Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Czereśniowa gratulacje
będzie dobrze :* mały będzie starszy będzie ok.
U mnie tak jak Kala pisze Bartek traktuje Kacpra jak konkurencję. Jak coś co mu zabrało mamę. Więc go nie lubi i to widać. Może z czasem się to zmieni chociaż nie wiem.
Mnie ostatnio nachodzi chęć na trzecie skoro siedzę w domu i tak ale jak patrzę na Bartka o jego zachowanie to nie mam ochoty przerabiać tego znowu. Więc odpycham od siebie te myśli
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa gratulacje!!!❤️
Tak jak napisała Edwarda - wątpliwości są zawsze. My postanowiliśmy zacząć starania, bo o tak siedzę w domu, praca mi nie wypaliła, więc stwierdziliśmy, że przynajmniej jedno przy drugim sobie wychowamy. A zawsze chcieliśmy też mała różnicę wieku. Po czym pierwszy cykl i strzał w 10. Byliśmy mega zaskoczeni a wątpliwości było mnóstwo. Potem jeszcze zaczęła się pandemia, co by się nie nudziło... 😅 I wtedy to dopiero miałam schizy... Co jak trafię do szpitala a tu nawet odwiedzin nie ma, co z Lilą, a co jak będę musiała leżeć itd itd... Tymczasem wszystko się ułożyło i za nic w świecie nie zmieniłabym swojej decyzji ❤️ Cukrzyca dała mi w kość, sytuacja z korona tak samo, ale jak już przebrnęłam przez to wszystko i teraz tulę takie malusie pachnące słodkości, to już nie pamiętam o tym wszystkim ❤️ A jak one się tulą, głaszczą, łapią za łapki, to już w ogóle odlot ❤️ A swoją drogą dzieci się bardzo szybko przystosowują do zmian. Podczas mojej ciąży odstawilam Lilę od piersi, potem dostałam absolutny zakaz dźwigania a to było dla Lili coś mega ważnego, na równi z cycem i jak ją odstawilam to było bardzo dużo noszenia. A tu z dnia na dzień nagle koniec. To samo z innymi ograniczeniami, potem właśnie cukrzycą - Lila sama mi przypominala o pomiarach, trzymała kciuki za dobry wynik, przypominala mi co mogę, czego nie, jak kiedyś ją odruchowo dziwgnelam to od razu "Mamusiu, ale Ty nie możesz dźwigać" itd. Tak więc przystosowała się do zmian mega szybko i z wielką konsekwencjąTak więc nie martw się na zapas tylko ciesz ciążą ❤️😊
Czereśniowa, Kala lubią tę wiadomość
-
Dzięki, już mi trochę lepiej
Chyba to był taki pierwszy szok (dzisiaj rano robiłam test).
Totoro Twoja historia pokrzepia! Ale nie zazdroszczę ciąży na początku epidemii, to co się wtedy działo... Masakra.
Co do KP to Kubuś dalej, więc ciąża na to też będzie miała wpływ. Moja koleżanka opowiadała, że w 20tc jej córka stwierdziła nagle, że mleko jest fuj i już więcej nie chciała, tak z dnia na dzień.
Mam nadzieje, że Kuba też tak będzie współpracowaćBo najgorsze dla mnie to patrzeć, jak własne dzieci się nie lubią... Jak to zrobić aby nie popełnić błędu?
Totoro lubi tę wiadomość
-
Czeresniowa gratulacje.Jesli planowaliscie drugie dziecko,to nie ma co się przerażać,myślę,że takie dywagacje,że drugie dziecko zabierze mamę pierwszemu,są bezsensowne,bo nieprawdziwe,zwale to na hormony😀
Kala,żyjemy i szykujemy się do wyjazdu nad morze😀ogólnie Młody zdrowy,mam urwanie głowy w pracy,na budowie.Mlody odpukac od 2 dni nie ma tych nocnych agresji,chyba przez to,że się od razu z nim kładę.
Totoro,przesyłam moc serdeczności dla Was😀super ogarniasz dziewczyny.
Totoro lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa nooo powiem Ci, że marzec-kwiecień kosztowały mnie niejedno załamanie nerwowe
ale było minęło. Te widoki wynagradzają wszystko ❤️
Proszę, żebyście nie cytowały, niebawem usunę
Co do przygotowania dziecka na rodzenstwo - nie ma chyba jednej złotej metody, każde dziecko inne. U nas było tak, że Lila wiedziała o ciąży od początku, opowiadaliśmy jej o dzidziusiu w brzuchu mamy. Potem kupiliśmy Pucio umie opowiadać - tam gdzie Pucio czeka na narodziny brata. Początkowo skończyło się godzinną histerią, może pamiętasz jak pisałam - bo rodzice pojechali do szpitala a dzieci zostały z ciocią w domu 🙈 potem stopniowo udawało nam się przebrnąć przez ten fragment 😅 Oprócz tego Lila cały czas była na bieżąco - opowiadałam jej co Pan doktor mówił na wizycie, ile teraz waży Sara, pokazywałam zdjęcia z usg... No i dużo opowiadałam, przygotowywałam na to, że dzidziuś będzie płakał, że będzie pił mleko z cycusia, że będzie nam pomagała, będziemy razem chodzić na spacerki itd itd. Wróciliśmy też do zdjęć Lili tych pierwszych pierwszych, od samego porodu. Chciałam jej pokazać takiego noworodzia prosto z brzucha, bo u nas motyw porodu domowego jeszcze dochodził 😁 no i tak to mniej więcej wyglądało 😀 Przy czym tak jak mówię - na razie jest git, ale jesteśmy całą czwórką w domu, zobaczymy jak to będzie jak mąż wróci do pracy, a na pewno będzie dużo ciężej 🙂
Iggi dzięki piękne ❤️ A Wam udanego wyjazdu i porządnego odpoczynku 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2020, 14:33
Kala, edwarda20 lubią tę wiadomość
-
Totoro ❤️❤️❤️ śliczności 😘
A Lila chyba ma podobny fryzur do mojej? I kolor i loczki kręcą na końcach?
