Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro super. Dzięki za rady. Na pewno na następnych zakupach coś z tym zrobię. Bartek ze słodyczy to najbardziej preferuje czekoladę. Serek z czekoladka. Jajo niespodzianka albo jakiś cukierek. Kiedyś miał fazę na żelki. Teraz zje raz na tydz. No i co kilka dni chrupki kukurydziane jakieś smakowe. Ale tu też jakieś słone raczej niż te słodkie. Albo całkiem bez smakowe.
Fakt płatki muszę zmienić. Ale i to już je coraz rzadziej. Chyba mu się przejadły.
Powiem Ci tak. Jakby mu zabrać słodycze do zera to cukru oprócz jogurtu na południe i tych płatków by nie jadł. A słodycze dostaje jak się upomni. Zwykle raz dziennie zje. A są dni że nie je wcale a zachowuje się tak samo. Jednak wiadomo co mniej cukru to zdrowiej 🙂 -
Wiesz dużo w tym mojej winy bo w końcu ja robię zakupy a nie on. A przecież są jogurty nawet owocowe bez cukru. Muszę zacząć czytać etykiety. Kurcze to mam teraz moralniaka. Dobrze że lodówka już pusta się robi i czas na zakupy.
-
Jezuuu, cóż to za głupie badanie 🤦 pewnie sponsorowane przez producentów cukru, bo to biznes nie lada.. Kurna, naprawdę wszystko już można wymyśleć i ludziom wcisnąć 🤦
Totoro ma rację, to ogromny uzależniacz, w ogóle szkodliwy jak ch.., cukier i jeszcze gorszy syrop glukozowo-fruktozowy. Już pomijając nadpobudliwość to działa absolutnie destrukcyjnie na narządy, trzustkę, wątrobę, kurna skąd się biorą cukrzycy itd. Ponadto syrop upośledza działanie enzymu odpowiedzialnego za sytość, właśnie im więcej jesz tym więcej chcesz. Ja trochę o tym czytałam swego czasu, i nie dość, że sobie ograniczyłam, to Kinga nie uraczyła grama cukru do 1 r.z. Oczywiście nie zabronię jej całkowicie, ale nie daje jej nic słodkiego póki co (są wyjątki typu jakieś spotkanie rodzinne), bo właśnie zakładam, że wystarczająca na jej wiek ilość ma w produktach typu jogurt, serek, raz na tydzień-dwa (!) garść Nesquika, cukierek miętowy (choć ostatnio nie je w ogóle) i jeszcze białe bułki itp. Agusia, poczytaj jakie to szkodliwe, naprawdę. Nie dość, że uzależnia, to te problemy dzieci z koncentracją itd.to też nie z kosmosu.
Kinga kiedyś jadła wszystko, teraz wybrzydza, marchewki nie, tego nie, też mnie wkurza, bo czasem mam wrażenie, że właśnie je za mało warzyw, ale NIE daje jej i tak żadnych zamienników typu słodkich przekąsek. Zje obiad to zje, nie zje- wtedy wysepi większą kolację. Dla mnie słodki zamiennik to większe zło niż nie zjedzenie niczego.
Felek póki co wszystkożerny w dużych ilościach i on akurat jest bardzo warzywny. Kiedyś ściągnął sobie pomidora z blatu i całego wsunął jak jabłko 🙉 Kini ukroi się dwa plasterki i zje jeden.Kala lubi tę wiadomość
-
Jak byłam w ciąży z Kaliną, to totalnie odrzuciło mnie od cukru i nie jadłam, chociaż wcześniej słodycze mogłam na kilogramy ... no ale raz mąż przywiózł z Norwegii jakąś ichniejszą czekoladę i zjadłam trochę... wręcz na siłę, żeby spróbować i aż mi smutno było, ze tak nie wchodzi. Ale potem to był dramat ... tak jak Totoro pisała czułam się jak na jakiś dragach, serce waliło, zimny pot, słabo ...no strasznie się czułam, nie wiedziałam co się dzieje. Dobre 4-5 godzin minęło zanim wróciło do normy.
