Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas wychodzi ponad 170 cm. Oby się sprawdziło 🙏 😁
Dusia obecnie ma 91 cm i 13.5kg. wystrzeliła z wagą przez ostatni rok. W sierpniu miała 10.5 🙈 my dziś idziemy rodzinnie na szczepienie, Dusia dostanie drugą dawkę na KZM (i ja też) i spokój na pół roku znów 😊 -
Tak Kala miałam na myśli właśnie te kurczaki😜z tym wzrostem to naprawdę tteraz jest różnie,rodzice tegawi i niscy,a córka o figurze i wzroście modelki.Mam taki przykład wśród sąsiadów.
Jeśli chodzi o KZM to ja nie szczepie,paru lekarzy mi mówiło,że to zbędna szczepionka,że tych przypadków KZM jest mega mało i że większość myli to z borelioza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2020, 10:47
-
Schemat jest taki, że druga dawka miesiąc po pierwszej, trzecia 6-9 miesięcy po drugiej, kolejna po 3 latach, a później co 5.
Ja szczepie i siebie i Młodą, Małego po roczku też zaszczepie, bo ja przeszłam boreliozę teraz w ciąży. A kleszczy w całym swoim życiu (do momentu wystąpienia rumienia) wyciągnęłam z siebie uwaga, uwaga, jednego. Prawdopodobnie to on mnie zaraził (jeszcze dopuszczam możliwość, że była jakaś nimfa, której nie zauważyłam po prostu). Odkleszczowe zapalenie mózgu jest faktycznie rzadkie, przypadków jest chyba porównywalnie do sepsy meningokokowej, a na to szczepie. Więc czemu mam nie szczepić na KZM skoro powikłania po tym są równie ciężkie, ze śmiercią włącznie. Ja przez tego "swojego" jednego kleszcza już jestem przewrażliwiona na tym punkcie. Mieszkamy przy lesie i w tym sezonie z Młodej wyciągałam już 3 szt, z siebie 2. Nie było zimy, więc tego cholerstwa jest od zatrzęsienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2020, 11:19
-
WI oczywiście,rzadkie jest,ale wykluczyć nie można,że akurat to Wy będziecie mieć.Skoro jesteście podatni na kleszcze,to dla świętego spokoju lepiej wydać ileś tam zł.Ja miałam kleszcza chyba 2 razy w życiu,żadnych powikłań w stylu boreliozy nie było.Mlody nie miał kleszcza.W sumie na razie nie szczepie,ale może w przyszłości,muszę się jeszcze raz poradzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2020, 11:24
-
Oj te geny.... loteria co się po kim trafi ... ja mam wrażenie, ze po wszystkich tylko te gorsze rzeczy odziedziczyłam 🤣🤣😀A moje dzieci i jedno i drugie, mają kurcze odwrotnie żebra, to ostatnie jest takie wystające. Pediatra jak Franek był malutki zwróciła na to uwagę. I też było śledztwo, co i jak, po kim coś takiego wylazło, bo i ja i mąż mamy normalnie... okazało się, ze mój brat ma takie i jego córka tez takie dostała i Kalinka niestety też...🙁
-
Kala totalnie bezobjawowo. Mała po żadnej szczepionce nigdy nic nie miała. Mnie po Boostrixie nawalała przez tydzień ręka, a tutaj po tym FSME totalnie nic nie czułam.
Ja nie namawiam, pisze tylko czemu ja szczepie. W tym roku już jest oblężenie u nas, a zapowiada się, że z roku na rok te zimy będą jeszcze łagodniejsze, więc nawet nie chce mi się myśleć ile tego będziemy łapać... Kupiłam odstraszacz od Klaudyny Hebdy, całkowicie naturalne składniki i psikamy się wszyscy przed wyjściem (nawet na ogród, bo Mała jednego kleszcze przyniosła z naszego trawnika). Póki co nie znalazłam ani jednego ani u siebie, ani na mężu, ani na dzieciach, więc chyba faktycznie działa -
WI my po wizycie, rozmawiałam z pediatrą i poleca to szczepienie. My też mieszkamy blisko lasu i często chodzimy na spacery, także się zdecydowałam i jak Franek wróci z obozu, to podejdę z dwójką na raz. Dzisiaj już nie chciałam jej męczyć, bo i tak rozryczała się w gabinecie.
Waga 12,5 kg, wzrost 90 cmWhite Innocent lubi tę wiadomość
-
Mam mega doła..znów afera podczas powrotu do domu,wrzaski,wicie się.Robi to tylko w mojej obecności.Czuje się mega źle bo nie radzę sobie ze swoim dzieckiem kompletnie,mam wrażenie,że to moja osoba jest przyczyną tych zachowań.Mlody zasnął,a ja siedzę sama i rycze z bezsilności.
-
Iggi to nie jest tak, ze sobie nie radzisz... młody ma do Ciebie największe zaufanie i tylko przy Tobie puszczają mu totalnie hamulce w momencie jak nie radzi sobie z emocjami, dlatego głównie na Ciebie spadają takie sytuacje ....
Miałam to samo z synem (na podwórku dusza towarzystwa, w przedszkolu ulubieniec Pani, a w domu jęczydło i maruda) i tez było mi przykro, głupio, ze tak jest, dopiero rozmowa z wychowawczynią z przedszkola dużo pomogła mi zrozumieć....
Głowa do góry 😘 -
Iggi tak jak pisze Kala - jesteś mu najbliższa, więc przy Tobie może być w pełni sobą, bez udawania, bez odwracania uwagi od swoich emocji itd. Domyślam się jakie to strasznie męczące i dołujące
ale nie doszukuj się błędów u siebie, bo najprawdopodobniej to taki typ dziecka, które tak gwałtownie reaguje na ciężki dla niego okres