Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To życzę, żeby Sara była z tych bezproblemowych ... śpiących, srających i jedzących 😉 bo jak się trafi egzemplarz 24 przy cycku, śpię tylko na mamie i nawet nie próbuj mnie odłożyć, to Lili trudniej będzie oswoić się z nową sytuacją ....
Kalina tez jest raczej grzeczna, namolna, ale nie mogę narzekać ... czasami jej coś odpali i wtedy jest jazda. Dzisiaj to ewidentnie zmęczenie wyszło i za dużo bodźców, bo cały dzień praktycznie latała po dworzu. Rano z tatą prawie 3 godziny na placu zabaw, potem po drzemce i obiedzie już był upał, więc poszłyśmy do lasu, a ze próbuje we wszystkim naśladować brata, to po lesie ... biegamy. Na powrocie jeszcze jeden plac zabaw zaliczyłyśmy i na dobicie na koniec nasz osiedlowy ... praktycznie 4 godziny była na nogach bez przerwy... mam nadzieję, ze taka wymęczona, to w nocy pierdyliarda pobudek nie będzie -
U nas na razie w miarę spokojnie, ale jeśli chodzi o województwo to kiepsko...
chociaż z drugiej strony widziałam dziś, że w ciągu ostatniej doby wykonano 32 tys testów.. Jakby od początku pandemii tak masowo testowali to pewnie już wtedy mielibyśmy podobne wyniki.. Mnie najbardziej, jak już kiedyś pisałam, stresują te durne procedury koronawirusowe. Niech się przypadkiem spotkam z kimś zarażonym i jeb 2 tyg kwarantanny. I ani wizyty, ani badania.. A jakby poród się wtedy zaczął? Nawet nie chcę myśleć.
Co do chorych to osobiście na szczęście nie znam, ale wśród znajomych były przypadki. Mojej położnej mama chorowała, babeczka od chustonoszenia, którą podczytuję na fb ostatnio trafiła z covidem do szpitala..
-
Zazdroszczę wam grzecznych dzieci... Ja momentami wysiadam. Najgorsze są wieczory bo widzę że śpiący, sam mówi że chce lulu, pije mleko, idziemy umyć zęby, biegnie do sypialni i się zaczyna jazda- nie ubierze się w piżamę, nie pójdzie spać, lata po całym pokoju, ledwo na oczy patrzy ale on się nie ubierze i koniec. NIE i koniec. I co wieczór awantura, darcie się. Dopiero 10 minut temu zasnął
nie wiem co z tym dzieckiem...
Dziś rano miał epizod słodziaka. Poszliśmy o 9 na plac zabaw ale po 40 minutach zrobiło się tak upiornie gorąco że poszliśmy na spacer po osiedlu. Znalazł kwiatek i nosił go długo dla taty. W pewnej chwili spotkaliśmy sąsiadkę staruszkę ze starego bloku, podszedł do niej i dał jej ten kwiatek :o :o Zaskoczył mnie
-
Kala zapomniałam się odnieść - też mam nadzieję, że Sara nie będzie bardzo wymagająca 😅 i ciekawa właśnie jestem jak w tym wszystkim odnajdzie się Lila. Jak będzie reagowała na takie sytuacje, że jej czegoś odmówię, każę czekac, bo karmię, bo przewijam, bo coś tam... Czy nie zacznie odreagowywać złością, jakimś buntem.. Niebawem się dowiem 😅 Lila jest strasznie wrażliwa, ale też kumata i szybko przystosowuje się do zmian, liczę na to, że uda nam się w miarę gładko przejść przez te początki.
Edwarda a może próbować go wcześniej kłaść? W sensie wcześniej kolacja, mycie itd..? Lila jak przetrzyma swoją godzinę spania to też jest potem taka nakręcona, że jest jej dużo gorzej zasnąć
A sytuacja z kwiatkiem urocza😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2020, 21:51
-
Edwarda u nas zmęczenie też daje takie zachowania.Ostatnio z naszej winy przeciagnelismy go z drzemka do 12.30,uwierzcie mi był tak zły i agresywny,zaczął rzucać zabawkami,kopać,że byłam totalnie przerażona.Nie mógł zasnąć godzinę i okropnie krzyczał i płakał.Teraz już pilnuje,że najpóźniej o 11 wracamy że spaceru,żeby się wyciszyć i spokojnie położyć spać..
Także myślę,że Henio robi to ze zmęczenia i musicie coś skorygować w rytmie dnia.
