Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Już kiedyś tutaj pisałyśmy, tylko w odniesieniu do maluszków, ze właśnie podążanie za dzieckiem, to „jedyna słuszna metoda” 😉 tak jak jedno woli wózek, inne chustę, jedno chce być noszone (Lila), drugie tego nienawidzi (Franek) ... i co? Czy Totoro miała kłaść Lilę na podłodze, żeby się darła? Bo się rozpaskudzi ... albo ja Franka na siłę taszczyć na rękach jak on wolał podłogę w imię pogłębiania bliskości? Takie przykłady, ale jasno obrazują, jak różne mogą być potrzeby dziecka do harmonijnego rozwoju. Kalinka jak była malutka nie chciała spać ze mną, lepiej się czuła sama w łóżeczku ... Lila z kolei musiała spać z rodzicami ... efekt ten sam dzieci wyspane 😀 a jakby Totoro na siłę odkładała Lilkę, bo musi się nauczyć spać sama!!! a ja na siłę brałabym Kalinkę do łóżka, bo przecież RB jest takie zajebiste ... teraz potrzebuje to z nią śpię, wtedy nie chciała i ja to szanowałam!
Franek żeby się rozwijać potrzebował bardzo towarzystwa, innych dzieci i w ogóle zamieszania ... w domu usychał ... dlatego dużo wychodziliśmy na dwór, w przedszkolu 9 godzin 🤦♀️ nasłuchałam się oczywiście jaka to wyrodna jestem, ze on tam tak długo siedzi ... ale miałam go na siłę z płaczem z tamtąd wyciągać??? Z kolei wieczorem miał problem z wyciszeniem i potrzebował wspólnego leżenia, przytulania, czytania książek ... w nocy tez się budził i musiałam z nim spać, a niby taki bohater i dziecko instytucji
Kalinka jest już inna ... zdystansowana i nie będę jej na siłę wsadzać do piaskownicy jak woli posiedzieć na ławce 😂 w końcu sama do niej wlezie ...
Dlatego różne dzieci, różne potrzeby ... i nie można wszystkich ładować do jednego wora, bo tak jest dobrze ...
Ja wiem, ze nudna już jestem z tym wiszeniem Kalinki... ale co mam zrobić, wygonić ją z tego kibla? Jak sobie ponarzekam na forum, to mi lepiej 😉 to jest bardzo męczące i wkurzające dla mnie, ale wiem, ze paradoksalnie będę za tym tęsknić ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 17:31
Totoro, Czereśniowa lubią tę wiadomość
-
Kala dokładnie 😀 A dochodzi do tego tez charakter i temperament dziecka. Tak samo jak my, jedne wyrosną na typowych introwertykow, inne na ekstrawetykow i nie będzie tu winy czy zasługi - jak kto woli, rodziców tylko uwarunkowania. Nie da się z każdego dziecka zrobić gwiazdy show biznesu i nie da z każdego zrobić naukowca, zamkniętego 24h w laboratorium.
-
Dokładnie ... ja na siłę mogłabym zrobić z Franka naukowca, bo zdolny chłopak, szybko łapie, dużo nie potrzebuje ... ale to nie ten typ !!! I tez słuchamy od rodziny, ze taki zdolny, a MY NA SIŁĘ z niego sportowca robimy .. i co on za życie będzie miał jak kariery nie zrobi bo za niski 🤔 nikt go nie zmusza, sam chce, a my tylko możemy go wspierać ... kibicować, wozić na mecze
czy finansować wyjazdy .. no i szlag mnie trafia jak tego słucham , czy mam mu teraz zabronić treningów, robienia tego co kocha, a w zamian za to na jakieś kółko fizyczne zapisać -
Teraz doczytałam
Z tą wyprowadzką to chodziło mi i to, że nie chciałabym aby 30-latek mieszkał z nami tylko dlatego, że nie założył jeszcze rodziny. Chodzi mi o to, że po studiach, chciałabym aby poszli do pracy i jak finansowo trochę się odbiją aby się wyprowadzili bo uważam, że powinni zacząć żyć w pewnym momencie na własny rachunek. Wiadomo jakie są realia i jeśli po studiach bedą potrzebować chwili aby ustabilizować się zawodowo to pewnie, ale aby znaleźli w końcu swój własny azyl.