Iggi chyba niedługo przeprowadzka??? Wypoczywaj i nabieraj na nią siły ...😘
Czerwśniowa będzie dobrze 😉 moi to w ogóle mogliby ze sobą nie gadać, ze względu na różnicę wieku, a się uwielbiają .... Kubuś już nie będzie taki malutki jak Bartuś Agusi i na pewno możesz go lepiej przygotować do posiadania rodzeństwaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 20:46
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kala Lila się zrobiła blondyneczka, mimo, że wyglądała bardzo podobnie do Sary 😀 i tak, loki ma na końcach 😀 chcemy jej grzywkę zribic w najbliższym czasie, bo przód już ma taki długi, że włosy ma na buzi non stop, a akurat do pewnej długości ma włosy proste, więc myślę, że to by przeszło
Na tym zdjęciu, gdzie Lila głaszcze Sarę jeszcze powtarzała - "Sara nie płacz, jestem przy tobie..." 🙂 Słodkie to😀 chociaż tak jak wspominałam - nie zawsze jest tak cukierkowo 😁 dziś wieczorem Lila była już taka umęczona, że tak wydziwiala.. A my tylko z mężem patrzyliśmy po sobie i się nawzajem uspokajalismy 😁 zwłaszcza, że czytałam mu dziś rano fragment książki "Rozwój psychiczny dziecka.." i te zachowania Lilki są po prostu książkowe dla tego etapu. Chcę - ale nie chcę, mama-nie, jednak tata, będę jeść banana - nie, nie chcę jeść itd itd itd
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 21:12
-
Kala no to Lila miała zryw na kucyki jak jej kupiłam nowe gumki do włosów, po czym zapał jej minął xD podpinam jej grzywę spinkami, ale pochodzi chwilę i zaraz zdejmuje 😑 dlatego myślę o grzywce, chociaż chętnie zapuszczałabym jej dalej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 22:43
-
Grzywka w sumie fajna, tylko upierdliwe to podcinanie.... dlatego zapuszczam...Kalinka na szczęście nie protestuje na tzw. przez siebie „koczka” i gumek nie ściąga
Wcześniej opaski nosiła, ale jakoś się odwidziały i zaczęła ściągaćWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 23:03
-
Dzięki
A teraz też normalnie się co miesiąc chodzi na USG, czy przez koronawirusa, chodziłaś rzadziej? Powiedziałaś Lili od razu po teście czy np czekałaś do końca 1 trymestru (najczęściej występują poronienia)...?
Zdjęcia cudneAle chyba najgorszy moment, to gdy młodsze zaczyna interesować się zabawkami starszego, ciekawe jak to u Was będzie
Zdaje sobie sprawę, że Kuba pewnie lepiej to zniesie ode mnie, ja się po prostu martwie, że się ode mnie w pewnym momencie odsunie, ze złości lub zazdrości
Iggi my też planujemy teraz wyjazd nad morze. Mam nadzieje, że pogoda w miarę dopisze, przynajmniej już nie będzie tłumów.
-
Czereśniowa mój gin robi zawsze wizyty co 2 tyg i tak chodziłam cały czas
Powiedzieliśmy Lili szybko, zresztą tak samo rodzinie - po pierwszej wizycie u gina
No i Lila poinformowała naszych rodziców i rodzenstwo:
- Kim będziesz?
- Siostrą.
- Czyją?
- Dzidziusia.
- A gdzie jest dzidziuś?
I pokazywała na mój brzuch
Co do zabawek to na razie sama przynosi jej swojealbo odpakowała grzechotkę, którą dostała Sara i jej pokazywała
-
Ja nawet dzwoniłam do gina jak się to szaleństwo zaczęło, czy nie robić rzadziej wizyt, ale on cały czas normalnie przyjmował. Jedynie co się zmieniło, to wszystkie pacjentki umawiał na konkretną godzinę, co mi bardzo odpowiadało w sumie, bo nie czekało się nie wiadomo ile tylko wbijało na swoją godzinę czy nawet ciut wcześniej i hop.
-
Nie wiem czy to tak hormony działają czy tak się naprawdę załamałam. Wiem, że to irracjonalne, bo sami do tego doprowadziliśmy - nie była to wpadka, ale dzisiaj całkowicie wymiękam. W ogóle narazie nie czuję szczęścia tylko sam strach i niechęć. Nie jestem gotowa by komuś bliskiemu się zwierzać bo każdy od razu ocenia i tak padło na Was bo się nie znamy, przepraszam. Mam nadzieje, że nie będę miała takich myśli przez cały 1 trymestr albo całą ciąże.
-
Czeresniowa to zdecydowanie są hormony,rozumiem.Wszystko będzie dobrze,podjeliscie dobrą decyzję,będzie dzidziuś a syn tylko na tym skorzysta.Gdyby tak myśleć,że drugie dziecko zabiera pierwszemu rodziców,to każda po porodzie powinna od razu się sterylizowac jak kotka😝gdybym mogła,to już bym zachodziła w ciążę,właśnie,żeby ni wychowywać jedynaka,wokół którego kręci się cały świat.Jedz nad morze,odpocznij i zobaczysz,że będziesz się śmiać,z tego,co pisałaś😀