Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Szkoła nie da się ukryć, to wylęgarnia zarazków .... a tu układ odpornościowy jeszcze niewykształcony 😕 Lila to się konkretnie wychorowała wtedy biedna. U nas na katarze się odpukać się kończy, bardziej to upierdliwe i wkurzające. No ale może jak sobie teraz te katarki pozalicza, to później będzie spokój 🤔
Iggi a jeszcze napisz w jakiej kolejności podajesz te wszystkie specyfiki. Bo trochę tego jest, to chyba rozsądniej jakoś porozdzielać 🤔 a właśnie i jak podajesz probiotyk? Bo tu są różne szkoły: z jedzeniem, bez jedzenia, na noc .... i którą tu wersję wybrać ...
Ja tran stwierdziłam, ze w wannie będę podawała strzykawką 😂 i jak coś skapnie to od razu się wyszoruje, a potem kolacja, mycie zębów, to jakoś ten zapach się zneutralizuje ....
a wit c to chyba najlepiej do obiadu? Bo przy okazji żelazo z mięsa się lepiej wchłonie ... tak myślę
W ogóle to poczułam się wyrodną matką ... przy pierwszym to się srałam i suplementowałam co się dało 🤦♀️ a teraz totalnie olałam .... szczerze to nawet nie pomyślałam o tym 😕Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2020, 17:04
-
U nas Kuba samochodami bawi sie dosłownie cały dzien, budujemy garaże z klocków, jezdzi po torach drewnianych dla pociągów, segregujemy kolorami, przewozimy spycharkami wszystkie resoraki i szukam pomysłu na nowe zabawy, chociaż jest mega kreatywny gdy chodzi o auta
-
No heja. A u nas..
Kinia była w przedszkolu..2 dni 😲
Wszystko super, gdyby nie to, że w nocy po 2 dniu dostała takiego gila, że do dziś siedzi w domu. Oczywiście Felo się od niej zaraził. Kurna, nie myśleliśmy, że tak szybko odpadnie. Gdyby nie to byłoby super. Dwa dni ciocie w przedszkolu chwaliły, że taka dzielna, nie płacze, ładnie je i się bawi..
A gil wykluczył.
A w międzyczasie covida złapała moja przyjaciółka z Wawy i co więcej, siostra i szwagier. Tak więc już bliskie mi osoby. Nie wiem, czy Kinie z powrotem puszczać (tzn.jak już pozbędzie się gila). Byliśmy gotowi na takie infekcje, ale covid dużo zmienia. Nie chce, żeby mi przyniosły syfa, bo nie chce siebie i innych pozarazac (w tym mojej mamy, u której akurat zdiagnozowano raka 😲 i teściów, którzy mi jednak czasem wpadają pobawić dzieci). Tak więc dylemat jest, bo tak czekaliśmy z nią na to przedszkole i myślę, że by się szybko zaadoptowala.
No i w sobotę mieliśmy jechać na wesele. I chyba tylko mąż pojedzie, bo dzieciaki nawet nie doleczone. Tak więc u nas pod górę. -
Jupik a no niestety. Pierwszy kontakt z zarazkami i tak jest. Henio w żłobku też po 2 dniach miał pierwsza infekcje, w przedszkolu po 3. Teraz pobija właśnie swój rekord, dziś był 13 dzień z rzędu w przedszkolu. Oczywiście każde kichnięcie itp i wyczekuje gila no ale wiadomo jest jak jest.
Pytałaś o wesela, jestem absolutna przeciwniczką wesel w pandemii, ogólnie żadnych zgromadzeń, imprez, siłowni itp. Ja bym męża nawet nie wysłała, przecież jak coś przyniesie to wszyscy będziecie chorzy. Przemyśl to.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2020, 19:53
-
Ja tez z wesela bym zdecydowanie zrezygnowała.... w przypadku najbliższej rodziny zaliczyłabym kościół/ urząd, złożyła życzenia, imprezę już bym sobie podarowała. Ale to ja ... każdy ma inne priorytety i co innego jest dla niego ważne, dlatego rozumiem osoby, które jednak uczestniczą w takich wydarzeniach.
Ja np. bez problemu ograniczyłam wszelkie kontakty towarzyskie, wyjścia do knajp, podróże itp. ale przed szkołą zdalną bronię się rękami i nogami, chociaż szkoła stacjonarna, to jak siedzenie na bombie -
Kala ja też nie miałam problemu żeby ograniczyć wszelkie aktywności. Nawet do sklepu nadal chodzimy raz w tyg i albo ja albo mąż. Mały nie był w żadnym sklepie czy kawiarni itp od lutego.
Dziś czytałam że mają wprowadzić zdalna szkole dla dzieci powyżej 12 lat.
-
Edwarda ostatnio wspominałyśmy nasze choroby forumowe, ze obydwie straciłyśmy węch i smak ...to dzisiaj rozmawiałam ze znajomą i oni tez tak bardzo chorowali w lutym i jej mąż tez właśnie stracił smak i węch ... tylko on kurcze do dzisiaj nic nie czuje 😟 maskara. Jednak miałyśmy szczęście, ze u nas wróciło do normy ...
-
Nie ma co się łudzić,korona jest już wszedzie,nie tylko na imprezach,ale przede wszystkim w szkołach i przedszkolach,w sklepie itp.
Myśmy zdecydowali jednak posylac Tomka do przedszkola.Za to odizolowalismy moich rodziców i teściów,którzy są w grupie ryzyka.Trudno nie spotykamy się od 2 tyg.wcale🙁stwierdziliśmy,że oboje z mężem mamy dość duży kontakt w pracy z ludźmi i nie unikniemy zakażenia,więc sensu nie ma nie posylac dziecka do przedszkola,zresztą przy tym modelu izolacji od dziadków,nie miałby się nim kto zająć.Nawet na czas kwarantanny mamy plan się rozdzielić,żeby któreś z nas mogło ogarniać firmę i zakupy.
-
Iggi i bardzo rozsądnie podejście. Tez tak uważam. Najważniejsza jest praca, szkoła/ przedszkole i właśnie izolacja od dziadków, jeżeli jest duże ryzyko zakażenia ... a cała reszta może poczekać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2020, 21:25
-
Kala wrote:Edwarda ostatnio wspominałyśmy nasze choroby forumowe, ze obydwie straciłyśmy węch i smak ...to dzisiaj rozmawiałam ze znajomą i oni tez tak bardzo chorowali w lutym i jej mąż tez właśnie stracił smak i węch ... tylko on kurcze do dzisiaj nic nie czuje 😟 maskara. Jednak miałyśmy szczęście, ze u nas wróciło do normy ...