Totoro,Lila jest słodka.Myślę,że bardzo dużo rozumie i jakichś większych problemów nie będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2020, 06:25
-
Iggi rozumie bardzo dużo, tylko zastanawiam się czy udźwignie to emocjonalnie 😬 no ale zobaczymy, wszystko przed nami
Teściowa ostatnio do mnie - rany, a jeśli Lila się będzie bała jak Sara będzie płakać i też będzie płakała itd...??? 😶 No to co zrobię, przecież nie wystawię ani jednej ani drugiej za okno... Okno życia też raczej odpada 😅 Będziemy tłumaczyć do upadłego, będą się przyzwyczajać do siebie i tyle... No jakoś to będzie, nie my pierwsi, nie ostatni 🤷♀️😁
-
Ja mam dzisiaj zgona upałowego i przedokresowego ... byłyśmy tylko rano na rytmice, teraz jestem wyrodna matka i usadziłam Kalinkę z lodami przed telewizorem i oglądamy Trojaczki TV .... no to jest dopiero hardkor 🤦♀️ Kalinka bajek nie lubi czasami Peppę, woli takie filmiki o dzieciach i tym czasami można ją oderwać od śledzenia mamy 😉 na jakieś 10 min...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2020, 15:43
-
My mieliśmy tak podymany dzień, że ja nie wiem. Mieliśmy 2536474 planów, mąż miał się robotami w domu zająć - nie zrobiliśmy nic poza ogarnięciem łóżeczka Sary i odebraniem pieluch z Rossmanna. Ma sa kra. Na koniec w ogóle bajka - wylądowaliśmy u teściów z Lilą i dupa blada, już w ogóle niczego nie ogarnęliśmy. Założenie było takie, że Lila zostanie sama u nich albo ja z nią zostanę a mąż wróci do domu działać - absolutnie, zostanie tylko z tatą. I koniec. Przy czym mnie też puścić nie chciała, szlam do łazienki a ta w płacz. Nie wiem co się zadziało, 2 razy u teściów sama została bez problemu żadnego, a ostatnio ma taki uraz, że nie chce słyszeć, żeby zostać tam sama. A wczoraj od 16 do 19 była u moich rodziców i wracać do domu nie chciała. W ogóle strasznie rozbita była dziś po południu. Płakała o wszystko, przytulała się cały czas.. Nie wiem czy to ząb jeszcze daje w kość czy wtorkowe szczepienie się odzywa, ale trochę za wcześnie jak na mmr 🤔 w każdym razie bardzo ciężki dzień za nami. I bezowocny 😐 czeka nas w takim razie pracowita niedziela.. Czego bardzo nie lubię, staram się zawsze nie robić nic konkretnego w niedzielę.. Ale czas ucieka a my w lesie.. W tyg mąż do pracy, ja popołudniami po prostu zgon, więc mnie zmienia. Yh, ciężko.
-
Totoro,my też mieliśmy wczoraj okropny dzień.Po południu mieliśmy zaproszenie do teściów na grilla.Mlody się tak darl(chyba z 1,5h)jak zobaczył wujka(którego od zawsze się bał nie wiedzieć czemu).Myślałam,że ten strach przed nim mu przeszedł,a tu jest jeszcze gorzej.Co spojrzał na niego to ryk.To jest dopiero wstyd!!Po 1,5 godz się ogarnął i nie chciał wracać do domu,w baseniku wyprawial cuda.
A Ty Totoro,lez w taką pogodę i nie przejmuj się za dużo. -
No u nas był płacz jak tylko dziadek albo babcia chcieli cokolwiek przy niej zrobić, była nietykalna 😶 no i oczywiście pytanie teściowej - a do Twoich rodziców wczoraj poszła? No poszła... 🤷♀️
A ja się staram odpoczywać, ale same wiecie jak to jest przy dziecku 😅 no a mąż też musi parę rzeczy ogarnąć 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2020, 10:51
-
Totoro,u nas był non stop komentarz,że to rozpiescilismy,że wychowujemy jedynaka itp.Nie komentowałam,ale też głośno nie powiedziałam,że chodzi o to,że boi się wujka,żeby nie robić nikomu przykrości.Bo ten wujek to bardzo poczciwy człowiek,ale ma wąsy i dość duży czerwony nos i chyba tego się on boi.
Wiem,że przy dziecku jest co robić,ale staraj się odpoczywać.Moze poproś rodziców o pomoc,skoro Lila lubi z nimi przebywać. -
Oj to na takie komentarze to bym ostro reagowała 😈 od razu mi się ciśnienie podnosi. To samo jak mi moja teściowa złotych rad udziela. Wczoraj np. mówi, że musimy jak się Sara urodzi pamiętać, żeby dbać dalej o Lilę, przytulać itd itd.. 😑 Albo jak komentuje, że po co kupowaliśmy Lili łóżeczko, skoro w nim nie śpi. A no bo plany były inne, ale życie zweryfikowało poglądy 🤷♀️ itd.