Co do jedzenia, to ja też jestem restrykcyjna i nie ma zamienników, np. na śniadanie Franek ma wybór owsianka albo owsianka 🤷♀️ Kalinka owsianka albo kaszka (skład sprawdzam oczywiście, bo tutaj tez cukier dodają jak i do MM tez potrafią), z obiadami teraz trochę kuleję, bo z Kaliną przy nodze odechciewa się cokolwiek robić ... a z kolei dużo gotuje mi teściowa, no i tutaj jak to babcia: kotlety rządzą 😉 i jak mam gotowce w zamrażalniku, to na tym bazuje dla starszych, ale młodsza ma swoje zdrowsze ... też z zamrażalnika zresztą
Słodyczy Kalina nie je, tylko tą swoją czekoladę 80-90% raz dziennie kostkę ... no i brat pokazał jej czipsy i tu przepadła ... dobrze, ze nie kupujemy na codzień, bo byłby dramat.
Mam wrażenie, ze jak dziecko nie zna zamienników to nie potrzebuje i nie będzie wymyślać, tylko będzie jadło jak jest... a jak się pokaże alternatywę ... tak jak Totoro napisała o bułkach Lili. Kalina nie przepada za pieczywem, taką zwykłą białą bułkę to męczy w wózku i nigdy nie zjadła więcej niż połowę, ale jak raz dostała właśnie taką maślaną ... to na poczekaniu wciągnęła całą i prosiła o więcej.
Franek jak był młodszy to się wiecznie burzył o te płatki na śniadanie, ze dlaczego inni to jedzą, a on nie może ... ale nigdy nie uległam. Nawet nie było dyskusji... raz mu kupiłam na urodziny 😂Totoro, Jupik lubią tę wiadomość
-
Lila na co dzień ze słodyczy je troszkę miodu na łyżeczce po śniadaniu i czasem kawałek gorzkiej czekolady. W soboty je drożdżówkę od teściowej, a w niedzielę mamy juz taki rytuał, ze je lody, ale to też staramy się wybierać takie z dobrym składem. No ale wiadomo, zdarza się, ze oprócz tych "standardów" okazjonalnie zje coś gorszego, bo np. mamy gości i kupiliśmy jakieś ciasto, bo nie udało mi się zrobić, albo kupiliśmy jako to drugie. No i jak wszyscy jedzą to nie chcę, żeby się przyglądała
Teraz jak ktoś do nas przychodzi to staram się coś upiec a ciastka kupuję bez cukru. Skład dalej shitowy, jak to ciastka, no ale chociaż bez cukru 🙄 serki, jogurty je tylko naturalne, sporadycznie dziabnie serka waniliowego, ale rzadko i niewiele. Jeśli robię naleśniki to słodzę erytrolem. Je różnie - raz z bieluchem, raz z serkiem waniliowym a czasem z dżemem. Dziś na kolację zjadła domowego gofra z dżemem, bo męzowi się zachciało🙄 takie kolacje je naprawdę bardzo bardzo rzadko. O ile codziennie tego wszystkiego nie je, tak juz widzę, ze to i tak sporo. No ale nie chcę popadać w skrajności. Wszystko jest dla ludzi, ale wszystko z umiarem. I tak jak pisze Jupik - wolę nie dac nic niz dać słodkie. Jak Lila nic nie jadła poza cyckiem to mi się np. mama pytała czy próbowałam jakies Flipsy dawać, paluszki - no tylko po co? To juz wolałam, żeby zjadła to mleko, przynajmniej wartościowe 🤷♀️
-
Ale ja nie daje słodyczy jak nie zje nic normalnego. Jak nie zje śniadania obiadu czy kolacji to nawet nie ma mowy o czymkolwiek słodkim jako przekąski. A że częściej nie zje jak zje normalnie więc nie dostaje i tyle. Bo jak ma za dużo albo u babci dostanie to potem nici z normalnego jedzenia.
-
Dokładnie wszystko dla ludzi ... ja tez nie jestem za tym, że mają wpieprzać tylko eko kiełki. Po prostu w domu nie jemy na codzień słodyczy, płatków, serków słodkich i takich innych ... sprawdzam też składy. Ale czasem nas najdzie i kupimy jakieś czipsy czy batony do filmu i tez jest fajnie.
