Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi dieta cukrzycowa też dobrze wpłynęła ogólnie na wygląd i samopoczucie. Z porodówki wróciłam z +2kg jedynie (a wróciłam do domu 2 dni po porodzie), ale jak się rzuciłam po tym na słodycze to przez dwa miesiące żyłam chyba tylko nimi. I wróciło mi 5 kg... Więc do wagi sprzed ciąży mam znowu 7, a ogólnie chciałabym zrzucić 10-11... Masakra. Teraz już się opanowałam i jem dużo rzadziej słodkie (ale ciągle się zdarza, nie mam takiej motywacji jak w ciąży żeby ograniczyć do 0), za to jem bardzo nieregularnie, bardzo różnie (często jadę na gotowcach), jestem zmęczona, a wręcz wykończona ostatnio. Jasiek ma wiele cech high need baby. Jestem tak padnięta wieczorami, że nie mam nawet siły na ćwiczenia oddechowe, które dostałam na rozejście mięśnia prostego brzucha, nie wspominając o jakiejkolwiek innej aktywności
ogólnie też planuje sobie zrobić krzywą insulinową, bo podejrzewam u siebie IO, ale muszę poczekać do skończenia karmienia...
-
Kala,niech Cię męczy nawet 10razy dziennie,nie muszę chyba przypominać,że przy tego rodzaju aktywności spalisz dużo kalorii,chyba,że Kalinka Wam uniemożliwi ćwiczenia😜
Tak serio,to niefajnie,że mąż jest bez pracy,oby tylko szybko udało się coś znaleźć,bo zazwyczaj facet w domu długo nie nie wytrzyma,w sensie bez zajęcia.U nas koronawirus nie namieszal na rynku pracy,małe miasto,wszystkie zakłady pracy miały normalna produkcję.Nie wiadomo jak będzie to wyglądać za parę miesięcy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2020, 13:09
-
Iggi hahaha to taki fitness zalecasz 🤣 Kalina to luz, gorzej już z młodym ... no ale teraz go nie ma ....
No u nas niestety korona namieszał i to nieźle ... mąż pracował dla niemieckiej stoczni, która buduje te wielkie crusery wycieczkowe dla Amerykanów. No ale i tam to siadło, bo przez obecną sytuację nie ma zapotrzebowania na tego typu statki, to nie ma zamówień i nie ma dla ludzi pracy 🙁 najpierw obcięli wypłatę o 25 %, a potem nie przedłużyli kontraktu 🙁 no miał chłopak pecha, bo nie miał z nimi umowy o pracę, tylko był na własnej działalności ... tych z umowami na razie zostawili, tylko urlopy kazali wykorzystać ... a miało być tak pięknie ... już był dogadany w sprawie awansu i co się z tym wiąże miał podpisać umowę na stałe. Latał wtedy po Europie jak ze sraczką, prawie co tydzień jak już się korona zaczynała ... i chyba nawet to przywlókł, bo jak wrócił, to przez 3 tyg byłam mega chora i straciłam smak i węch totalnie
No a potem lockdown i po karierze 🤨
Mam nadzieję, ze w miarę szybko coś znajdzie i to tu na miejscu, a nie gdzieś ... no nie chciałabym sama teraz zostać
Co do siedzenia w domu to już siedział raz dłuższy okres, jak Kalinka była malutka to ponad 4 miesiące nie pracował, ale to akurat było zamierzone i inna sytuacja była na rynku pracy -
Co do wagi to ja jakoś nie miałam większych problemow nigdy, poza tymi z głową... 🙄 Ale było minęło. Mam tylko nadzieję, że właśnie po porodzie będę dalej zdrowo się odżywiać a nie nadrabiać te wszystkie "postne" miesiące 😬
Kala o kurczę, ten korona chyba wszystkim w jakiś sposób dokopałtrzymam kciuki, żeby męzowi udało się szybko znaleźć inną pracę
Iggi super, że już tak blisko do przeprowadzki
U nas ostatnie szlify. Dziś wynieśliśmy przewijak do łazienki, jutro znosimy dostawkę, kilka rzeczy do wyprasowania, parę przesyłek przyjdzie i możemy czekać. 😁 No i stos badań do zrobienia. Chyba w środę to odbębnię i z głowy. Tzn mam nadzieję, że z głowy, że wszystko wyjdzie ok😶
-
Kala, współczuje problemów
Dużo ludzi jest teraz w takiej sytuacji, mężowi też obcięli pensje ale o 10%.
Iggi, my też przeprowadzka, mam nadzieje, że w październiku. Jak znosisz remont z dzieckiem? Ja już mam serdecznie dosyć, praktycznie codziennie go tam ciągniemy, aby sprawdzić jak posuwa się remont. Zostawić ich na 3 dni samych, to płytki były położone nie na tej ścianie...