Moi rodzice biorą Lilę raz w tyg. Oczywiście nie odmówiliby mi, gdybym potrzebowała ją częściej zostawić, ale sami mają tyle na głowie, że im też by się pomoc przydaładamy radę, ostatnia prosta 💪😁
-
O to u nas dzisiaj wizyta u teściowej pt. „ jak wy te dzieci głodzicie i wszystkiego im żałujecie” .... Kalina ma raczej mało pojemny i wrażliwy żołądek, dlatego musi jeść regularnie małe porcje. No i dodatkowo znając kuchnię mojej teściowej, specjalnie dałam jej obiad w domu, żeby się tam nie rzuciła ... i ok usiadła z nami, trochę poskubała ziemniaków, pomidorów, mięsa, ale bez szału i jeszcze w ramach dopuszczalnej normy. Po czym teściowa dała jej paczkę biszkoptów ... ( już nic nie mówiłam, bo to jak grochem o ścianę) i jak uderzyła, to musiałam zabrać. Płacz oczywiście straszny. No to babcia na pocieszenie przyniosła ... ptasie mleczko .... no kur... ale ok tylko spokój, jedno zje nic nie będzie ... dodam, ze Kalinka jeszcze nigdy tego nie próbowała i jak tylko posmakowała, to przepadła ... i na jednym się nie skończyło, po trzecim nie wytrzymałam i wyniosłam paczkę. Ryk nieziemski ... a babcia swoje: „ no nie dają Ci nic ci rodzice, żałują wszystkiego ... co byś chciała? Babcia Ci da” no to Kalinka zażyczyła sobie sera, bo na to tez musimy uważać i dla niej to rarytas. To już zadowolona maszeruje z 2 mega dużymi plastrami na kanapę i ładuje mi się na kolana ... i nagle ... płacz i... paw taki pod ciśnieniem poszedł, ze nie wiedziałam jak łapać ... dywan, kanapa, my obydwie całe obrzygane po pachy ... no to babcia nakarmiła 🤦♀️
Skończyło się, ze wzięłam ją na ręce i zaniosłam w ubraniu pod prysznic i sama tez się w ubraniu spłukałam, a dopiero potem mogłyśmy się rozebrać i umyć. Mąż w tym czasie sprzątał resztę ...No masakra ... potem od Franka ciuchy pożyczyłam, on mógł chodzić w gaciach, a ja to tak nie bardzo w stringach przy teściowej 😉 potem jeszcze swoje wyprać ... na szczęście wyschło, bo inaczej czekał mnie powrót w ubraniach teściowej ... sznurkiem musiałabym się związaćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2020, 20:27
-
Totoro ja z tym walczę odkąd młody się urodził, czyli 13 lat .... i nie ma mocnych ... w pewnym momencie odpuściłam, bo akurat Franek zna umiar i się nie obżera, Kalina niestety łakoma ... no i do tego teorie mojej teściowej nie do obalenia czyli :” nie dajcie im normalnego jedzenia, to żołądek się odzwyczaił...” itd. Ona nawet jak stara się pod nas zdrowo gotować, to i tak ta dodatkowa łyżeczka soli musi być i masełka tez nie żałujemy oczywiście ... ja jak zjem u niej obiad, to czuję się gorzej niż po mcdonaldzie 🤔
Mieszkaliśmy tam chwilę po ślubie, to jak zaserwowała jajecznicę na śniadanie, to mi oczy na wierzch wyszły. Było tak: boczek podsmażony na oleju, a do gotowej jajecznicy dorzuciła jeszcze full masła dla smaku ... ja po tygodniu tam byłam pewna, ze w ciąży jestem, bo rzygałam jak kot 😂 -
Fuck
niereformowalna
dlatego ja bym strzelała xD a tak serio to strasznie wkurzające. Ja nie mogę powiedzieć bo ani z rodzicami ani z tesciami raczej nie mam problemów pod tym kątem
tzn oczywiście Lila zjada u nich słodycze, ale w postaci domowego ciasta. U teściowej drożdżówkę albo bułeczki z jagodami, u mojej mamy kiedyś pączki 🙄 no ale też domowe, więc...
-
No to moja teściowa nie piecze. Ona w ogóle uwielbia słodycze takie mega chamskie, śmiejemy się z mężem, ze im więcej chemii tym dla babci pyszniejsze... sama musi bardzo uważać, bo ma cukrzycę, nadciśnienie i milion innych dolegliwości... próbuje, ale tak do końca jej to nie wychodzi.
Ja nie mogę narzekać, bo w porządku jest ... gotuje mi i zupy i obiady na wynos, bo wie, ze za tym nie przepadam i zawsze wyjeżdżam od niej z pełną siatką ... no już za samo to ją uwielbiam 😘 a ze po kryjomu albo i nie wciska gówna dzieciakom ... jakoś przeżyje... a z Kaliną to po dzisiejszej akcji mam nadzieję, ze da już spokójWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2020, 21:30
-
Ano, nie ma ideałów 😅 moi teście wiedzą, że jakby Lili słodkie wciskali to by ją oglądali od święta 😁 jeśli wcześniej mąż by ich nie zabił😁 no ale coś za coś
ja teraz dostaję zasoby ich ogródka ciągle, tesciu mi wozi prawie co drugi dzień a to ogórki, a to cukinię, a to kiszone zrobione... Tak więc też mam dobrze
a że Ogórki to jedna z nielicznych rzeczy, które mogę sobie bezkarnie pochłaniać w ilościach dowolnych... To korzystam 😅