Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agusia on jest po prostu o Ciebie zazdrosny i nie jego w tym wina. Pewnie byłoby inaczej gdyby mąż był na miejscu i mógłby się zająć Kacprem, a Ty w tym czasie byłabyś w stanie poświęcić się w 100% starszemu.... a tak niestety się muszą się Tobą dzielić i Bartkowi widocznie jest z tym ciężko. Tak mi się wydaje ... dzieci są różne i jedno bez problemu z radością zaakceptuje młodsze rodzeństwo, a inne może mieć z tym problem.
Zresztą znam to z autopsji ... moja relacja z bratem, właśnie młodszym o 1,5 roku była baaaardzo kiepska ....i jak opisujesz Bartka to widzę w tym siebie jak byłam małaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 12:25
-
Czereśniowa zdarzają się płacze, żebym odłożyła Sarę, bo ona chce na rączki. Wtedy zazwyczaj tłumaczę Lili, że muszę zająć się teraz Sarą, czy nakarmić a potem wezmę ją na ręce. Albo, że ją już nosiłam a Sara leżała w łóżeczku to teraz muszę się zająć Sarą,że muszą się dzielić mamą, bo one są dwie a mama jedna itp. No ale jeżeli to jest taka histeria dla histerii zazwyczaj pomaga po prostu przeczekanie. Jak Lila bardzo przeżywa i widzę, ze faktycznie potrzebuje się poprzytulać albo nie nosiłam jej wcześniej to umawiam się z nią, ze odłożę na chwileczkę Sarę, zrobię z Lilą 2 rundki po pokoju i biorę z powrotem Sarę. Zwykle pomaga, ból zaleczony 😁
My dziś ponad 2h na spacerze. Wymarzłam i wróciłam taka wygłodniała, ze w pizdu z dietą.. 😅 W ogóle odkąd temp na zewnątrz tak spadła to mam niepohamowany apetyt, mogłabym jeść non stop. Do tego Sara prawie co godzinę na cycku i mogłabym zamieszkać w kuchni..
-
Zgadzam sie z Kalą, Bartek po prostu walczy o ciebie jak umie. Niestety macie trudną sytuacje bo jestes sama i do tego przemęczona. Powiem wam, że to macierzyństwo jest strasznie trudne, chciałoby sie wszystkiego co najlepsze dla dzieci a nie zawsze wiadomo co jest najlepsze
Kubie powiedziałam, ze jest tak jak chce bedzie miał brata wiec wygrał bo my z tata chcieliśmy teraz córkę, to był mega zadowolony (dlatego ze wygrał)
Dzięki Totoro, fajne spostrzeżenie z tym aby na chwile wsiąść starszaka i pokazać, że jest ważny, że go widzimy, ale jednak trzeba zająć sie maleństwem. A często sie na Ciebie obraża za takie rzeczy?
Ja też juz nabrałam apetytu... minęły wszystkie złe dolegliwościteraz muszę pilnować wagi!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 13:14
-
Czereśniowa Lila nie obraża się - albo histeria i postępowanie jak pisałam 😁, albo odpuszcza i zajmuje się czymś innym i tyle 😃 zdarzalo mi się, że pękłam i ryknelam na nią, bo jak ogolnie wstała lewą nogą i np. cały ranek chciała spędzić na rękach, Sara płakała w łóżeczku, ja nie daj Boże po mocno kiepskiej nocy, no to efekt był jaki był...😐 Ale to raczej skrajne przypadki, na ogół da się załagodzić. A ja tez trochę się już uodporniłam i jak widzę, że to taka histeria w celach rekreacyjnych to po prostu odpuszczam, bo nerwy nic tu nie wnoszą poza pogorszeniem sytuacji..