Tylko widzę po starszym, ze to w przyszłości procentuje, ze nawyki żywieniowe kształtuje się od początku ... i tak dziecko będzie w pewnym momencie bardzo niezadowolenie, ze nie ma w domu płatków, danonkow czy nutelli i będzie kieszenie napychać słodyczami na jakiś kinderbalach, ale potem to mija i jest wdzięczne i samo pilnuje tego co je. Franek owszem kupi sobie sam z siebie jakieś gówno od czasu do czasu, ale ze świadomością, ze to jest właśnie szajs, a nie jedzenieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2020, 23:44
Totoro, Agusia_pia, Jupik lubią tę wiadomość
-
A jeszcze mi się przypomniało, jak Franek był młodszy, to mu tą nieszczęsną owsiankę na śniadanie blendowałam z gorzką czekoladą i bananem np. albo z truskawkami mrożonymi i wtedy była całkiem zjadliwa dla dziecka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 06:16
-
Bardzo dobra jest blendowana z bakaliami, nasionami itp. My tak Lili robimy - płatki owsiane, rodzynki, ze 3 daktyle, orzechy nerkowce, wiórki kokosowe, słonecznik, pestki z dyni i to wszystko blendujemy. Wychodzi słodka, pyszna a zdrowsza od zwykłych płatków
oczywiście rodzynki z umiarem
Kala, Agusia_pia lubią tę wiadomość
-
Ja nigdy nie przepadałam za słodyczami, za to zawsze w weekend musi być paczka chipsów do filmu i pizza, czyli słone przekąski. Siłą rzeczy Kuba nigdy nie jadł gotowych słodyczy lub ciasta co nie znaczy, że nie je na słodko. Zazwyczaj śniadania to jakieś placki z owocami lub dżemem (to jedyny gotowiec na słodko jaki jemy - zwróćcie uwagę w sklepie ze można kupić z 25-30g cukru lub nawet 50-60g). Babeczki słodzę tylko bananami i uwierzcie, że jak ktoś nie je słodyczy to sa naprawdę słodkie ma teraz książkę o autku który je babeczki i przez to codziennie chce, a ze skład jest ok to mu często pieke. Co tydzień tez robimy własną pizzę lub pizzerinki, Kubuś uwielbia je jeść i robić. Myśle, ze kiedyś moze na chwile zachłysnąć sie słodyczami, ale nawyki zostaną
zreszta mam siostrzeńca 6 lat, zawsze było ze lepiej żeby zjadł słodycze niż nic i teraz tylko je na słodko, a to z nutella a to jakieś ciastka, babeczki ale obowiązkowo z czekoladą (chociaż jak u mnie zjadł z bananem to stwierdził ze dobre, ale rodzice mu takich nie robią bo przecież lepiej bardziej kaloryczne z czekolada bo taki chudzielec...), wiec tak czy siak dziecko moze ześwirować na punkcie słodyczy, wiec wole żeby te pierwsze lata kiedy mam kontrole jadł zdrowo i wyniósł dobre nawyki
Totoro aż tyle nie blendowalam, ale muszę spróbować
Kala świetne tipi, tez nad nim myślałam, ale wygram namiot autobus z ikei... słyszałam ze w niektórych modelach te kijki bardzo sie rozjeżdżają podczas zabawy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 06:44
-
Czereśniowa mój zajebisty mąż tak go zajebiście złożył, ze oczywiście nic nie będzie się rozjeżdżać 😂🤷♀️ a tak na poważnie, to nie wiem ... na razie nic się nie dzieje
Męża bratanek identycznie nic nie chciał jeść, wychudzony na maksa, to zapychali go właśnie nutellą, płatkami, na obiad tylko schabowe i to jeszcze z gotowym sosem z paczki albo na kilogramy kupowali mu takie gotowe nuggetsy (w tym to dopiero nie wiadomo co było 🤔), do picia oczywiście tylko słodkie napoje albo herbata z 5 łyżeczkami cukru. Owoce to jedynie jabłko w jableczniku, a z warzyw to marchewka w zupie ... inaczej nie ruszył. Tak samo jajko tylko w żurku akceptował. Teraz ma 19 lat nadwagę, już nawet można powiedzieć w otyłość przechodzącą, ale dalej je jak jadł ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 07:11
-
Ojoj Kala no to nie wesoło ma chłopak.
