Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas intensywnie 😅 Sara ma motorek w dupci, raczkuje z prędkością światła i wszystko jest jej, a przede wszystkim wszystko to, czego "nie wolno" 😅 Mamoza wjechała na wyższy poziom, goni mnie jak tylko zniknę z pola widzenia, nie chce iść do nikogo na ręce, nawet do męża niekoniecznie, musi się mocno nazmóżdżać, jak ją zająć. Podejmuje też próby wstawania, więc za chwilę bedzie jeszcze intensywniej 😅 Dziś próbowałam ogarnąć Lilę na kibelku, to wybiegałam z łazienki chyba 5 razy, bo Sara szarpała się z suszką do prania 😅 Lila pękała ze śmiechu 😁 Akcje są grube. Ostatnio np. weszłam po coś do łazienki i słyszę Lilę "Hahahahahaha". Pytam z czego się śmieje a Lila "Sara leci do kocich misek" 😅 Zanim zdążyłam zawołać, żeby się nie śmiała, tylko ją łapała, usłyszałam juz brzdęk miski na podłodze 😅 Dziś z kolei siedzimy we 3 na łóżku w sypialni i Lila siadła za Sarą, objęła ją w pasie i próbowała położyć na sobie. Sara oponowała, ale za chwilę spojrzała na uhahaną Lilę i bach na nią i leży taka zadowolona😁 myślałam, że się zesikam ze śmiechu 😁 potem próbowała na nią włazić, wyciumkac ją, no uśmiałyśmy się konkretnie 😁
Aaa, no i mamy już świadome "tata", "mama" i "mniam" 😁
Lila z kolei zrobiła się taki żywioł, że szok. Na placu zabaw harpagani na równi z chłopakami, wszystkie sprzęty jej, drabinki, ścianki wspinaczkowe, a jak juz pomysłów brakuje to zawsze zostaje ogrodzenie 😅 Dalej ciągnie do dzieci, jak tylko się jakieś przewiną, to od razu chce się z nimi bawić, pyta o imię itd. W domu odprawia dzikie harce na huśtawce, zwykle huśtanie już jest nudne, podciąga się na sznurach huśtawki, zwisa, zakręca się, no cuda wianki. Wczoraj byliśmy na komunii w rodzinie męża. Myślałam, że sobie na mszy nogi połamię 😅 mąż był w kościele z chrześniakiem, ja na zewnątrz sama z dziewczynami, Sara nie spała, Lila latała po całym placu kościelnym jak małe półdiable, a ja w szpiluchnach popylalam za nią z Sarą na rękach. Jak się msza skończyła to miałam ochotę złożyć młodemu życzenia i jechać do domu 😅 na szczęście na "imprezie" bylo fajnie, maz dużo bawił się z Lilą, ja siedziałam przy stole z Sarą, bo ponad godzinę sobie spała obok w foteliku. Zjedlismy obiad, tort i zebraliśmy się do domu 😀Kala, Czereśniowa, edwarda20 lubią tę wiadomość
-
Co u nas? Tymek to prawdziwy aniołek, ciagle śpi! Po Kubusiu jestem w mega szoku bo on był naprawdę wymagający.
Co do Kubusia to nie mogę dać sobie rady z emocjami. Bardzo zbliżyli się z tatą, oczywiście bardzo mnie to cieszy, ale szczerze jestem zazdrosna, ze tak bez problemu nagle tata może robić wszystko od czego była zawsze mama, a z drugiej strony mam ochotę wystrzelić go ciagle w kosmos...
Generalnie z chęcią pomaga przy zmianie pampersa, ale poza tym to po prostu czasem dotknie jego rączek/nóżek. Raczej jest obojętny, na szczęście bez jakiejś agresji. Jedynie co to nagle widzę jaki jest głośny, ale Tymkowi nic narazie nie przeszkadza 😅 próbujemy się odnaleźć w nowej rzeczywistości, ale jest trudno, jak jestem z Kubusiem to chciałabym leżeć przy Tymku, a jak jestem z Tymkiem i słyszę śmiechy chłopaków to żałuje, że mnie z nimi nie ma 🤷♀️
Kalinka to światowa dziewczyna 😉 fajniej że wszędzie możesz ją zabrać.
Totoro dziewczyny to mój wzór, nie wiem jak Ty to kurde robisz. Szybko to pierwsze mama i tata😀 teraz bedzie u was ciekawie jak Sara już taka ruchoma, a Lila nie jest zazdrosna o zabawki?
-
Totoro to teraz dla równowagi poćwiczysz nogi latając za Sarą 😂 ręce odpoczną ... a swoją drogą jak ten czas zapier... tak czytam , ze Sara wstaje, mówi i myślę, ale jak ? taka dzidzia??? Dopiero spojrzałam na suwaczek i aż nie mogłam uwierzyć, ze to już prawie 9 miesięcy 🙂 zleciało ...
