Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wam powiem, że jeśli kiedykolwiek miałam wątpliwości co do rodzeństwa dla Kingi (a co jak nie pokochamy tak bardzo jak Kinie, a co jeśli będzie zazdrosna itp.) to teraz wydaje mi się to tak głupie i infantylne, że nie wiem, a to że mamy Fela uważam za dar od Boga. Patrzenie jak Kinga do niego podchodzi, całuje, przytula, jak on się śmieje jak ją widzi- bezcenne. Dwójka dzieci to coś niesamowitego i jak na nich patrzę to czasem mam ochotę na kolejne (co oczywiście nie wchodzi w grę). Tak więc Totoro, super sprawa ☺️
White Innocent, Kala, Totoro, Agusia_pia lubią tę wiadomość
-
Rany, Jupik potrzebowałam takiego posta. Wczoraj w samochodzie się mężowi poryczałam, że jak to możliwe żeby pokochać drugie dziecko tak samo jak to pierwsze, no i że boje się, że Młoda poczuje się odtrącona na początku, bo mama nie będzie tylko jej itp itd... I żeby nie było, wiem że to głupie, ale czasami przychodzi takie coś i nie mogę nic na to poradzić...
Edwarda pewnie nie pocieszę jak powiem, że my w żłobku od września i nadal chorujemy? Tylko zmieniła się zależność. Wcześniej była 3 dni w żłobku i dwa tygodnie w domu, teraz dwa tygodnie w żłobku i trzy dni w domu, bo dużo szybciej wraca do zdrowia niestety taka kolej rzeczy, jak nie teraz to w przedszkolu będzie łapał odporność i chorował. Minie. Jak wszystkoJupik lubi tę wiadomość
-
Ooo, miałam napisać dokładnie to samo co White Innocent - mi też bardzo potrzebny był taki post ❤️ Też jestem pełna obaw... Że właśnie nie pokocham drugiego tak jak Lili albo odwrotnie, że hormony mi uderzą i Lilę odtrace... chyba każda tak ma na początku... Przy czym u mnie to na razie nie takie intensywne, dopóki nie zobaczę serduszka, to staram się mocno nie nakręcac w ogóle..
-
WI, ja miałam też takie wątpliwości i to chyba normalne. Zamiast porodem stresowałam się zostawieniem Kingi na min.2 dni, i czy przez małego nie poczuje się odtrącona itd..No i taki wewnetrzny lęk, że Kinga była taka wyczekiwana i tak ją kochamy i co jak mały nie będzie taki kochany, czy go nie skrzywdzimy tym itd. No teraz to się z tego śmieję 🤣🙉 Felo jest tak samo kochany jak jego siostra, dziewczynki mają zmysł opiekuńczy od maleńkiego i jeśli Twoja córcia lubi lalę i lata z wózkiem (specjalnie przed porodem jej kupiliśmy) to i brata pokocha od razu, a wspaniałym lekarstwem na zazdrość i poczucie odtrącenia jest angażowanie dziecka w opiekę- Kiniu, czy przyniesiesz pieluszkę itd. Ona lata i jest cała dumna, że może pomóc, ja ją za to chwalę, więc czuje się ważna i potrzebna, i nie ma mowy o żadnej zazdrości. Czasem do męża mówię, żeby podał smoczek, chusteczki, on nie zdąży zareagować a Kinga leci i ona przynosi. Dziś sama zobaczyła, że Felo leży bez kocyka i bez mojego udziału wzięła i go przykryła. A w aucie jak siedzi w foteliku obowiązkowo rączką trzyma fotelik Felka. To jest absolutnie niesamowite i zobaczysz z jaką miłością będziesz obserwować jak rodzi się relacja między dwójką Twoich maluchów. I nie ma opcji, żebyś nie pokochała tak samo tego drugiego. Ktoś na tym forum kiedyś napisał, że miłość się mnoży a nie dzieli i to szczera prawda. Tak więc głowa do góry ☺️ A córci też możesz już mówić, że bobo jest w brzuszku (chyba że macie już imię wybrane), że niedługo z wami zamieszka, możesz też kupić książeczkę o tym. Zobaczysz, że będzie dobrze, dzieci jak im się daje dużo miłości puszczają ją dalej w eter, i z pewnością z Twoją córcia też tak będzie ❤️
-
Jupik pięknie to napisałaś 😀 szkoda, ze moi rodzice nie mieli takiego podejścia, bo mój kontakt z bratem młodszym o 1,5 roku maskara ... albo mi zabrakło tego słynnego instynktu opiekuńczego dziewczynek - lalki mogły nie istnieć
A ja z kolei zesrana chodzę ... bo trochę z mężem zaszaleliśmy ... mam spiralę, ale jakieś ryzyko jest jednak. Zawsze w tych dniach dodatkowo z wyskoku, a tym razem nie wyszło 🙈 no i już się nakręcam, bo jakaś zmęczona i wkurzona chodzę i dzisiaj na wkładce trochę krwi ... to już na pewno stwierdziłam, że implantacyjne 🤔 nie ma to jak wmówić sobie ciąże .... okres to nie wiem kiedy mam dostać, bo zupełnie przestałam kontrolować
JS znalazłam tanie loty z Warszawy 😀 taka opcja jeszcze może uda się bez rozwodu 🤣Jupik lubi tę wiadomość
-
White wiem, jak nie teraz to w przedszkolu. Tyle ze u mnie ciężko bo nowa praca, wypadaloby sie pokazac, zrobić dobre wrazenie a tu ciagle mnie nie ma, oczywiście pracuje z domu ale jednak to nie to samo.