-
Czeresniowa,budowa z dzieckiem tak małym to rzecz ciężka.Nie chce ciągle podrzucac Młodego babciom,ale często to robię.Mam moralniaka,że dziecko non stop siedzi u nich,a rodzice ciągle za czymś gonią.Marze,żeby był już koniec.A ten koniec jest coraz bardziej odległy,wszystko stopuje fachowiec od plytek wlasnie,ma do zrobienia jeszcze 2 lazienki i 2 pomieszczenia gospodarcze.
Czeresniowa,budujecie się czy remontujesz mieszkanie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2020, 15:28
-
Dzięki dziewczyny 😘 liczę, ze jakoś to się poukłada .... teraz w sierpniu sezon urlopowy i raczej wrzesień, październik coś tam się może wynajdzie. Na szczęście mamy trochę oszczędności i nie jesteśmy w tzw. „czarnej dupie” ....
Widzę, ze temat przeprowadzek na tapecie 🙂 u nas tez wczoraj taka koncepcja się urodziła hahahaha planujemy się wynieść z „tysiącletniego miasta” do „wioski rybackiej”, czyli z Gdańska do Gdyni. Ale to na spokojnie, bo najpierw musimy sprzedać mieszkanie, a potem coś znaleźć w tej cenie, żeby się nie kredytować. Liczę, ze uda mi się nakręcić starego na moją wymarzoną kamienicę .... bo chcielibyśmy coś w ścisłym centrum, a tam na nowe to absolutnie nas nie stać, ale takie starsze to by się znalazło .
A to wszystko przez młodego, którego chcą podebrać z klubu, żeby trenował w innym. No ale na dzień dzisiejszy ani my ani on nie jesteśmy w stanie logistycznie ogarnąć treningów w Gdyni 4 razy w tygodniu.... fakt, ze tam będzie miał dużo większe możliwości rozwoju i szkoła powiązana z nowym klubem ma klasę koszykarską, potem liceum tez na miejscu ... wiec sprawa rozwojowa, a z e zawsze chcieliśmy tam mieszkać, to nie mamy nic na przeciwko ... tylko jak sobie pomyśle właśnie o tych remontach, przeprowadzkach, to trochę przerażona jestem ... -
Kala myślę,że w branży,w której Twój mąż pracuje,znajdzie się gdzieś zapotrzebowanie.
Co do przeprowadzkę,wiadomo jest to wkurzajace,ale szczerze nie mogę się doczekać tej przestrzeni i ogrodu,który będzie po tej 1,5rocznej batalii z fachowcami itp.Na pewno warto,ale swoje trzeba odcierpiec. -
Iggi jest taki zajebisty, ze wszędzie go wezmą 😉
My już 4 razy się przeprowadzaliśmy, więc mamy wprawę 🤣 kurcze nie mam jeszcze mieszkania, a już łazienkę urządzam ...
Co do fachowców, to potwierdzam jest czasem masakra ... dzwoni taki ze będzie o 8 ... człowiek czeka, a on się zjawia na drugi dzień o 16 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2020, 18:42
-
Remontujemy duże mieszkanie. Długo zastanawialiśmy się nad domem, ale wygrało mieszkanie ze względu na lokalizacje. Nie chcieliśmy się wyprowadzać na obrzeża miasta, ale decyzja była bardzo trudna, w ciąży byliśmy bardzo nastawieni na dom, szukaliśmy działki mieliśmy już kupować, a po urodzeniu jakoś stwierdziłam, że wole mieszkanie w środku miasta. To i to ma swoje plusy i minusy. Wygrała wygoda aby wszędzie było blisko i żeby dzieci mogły kiedyś spokojnie jeździć gdzie chcą MPK, aby nie były tak zależne od nas i samochodu. No i wydaje mi się, że na takich osiedlach mieszkaniowych będzie więcej znajomych, ale ogrodu w tym wieku dziecięcym bardzo mi szkoda
Strasznie trudna decyzja, ale budowy domu to już w ogóle sobie teraz nie wyobrażam
Podziwiam! Ile u Was to już trwa?