Super, ze Lila tak się odnajduje w grupie. Kalinka jeszcze tak swobodnie jak jest więcej dzieci to nie potrafi, raczej stoi z boku. Chyba, ze jest ktoś kogo zna, to ok. No i odważniejsza jest do chłopców niż dziewczynek ... chociaż jak w sobotę byliśmy na urodzinach szwagierki i była dziewczynka rok starsza, to super się razem bawiły. Niedługo idzie do kuzynki na urodziny ... sama !!! No zobaczymy jak długo wytrzyma ...
Czereśniowa 😂😂😂 jak Ty o tatę jesteś zazdrosna, to co to będzie jak Kuba sobie dziewczynę znajdzie ??? Ale oczywiście rozumiem, do tej pory mama była nr 1 🤷♀️ u chłopców to chyba normalne, ze w pewnym momencie to jednak tata wkracza na pierwsze miejsce. Mąż rozumiem, ze teraz ma wolne i jeszcze masz jakąś pomoc?
-
Kala, bardziej chodzi o zazdrość o „nasze” chwile niż o męża. Jestem naprawdę zachwycona jak się teraz zaangażował, przez tydzień praktycznie nie odstępował Kubusia na krok (chodził często smutny i zamyślony), ale widzę, że juz mu brakuje sił i z chęcią wróci do pracy 😂
Rysunek jak dla mnie świetny 😀Kala lubi tę wiadomość
-
Kala i to jest piekny, prawdziwy ludzik a nie ameba ;p
Totoro czas leci okrutnie! Z ciekawosci sprawdzilam kiedy Henio zaczal mowic mama i zapisalam, że tydzien przez 8 miesiącem zacząl mowic meme, a 2 tygodnie pozniej mama. Taty nie zapisalam ;p ale tez jakos niedługo pozniej. Za to zapisalam ze jakos okolo 8 mca zacząl potwierdzac "e!" jak sie zgadzal z czyms. Pamiętam, że Lilka tez cos takiego mowila
Czeresniowa rozumiem zazdrosc. Czulam to samo jak wrocilam ze szkolenia po kilku dniach, jak mały mial 1,5 roku. Jak wczesniej ja bylam nr 1 to tatus sie nim stal. Oj bylo mi wtedy bardzo ciezko....
U nas ok. Henio w przedszkolu aniołza to daje ostro popalic w domu. Z dwojga złego wolę w tę stronę. Ostatnio robi dzikie awantury o bzdury, np ze kanapka jest zle pokrojona, ma nie ten ksztal co chcial, albo tata polozyl na talerzu dwie kanapki zamiast jednej, albo ze kawalki kanapki sie stykaja ze sobą...albo ze banan ma nie ten ksztalt co powinien... Krzyczy o byle co. Ostatnio go nagrywalam bo tak sie darl o bzdury ze balam sie ze ktos wezwie policie...
A z sukcesow to w koncu nauczyl sie sikac na stojąco. Od kilku miesiecy cwiczylismy w wannie, dobrze mu wychodzilo ale na kibelku nie chcial i koniec. Ostatnio zachcialo mu sie siku jak bylismy naprawde daleko od domu i nie mial wyjscia, pieknie zrobil pod drzewkiem. Bylam dumna. Wczoraj tez zrobil jak wracal z przedszkola
Wczoraj 1 raz mialam chyba migrene. Mowie chyba bo znam ja z opowiesci np mojego taty. Od rana zle sie czulam, bolala mnie glowa, wypilam kawe nic, wypilam cole nic, wzielam apap nic. Az mi bylo niedobrze. Zero sily, nie mialam sily ruszyc rekami ani nogami, oczy mi sie zamykaly, bolala mnie czaszka, oczy, szczęka. Wyszlam do domu o 12, spalam 3 godziny i zrobilo mi sie ciut lepiej. Potem na noc polozylam sie o 21 i spalam do 7. Dzis pracuje z domu, czuje sie lepiej, ale nadal mnie pobolewa glowa i mam mniej sily. Trochę sie martwię zeby sie nie powtarzalo częsciejWiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2021, 12:25
Kala lubi tę wiadomość
-
Hej. To i ja się zamelduje. U nas nastał względny spokój. Po trzech dniach gdy miałam ochotę wyjść i nie wrócić nastał spokój. Dzieci lepsze. Spokojniejsze. Nie ma awantur o byle co owszem są spiny wiadomo ale nie tak jak było. W domu już się bawią a nie skaczą jak małpki po wszystkim także mogę zjeść w spokoju czy zrobić obiad. Także wpływa to bardzo pozytywnie na mnie i ogólne samopoczucie
Kala piękny obrazek. Mój Bartek nie rysuje takich rzeczy. Może jeszcze nie jego pora.