Ja np jak Bartek mało zje na śniadanie to dopycham go owocami. Żeby po prostu był trochę syty. I właśnie nie wolał z głodu o jakieś chrupki czy przekąski.
Owszem można unikać cukru i dokonywać dobrych wyborów ale prawda jest taka że jest go masę wszędzie 🙄
Ok moje chłopaki Się już pobudziły więc czas zacząć kolejny dzień.
Miłego dnia mamuśki 😘 -
Kala zarabiste tipi 😍 marzylo mi się dla Lili, ale kurde, nie mam juz miejsca.. Jak zrobimy dziewczynkom pokoj kiedyś to na pewno kupimy 😍 no chyba, ze juz będą za duże 😅 Co do podawania dziecku byke czego, byke zjadło, nadwagi itd to tez znam takie przykłady
MiłegoKala lubi tę wiadomość
-
Moim takim osobistym sukcesem jesli chodzi o śniadania jest "zielone śniadanko". 2 kopiaste łyżki kaszy jaglanej gotuję na wodzie, odcedzam, dodaję pol dojrzałego awokado, pół gruszki albo banana (raczej Gruszki, bo banana Lila zazwyczaj w ciagu dnia jeszcze zjada), trochę oliwy z oliwek i blenduję. Jak jest przestudzone, to dosladzam troszeczkę miodem, chyba, ze jest juz wystarczająco słodkie i hop, do jedzenia
Lila bardzo lubi, a ja jestem szczęśliwa, ze zjadła taką bombkę witaminową z rana 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 09:01
Kala, Agusia_pia lubią tę wiadomość
-
Ja Jagodzi ograniczałam cukier do 1 r.z. I w rodzinie byłam świruską ! 🤦♀️
Czasem jak moja mama gdzieś ja zabierała do rodziny, albo do mojej babci to jej tak wpychali, że masakra. Nawet jak się sama nie upominała to jej odpakowali coś i do buzi no kurw... mnie brała. Ale moja mama na szczęście podziela moje zdanie i reagowala.
Teraz nie przepada za słodyczami, jedynie te mleczne kanapki to jej pozwalam raz na jakiś czas, a tak to żelki, gumy nie bo jej się do zębów klei, jogurty słodkie też nie lubi, żadne słodkie chrupki.
Płatki do mleka to zwykle kukurydziane, albo zamawiam takie naturalne zbożowa kuleczki z bee.pl.
Do picia woda, herbata, czasem woda z sokiem malinowym własnej roboty, ale to też jak ja chce, ,aby się napiła, jak ja coś bierze chorobowe.
Dużo piekę bułeczek z serem białym np. To zje, a placuszki bananowe tak jak piszecie słodkie bez dosladzania.
Teraz jak ktoś do nas przyjeżdża to zamiast kinder jajka to dostaje książeczki z zadaniami.
Julek słodyczy w ogóle nie dostaje i cukier też pilnuje, żeby nie za dużo.
Jedynie u szwagierki męża nie rozumieją, kurczę mają syna to na śniadanie słodkie kakao, obiad to codziennie rosół, ziemniaki i kotlet Codziennie!! Bo nic innego nie zje, a słodyczy to maaaasa..
Same pierdoly z Biedry slodkie.
Ja nie mówię, że Jagodzia wszystko zje co jej dam, ale kurczę staram się ją przekonywać, podsować, ale mimo wszystko są produkty, które jej daje, a nie ruszy: kasze, makarony ( jedynie w zupie) i za mało warzywWiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 09:39
-
I co do syna szwagierki to właśnie strasznie nakręcony, a on jeszcze na telefon ie non stop siedzi, bo wtedy właśnie jest chwila ciszy + telewizor włączony cały czas. A teraz jakąś konsolę mu kupili, bo za często telefon im zabierał. A drudzy znajomi na każdą imprezę zabierali ładowarkę, bo tak synek grał, że baterii brakowało. Raz przed pandemia byliśmy w Zakopanem, to jak było śniadanie w hostelu to na stolikach gdzie były dzieci,to albo tablet, albo telefon.
Więc to, że my tam na 30 min nawet bajka się posłużymy, czy puzzle jak u Agusi to nie tragediaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2020, 09:48