
- Mama.
- Mama będzie zbierać puzzle.
Wrzuci od picu kilka literek do pudełka, po czym albo to porzuca albo "Mama." i podaje mi te literki, żebym ja je do pudełka wrzuciła 🤷♀️ Za to jak jej dam wilgotną gąbkę to umyte jest wszystko xD stół, regał, konik, szafki w kuchni..
Jak czytam o porządkowaniu zabawek Henia... Kurde, to Lilka to królowa chaosu 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2019, 08:18
-
Totoro to chyba musi być w genach 🤣 Henio nawet liście chciał przyklejać do drzew .... a Kalinka najwidoczniej po tatusiu, Franek niestety za mamusią ... hmmm.... mój mąż jako dziecko zabawki w oryginalnych pudełkach trzymał, w dodatku jest mega zorganizowany aż do przesady, jak zwraca uwagę młodemu, że np. wieczorem się nie pakuje do szkoły albo mi, ze podatki płacę i wysyłam dokumenty na ostatnią chwilę, to mamy z niego bekę, ze on już w czerwcu książki obkładał na wrzesień, a podatki płaciłby pierwszego 🙈 na szczęście ma do siebie dystans, a ja się staram utrzymywać jako taki porządek (na wierzchu!!!), żeby się chłopak nie stresował, a on się nie przyczepia do moich szuflad z kosmetykami, na ciuchy na szczęście mamy oddzielne szafy, wspólna to była jedna wielka porażka ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2019, 10:03
edwarda20, Totoro lubią tę wiadomość
-
Kurde, Lila tak kaszle okropnie, że chyba jutro znowu do przychodni z nią pójdę, bo ja nie wiem. Boję się, że to znowu oskrzela. Makabra. Przed samą 16 zrobiła drzemkę, bo wcześniej co próbowała to znowu katar ją zatykal, to zdążyłam się wysikać i się obudziła. Mamunia, rączki, marudzenie, a miałam do gina jechać. Ja już padam
-
Dziś już miałam iść z nią, ale wstała 10.20, zanim jej coś jeść dalam, podałam leki... Temp albo nie ma albo 37,4 max. No ale ten kaszel cholerny. Jutro ją obudzę i trudno, pojedziemy. Jeszcze sama muszę z nią skoczyć, bo mąż z pracy się nie wyrwie 🙄
-
Taki maluszek jeszcze niestety nie umie wypluć tej flegmy i pewnie dlatego ją tak przytyka, do tego syrop zwiększa ilość wydzieliny. Może tez zwymiotować tymi glutami. No trzymam kciuki żeby udało się Wam wyjść z tego choróbska bez antybiotyku....
Totoro a miałam się jeszcze pytać, czy Lila już potrafi zająć się sama sobą przez chwilę? (pomijając oczywiście obecną sytuację) macie jakiś progres w tej kwestii? Bo u nas dalej masakra.... Kalinka jest słodka, kochana i naprawdę grzeczna, ale musi mieć 100 % uwagi, zwłaszcza mojej, jeżeli nie to od razu podkówka, łzy jak grochy, a potem histeriaTotoro lubi tę wiadomość
-
Kala dzięki
Lila chwilkę się zajmie, ale dosłownie chwilkę. Zaraz do mnie przylatuje i kręci mi się przy nodze. Dziś się zajęła - malowała farbami, oczywiście przy nas z mężem a jak skończyła to dałam jej wilgotną gąbkę, żeby wytarla z farb podłogę i to był hit xD wytarla co do plamki xD przy czym siedział z nią mąż, więc nie wiem na ile zdałoby to egzamin jakby była sama 😶 Aaa, no i ostatnimi czasy jak robię jej śniadanie to puszczam jej filmik ze śmiesznym kotami, inaczej nie ma mowy czegokolwiek zrobić, bo wstaje zawsze "mamina" i tylko noszenie wchodzi w grę. No i wtedy te kilka min mam. Ale też dosłownie kilka.
-
A my kiblujemy 4 dzień w domu .... już wymiękam .... ale Kalinka ma jeszcze lekko podwyższoną temperaturę ok 37 to wolałam nie ryzykować spaceru, oprócz tego nic się więcej nie rozkręciło. Mam nadzieje, ze jutro już wyjdziemy ...
Totoro a jak u Was? -
Z tą akceptacją to może dlatego, że to dziewczynka- ma instynkt opiekuńczy. Ma swój wózek dla lalek w którym wozi lalkę, przytula ja tak ja Fela, przynosi mi jakieś rzeczy dla niego. Włącza jej się taki instynkt opiekunki. Jak tym starszym jest chłopiec to może dlatego to inaczej wygląda.
Kinia też musi mieć wszystko na swoim miejscu. Też próbowała przykleić listek do kwiatka (sama go najpierw urwała, no cóż..). Porzadnicka po mamusi- ostatnio przyleciała z chusteczką do kuchni i patrzę, a ona wyciera podłogę, bo było trochę nachlapane. No oka, właśnie w tej chwili wleciała do kuchni i wywaliła jakąś torebeczkę do śmieci. Ordnung muss sein
Edwarda, kiedyś pisałaś, że Henio bawi się duplo- kupiliśmy Kini (od brata jak wróciliśmy ze szpitala). Strzał w 10. Uwielbia te klocki
No i u nas potrafi usiąść sama (choć woli z kimś) i się bawić. Ma trzy zabawki, które ja zajmują, plus Pucio. Moja teściowa wczoraj do mnie z tekstem- jedno dziecko się bawi, drugie śpi, Ty to w ogóle nie masz nic do roboty. No nie, siedzę i dłubie sobie w nosie, hahaa położna dziś do mnie z tekstem, że takich dzieci to można sobie zrobić dużo. No mi wystarczy dwójka
-
Kala my byliśmy u lekarza, oskrzela czyste, ale gardło ogień. Powiedziała, że jak do jutra dalej będzie ponad 37 stopni to antybiotyk, bo to trwa już za długo. No i ma cały czas, dajemy już dziś. Nie udało się wybronic
my kiblujemy już 8. dzień, pocieszę Cię.. I prędko nie wyjdziemy