Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Czereśniowa pewnie będę miała mniej czasu dla Lili, już mam w sumie, tyle, że zmieniamy się z mężem. No ale liczę na to, że im Sara będzie starsza to będzie mi się udawało zajmować je razem - z Lilą bawić się na macie a przy okazji zajmować Sarę, czytać obu książki czy zachęcać Lilę, żeby Sarze coś pokazywała, opowiadała.. Tak sobie to wyobrażam, ale jak to w praktyce wyjdzie... 🤷♀️ Ja też. Miałam takie dołki emocjonalne w tej ciąży, że głównie się bałam zamiast cieszyć, ale minęło na szczęście
będzie dobrze, nie zadręczaj się
No i pisz do nas śmiało, zawsze łatwiej jest tutaj niż właśnie bliskim
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2020, 18:25
-
Czereśniowa a żal się ile wlezie 😉 po to jest to forum i nikt na pewno nie będzie Ciebie oceniał ...
Tak na dobrą sprawę, to nigdy nie ma tego idealnego momentu, bo zawsze będą jakieś rozkminy:
- roczniak - raczej zazdrosny jeszcze nie będzie, ale uczy się chodzić, odkrywa świat i oczy dookoła głowy. W zestawie z noworodkiem. może być hardkor. Nie dam rady...
- 1,5 -2,5 - nie dość, ze rozchwiany emocjonalnie przez bunt, to jeszcze rodzeństwo mu fundować ???
- przedszkolak początkujący - tez nie ten moment, bo nie dość, ze dziecko przedszkole przeżywa, to jeszcze rodzeństwo mu dołożyć?
- przedszkolak zaawansowany- ach te choroby, będzie małe zarażał ... tez nie dobrze
- początek szkoły - tez się nie da, przecież dziecko teraz matki potrzebuje, żeby się w szkole ogarnąć, muszę mieć dla niego więcej czasu
- później - no to już może za późno .... za duża różnica ... dzieci nie będą miały kontaktu ....
I takich przykładów można mnożyć mnóstwo !!!! A wątpliwości zawsze będą niezależnie od tego czy dziecko ma 2, 6 czy 15 lat i to jest zupełnie normalneWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2020, 20:29
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kala idealnie w punkt
U mnie było masę wątpliwości. Strach zbi sama z dwójką. Mąż kierowca rzadko w domu. Do tego jeden pokój ciasno. Ale teraz wiem E zrobiłabym tak samo.
Czeresniowa stalo się. Wiadomo że się boisz. To normalne. Ale będzie dobrze :* -
Dzięki dziewczyny :*
A u Ciebie Totoro jeszcze nie ma żadnych objawów zazdrości? Mam nadzieje, że będzie u Was ciągle tak dobrze :*
Ja mam to szczęście, że mąż pracuje z domu, więc w naprawdę kryzysowych sytuacjach wiem, że wyjdzie nas wesprzeć.
Agusia podziwiam, wiele razy pisałaś, że jest cieżko, ale dajesz radęZresztą jakie ma się wyjście, w końcu to my kobiety jesteśmy siłą
Chodzicie czasem na sale zabaw? My często i zawsze ja biegam za Kubusiem, który sam na niektóre przeszkody nie daje rady wejść. Tego też mi będzie brakować
-
Czeresniowa gratulacje. Na początku miałam to samo. Jak zobaczyłam test to pierwsze Płacz
ale zobaczysz będzie dobrze. Totoro nie było mnie tu trochę i nie zdążyłam zobaczyć zdjęć, szkoda, ale na pewno słodzinki
Agusia u nas ostatnio była ta sama figura: Julian leżał na brzuchu, a Jagoda na nim, tyle, że nie skakała, tylko chciała się przytulać, tak mówiła...🤔🤭 Czasem bierze jego rączkę i nie wiem czy go pocałuj czy ugryzie (2 razy się zdażyło), ale jak to rodzeństwo. Ogólnie bardzo go kocha i dba o niego, a on jak tylko ja zobaczy to śmiech i piski.
Teraz już fajnie się razem bawia: bada go, robi mu pikniki, czesze, ale zazdrość też jest, żeby nie było, jak bierze jakieś jej zabawki...
Jagodzie jeszcze nie idzie do przedszkola, więc cieszę się, że są we dwójkę
Kala z tym odkładanie rodzeństwa to w punkt, moja kolezanka tak czeka juz 5 lat, bo zawsze cos, a ro budowa, a to nowa praca i sama mowi, ze jak nie bedzie "wpadki" to pewnie sie nie zdecyduja na drugie.
Ps. Też czekam na wpisy Jupik, A tu cisza -
Bluberry ja podobnie jak Twoja koleżanka, trochę liczyłam na wpadkę 😉no może nie przez pierwszych 5 lat, bo tutaj akurat zdecydowanie nie planowałam i nie chciałam małej różnicy wieku.... ale jak spirala mi się przeterminowała, to już następnej nie założyłam i jechaliśmy na przerywanym. Jak widać okazał się mega skuteczny 😂😂😂 bo wpadki nie było ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 12:47
-
Czereśniowa na razie nie widzę jakichś jasnych przejawów zazdrości. Zdarza się, tak jak pisałam, że wymyśla, że np. ubrać ma ją mama, a akurat trzymam Sarę, albo jak już się z mężem Sarą wymienimy to nagle tata ma ubierać itp., ale czy ja wiem czy to ma związek z samą Sarą 🤔 wymyślała tak już przed narodzinami Sary 🤷♀️
Bluberry pewnie jeszcze niebawem jakieś zdjęcia Wam tu wrzucę 😊
Mamy dziś za sobą pierwszą wizytę u fryzjera z Lilą 💪 Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona - siedziała mi na kolanach tak spokojniutko, nie było żadnego problemu 😀 no i mamy grzywkę 😁Blueberry, Kala lubią tę wiadomość
-
Kala, Ty też masz taką przylepę jak ja, myślisz, że dałaby rade z nowym dzidziusiem? :p
Totoro czekamy na zdjęciaSuper! Ja obcinam małego przez sen maszynką...
