Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dokładnie ideały nie istnieją 🤷♀️ nie ma idealnej teściowej, tak jak nie ma idealnej synowej ... zależy z której strony na to patrzeć
Oooo ... to takie eko warzywka macie 😋 super ... to wcinaj te ogórki na razie zamiast batoników z listy pociążowej 😉 -
Kala ja nie owijam w bawełne, ani przy rodzinach ani przy tesciach. Sytuacja, o ktorej piszesz, no nie zniesłabym ;p
Pojechałam wczoraj sama z małym do moich rodziców, mieszkaja 50 km od lodzi. Jak wracalismy (jade po trasie A1), to Heniek wyjal rece z szelek fotelika i zwisal tylko na tym pasie biodrowym. K****, nie mialam sie gdzie zatrzymac, w koncu musialam, zjechalam na pobocze, awaryjne i go zapielam ponownie, scisnelam mocniej i jakos dojechalismy... A dzis poszedl z ojcem do parku i wrzucil czapke do stawu... Wrrr! uwielbialam tę czapkę, miala oryginalny kolor i super w niej wygladal... Eh, byle do wrzesnia.
-
Edwarda o kurczę, to Henio wykombinował. 😬 U mnie we wrześniu to dopiero będzie hardkor... 😅
Ja mam dziś tak kiepski dzień... 🙄 Cały czas mam w tyle głowy "TAK MAŁO CZASU A TYLE DO ZROBIENIA" przez co chodzę podkurzona i zbiera się całemu światu... W ogóle tak mi wszystko na nerwy działa... Mam nadzieję, że to chwilowe, bo sama nie mogę ze sobą wytrzymać 😔
-
Hahahaha ja też dzisiaj sprzątałam znaczy odkurzał mój Zenek ukochany (czyt. Roobma), ale podłogi i łazienki umyłam, kurze powycierałam... no i tak przy myciu kibla wkurw... przedokresowy totalnie minął .. taka się zrelaksowana poczułam... terapia idealna 🤣
-
My to chyba jakieś chore jesteśmy.. 😅
Ja skończyłam myć podłogi, wzięłam prysznic i normalnie mogłabym dalej coś działać 😍 ale nie ma co przesadzać i tak już pewnie jutro będę zdychać. 😁 A jeśli nie to to jest właśnie ten czas - teraz będę zapierdzielać, potem kilka dni zgon i poród 😁 tak miałam z Lilą 😁
-
Totoro ja z Frankiem miałam identycznie 🙂 nawet wszystkie szafki w środku umyłam, a jak już wszystko posprzątałam i nie miałam co robić, to chociaż z samochodem na myjnie pojechałam 🙈 z Kaliną to nie wiem, bo jak wstałam po 3 miesiącach leżenia ... to od razu zaczęłam latać jak chomik w koloworotku, wiec nie wiem czy to była ta energia przed porodem czy skumulowana przez ten czas uziemienia
-
Totoro leżenie nie jest takie najgorsze, nie masz wyjścia, to kładziesz się i leżysz ... a po czasie można się przyzwyczaić do takiego rytmu. To tak jak z Twoją cukrzycą, karzą jeść 100 razy dziennie i kłuć się w paluch to to robisz 😉
Dla mnie najgorszy był stres, zwłaszcza na początku .... na niczym nie mogłam się skupić oprócz gapienia w ścianę albo studiowania tabelek z procentami przeżywalności wcześniaków. Potem z każdym tygodniem było coraz łatwiej, mogłam coś poczytać, obejrzeć czy skupić się na wyprawceWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2020, 09:10
-
Ano wiadomo, mus to mus, czy to leżenie czy cukrzyca. Co innego też jak się jest w pierwszej ciąży albo ma większy odstęp między dziećmi, bo jak ja sobie jeszcze niedawno myślałam o leżeniu przy Lili to aż mnie ciary przechodziły, już wolałam cukrzycę 😐
Kala powodzenia, grunt, że jest już jakieś zainteresowanie 😁
-
Hej !
Moja teściowa dobrze gotuje ale używa smalcu którego ja nie cierpię więc nie lubię jak coś smaży...
Kala grunt to są chęci
A ja mam problem bo u nas Bartek siku wola ładnie nawet w nocy się potrafi obudzić na siku ale kupa codziennie w majtki. Już nie wiem co mu mówić jak zachęcić
Dwa razy może zrobił na nocnik jak miał lekkie zaparcie i widziałam że próbuje to go posadziłam i zrobil a tak to ucieknie gdzieś w kąt albo schowa się gdzieś dalej na podwórku i słyszę za chwilę że kupamiesiąc już siku wola ładnie a z kupa taki problem. Pomożecie niezawodne mamuśki ?