-
My od prawie dwóch tygodni siedzimy w domu. W środę dwa tygodnie temu Pani mi zgłosiła, że Mała na drzemce zaczęła kaszleć i żeby ją przetrzymać do końca tygodnia w domu. W weekend pojawiła się informacja, że ze względu na chory personel nie są w stanie zapewnić opieki tak aby nie łączyć grup, a ze względu na 👑 nie chce tego robić, więc zamykają cały żłobek do 13ego. A dziś informacja, że 5 Pań ma dodatni wynik. Z czego dwie z grupy Małej 🙈 tak więc dziś dostaliśmy informację, że do wczoraj byliśmy objęci nadzorem epidemiologicznym 😂 teraz tylko się zastanawiam czy ten kaszel to zwykły kaszel czy coś jest na rzeczy 🙈 no ale przestałam się łudzić, że od poniedziałku Młoda wróci do żłobka. Nawet jak nie zamkną wszystkiego odgórnie, to nas jeszcze nie otworzą... A było już tak fajnie przez te dwa miesiące jak zaczęła z powrotem chodzić 😝
Ale porównując teraz, a czas marzec - czerwiec i tak jest o niebo łatwiej samej z dwójką. Aż mam ciary jak sobie przypomnę te początki 😬
U nas też problem z dzieleniem się zabawkami, no ale też to rozumiem. Do tej pory wszystko było jej, ciężko tak nagle się przestawić, że ktoś też chce się bawić tym samym. Ale też coraz częściej widzę jak sama się dzieli z bratem albo jak chce coś czym on się aktualnie bawi to bierze inna zabawkę i robi wymianę. Co prawda brutalnie mu wyrywa to czym się bawił, ale to nic, liczą się chęci 😂 najgorzej jest jak układa puzzle, albo takie kolorowe grzybki, bo wszystko jej rozwala, a ciągnie go do tego jak do niczego innego.
Młody ustawia się w czworaki i robi pierwsze próby, więc liczę, że zaraz ruszy i będzie znowu trochę łatwiej 🙏 no i te noce niech się poprawią, bo ileż można się budzić co 30-60 minut 🥴Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 14:16
-
Ojej Dziewczyny,ale nadrukowalyscie,przeczytałam wszystko,ale odniosę się do tego,co pamiętam😉
Jeśli chodzi o religię,to jestem typowym przykładem "wierzącego,ale niepraktykujacego",niestety przyznam się Wam,że coraz rzadziej chodzę do Kościoła,ostatnio byłam w lipcu😐to życie jest takie zabiegane,a niestety nie mam motoru napędowego,żeby położyć nacisk na wiarę..Zawsze chce to zmienić,ale się nie udaje😐Także jestem typowym przykładem Polaczka,który wierzy,ale nie praktykuje.Wiem,że to bez sensu..Tomek jest ochrzczony,sami mamy ślub kościelny i mimo wszystko chciałabym,aby moje dziecko przyjęło wszystkie sakramenty.
Co do zbuntowanych dwulatkow,to mój ostatnio robi sceny przy wyjściu z wanny..mógłby siedzieć w niej godzinami i się bawić..
Czeresniowa,mówiłam,że będzie chłopiec.. Zawsze wyczuwam takie rzeczy,jeszcze się nie pomyliłam w tym sprawach.
Co do pelreferencji płci,to nie miałabym ciśnienia na dziewczynkę,chyba nawet wolałabym chłopca.Juz wiem jak się obsługuje te osobniki😜
Tomek przezywa bardzo przeprowadzkę.Ciagle "chce do starego domku",zrobił się bardziej nerwowy.Spi z nami w sypialni,nie ma mowy,żeby poszedł spać do swojego pokoju.Mam nadzieję,że się przyzwyczai..
Totoro,załapałam się na Waszą fotkę i się rozplynelam.Sliczne dziewczynki💛🧡❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 15:12
-
Iggi dzięki 😊 Tomek pewnie musi oswoić się z sytuacją
Przeprowadzka to ogromna zmiana
Kala nie 🙈 idzie w zaparte, bedzie spała w łóżeczku i koniec. 😁 Przy czym dziś obudziła się o 1, kazała sobie czytać Stasia Pętelkę i usnęła a potem nad ranem przyczłapała do nas do łóżka i spała z nami do rana xD tak więc mam zagraconą sypialnię, nie mam lozeczka dla Sary a Lilka i tak ląduje w naszym łóżku. Idealnie, rzekłabym. 😂
-
WI to dobrze, ze juz masz lżej, a początki były aż tak trudne? Tej wojny o zabawki juz sie boje, przy dwójce chłopaków to chyba będę musiała mieć podwójna liczbę aut
Kala aż mnie zaciekawiło, to do którego roku z nim spałaś?w każdym razie sprawdziło sie ze do 18 na pewno z matka spac te nasze dzieci nie beda
Iggi to u mnie na odwrót, musimy jeszcze jeździć do starego mieszkania po rzeczy, troche posprzątać, a Kuba nie chce. Oczywiście cieszę sie z tego i nie spodziewałam sie ze tak łatwo to pójdzie, szczerze mówiąc byłam przerażona ta przeprowadzką. A pokoj ma juz urządzony o wszystkie jego zabawki?