Dzis nie poszedł znowu, ja praca z domu, jutro mąż. Nie umiem sobie wyobrazić co by bylo gdybysmy nie mieli takiej możliwości
-
Kala, na pewno dochodzi potem różnica charakterów, temperamentów i zainteresowania, więc na to co będzie potem raczej się już wpływu nie ma, ale i tak uważam, że dużo zależy od rodziców.
Totoro, WI, polecam książkę Rodzeństwo bez rywalizacji, zresztą ja tych autorów mam jeszcze że 3 inne i każda uważam warta przeczytania. -
Jupik wrote:Kala, na pewno dochodzi potem różnica charakterów, temperamentów i zainteresowania, więc na to co będzie potem raczej się już wpływu nie ma, ale i tak uważam, że dużo zależy od rodziców.
Totoro, WI, polecam książkę Rodzeństwo bez rywalizacji, zresztą ja tych autorów mam jeszcze że 3 inne i każda uważam warta przeczytania.
No właśnie mój brat był dzieckiem idealnym, a ja z tych trudniejszych... no i niestety moja mama na każdym kroku to podkreślała 🤨 maskara ... w dodatku taka pierdoła, skakała wokół niego strasznie (zresztą nadal skacze 😒) i wymagała od pozostałych tego samego np. pomocy w lekcjach czy odgrzania obiadu. Może byśmy się nie dogadali w przyszłości ze względu na różnice charakterów właśnie, ale wcześniej by nie było tej niechęci gdyby nie postępowanie rodziców a zwłaszcza mamy
Edwarda udało Ci się wbić do lekarza z Heniem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 18:05
-
Kala, to właśnie jest poniekąd w tej książce, jak rodzic ma postępować, żeby w dzieciach nie wzbudzać niechęci do rodzeństwa.. Każde dziecko jest inne i każde wyjątkowe i tego trzeba się trzymać. Moja mama np.mnie porównywala do jednej z sióstr, "bo ona zawsze pomaga mi w kuchni, a Ty nigdy". No oczywiście, bo ona od dziecka lubiła gotować i dalej się w tym realizuje, a ja nie i dalej tego nie lubię. Gadałam kiedyś o tym z mamą, i ona w ogóle nie zdawała sobie sprawy, że takim gadaniem wywoływała we mnie przekonanie, że jestem tą gorszą, tylko chciała mnie zachęcić do takiej samej pomocy w kuchni jaką miała od tej drugiej (no coś jej nie wyszło 🤪😂). Tak więc ja będę starała się tego nie robić. Już teraz mówię sobie, że Felo jest inny i nie musi w niczym dorównywać siostrze (np.widze że ona była od niego sprawniejsza ruchowo w tym samym wieku), bo on to nie ona i koniec kropka.
Kala lubi tę wiadomość
-
Kala wrote:O Pani Prezes już dyryguje bratem 🤣🤣🤣 bombowa jest 😀 a Feli już jaki duży ... oj za szybko te dzieci rosną. Jupik czy on jest. w rękawiczkach?
Ma takie łapki.. bo mi to dziecko na potęgę pcha kciuki do buzi i ssie (oczywiście smoczka wypluwa, żeby nie było za łatwo) i to jedyny pomysł na jaki wpadłam, żeby chociaż mu to utrudnić (choć czasem i w łapkach daje radę 🙄). -
Jupik hahahaha mi tez podobno rękawiczki zakładali z powodu kciuka 😉
I dokładnie tak jak wcześniej napisałaś, każde dziecko jest inne, wyjątkowe, a porównania nic dobrego nie wniosą. Normalne jest, ze siłą rzeczy i tak się porównuje, ale nie koniecznie dzieci muszą o tym wiedziećWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 20:14
-
Kala wczoraj telefonicznie sie skonsultowalam z pediatra prywatna i kazala podac "homeopatyczny antybiotyk", wiem brzmi to dziwnie ale ten specyfik juz raz dostal jak mial 11 mcy i pierwsza infekcje z kaszlem i zadzialal. Wiec licze ze teraz tez, a po dzisiejszym dniu zadziałał chyba az za bardzo bo Henia az roznosilo, nawet nie poszedł spac na drzemke gdzie zawsze to bylo swieto! no tak mi dal do wiwatu ze juz mi rece opadaly. A o 17 zasnal na siedzaco wrrr.
Jupik Henio tez jak mial jakos ponad 2 mce zaczal ssac palca i stosowałam wtedy metode ze jak widzialam ze kladzie kciuka do buzi to mowilam nie i mu wyjmowalam. Okolo tygodnia to trwalo i przestal :p