Edwarda Bartek sika na stojąco już dobre kilka mc. Pamiętam jak się z tego cieszył ) gratulacje dla Henia
Za mc przychodzi kolega ułożyc nam panele w nowym domu także coraz bliżej przeprowadzki. Może już w lipcu 😍
-
Czereśniowa na początku tez mialam taką mieszankę uczuć, to chyba normalne 😀 Inaczej tez bedzie jak mąż wróci do pracy i zostaniesz sama z dwójką 😀 Jeśli chodzi o ich relacje to tez nie od początku było różowo, przez długi czas Lila akceptowała Sarę, ale nic poza tym, nie szukała za bardzo kontaktu, była taka raczej obojętna. Im Sara zaczęła się robić bardziej kumata, tym te relacje były coraz fajniejsze 😀 Co do zabawek to raczej nie ma problemu. Jak Lila ma jakiś gorszy humor to się zdarza, ze nie pozwala Sarze czegoś brać, wtedy daję jej coś innego po prostu 😀 ale z reguły bawią się razem wszystkim 😀
Kala no czas nieźle zasuwa. Sama nie ogarniam, że Sara lada moment i bedzie uczyła się chodzić, mówić itd, szok. Z jednej strony fajnie, bo będą się razem bawić, mieć lepszy kontakt a z drugiej to az przykre, że za chwilę już nie będę miała takiego dzidzia 🙈
Edwarda faktycznie, Lila tez coś takiego mówiła, u nas to chyba było "a"😂 Sara takie nieświadome mama, tata mówiła jiz wcześniej, ale teraz zaczyna łapać sens słów, bo wystarczy, ze się mąż przez pokój przewinie i jest "tata tatatatatata". Ostatnio z kolei wyszłam do sypialni a Sara oczka w drzwi i "mamamamamama" 😀 Ale najbardziej ewidentne jest mniam 😂
Agusia_pia super, ze przeprowadzka coraz bliżej 😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2021, 19:24
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, czytałam Was w miarę, ale zebrać się żeby coś napisać to ciężko.
Powiem Wam, że w pracy super, fajna atmosfera, koleżanki.
Jagódka super daje radę, zagaduje do dzieci, odważna do innych przedszkolanek. No przedszkole na dobre jej wyszło.
Julian z moją mamą też szczęśliwy plus moja jedna siostra więc ma czas fajnie zorganizowany jak nas nie ma.
Choroby nas nie ominęła, Jagodzia po 2 tygodniach złapała zapalenie oskrzeli, Julianowi przyplątalo się zapalenie ucha, chwila spokoju i dopadła nas ospa, bo w przedszkolu poszła fala, ale już jesteśmy na końcówce 😊😊
Czeresniowa gratulacje 🤩😘
-
Czereśniowa mój po weekendzie z Kalinką też jest wykończony 😂 i tak ja Totoro napisała inaczej będzie jak wróci do pracy, będziesz siłą rzeczy musiała sobie to wszystko po swojemu poukładać
Edwarda migrena koszmar !!! Współczuję, bo doskonalone znam ten ból 🙁 przeważnie łapie mnie po okresie i trzyma równe 4 dni ... acha na mnie działa aspiryna musująca 2 tabletki i red bull - tylko taki zestaw pozwala funkcjonować
No i brawa dla Henia za sikanie na stojąco 😘
Agusia trzymam kciuki, żeby udało wam się przeprowadzić w lipcu 😘 szybko zleci i możesz się pakować
Bluberry super, ze tak się poukładało z pracą i Jagodką w przedszkolu ... no i fajnie, ze możesz liczyć na pomoc rodziny 😀
Nie wiem co jeszcze miałam napisać, bo ja się rozpisały to nie ogarniam 🤷♀️
U nas bunt 3 czy 4 latka jakby się uspokoił, ale za to nastolatka książkowo się zaczyna 🤦♀️ hardkor ... tamten Kalinki to pikuś ..muszę się dokształcić w temacie, bo kompletnie nie mam pojęcia jak to ugryźć
A co do mówienia, to pamietam, ze młody 8,5 miesiąca pierwsze słowo .. u Kalinki już tego nie odnotowałam oczywiście ... drugie dziecko 😉 ale wiem, że jakoś wcześniej niż on.
Ps Cofnęłam się do filmików i 8 miesięcy mówiła już świadomie mama -
Kala u mnie energetyk odpada bo kiedyś (na studiach) byłam uzależniona
za to mówisz że 2 aspiryny musujące pomagają? Muszę kupić na przyszłość chociaż mam nadzieję że nie będzie się to często powtarzac. Jeszcze mnie trochę trzyma, głowa pobolewa ale do wytrzymania, na jutro też wzięłam home office w razie czego. Eh masakryczne uczucie, nie chce więcej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2021, 21:00
-
Edwarda dzięki 🙂 a długo u was wracało to do normy? U nas mąż już wysiada, wiec wczoraj już wróciło tylko mama i mama 😉 pewnie bedzie różnie i muszę się do tego przyzwyczaić, oboje z Kubą zapewne czujemy zazdrość i zagubienie 🙂
Może słyszałaś o jakiś fajnych zajęciach dla dziecka na 2h z rodzicem? Jedynie jakaś piłka nożna w vera sport widziałam.
