Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda jak na Kalinkę, to uważam, że jest dobrze. Rano mówię, żeby się pospieszyła (ona zawsze przeciąga te nasze poranki w nieskończoność, leżenie, tulenie, wspólne picie kawy itp), bo do przedszkola idziemy, a ona: „ale przecież już byłam” 🤦♀️ no ale jak jej wytłumaczyłam, ze teraz codziennie będzie chodzić, to nie było focha tylko stwierdziła: „ to chodźmy już”, a potem czekała i poganiała nas kiedy wyjdziemy. W szatni tez ok bez płaczu i bez problemu poszła z panią do sali …
Potem, to juz z relacji przedszkolanek wiem, że we wszystkich takich organizowanych zajęciach super uczestniczy, tańczyła, śpiewała, słuchała bajki, jedzenie chętnie, spacer tez ok … kryzysy ma tak pomiędzy jak dzieci swobodnie się bawią, wtedy zaczyna popłakiwać. Tu się nie zdziwiłam, bo ona musi kogoś dobrze poznać, żeby się tak na luzie bawić … a jest dopiero drugi dzień, nie ogarnia tych dzieci specjalnie, poza tym ta jej aktualna grupa, to prawie sami rozbiegani i rozkrzyczani chłopcy. No ale to się od pierwszego września już zmieni.
Jak ją odebrałam, to się popłakała, ze chce iść do domu, ale za chwilę się spytała, czy jutro też przyjdziemy, a potem zadowolona opowiadała co robili. Także źle nie jest 🙂edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Kala jest świetnie 😀 jestem pod wrażeniem. Docelowo na jak długo planujesz Kalinkę zostawiać?
Da się włożyć 3 latka w chustę, ale nie planuje go nosić 😅 po prostu chciałam mu pokazać, niektórzy noszą np w góry starszaka, ale zazwyczaj w nosidłach. Żałuje, że Kuby nie nosiłam w nosidle (nosidło jest raczej dla dzieci siedzących) bo ok 1-2 lat to strasznie dużo go nosiłam każdy spacer z wózkiem kończył się na rękach… dzisiaj robiłam tort dla babci to Tymek w chuście spał, a Kuba obok pomagał 😅
Co to naśladowania dzieci to Kuba nigdy nie miał takich zachowań, wiec chce mi się śmiać 😉Kala lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa docelowo chciałbym odbierać ją najwcześniej po podwieczorku 15 - 15:30 … wcześniej przynajmniej w tym przedszkolu, biorąc pod uwagę ich plan dnia, to wg mnie nie ma sensu.
Teraz odbierałam ją po obiedzie, który tutaj jest już o 11:30 w maluchach, bo o 12 się kładą…. więc następny etap adaptacji to będzie drzemka 😅
Jeżeli chodzi o naśladowanie to Kalina jest pierwsza 😂 jak przebywała z kuzynką, która już zaczyna mieć takie zachowania zmanierowanej panienki, to tez podchwyciła 🤦♀️ jak z Frankiem, to siedzi i jęczy jak on … jak na placu bawiła się z Ukraninką, która słowa po polsku nie znała, to też się zaczęło: „ mama dawoj” i inne taki i jeszcze z akcentem odpowiednim 😂
Co do tortu, to podziwiam 😘 już samo upieczenie, to wzywanie…. a co dopiero z dwójką dzieci 😲Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2021, 19:35
-
U nas podobnie. Franek tylko czekał na te godziny wolne i miałam zakaz odbierania go przed 17 🤦♀️
Kalinka w dalszym ciągu pozytywnie nastawiona. Dzisiaj jęczała, żeby jej przedszkole otworzyli, bo ona się tak straaaaasznie nuuudziiii…
Kiedyś wam pisałam, że ona na bank będzie z tych co stoją przy pani i skarżą … no to już się chyba zaczyna, bo wczoraj przed spaniem się się rozkręciła i zaczęła opowiadać: „ ja pani wszystko poukładałam i pani powiedziała, ze pięknie, a chłopiec porozwalał i ja powiedziałam pani, ze musi posprzątać, a on nie chciał i nie chciał przeprosić !!! „ a jaka oburzona, a jednocześnie dumna z siebie była 😂
Totoro imprezę szykujesz??? -
Kala.no to super
Matko u nas do środy coraz bliżej. Chyba zaczynam mieć ją stres...