Agusia świetna taktyka
Kala, fajnie że podążacie za młodymzazwyczaj jest odwrotnie, ktoś chce na sile zrobic sportowca chociaż, że dziecko nie chce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 18:02
Totoro, Kala lubią tę wiadomość
-
No to nie jest choroba psychiczna tej dziewczyny, tylko toksyczna relacja matki z córką, która od samego początku nie była taka jak powinna być. Oczywiście tak jak napisałam, czynników na pewno było kilka, łącznie z tym, że matka nie stawiała jej żadnych granic, wymagań, wyręczała we wszystkim (zero nauki samodzielności) itd. To nie jest choroba psychiczna. To matka, która uzależniła emocjonalnie od siebie dziecko. Czy to widziała? Nie. Czy tego chciała? Nie. Jakby ją spytać, to ona właśnie podążała za potrzebami dziecka 🤦
Totoro, ja rozumiem o co Ci chodzi. Poniekąd się zgadzam, bo mówię, każde dziecko inne i inaczej muszę traktować Felka, inaczej Kinge. Ale wam się ta sytuacja kojarzy z jakąś totalna skrajnością i patologią (a to zwykła sredniozamozna rodzina), a ja wam mówię, że zachowanie tej matki nie odbiegało zbytnio od podejścia, że skoro dziecko chce ze mną spać, być, robić wszystko,tzn.ze tego potrzebuje i niech tak będzie i to jest dobre i ona też czerpała z tego ogromna radość, bo przecież kiedyś tak nie będzie.. A połączone z nadopiekuńczością tej matki i innymi czynnikami (mało ojca w domu, emocjonalnosc tej dziewczyny itd.) dało opłakane skutki.
Mi się to kojarzy z innymi uzależnieniami. Jak alkoholikiem nie jest ojciec czy brat to ma się stosunek przyzwalający, no bo kto nie lubi wypić itd. Podejście się zmienia, jak wasz bliski jest uzależniony. Tu podobnie. Jakbym nie znała tego przypadku to może też bym bardziej lajtowo podchodziła do tematu. Ale znam i dziękuję nie chce ryzykować.
-
Totoro wrote:Kala, Ty z wiszeniem, ja z noszeniem... No ale co zrobić 🤷♀️😁 Kazde dziecko ma jakieś swoje fanaberie 😁
Hahaha no co zrobić 🤷♀️ Co najwyżej ja będę miała nogi w siniakach, a Ty biceps za bardzo rozbudowany 🤣Totoro lubi tę wiadomość
-
A zmieniając temat. Kinia po powrocie do domu awantura za awanturą, wyrzuciła kredki na podłogę, fuknela na babcie, że ma się nie odzywac i przy niej nie siedzieć 🤦 no masakra. Ciągnę ja za język co się stało.. otóż moja córka..chciała z powrotem do przedszkola. Nie jutro, teraz 🤷 no ekstra, inne dzieci płaczą, że chodzą, ta płacze, że wróciła.. to wytłumaczyłam, że inne dzieci też już są w domu, że ciocie wyszły, przedszkole zamknięte.. zrozumiała i zazegnalysmy awanturę. To tak, że za złym zachowaniem zawsze coś się kryje, tylko trzeba dociec co.
Kala lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa a to racja, jestem tego samego zdania co do samodzielności w dorosłym życiu
Kala ja to niedługo jak Pudzian będę wyglądać, Lilka ponad 12 kg, Saranjuz 7,4kg, wczoraj ją ważyłam, łapy więdną 😅
Jupik no i właśnie, to nie samo podążanie za dzieckiem i bliskość dziewczynę skrzywiły. To patologiczne zachowania matki. Podążać za dzieckiem, wychowywać w duchu bliskości zupełnie nie ma nic wspólnego z ubezwlasnowolnieniem, a to zrobiła matka. I nie wierzę, ze matka tylko pozwala na wspolne spanie, na bliskość itd. To musiało pójść w zupełnie zlym kierunku. Tak jak pisałam - nie da się być za blisko z dzieckiemMatka cos tu jednak zboczyła z drogi. No zakładając, ze na pewno dziecko nie miało żadnych zaburzeń, bo to bez konsultacji psychologicznej czy psychiatrycznej ciężko stwierdzić. Pozornie może się wydawać, ze wszystko było ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 18:21
-
Co do noszenia to Bartek wcale nie chciał.na ręce. Nawet nie wyciągal rąk a Kacper co chwilę potrafi zastawić mi drogę i ręce w górę i co mam nie brać? Jak już serio nie mogę bo coś robię czy mam brudne ręce czy myje garnki to nie wezmę ale oczywiście stoi przy nogach i jest ryk. Więc takie dziecko. Ale on jak zobaczy babcie czy dziadka to robi to samo. Po prostu lubi być noszony. A Bartek nie był taki w jego wieku. teraz Bartek też chcenna ręce ale dlatego że większość razy jest zazdrosny bo noszę Kacpra. Albo jak już jest jakaś awantura i w końcu chce się przytulić.