Totoro dzięki za przypomnienie, że u was na początku też był dystans do malucha. Wiem, że Lilka uwielbia książki, u nas non stop klocki i auta wiec cieżko się bawić z Tymkiem na rękach, mamy szczęście że daje nam narazie taki luz i dużo spi😉
Blueberry dzięki! 😘
Jakie macie prezenty na dzien dziecka? Albik dalej u was na topie?
-
Czereśniowa no u nas właśnie książki zdawały egzamin, ewentualnie kładłam Sarę na macie jak ją już zaczęły interesować zabawki i układałyśmy puzzle, czy w coś tam się bawiłyśmy, zabawiając Sarę 😀 Sara tez początkowo ładnie sypiała, a potem coraz słabiej, ale z kolei Lila juz była "oswojona" z nią, z sytuacją, więc analogicznie było coraz lepiej 😀
Rany, właśnie sobie uświadomiłam jak mi ten czas zleciał 🙈 takie bobo miałam a teraz zapiernicza po całym domu i próbuje gadać 🙈 Dziś miała taką głupawkę przed drzemką, caly czas się na łóżku naszym ładowała na Lilę z takim dzikim okrzykiem, próbowała ją ciumkać, ciągnąć za bluzkę, za rączki, no leżałyśmy ze śmiechu 😁
-
Edwarda nie. Najmocniejszy jest 2-3 dzień. Wtedy mam najczęstsze ataki tzn. mega ból głowy taki pulsujący przeważnie jednostronny najmocniej skroń i oko. Jakby ktoś mi tam młotek wsadził i nawalał. Po aspirynie, zimnym okładzie i najlepiej po drzemce (nie zawsze mogę sobie pozwolić z wiadomych względów) robi się słabszy i mogę jakoś funkcjonować na pół gwizdka... oprócz bólu głowy cały czas mam mdłości, światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięki i problemy z wyslowieniem się. Pomoga mi oprócz aspiryny tak jak pisałam red bull, ewentualnie cola i dieta wysoko cukrowa jakieś twixy czy coś w tym stylu ... żeby było mało czekolady, bo to nasila. Normalnie jedzenie też odpada, bo potęguje mdłości. Ostatni dzień przeważnie jest taki, ze jestem w stanie wytrzymać bez leków. A piątego budzę się mega zmęczona, takie uczucie jakbym miała kaca i już wiem, ze to koniec.
Okres mi się właśnie kończy i tylko czekam, aż się zacznie cholerstwo 🤨 ciąża i karmienie to było wybawienie pod tym względem ... wtedy był spokójWiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2021, 13:32
-
Powiem Ci, że ja się boję że to jakis udar czy coś. Napiszę co ja czuję i czy to według Ciebie migrena:
zaczęło się w poniedziałek, wstałam jak zawsze po 5, wiec jak docieram na 7 do pracy to zawsze potrzebuje około 2 godzin zeby dojsc do siebie i zaczac pracowac na 100%, wiec jak bolała mnie glowa i czulam sie srednio to nie bylo dla mnie nic nowego. No ale zjadlam sniadanie i nic, kawa i nic, pochodzilam i nic, wypilam nawet cole i nic, coraz bardziej bolało, bylo mi coraz bardziej słabo, rece i nogi odmawiały posłuszenstwa, byłam mega senna, mózg nie działał, trochę kreciło mi się w glowie, bylo mi niedobrze. Głowa mnie bolała cała, oczy, uszy, myslalam ze moze to cisnienie. Wyszłam o 12 do domu, 3 godziny spałam, jak wstalam to bylo lepiej, zjadlam obiad, ale nadal bylo mi slabo i glowa bolala. Poszlam spac o 21, spalam do 7, jak wstalam bylo niezle, glowa nadal pobolewala, mialam wiecej siły, ale nadal najlepiej mi było jak lezalam bo jak wstawalam to lekko mi się krecilo w glowie. Myslalam ze wczoraj jak wstane rano to juz bedzie wszystko ok, ale objawy te same tylko lzejsze, dzis jest 4 dzien, czuję się lepiej ale nadal jak na kacu. To nie jest bol glowy jak bol tylko takie łupanie, taka ciezka i zmeczona glowa, czuję ją całą, czuję oczy, konczyny nie są silne, czuję sie taka po prostu zmęczona...