-
Agusia ja nie pomogę 🤷♀️ u nas jeszcze daleka droga w porównaniu do całej reszty, kupę tez wali w kącie ... aktualnie sukcesem jest siku zrobione na podłogę 🤦♀️ po dwugodzinnym wstrzymaywaniu.... no masakra jest, ja nie naciskam, sama się rozbiera i chce biegać na golasa, jak popuści to leci na nocnik, próbuje ... i du... płacz. Próbowałyśmy z odkręconą wodą, z polewaniem brzuszka ciepłą i nic...
Totoro jak tam? Jakieś oznaki porodu? -
Agusia, nie wiem czy jestes na bieząco ale my mielismy problem z kupa. Siku juz dawno robił na nocnik zanim podjelismy decyzje o calkowitym odpieluchowaniu. Na poczatku mial zaparcia, wstrzymywal, bardzo go bolalo, nie chcial siadac na nocnik. Zaczelam od dawania mu wiecej wody, kupilam inny kubek, wiecej kupopędnego jedzenia. Jak zaczela sie robic bardziej miękka, to sadzalismy go na nocnik, puszczalismy piosenki o kupie, chwalilismy, ale to co chyba go przekonalo to wielki prezent. Kupilismy mu ogromny zestaw piknikowy, on uwielbia paczki, wiec pokazalizmy to wielkie pudlo i mowilismy ze jak zrobi kupe na nocnik to dostanie ten prezent. Kilka dni robil podchody, siadal, wstawal, siadal, wstawal i w koncu zrobil. Tanczylismy, cieszylismy sie, dostal prezent i od tamtej pory pieknie siada i robi. To wszystko trwalo prawie 3 tygodnie, ale jak sie udalo raz to sie dziecko odblokowalo. Teraz, po 4 miesiacach od odpieluchowania, sam zdejmuje majtki i siada na nocniku.
-
Ja też nie pomogę, bo u nas to był zryw Lili, żeby się odpieluchowac 🤷♀️ mi się wcale nie spieszyło za to zabierać, zwłaszcza, że zimno jeszcze było jak diabli 😅 U nas od razu szła kupa i siku. Potem był regres, sikanie w majty, ale kupę wołała dalej na nocnik, chyba, że w pieluszce biegała, bo nie miałam już nerwów sprzątać. A teraz już jest ok
Kala chyba mi czop po troszku odchodzi, brzuch znowu niżej, częściej się spina, mała chyba też bardzo nisko, bo non stop sikam, ale poza tym cisza 🤷♀️ czekamy
Za to mam takie jazdy z Lilą... Nie wiem czy to po mmr, czy ząb na wylocie, ale kolejna noc z rzędu z przerwą na płacz, a dziś jeszcze na jabłko i czytanie książek. Myślałam, że mnie szlag trafi. Wstała 3.10 jak wychodziłam na siku, usnęła 4.40. I kij z moim niewyspaniem, zmęczeniem, ale już miałam cały czas w głowie, że mi oczywiście cukry wypierdzieli przez tę przerwę. Bo za mały odstęp od ostatniego posiłku (poza tym robić pomiar "na czczo" po 3 w nocy? 😶) a potem musiałam z kolei coś zjeść, żeby nie zdechnac, więc jak wstałam po 7 to to też nie był pomiar na czczo. I huk.
Dziś Lila ma podwyższoną temp., wiec obstawiam szczepienie. Właśnie poszła spać 😐 to będzie długi dzień 😐
-
Edwarda ja już próbowałam wszystkiego. Że będzie prezent że umowa że lizak :o i nic. Kupy robi normalnie nawet trzy dziennie i wszystkie w majtki. Czytałam w necie żeby nie mówić że brzydki itp tylko mówić jak ma robić. Więc mówię że kupę w nocnik albo na WC tak jak Siku ładnie wola on przytakuje a za chwilę robi kupę w majtki o się śmieje jeszcze że duża
ehh.
Totoro no to czekamy :* -
Totoro współczuje nocy ... pewnie i szczepienie i zęby się nałożyło. Mam nadzieję, ze do porodu się przebiją i noce będą lepsze. Ja już nawet nie chcę wspominać tego koszmaru zębowego u Kalinki, półpłynnego jedzenia i nieprzespanych nocy ... nie mówię, ze teraz jest jakoś super ze spaniem, bo nadal mamy pobudki, ale wystarczy, ze się z nią położę i śpimy dalej ....
ja to w ogóle mam fantastyczne noce ... stary zasypia ok 22 🤦♀️ no to siedzimy z Frankiem w salonie i coś oglądamy albo czytamy i przeważnie tak zasypiamy. Budzę się jakoś po północy, wyrzucam młodego do łóżka i idę spać do starego ... potem zazwyczaj pobudka Kalinki ok 3 i do rana już śpię z nią. Aaa... i jeszcze wstaje koty nakarmić ok 5 🙈
Agusia u was już roczek niedługo ... szok jak to zleciałoWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2020, 19:00