Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro ja z wlasnego doswiaczenia powiem Ci ze wolalam ciaze zima niz latem. Ciaze latem wspominam zle i juz w lipcu marzylam zeby urodzic a termin na wrzesien! Ja spuchlam strasznie. Dizwilam sie skad sie biora kg bo jadlam malo i duzo za malym sie musialam nabiegac. Plus byl taki ze to co przytylam to szybko zeszlo a po ciazy zimowej niestety 10 kg zostalo
-
To ja przytylam tylko 6 kg :p Ale zaczynalam z kilkoma nadprogramowymi kg, do tego do 16 tyg calodzienne mdlosci i wymioty, schudlam ponad 4 kg, a potem wolniutko wracalo, ostatecznie 6 na plusie od wagi wyjsciowej. Cala ciaze ani razu nie spuchlam, cyckach mi nie urosly, ani stopy, ani jednego rozstepu. Obraczke zdjelam w 30tc profilaktycznie, ale do dnia porodu ja przymierzalam i jeszcze byl luz
Takze u mnie bylo spoko, ale wiecej nie bedzie, ostateczna decyzja po tym co teraz przechodzilismy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2020, 20:35
-
Ja super znioslam ciążę, czułam się lepiej niż kiedykolwiek wczesniej. Nie wymiotowalam ani raz, trochę mnie mulilo na początku, ale do przeżycia, cera git, włosy piękne jak nigdy, jedynie co to strasznie na samiutkim początku wywaliło mi cycki i posiekalo rozstepami
oprócz cyckow nigdzie indziej się nie pojawiły na szczęście. Nigdy nie spuchlam, rodziłam w obraczce, nawet mi w sumie nie przyszło do głowy, żeby profilaktycznie w którymś miesiącu ściągnąć 🤔 No tylko, żeby jeszcze poród tak gładko poszedł... 🙈 Ciekawa jestem jak właśnie zniosę upały. No, ale nie ma się co zapedzac, na razie to czekam na powtórkę z bety we wtorek i wizytę piątkową.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2020, 21:35
-
Totoro nie nakręcaj się 😉 będzie dobrze 😀
To ja z całej ciąży jednej i drugiej najlepiej wspominam poród 🤣 jak bym miała wybrać leczenie zębów bez znieczulenia a porodówkę, to zdecydowanie wolę rodzić...
Edwarda co do Twojej decyzji to masz na myśli choroby, przemiłego dwulatka czy pogodzenie macierzyństwa z pracą?
Edwarda jeszcze mam do Ciebie pytanie, co robisz z loczkami Henia? czeszesz czy nie? Jakiś szampon specjalny? Kalince teraz coraz bardziej kręcą się włosy i za bardzo nie wiem jak je hmm...”stylizować”, żeby się nie plątały. Mąż każe mi rozczesywać a ja mam wrażenie, ze wtedy jeszcze bardziej się plączą....Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2020, 09:39
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kala mam na mysli pogodzenie pracy z dzieckiem w zlobku, sam zlobek, choroby, brak jakiejkolwiek pomocy od nikogo kto moglby z nim zostać itp.
Heniowi od wakacji scinamy wloski na krotko maszynka wiec nie ma lokow. Ale jak mial to mini afro to po prostu mylam szamponem babydream z rossmana i po myciu rozczesywalam. Praktycznie nic sie nie platalo ale on ma te włosy mega geste wiec moze dlatego.
Ps. Aprops chorob, henio dopiero wyszedl z jednej, 2 dni w zlobku i znowu coś go bierze, pol godziny temu zmierzylam mu temp a tu 39... Nic tylko sie pochlastac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2020, 11:38
-
Kala z doświadczenia kręconego łba 😁 - u mnie też w grę wchodzi tylko rozczesywanie po myciu i broń Boże już później, bo wyglądam jak pudel xD
Edwarda rany współczujęzdrówka dla Henia
mnie te chorobska tak stresują... Lila wczoraj zagoraczkowala po szczepieniu i już mi było gorzej, na szczęście dziś już ok póki co.
-
Dzięki dziewczyny 😀 czyli czeszemy tylko po myciu
Edwarda maskara jakaś 🙁 współczuje ... ten brak pomocy jest dobijający... też mam ten problem i zastanawiam się jak to będzie jak wrócę do pracy. Jak Franek był mały to na siłę siedziałam w nieruchomościach, chociaż robota mnie dołowała, ale fakt, ze w razie choroby bez problemu mogłam zostać w domu przeważał. Bo oczywiście jak do pracy poszłam to zaczął chorować 🤨 i to nie w pierwszym roku przedszkola, a chodził do dwóch różnych w Polsce i Chorwacji i prawie 100 % frekwencji. Wtedy nie pracowałam bo mieszkaliśmy naprzemiennie w Polsce i Chorwacji ze względu na prace męża. A jak tylko poszłam do pracy, to po tygodniu już był chory...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2020, 13:49
-
Ja tylko mam nadzieję, że Lila będzie póki co zdrowa już, bo jej choroby są wykanczajace, a ja chwilowo nie czuję się najlepiej
przy zapaleniu oskrzeli nosiłam ją 2 albo 3 doby, już nie pamiętam. Kręgosłup mi wysiadal, nie miałam kiedy zjeść, iść do kibla, nie spałam, no koszmar
a tu teraz takie maratony z Lilą na rękach niewskazane, a do tego mdłości mnie męczą i słaba jestem.. Oby się trzymała
-
Edwarda, duzo zdrowka dla Henia!!
