Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja miałam caly wieczór skurcze, ale takie jak przepowiadające, kompletnie nie wiedziałam, ze zaczynam rodzic 😅 potem zobaczyłam odrobinę zaróżowionego śluzu na papierze i za chwilę (ok.23.35,jak.przy Lili😁) odeszły mi wody, a wtedy skurcze rozhulaly się w takim tempie, że 1.12 Sara była z nami 😀
-
Przepowiadające, czyli po prostu twardnienie brzucha? Też mam coraz częściej w końcu. Wczoraj myślałam ze coś sie zacznie bo były ewidentnie silniejsze i strasznie mi z bioder promieniował ból, ale nic z tego. Dzisiaj Kuba ma drzemkę to posiedzi do 23, wiec też nie wróżę sobie porodu 😅
-
Tak, twardniecia tylko takie trochę mocniejsze i długo trzymające
ooglnie twardniecia miałam od chyba 20 tc, ale te pod koniec byky bardziej uciążliwe, nie bolały, ale były takie nieprzyjemne, zapierające dech 😅 od jakiegos 34 tc byly co wieczór praktycznie
-
O matko !!!! Dopiero odpaliłam dzisiaj forum a tu takie newsy 😲
Czereśniowa powodzenia !!! Trzymam kciuki 😘 w domu czy w szpitalu zaraz będziesz miała małego przy sobie ❤️ i dokładnie tak jak Totoro napisała ... bezpieczeństwo jest najważniejsze. To czekamy na Tymona/ Antka 😉
-
Bobo ma 3145g 10/10 ❤️
O 18:30 poczułam pierwsze skurcze gdy wróciliśmy ze spaceru, mocno liczyłam, że już sie nie wyciszą i o 19:30 zaczęły sączyć się wody, ale niestety zielone.. dla mnie od razu było wiadomo, że oznaczają szpital.
O 20:30 na izbie było tylko 4cm, po 21 na sali porodowej 6cm, a o 21:30 urodziłam! W 3h od pierwszych skurczy ❤️ Gdyby nie te zielone wody to chyba sama bym urodziła w domu bo zanim zadzwoniłabym po położne to już byłby koniec.l 😉 dopiero po przejściu na sale poczułam że to prawdziwe skurcze wiec poród super. Szkoda tych wód i że nie ma ze mną męża i Kubusia... teraz muszę sama leżeć w szpitalu bez odwiedzin, a takto miałabym ich obok 🙂❤️
właśnie maz go pierwszy raz uśpił...
jestem bardzo szczęśliwa bo dziecko zdrowe, super poród 🙂 ale szkoda, że nie udało mi się spełnić marzenia 😉Kala, Totoro lubią tę wiadomość
-
Agusia_pia wrote:Oj totoro z tym panowaniem masakra. u mnie okres za dwa dni i jestem jak tykającą bomba. Ledwo mąż wrócił z trasy a już się nie odzywamy. Ale wkurzył mnie. Dwa wieczory latałam z kosiarka żeby wykosić wszystko przed deszczem. Zrobiłam jakis mały mijał koło krzewu a ten się pyta czemu nie wykosilam tego. No to się wkurzyłam i mu walnęłam że ciężko mu docenić że wszystko wykosilam tylko widzi kilka tych ździebeł trawy które ominelam. 🤷🤦🙍 No zirytował mnie mocno...
Agusia mój pewnie też by się przypier... i jeszcze bym usłyszała wykład, że jak się coś robi to trzeba to robić porządnie, a nie tak na odwal 🤦♀️ szczerze mówiąc to ja go nawet wtedy nie słucham😂 i pewnie odpowiedziałbym coś w stylu: „oj kotek Ty tak pięknie kosisz, to poprawisz 🤷♀️„ ... my trawnika nie mamy, ale regularnie podobne rozmowy są w temacie blatu kuchennego 😂 -
Czereśniowa super gratulacje że mały jest już z Tobą. Najważniejsze że zdrowo się urodził i jak szybko 🤗😉
Kala mojemu też wiecznie coś nie pasuje... W sumie to rzadko słyszę że zrobiłam coś dobrze. Raczej częściej się przyczepi o jakąś pierdołe...ehh.
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa wrote:Dziękuje dziewczyny ❤️ Najgorsze, że bardzo tęsknie... cieżko tu siedzieć samej.. tak marzyłam abyśmy byli wszyscy razem
Wierzę ☹️ Trzymam kciuki za jak najszybsze wyjście 🙂 Najważniejsze, że z Tobą i z maleństwem wszystko w porządku. Te zielone wody były bardzo niepokojące 😐 A jak Wasza pierwsza noc? Udało się cos odpocząć? ☺️
-
Czersniowa pamiętam jak ja płakałam w szpitalu po porodzie za synkiem i za mężem jak pojechaliśmy do drugiego szpitala
Masakra. Doskonale cię rozumiem że ci przykro
To okropne taka rozłąka ale szybko wyjdziesz o będziecie razemCzereśniowa lubi tę wiadomość
-
Współczuje 🙁 biedny Kuba ... no musicie wszyscy zęby zacisnąć i jakoś to przeczekać. Pewnie tez byłby inaczej jakby mogli do Was przyjechać, ale jest jak jest niestety ...
Ja to akurat odwrotnie w ogóle nie tęskniłam i cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z Kalinką w szpitalu 🤦♀️ byłam tylko ona i ja ❤️ nikt tyłka nie zawracał i mogłam skupić się tylko na niej. No ale to inna sytuacja zupełnie ... nie miałam małego dziecka. Teraz też pewnie chciałbym jak najszybciej wyjść. Może aż tak bym nie tęskniła, jak się bała tego, ze mała będzie tęsknić i źle jej będzie beze mnie.Czereśniowa lubi tę wiadomość