-
Totoro 😂😂😂 u nas tez pewien przełom tzn. jak zachęcić Kalinkę do samodzielnej zabawy? Można nałożyć jej obiad albo wlać wodę do wanny 🤷♀️ i dziecko nagle potrafi się zając samo sobą i mamy do zabawy nie potrzebuje ... i jaka zaangażowana jest 🙂
Czereśniowa hmm ... napiszę ale się nie śmiać i nie linczować!!!! W sumie tak na dobre to się niedawno wyprowadził 🤦♀️ jak Kalince zęby wyszły, bo wcześniej miliard pobudek i go budziła w nocy, więc spał z ojcem w sypialni,
która jest w innej części mieszkania, a ja u niego w pokoju albo z Kaliną ....
No a tak, że się budził i musiałam w nocy do niego chodzić spać albo leżeć przed zaśnięciem to tak 9-10 lat??? 🙈 Podejrzewam, ze jakby mąż w jakąś delegację pojechał, to by jeszcze przylazł do mnie spać ... rok temu jeszcze tak robiłWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 20:03
-
Kala to nie spodziewałam sie, że tak długo, ale jeśli mąż nie narzekał i nie wpływało to na wasze małżeństwom, a jak wiemy nie tylko sypialnia jest od seksu to czemu nie, widocznie bardzo dobrze sie przy Tobie czuł
Pamietam, że ja tez długo spałam z mamą, pewnie jakieś 7 lat i bardzo było mi smutno gdy ciagle powtarzała, że mam spać sama. Nie chodziło o to ze sie czegoś bałam w nocy, po prostu potrzebowałam czyjejś bliskości. Generalnie jak zaczęłam spać z mężem to tez bardzo źle mi sie spało gdy go nie było, dopiero zmęczenie przy dziecku powoduje, że mogę zasnąć byle gdzieale rozumiem też, że dużo osób najlepiej wysypia sie gdy śpi samemu i nie wyobraża sobie spać z dzieckiem. Ja tez często teraz najchętniej bym sie położyła sama i zapomniała o całym świecie
-
Czereśniowa mąż nie narzekał ... bo ja oficjalnie z nim spałam 😉 do młodego chodziłam tylko jak się w nocy obudził i mnie wolał. Teraz jest tak samo, Kalinka śpi u siebie od samego początku, ale jak się obudzi, to nie chce mi się jej usypiać i wracać do sypialni, więc się z nią kładę i śpimy. A stary swoją drogą zadowolony ... bo się wyspany 🤷♀️
Ale tak szczerze, to ja najbardziej lubię spać sama!!! Albo właśnie z Frankiem tez mi się dobrze spało ... bo on jak zaśnie to jednej pozycji i się nie kręci, a mąż się w nocy przytula i mnie tym budzi, bo ja wyjątkowo nie lubię spać przytulona... a Kalinka tez z tych wiercących się w nocy i nie mogę przy niej tak spokojnie zasnąć, bo nie raz z podłogi ją zbierałam 😂
A co do sexu ... to hmm teraz przy nastolatku, który zasypia później od nas to zostaje łazienka 🤦♀️ no chyba, ze wyjechany jest ... -
Matko moje starsze jeszcze nie śpi. Usypia już ponad godzinę! Masakra.
Co do spania to Kacper co noc przychodzi koło 23 już stęka wierci się i trzeba go brać do siebie. Bartek śpi u siebie od zawsze.