Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Iggi tak dużo rzeczy macie, ze się nie mieścisz? My mamy teraz 86, ale spokojnie tych 20 mogłoby nie być i byśmy się pomieścili. A tak jest po prostu duża przestrzeń dodatkowa, ze Kalina na rowerze po salonie i przedpokoju śmiga.
Totoro Ty się może łaskawie zamelduj? Toczysz się jeszcze? -
Jestem jestem, toczę się wytrwale, już ledwo ledwo, ale jednak. 😁 Już mi bardzo w kość daje, wracam z Lilą ze spacerów i ledwo żyję a jak skończę obiad to po prostu prąd mi odcina 😵 dziś mąż wybył z Lilą na plac zabaw, bo jak złożyłam swoje zwłoki na kanapie tak myślałam, że już się nie podniosę 🙈 no ale odpoczęłam i wróciłam do żywych 💪
My się budowaliśmy równiutko rok, zaczęliśmy w marcu, wprowadziliśmy się w marcu następnego roku. I powiem Wam, że sama jestem w szoku, ale nie mieliśmy żadnych problemów. ŻADNYCH. Takie ekipy nam się trafiały, że mąż po całych dniach w pracy siedział, ja sobie tylko spacerkiem przychodziłam popatrzeć jak tam się sprawy mają a dom budował się sam. Naprawdę wszystkim takich budów życzę.
-
Kala,mamy dużo rzeczy,butów,ksiazek,zabawek oczywiście,być może to mieszkanie jest źle rozplanowane,po ślubie robiliśmy generalny remont,ale rozkładu pomieszczeń nie zmieniliśmy,nie mamy garderoby.Marze,żeby przestać już upychac te rzeczy,wszelkie możliwe metody organizacji i segregacji już nie wystarcza.Potrzebuje większego metrażu.Teraz wskoczymy na 180m2,myślę,że wystarczy😉
Totoro,trzymaj trzymaj się w dwupaku,odpoczywaj,tym bardziej,że pogoda i pora roku jest trudna dla ciężarówek.I zazdroszczę takiej bezproblemowej budowy😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2020, 18:56
-
Iggi no właśnie pogoda w najbliższych dniach mnie trochę przeraża 😬 no ale trudno, najwyżej odpuscimy spacerki i będziemy się bawić na podwórku, w cieniu. Popołudnia spoko, bo jutro Lila chyba do teściów pójdzie a w piątek do moich rodziców
w weekend już będzie mąż cały dzień, więc spoko. Jakoś się dokulam
-
Totoro to kulaj się kulaj 😉 ale masz codziennie tutaj pisać !!! Inaczej będziesz na grochu klęczeć z Sarą w brzuchu 🤷♀️ Pogody współczuje, przerabiałam i nic miłego końcówka ciąży + upały
No nieźle ... w rok dom wybudować i jeszcze się wprowadzić. My domu nie budowaliśmy, urządzaliśmy 2 mieszkania, a jedno remontowaliśmy i za każdym od momentu odebrania kluczy do przeprowadzki, zajmowało to ok 2 miesięcy.
Iggi no brak garderoby wszystko wyjaśnia... my raczej mamy bardzo mało rzeczy, ale bez garderoby sobie nie wyobrażam. Właśnie pod tym kątem wprowadziliśmy spore zmiany w projekcie dewelopera m.in zrezygnowaliśmy z drugiej łazienki i jeszcze inne mniejsze przeróbki, ale tym sposobem mamy: wbudowaną dużą szafę na kurtki, czapki itp. drugą węższą na same buty, trzecią na różne papiery i właśnie dużą garderobę na klamoty typu deska do prasowania, mop i inne takie . -
Jak tylko czas pozwoli, będę się meldować 😀 ale na pewno dam znać jakby coś było na rzeczy 😁
No, rok nam to zajęło, ale faktem jest, że nie wszystko mieliśmy na tip top urządzone, zresztą do tej pory nie mamy. Poddasze jest jeszcze niewykończone, meble w większości z poprzedniego mieszkania, wielu rzeczy jeszcze brak.. Ale miałam już takie ciśnienie, że stwierdziłam, że choćby na kartonach, ale u siebie 😉 no i tak sobie dłubiemy na ile czas i przede wszystkim kasa pozwala. A teraz za wiele to nie pozwala 😁 mimo wszystko drugi raz podjęłabym taką samą decyzję, jestem przeszczesliwa, że tu mieszkamy i, że tym razem z dzidzią będziemy już u siebiez Lilą się nie wyrobiliśmy, przeprowadzaliśmy się jak miała 4 tyg jakoś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2020, 20:58
-
Od dziecka mieszkałam w domu z ogrodem i przeprowadzka do bloku była dla mnie trauma i mówiąc szczerze mimo że mieszkam w bloku już 6 lat,to do końca nie zaakceptowałam tej ciasnoty,to jak mieszkać "W kurniku"i do tego zagraconym.Mysle,że po przeprowadzce odetchne i Młody skorzysta z ogrodu.On uwielbia dwór,zabawy w błocie,piachu,kocha traktory,a mieszkać będziemy prawie jak na wsi.Ostatnio skończyły się żniwa,był zafascynowany całym tym rolniczym sprzętem,niedaleko są konie,także widzę póki co same plusy przeprowadzki.My raczej wszystko wykańczamy,meblujemy,moze nie kupimy od razu wszystkich dodatków,obrazow itp.ale najwazniejsze rzeczy beda jak sie wprowadzimy.