Dziś mam okropny dzień. Nerw na teściowa. Jakbym mogła to oczy bym jej wydrapala... Dziś się okropnie czepiala moich chłopaków. Ciągle podkreślając jacy są nie grzeczni. Jakie dzieci córki są super. No już miałam dość... jak powiedziałam mezowi to wkurwił się ale nie możemy się za bardzo odzywać bo za dużo razy muszę prosić ją o pomoc... A miałam ochotę się odgryzc i to tak ostro dziś 😡😡🤬 -
Agusia współczuje sytuacji z teściową. Nic dziwnego, że się wściekasz …. mama mojego taty robiła identycznie, zawsze byliśmy wnukami drugiej kategorii, a dzieci córki były number one. Nawet jak były jakieś uroczystości święta itp. to oni dostawali mega wypasione prezenty, a my czekoladę i skarpetki 🤨
A jak Bartek nastawiony do przedszkola? -
edwarda20 wrote:Kala Henryk też skarży :p ostatnio naskarżył że chłopcy jeżdżą autkami po kaloryferze :p bo u nas w domu też tak robił a że w bloku wszystko słuchać to mu ciągle tłumaczyliśmy że tak nie można bo hałasuje :p
Ps. Dziś zapytał czy na halloween będzie mógł się przebrać za wróżkę hahaha.Kala lubi tę wiadomość
-
O jaaaa, ile mnie tu ominęło! Brawa dla Kalinki, dzielna dziewczyna!!!❤️❤️❤️
U nas ostatnio jakby doba się skurczyła 😅 Nie wiem, nie ogarniam co się dzieje z moim czasem 😅 cale dnie z dziewczynami, popołudniami albo idziemy wszyscy razem na spacer, albo mąż przejmuje dziewczyny a ja robię trening, po którym jeszcze czesto Lila wyciąga mnie na rower 😅 złapała bakcyla i tak na biegowce popieprza, ze mam w sumie trening po treningu 😅 Sara nam się rozgadała, no lejemy ze śmiechu. Wszystko próbuje powtarzac, malo tego zaczęła składać takie proste zdania, typu "Mniam mniam da" albo "Tata tam" czy hit ostatniego spaceru z mężem - "Tata banana da." 😂 Oprócz tego leci stanowcze "TA" i "NIE", dzięki czemu świetnie się dogadujemy - "Sara, bedziesz spala...? - Nie. Bwułe." (Bwuła to bułka)😂 No i tak nam leci czas. Lila z przedszkolem startuje teoretycznie od 1. wrzesnia chyba (muszę jutro do jej wychowawczyni zadzwonić, bo wszystkie papiery i info dostałam tylko nie to, kiedy zaczynają, jak wyglada adaptacja itd 😅). Lila jednak chyba zacznie od kolejnego poniedziałku, bo w przyszłą sobotę robimy Sarze roczek i boję się, że zdąży mi coś złapaća tu juz tort, goście, msza, wszystko umówione... No ale zobaczymy co na to jej pani, jak wlasnie ta adaptacja itd. Bo jak się okaże, że adaptacja tylko w tym tyg, no to pójdzie, bo cóż 🤷♀️ Ja od 7. startuję z zajęciami fitness, ciekawa jestem jak to będzie 😁 muszę się przełamać, żeby znowu wyjść przed kobity i skakać 😅 martwię się jak Sara da radę, bo chodzi zazwyczaj wcześniej spać, a zajęcia mam 19-21,więc trzeba bedzie jakoś ją przetrzymać.
To tak na szybko relacja 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2021, 20:28
Kala lubi tę wiadomość
-
Witam Totoro. Super że się układa. I widzę kolejny przedszkolak będzie
matko ale czas leci. Dopiero nam się urodziły nasze dzieciaki a tu już do przedszkola idą.
Kala teściowa to jeszcze pół biedy. Ona zawsze była wredna a jak już jest jej córka na wakacjach to zmieniała się nie do poznania. Ale teść mnie tak wkurzył. Wypił sobie kielicha w sobotę i do mnie z pretensjami że ja nie gotuje że ja kupuję wszystko gotowe że wydaje tyle pieniędzy na miesiąc itp. co jest oczywiście bzdura bo gotuje dzieciom normalnie a jedyne co kupuję gotowe to pierogi z serem i jagodami dzieciom a biedrze bo są dobre i je lubią a ja nie zrobię takich. Zresztą jak zjedzą dwie paczki na mc za 10 zł to taki majątek ?? 🤦 I że ja jestem len itp. no zła jestem niemiłosiernie. I jest mi przykro. Bo o nim miałam trochę inne zdanie. Ale widać każdy jest fałszywy i zakłamany. A wścieka się bo mąż nie chce kupić takiego traktora jaki się teściowi podoba tylko taki jaki on chce ( mój mąż ). Żałuję że ten dom tak blisko nich stoi. A ta córeczka jest jeszcze i dogaduje tam pewnie i stąd to wszystko. -
Agusia nie szalej tak z tymi pierogami 🤦♀️ wkładaj kalosze i do lasu zapier… jagody zbierać … a tak na poważnie, to jakiś dramat 🙁 współczuje. A mąż co na to?
Normalnie się cieszę, ze mój mąż nie ma siostry, bo tak jak obserwuję, to w większości przypadków lepsze relacje z teściami są jak są same chłopaki w rodzinie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2021, 07:18
-
Kala no mąż zły i on wie że to głupie gadanie. Teściowi się wydaje że ja nie gotuje dla dzieci bo i dla nich już jakiś czas nie gotuje. Ale ja przestałam to bmtym jak kilka razy zrobiłam większy obiad a teściowa kanapki jadła a nie wzięła zupy czy co tam było... I powiedziałam koniec. I mąż wie że gotuje a że zakupy są drogie to już inna para kalosxy. Tescio siedzi w domu nie jezdzi do sklepu to nie wie co ile kosztuje. Jemu się wydaje że ja 300 zł nie wiadomo co kupi a prawda taka że to podstawowe zakupy i na długo nie wystarcza. No ale staremu nie przetłumaczysz...
-
Hehe wróżka i cheerlederka 😀 to ja jak sie maluje to Kuba bierze moje pędzle i udaje, że maluje się na samochód lub dinozaura 😉
Agusia bardzo współczuje… co do sióstr w rodzinie to mam podobne zdanie. Dopóki nie postawiliśmy pewnych granic to siostry męża we wszystko się wtrącały… co prawda raczej z troski, a nie po chamsku, ale jednak chciały nam matkować chociaż, że są młodsze i nawet dzieci nie mają, a jego brat ma na wszystko wywalone dlatego łatwiej z nim o dobry kontakt bo tak się nie czepia😉