-
Kala,wiadomo,że jest zajebisty.To Twój mąż😜
Jeśli chodzi o przeprowadzki to nie mam dużego doświadczenia.Obecnie mieszkamy w tzw.bloku,lata 90te,a dom jest spełnieniem naszych marzeń,ciężko pracowaliśmy na niego,oczywiście,w pewnym momencie jego budowa stała się zarzewiem konfliktów między nami,ale ostatecznie byliśmy bardzo zgodni.Mowi się,że jak małżeństwo przetrwa budowę domu,to już nic nie będzie w stanie ich sklocic😜
Jeśli chodzi o fachowców,to oczywiście ta nieslownosc jest przerażająca.Co prawda mogliśmy zrobić wykończenie kompleksowo przez jedną firmę,ale kosztowałoby to 15.000 zł więcej.. no więc zdecydowaliśmy się na oddzielnych fachowców od malowania,plytek itp.Mam nadzieję,że już święta będą na nowym,mam w planach Wigilię na 15 osób😝 -
Czeresniowa,mieszkając w dużym mieście też chyba wybrałabym mieszkanie.U nas jest trochę inny rynek nieruchomości,budowa domu na pewno mniej kosztuje,niż w wielkim mieście.
Budowę zaczęliśmy w zeszłym roku,w kwietniu,czyli będzie 1,5 roku.Uwierzcie,nabiegalam się strasznie,często z Młodym na rekach😉ale to ja wzięłam na siebie koordynację wszystkiego,nagrywanie i spotkania z fachowcami,mąż rzadko kiedy miał czas na te rzeczy. -
Iggi szacunek 👍 u nas z fachowcami zawsze gadał mąż, ja tylko pilnowałam, żeby trzymali się ustaleń i nie wykazywali się za bardzo własną inwencją
Czereśniowa u mnie też zdecydowanie wygrywa wygoda ... lubię jak wszędzie jest blisko i nienawidzę tracić czasu na dojazdy. Jako nastolatka pół życia spędziłam w autobusach i skm, dojeżdżając do liceum, a potem na studia i mam ała na tym tle. -
Ja też właśnie wszystko wzięłam na siebie - aranżacje, pilnowanie fachowców i ich sprawdzanie, a nawet negocjacje i już czuje, że wysiadam, a to tylko niecałe pół roku. Twoje 1,5 roku by mnie chyba zabiło
Ale satysfakcja będzie ogromna
Mam tylko wrażenie, że mały będzie się długo przyzwyczajał, myśle, że narazie nie ma najlepszych wspomnień.
Kala, a tak osobiście czemu wolisz Gdynie od Gdańska?
Jak teraz wyglądają plaże w Gdańsku jak jest pogoda duże tłumy? Bo myślimy o jakiś wakacjach właśnie tam. Rok temu byliśmy to raczej tłumów nie było. Kuba nie lubi jeździć autem, więc chcemy zjechać z autostrady i być już na miejscu...
-
Czereśniowa nie wolę Gdyni od Gdańska 🙂 nie lubię tylko Sopotu, jakiś taki snobistyczny 😉 do Gdyni mamy sentyment, bo to cała nasza młodość... mąż jest z Gdyni, a ja tak prawie z Gdyni 😉tam chodziłam do szkoły, całe życie towarzyskie się tam toczyło, wszystkie ścieżki ulice wydeptane i zawsze mówiłam, ze na starość 😉 chciałabym mieszkać w Centrum Gdyni .... w Gdańsku z kolei spędziłam wczesne dzieciństwo i tez mam mega sentyment, zwłaszcza do ..., osiedli z wielkie płyty. No a po ślubie jakieś hmm... 16 lat temu zamieszkaliśmy w Gdańsku, bo miałam tu mieszkanie po dziadkach .... i tak zostaliśmy ... przeprowadzaliśmy się jeszcze 3 razy, ale wszystko praktycznie w jednej okolicy ... a ze teraz tak wyszło z tą koszykówką, to się zastanawiamy .... żeby nie było, ze przez nas kariery nie zrobił 🤣
Co do tłumów, to jest masakra ... my teraz nie jeździmy ani na plażę, ani na Stare Miasto, ani w żadne inne bardziej turystyczne miejsca. Spacerujemy albo po dzielni albo tam gdzie turyści raczej nie docierają
Kalinka tez nie lubi samochodem np. nie ma opcji żeby zasnęła w nim ... chociaż i tak jest lepiej, bo kiedyś się zaczynała drzeć już w garażu, a teraz nawet 30 min możemy jechać czasami 😉 -
My kupilismy mieszkanie jak mały miał 5 mcy. I tez sama wszystko koordynowałam. Dobrze, że miałam 5 minut na piechotę ze starego mieszkania to dziecko w Tule i do przodu. Kompleksowy remont trwał rok... Bo najpierw projekt, potem święta, potem jeden, drugi, trzeci problem, potem problemy z ekipą, szukanie nowej, potem dłuuugieeee oczekiwanie na stolarza... MA SA KRA ! Powiem wam ze drugi raz bym sie na to nie zdecydowała, rok stresu, wkurwu, nie liczac straconych pieniędzy. No ale mieszka się dobrze.