Najsmiejszniejsi są fachowcy,każdy stwierdza,że na taki duży dom to powinniśmy postarać się co najmniej o 3 dzieci😝
-
Iggi mamy normalne mieszkanie ale trwało to rok bo mieliśmy same problemy, od początku do końca. No i robiliśmy kompleksowo, zmieniliśmy cały układ mieszkania łącznie z przeniesieniem kuchni. Do tego wszystkie meble, dodatki itp. Mamy też garderobo-schowek.
3 osoby na 60 m i ciasnota? To faktycznie musicie mieć nieodpowiedni układ. Kiedyś mieszkałam z mężem na 44 m, 2 pokoje ale układ był tak super, że kuchnia mimo że mała to miała dużo szafek, wielki blat i nawet stół. Były w tym mieszkaniu 2 wielkieszafy w których były puste półki. Zabudowalismy sobie całą ścianę w dużym pokoju i jeszcze było dużo miejsca. Więc to kwestia układu i mebli w mieszkaniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2020, 22:34
-
My mieszkaliśmy przed przeprowadzką na ok. 37m2 i jak doszly rzeczy związane z Lilą to się zalamalam, połowę naszych rzeczy, część mebli, wywieźliśmy już do nowego domu. Było juz za ciasno:/
Mieliśmy dziś tak bogate plany na popołudnie, mąż miał się zabrać za różne techniczne rzeczy w domu, które nam wiszą na liście "to do" już jakiś czas, a musimy ogarnąć przed porodem, ja miałam w planach ogarnąć wreszcie to łóżeczko Sary i jeszcze parę innych rzeczy a Lila miała siedzieć u teściów - nie zostanie i koniec. Najpierw chciała iść tylko i wyłącznie ze mną. Potem zobaczyła męża i stwierdziła, że spoko, pójdzie z nim. No ale zostać absolutnie. Ona chce z rodzicami. Albo z samym tatusiem. No i tyle z planów. Mąż ugrzązł z nią u teściów, ja zrobiłam tyle, na ile mi siły i brzuch pozwoliły i koniec. Jutro ma być po południu z kolei u moich rodziców, tu raczej nie powinna mieć problemów z zostaniem 🤔 w ogóle dziś tylko się do nas kleiła cały czas, przytulanki, mizianki, cały dzień mi tylko powtarzała, że dobrze, że jestem itd 😶 mąż mówi - Ty, żebyś Ty do tej niedzieli chociaż dotrwała 😬 no ale chyba tak źle to nie będzie 😅 ogólnie mamy wrażenie, że Lila czuje, że nadchodzi nieuniknioneWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2020, 18:33
-
Totoro to my po sprzedaży 2 pokoi przeprowadziliśmy się do kawalerki 30m. Też było ciężko.
Słuchajcie, mówiłam wam już że mój syn to ewenement, jest niegrzeczny i nic nie słucha. A wczoraj powiedział że jestem głupia... 2 lata i 4 m-ce. Zastanawiam się co będzie z nim dalej, co z niego wyrośnie...
Ps. Żeby nie było nie mówimy tak w domu. W książeczce z Kici kocia o Dzień dobry jest że kicia nazwała adelke że jest głupiai z miesiąc temu mi się wyrwało jak coś opowiadałam. A że to małe wszystko powtarza i łapie w mig...
-
Edwarda,chyba ignorowanie jest dobrym wyjściem,czasami mam wrażenie,że dzieci wyczuwaja emocje i potem robią na przekór..
U nas jeszcze słowo "glupi"jest za trudne,przyswajamy podstawy,dziś padło "oko" i "nos"😝
Obecnie u nas króluje słowo "sam",nie pozwoli nic zrobić,wszystko "sam".
Najlepsze jak się zapytacie ile ma lat to odpowiada "trzy"😝
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2020, 11:42
-
Tak, kwalifikację już miałam, umowę podpisałam, ale decydująca była wizyta u diabetologa w zeszłym tygodniu, badania w tym i dzisiejsza wizyta. Wszystko wyszło ok, więc jak nic się nie popieprzy do "godziny zero" to wychodzi na to, że rodzę w domu ❤️
-
To trzymam kciuki, żeby się udało 👍
U nas dzisiaj ciężki wieczór ... jedzenie piasku na placu zabaw, potem afera na powrocie, bo chce wracać, ale nie chce ... a potem już po całości czyli gryzienie, szczypanie, rzucanie butelką w telewizor i wkładanie palców do kontaktu. Ufff ... dobrze, ze już się kończy... -
Kala dzięki ❤️ mam nadzieję, że w miarę szybko się rozpakuję, bo kurde te przyrosty zachorowań ostatnie mnie przerażają. A lepiej nie będzie pod koniec wakacji, po powrotach z urlopów itd... Niech mała posiedzi jeszcze z tydzień i wychodzi. Nawet jak nas znowu pozamykają czy cokolwiek, to przynajmniej już będziemy razem.
To Lila dziś wybyła po południu do moich rodziców, wybawila się tak, że do domu nie chciała iśćbyłam ciekawa czy pójdzie po wczorajszej akcji z tesciami, no ale nie miała problemu 😁 a ogólnie dalej jest mega grzeczna, mam nadzieję, że nie odbije sobie po narodzinach małej... 😅