My tez raczej skonczymy na jednym dziecku.
Kala, wow, mieszkalas w mojej ulubionej Chorwacji. W jakiej miejscowosci dokladnie? Jak ci sie tam zylo?
Wlasnie mamy zamiar znowu jechac na wakacje, jestem w trakcie poszukiwan odpowiedniego noclegu -
JS żyło się fantastycznie. Ludzie przemili, super klimat, no i jeszcze taki bonus, że dom mieliśmy 100 m od plaży 🙂 mieszkaliśmy w Rijece (na północy kraju), jedna z większych miejscowości, nie jakoś mega turystyczna (dla mnie akurat na plus), ale jako baza wypadowa polecam. Zwiedziliśmy całą Istrię, Jeziora Plitwickie (jakieś 2 godz drogi), Zagrzeb (ok 3 godz), blisko tez do Słowenii (można pojechać do Lubljany, po drodze są jaskinie (Postojną) chyba największa w Europie i zamek wiszący w skale - robi wrażenie ), do Słowenii robiliśmy tez wypady pociągiem do takiej małej klimatycznej miejscowości; no i Włochy tez blisko np. Triest, można tez pokusić się o wypad do Wenecji. Także bardzo polecam miasto jak lubicie zwiedzać bardziej niż siedzieć na plaży. W pobliżu są tez bardziej turystyczne miejscowości, wiec jak coś to pytaj śmiało. My polecieliśmy jeszcze stamtąd do Dubrownika zimą ... jak dla mnie niezapomniana przygoda, tęsknie ciagle i jakby mi ktoś dzisiaj zaproponował przeprowadzkę to w ciągu godziny jestem gotowa 😀
Minus był taki, ze wtedy Chorwacja nie była w Unii i były mega obostrzenia związane z pobytem, pomimo, ze mąż był tam na stałe, to my mogliśmy być tylko 3 miesiące a potem na 3 miesiące wypad do Polski, wiec tak kursowałam z młodym pomiędzy Polską a Chorwacją. Młody chodził tez tam do przedszkola i zaklimatyzował się w ciągu 2 dni (pierwszego dnia poszedł na 2 godz i nie chciał wracać, to następnego normalnie już na
Edwarda jak Henio?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 09:23
-
Kala zazdro
dlaczego wrociliscie?
Henio wczoraj cały dzien 39, w nocy tez. Od rana tylko stan podgoraczkowy max 37.7. katar znowu sie leje i pokasluje. Obie prywatne pediatry nie przyjmuja ani dzis ani jutro... A do przychodni musialabym sie jutro z rana dodzwoniac ale albo beda szczepienia i nas nie przyjma albo nie bedzie miejsc... Masakra.
-
Kala, dzieki! Ja bylam tylko na jeziorach Plitwickich, wodospadah KrK, w Hvarze i na wyspie Bol. To z takich atrakcji w ktorych bylam, ale widze ze jest mega mnostwo wszystkiego, wiem ze jej nie odkrylismy nawet w malej czesci.
A do Dubrownika warto? Bo rozne sa opinie.
Tez jestem ciekawa dlaczego wrociliscie -
Edwarda kontrakt się mężowi skończył i trzeba się było zawijać ...🙁 dużo zdrówka dla Henia ...dobrze, ze gorączka spadła
JS Dubrownik przepiękny bajka, ale latem zdecydowanie bym się tam nie pchała. Za gorąco, za daleko i za dużo turystów. Północ latem znacznie przyjemniejsza ... tak mi się wydaje. I będąc na północy to do Słowenii na ten zamek i do jaskini naprawdę warto pojechać, bo robi niesamowite wrażenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 13:39
-
Makarska to chyba bliżej Splitu? Właśnie tych rejonów nie zdążyliśmy zwiedzić i tez bym chciała. Tylko .... mój mąż jak gdzieś samolotem nie doleci i jeszcze z Gdańska i żeby lotnisko było blisko noclegowni ... to maskara ... jakbym go nawet namówiła na wyjazd, to chyba rozwodem w trasie by się skończyło
-
Kala, jakby co to naprawde polecam. Gory a na dole morze to cos pieknego, takze kazdy znajdzie cos dla siebie, tak to jest niedaleko Splitu. Zawsze mozecie lot do Splitu wziasc, sa tam chyba polaczenia? Ja szczerze to sie nawet nie orientuje jak to jest z lotami. Pamietam jakis czas jak sie orientowalismy to wychodzila kosmiczna cena za lot.
-
Kala Lila wie o "dzidziusiu", zresztą to ona poinformowała dziadków
no bo im już też powiedzieliśmy. Mieszkamy w małym miasteczku i nie chciałam, żeby któregoś pięknego dnia nasi rodzice dowiedzieli się w spożywczaku 🙄 uroki... 😁 W każdym razie rozmowa wyglądała tak, że najpierw teściom u nas a potem moim rodzicom u nich w domu powiedzieliśmy, że Lila chce im pokazać czego się nauczyła:
- Lilusia kim będziesz?
- Siostiom.
- A czyją?
- Dzidziusia. (i pokazała na mój brzuch, że tu jest:D).
Teraz trochę ucichl temat z naszej strony, bo nie chcę, żeby przy jakichś znajomych chlapnela, ale przymierzamy się do zakupu książeczki na temat czekania na rodzeństwo itp. Noisc dalej ją noszę, ale staram się mniej.
edwarda20, Kala, Jupik lubią tę wiadomość