Kiedy planujecie puścić dzieci do przedszkola - oczywiście pytanie do tych, których dzieci nie chodzą do żłobkaTotoro lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa myślę, ze Kalina dałaby radę, ale musiałbym ją w pełni zaangażować, żeby nie czuła się odsunięta....tylko to jej spanie !!! Jak ją mucha budzi, to co dopiero niemowlak 🤦♀️
ale z kolei z naszym pierworodnym jak był w tym wieku, mogłoby być mega ciężko bez dodatkowej osoby do pomocy. I nawet nie chodzi o zazdrość, tylko on potrzebował wiecznej adrenaliny, rozrywek, zabawy, mógłby w zasadzie mieszkać na placu zabaw ... a przy noworodku nie byłabym w stanie mu tego sama zapewnić. A do zajęć domowych specjalnie się nie garnął i nie garnie zresztą do teraz, więc podejrzewam, że w opiekę specjalnie by się nie wkręcił . Do tego miał duży problem z zasypianiem taki nakręcony, więc czytanie, przytulanie, kołysanki z radyjka... czasem nam z 2 godziny schodziły ... no sama bym tego nie ogarnęła w pakiecie z noworodkiem bez psychicznej rozsypki Nie wiem może się mylę 🤔 no już się nie przekonam 😂
Kalinka pójdzie do przedszkola w przyszłym roku we wrześniu albo na wiosnę o ile przestanie się dzieci bać ... -
Totoro u nas tez teraz takie wymyślanie na porządku dziennym, więc raczej Sara nie zawiniła 😉 ostatnio Franek jest na podium i nieważne, ze jest w szkole np. !!! „Kalcia poczeka, aż wróci i ubierze „
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 16:44
-
Czereśniowa ja na razie Lili nie mam w planach puszczać. Może spróbuję w przyszłym roku, ale to tylko jak bedzie chciała, bo ja i tak pewnie bede jeszcze siedziec z Sarą w domu
Kala no mi tez sie wydaje, ze to taki etap po prostu. Zwłaszcza, ze nie ma juz tez problemu z tym, ze np. usypiam je równocześnie. Pierwsze nocki denerwowała sie i płakała, ze nie klade sie tu co zawsze, ze jestem tylem do niej, itd itd, teraz nawet jak ją Sara obudzi, to zasypiają razemNo i to glaskanie jej po główce nocami jest przeurocze ❤️ Mam nadzieję, ze tak zostanie 🙂
Najgorsze dla mnie sa wieczory, bo jak spokojnie w ciagu dnia by nie było, to jednak czlowiek juz zmęczony... A tym bardziej dziecko. Lila zaczyna wymyślać, ja się wkurzać, a wtedy to juz leci lawinowo. Dobrze, ze jest mąż, to sie nawzajem ogarniamy, uspokajamy itd. - to daje naprawde najlepsze efekty i pozwala uniknąć histerii a na pewno mocno je ograniczyć.
-
Nie wiem, czy Wam pisałam, ale jednak postanowiłam dać w tym roku szansę szczepionce na grypę ... udało mi się dostać spod lady 2 szt dla dzieciaków. Wystarczy dla Franka i na pierwszą dawkę dla Kalinki, bo ona musi dostać dwie. Jutro idziemy z młodszym, a starsze jeszcze chwilę poczeka, bo tydzień temu miał „ błonnicę, tężec, krztusiec” i odstęp musi być zachowany
-
Dziś Henio wrócił do przeszłości po przeziębieniu, mąż go odprowadził, to tylko zrobił papa i się nie obejrzał nawet. Także super. Zadowolony, opowiedział co robił. W piątek ma dzień kropki
musza ubrać się z w coś w kropki
Kala, Blueberry, Totoro lubią tę wiadomość
-
Kala wrote:Czereśniowa myślę, ze Kalina dałaby radę, ale musiałbym ją w pełni zaangażować, żeby nie czuła się odsunięta....tylko to jej spanie !!! Jak ją mucha budzi, to co dopiero niemowlak 🤦♀️
ale z kolei z naszym pierworodnym jak był w tym wieku, mogłoby być mega ciężko bez dodatkowej osoby do pomocy. I nawet nie chodzi o zazdrość, tylko on potrzebował wiecznej adrenaliny, rozrywek, zabawy, mógłby w zasadzie mieszkać na placu zabaw ... a przy noworodku nie byłabym w stanie mu tego sama zapewnić. A do zajęć domowych specjalnie się nie garnął i nie garnie zresztą do teraz, więc podejrzewam, że w opiekę specjalnie by się nie wkręcił . Do tego miał duży problem z zasypianiem taki nakręcony, więc czytanie, przytulanie, kołysanki z radyjka... czasem nam z 2 godziny schodziły ... no sama bym tego nie ogarnęła w pakiecie z noworodkiem bez psychicznej rozsypki Nie wiem może się mylę 🤔 no już się nie przekonam 😂
Kalinka pójdzie do przedszkola w przyszłym roku we wrześniu albo na wiosnę o ile przestanie się dzieci bać ...
No kurczę Jagoda tak samo, boi się dzieci. O ile do dorosłych spoko, paniom w sklepie zawsze coś odpowie, podziękuje, to jak widzi dzieci to się wycofuje.
Ostatnio bismy w sali zabaw to bylo widac, ze ma ochote na zabawę, ale wolała,że chce do domu, a jak dzieci podchodzily, to szybko do mnie i się tulila.. 🤔