A co do książki to śmieszne jest bo jak miałam chwilę w południe to przeczytałam może kilka stron i o tym akurat było i od razu mogłam wykorzystać i podziałało. Najważniejsze jest żeby odwrócić dziecka musli od tego co chce mieć a nie może. Bo bez sensu jest tłumaczenie dziecku jak ma histerię że nie może np zjeść słodyczy przed obiadem bo brzuch bo zęby albo że nie może być na dworze bo zimno bo katar itp. tylko według autorki właśnie trzeba zacząć fantazjować i rozmawiać z dzieckiem o tym co by było gdyby i wtedy dziecko zapomina co chciało a skupia się na wymyślaniu. U nas nie było dalszej części rozmowy bo Bartek chciał smoka edzia i obiad więc już nie ciągnęłam tematu ale już nie płakał a to było najważniejsze bo o Kacper mi płakał bo chciał na ręce o ten płakał i był na rękach więc chwila była trudna serio ale opanowana.Kala lubi tę wiadomość
-
Uzależnione to zaraz my będziemy od tego forum 😂
A jeszcze w temacie wspólnego spania, to może tez się kłócić w podążaniu za dzieckiem ... i zgadzam się z Jupik, ze może dziecku zrobić krzywdę, ale ... w momencie gdy to matka sama wychodzi z taką inicjatywą i na siłę przyzwyczaja dziecko do spania ze sobą, kiedy ono doskonale czuje się we własnym łóżku, bo sama potrzebuje bliskości czy coś tam... i to nie ma już nic wspólnego w podążaniu za dzieckiem. Nawet Totoro 😉 pozwoliła Lilce spać w łóżeczku Sary , chociaż woli jak śpią razem ... czyt. podążyła za dzieckiem 😀
Ale jeżeli to dziecko tego potrzebuje, to jest jak najbardziej odpowiadanie na jego potrzeby i uważam, ze czymś takim absolutnie nie można dziecku wyrządzić krzywdy. I napewno nie wyrośnie na jakaś skrzywdzoną emocjonalnie, uzależnioną od rodziców osobę ... sama mam w domu taki przykład zresztą 😉 a może jakbym nie usypiała go i nie przychodziła w nocy jak prosił w wieku 7,8 czy 9 lat (no bo przecież taki duży to wstyd), to mógłby się właśnie nabawić jakiś zaburzeń snu albo innej traumy ... kolejny przykład to jego kuzyn, on jeszcze, ze tak powiem bardziej śpiący z mamausią, bo tata pływał i wskakiwał na jego miejscem, chyba gdzieś do 12 - 13 lat. W pewnym momencie sam podziękował mamie za współpracę .. i to by było na tyle 😉 zupełnie normalny, fajny, zaradny chłopak ... a jego brat ... nie spał z mamusią, wolał sam i co? Wyrosły takie ciepłe kluchy, które bez rodziców kroku nie zrobią .. także spanie nie ma tu nic do rzeczy i tego będę się trzymać 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 19:01
Czereśniowa, Totoro lubią tę wiadomość
-
Jupik jeszcze w temacie wiszenia Kalinki, to jestem bardzo ciekawa jakbyś Ty rozegrała to słynne łażenie do kibla i w ogóle cała resztę??? Znam zdanie Totoro, a ze miedzy Wami są zawsze najciekawsze dyskusje 😉 to bardzo bym chciała poznać Twoją opinię ....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 19:06