Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas właśnie koala to nr 1, ale generalnie wszystkie są non stop w czytaniu
O wiewiórkach jest fajna, taka z humorem, o myszy i lwie też jest świetna, taka urocza z kolei, podobnie jest z Wilkiem... Aaaa, ja je wszystkie uwielbiam xD
Iggi31 lubi tę wiadomość
-
WI, witaj w klubie. Felo im starszy tym mniej odkładalny. Straszny synuś mamusi się robi, a ja wcale tego nie chcę, nie w takim stopniu.. jeszcze jak był mały dużo spal, leżał, można było coś zrobić. A teraz już wstał i chce się przemieszczać, w kółko trzeba być przy nim, a o odłożeniu do łóżeczka, żeby sobie w nim posiedział nie ma mowy, ryk nie z tej ziemi. Teraz chyba jakiś skok idzie, bo jest jeszcze gorzej niż normalnie. Wczoraj to na noc ledwo go do łóżeczka odłożyłam. No u nas też ciężko pod tym względem i niestety Kinia cierpi, bo siła rzeczy poświęcam jej mniej czasu. Tak więc u nas trudny okres.
-
Noo to u nas odwrotnie zupełnie, do 7 mca aniołek, jadł dużo i chętnie, spał non stop, płakał tylko jak głodny, od urodzenia spał w swoim łóżeczku, sam zasypiał, od 12 tygodnia przesypiał całe noce, poleżał na macie, pod karuzelką itp. W 7 mcu zaczął się przemieszczać i skończył się spokój i grzeczne dziecko.... Pod koniec 7mca zaczął się wyrywać przy zmianie pieluchy, rzucać, drzeć się, wyginać. W 8 mcu zaczął wstawać na nogi i niszczyć wszystko na swojej drodze. I tak poszłoooo, teraz wredne, rozdarte, nic a nic nie słucha...
-
Iggi moj na spacerze jest tez w miarę grzeczny. Jak np kogos spotkamy, a bardzo jest zainteresowany kazdym dzieckiem, które widzi, jak ktos nas zagadnie to się za mną chowa. Ostatnio zauwazylam, że do tego zamyka oczy i heja, nie ma Henia ;p Taki wstydzioch i niesmiałek ;p A w domu diabeł.
-
Lila też ma swoje humory. Nie mogę powiedzieć, że jest niegrzeczna, bo raczej słucha i zresztą bardzo dużo da jej się wytłumaczyć, ale ma fazę na "bicie" np. W jej wydaniu to takie mizianie nie bicie, no ale jej zamysł jest taki, żeby zrobić na złość, coś czego nie może. Zaraz nas leci przepraszać po tym😁 Albo wywalanie jedzenia z talerza na kanapę, matę, w zależności gdzie je. Do białej gorączki mnie to doprowadza. Ale zauważyłam, że robi tak jak nie zwracam na nią uwagi, więc ma w tym swój cel - mama pizgnie wszystko czym się aktualnie zajmuje i się mną zainteresuje 😐 oczywiście im ja bardziej nerwowo reaguję, tym efekt jest zgoła odwrotny. Więc cały czas pracuję nad sobą 😑
U nas dziś pierwsza nocka bez pieluchy. Spałam nastawiona na wielki przypływ w nocy, bo po południu zjadła tyle arbuza, że pół wieczoru spędziła na sikaniu. No ale przyszły nam prześcieradła nieprzemakalne, nabila sobie głowę, że będzie spała bez pieluchy i nie dało jej się wyperswadować. Na szczęście żadnej awarii nie byłozobaczymy jak to dalej będzie
-
O u nas też od kilku dni masakra... w dalszym ciągu wisząco -rycząca, ale o ile do tego już się przyzwyczaiłam, to ostatnio normalnie nie poznaje swojego dziecka... wrzeszczy, szczypie, gryzie, rzuca czym popadnie, wpada w jakieś szały ... potem ryczy, skarży i od początku ... już nie wiem co mam z nią robić, nic nie działa. Królowa dramatu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2020, 16:31
-
Uffff czytając Wasze wypowiedzi stwierdzam,że nie tylko mój Młody ma kryzys😐 jest mieszanką Henia (wstydzi się ostatnio strasznie) i Kalinki jeśli chodzi o wpadanie w szał.. dziś uderzył mnie nawet,od razu ryk,a potem przychodzi na kolana,wtula się i prawie zasypia..
Ale w sumie co my chcemy nasze dzieci to zodiakalne barany😜 -
No tak ... baranki ... chociaż Lila to chyba jeszcze na ryby się załapała? Hmmm... może dlatego spokojniejsza....
Nie żebym jakoś specjalnie w horoskopy wierzyła, ale cechy charakteru czasem się zgadzają .... mój Franek to jest dopiero mieszkanka, bo urodził się na przełomie lwa i panny i w sumie ma większość cech lwa, więc dla domowników średnio, a z panny zamiast jakieś pozytywne dostać to tylko te gorsze chyba... marudzenie, upierdliwość, czepianie się szczegółów i wieczne niezadowolenie i krytykowanie wszystkiego, zamiast np. Zamiłowanie do porządku i potrzeba pogłębiania wiedzy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2020, 17:48
Aga78 lubi tę wiadomość
-
Kala tak, Lila to jeszcze rybka
też w horoskopy nie wierzę, ale sądzę, że czas urodzenia może mieć wpływ na jakieś cechy człowieka, niezależnie od przypisywanej nazwy 🙂 czasem jednak zdarza się, że człowiek łapie się na sąsiedni znak zodiaku, tak jest w moim przypadku - jestem bliźniętami wg daty urodzenia a z opisów jestem typowym rakiem 🤷♀️
A co do cukrzycy, dzięki, że pytasz- od wczoraj właśnie działam z pomiarami, już wiem, że mimo, że sami pieczemy bułki z maki pszennej pełnoziarnistej to nawet po małej wywala mi cukier
po obiedzie dziś spoko, a była m.in. kasza pęczak, po jabłku, jogurcie i kiwi jest ok... Ewidentnie pieczywo póki co mi chrzani sprawę 🙄 zobaczymy co dalej, no bo tak jak mówię, dopiero raczkuję. Tzn dietuje od piątku, ale pomiary właśnie dopiero zaczęłam.
-
O to jak u mojego syna, u niego jest jeden dzień różnicy tzn. pierwszy dzień panny, ale z opisu oprócz zrzędzenia nic a nic się nie zgadza. Za to lew wypisz wymaluj. Jak czytam to ja jestem typową wagą, u męża tez się zgadza - baran... no zobaczymy jak z Kalinką będzie ... na razie widzę, ze jest mega uparta
Z chlebem to pamietam moja koleżanka tez miała problem w trakcie cukrzycy ciążowej, mogła jeść tylko jakiś żytni i to z jednej piekarni. Spróbuj może z żytnią mąką coś podziałać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2020, 19:47