Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kala dzięki ♥️ do mycia zębów udaje się poprzez zabawę - szczoteczka do niego mówi, ale narazie ćwiczenia logopedyczne nam nie wychodzą. W ogóle teraz na sile naśladuje Tymka (który mało mowi), do tego nawija po angielsku (średnio wyraźnie) i już mi głowa pęka od tego hałasu, on ciagle coś mówi 😂 pamietam, że polecalas jakieś zatyczki do uszu? Przydałoby się wyciszyć troche ten zgiełk.. logopeda zalecała dać mu miesiąc przerwy od ćwiczeń - ostatnio przez 30 minut uciekał z zajęć… a babka jest naprawdę sympatyczna i bliskosciowa.
Niezle z tym narzeczonym 😀
-
My już oficjalnie z diagnozą zespołu Aspergera 🙂 Wczoraj właśnie byliśmy u psychiatry. Dziś jadę złożyć wniosek o orzeczenie i do połowy czerwca powinniśmy mieć.
Ostatnio mamy taką kumulację jeśli chodzi o Lilę, że makabra. Wyostrzyły jej się nadwrażliwości, mimo że zaczęła chodzić na zajęcia si. Schematy jej tak weszły, że głowa mała, jakieś odstępstwo i od razu histerie... Szok. No i społecznie leży, już w ogóle jej dzieci przeszkadzają.
-
Totoro kurcze to dobrze, ze tak szybko zaczęliście działać jeżeli widzisz, ze się nasila. Czyli Lila jak pójdzie do przedszkola dostanie nauczyciela wspomagającego?
Czereśniowa ja mam takie zwykle zatyczki do uszu z apteki woskowe. Do spania używam. O matko, ale szybko odpisałam 🙈
U nas z nowości, to Kalinka wyrzuciła mnie z łóżka 🤣🤣🤣 pewnego pięknego dnia stwierdziła, ze ona już jest duża i nie będzie spać w śpiworze i jak się w nocy obudzi, to nie mam już z nią spać … tylko wieczorem usypiać. No ok dostała kołdrę, niestety mieliśmy tylko taką małą i często w nocy się odkrywała i budziła, ale już nie kazała mi się kłaść, tylko przykryć i wyjść. W końcu dostała normalną dużą, sama wybrała sobie pościel i od tego czasu przesypia całe noce bez żadnej pobudkiTotoro, Czereśniowa lubią tę wiadomość
-
Kala tak, będzie nam przysługiwał nauczyciel wspomagający 🙂 Tyle spokojniejsza będę, bo przy grupie z ponad 20 dzieci i 1 panią będzie ciężko a tu Lilę trzeba będzie jakoś wdrożyć w te dzieci, uspołecznić, bo jest słabo 😐
Brawa dla Kalinki 😀 Lilka dalej śpi z nami 😅 i sądzę, że to też po prostu jej schemat, rutyna i ciężko to będzie przełamać... Na razie nie próbuję nawet, z grubszymi tematami czekam na wakacje 😅
-
Totoro ja się przyznam, ze mi się smutno zrobiło 🙁 ja lubiłam z nią spać, chociaż ciasno i łóżko małe … No ale nie właduję się jej z powrotem 🤷♀️ trzeba się pogodzić, ze córeczka dorasta … u Franka to znacznie dłużej trwało.
A swoją drogą to przypomniały mi się nasze burzliwe dyskusje na forum odnoście spania z dzieckiem
Biedna ta Twoja Lila … a ją te dzieci drażnią, przeszkadzają, bo głośnie i robią zamieszanie? Czy po prostu nie ma potrzeby przebywać w ich towarzystwie?
A jak Sara? -
Kala doskonale Cię rozumiem 🙂 Jak Sara od nas wyemigrowała do swojego łóżka, to też mi się smutno zrobiło, ale ostatecznie większość nocy śpię z nią 😅 A co do dyskusji to pamiętam, oj pamiętam...😁
Ja w sumie nie wiem co jest dokładnie na rzeczy z tymi dziećmi. Zastanawialiśmy się z babeczką od diagnozy SI czy tu też nie chodzi o to, że Lila ma te zaburzenia i nie czuje się dobrze w towarzystwie dzieci, że względu na to, że są takie nieprzewidywalne, że nigdy nie wiadomo co zrobią, jak się zachowają i może to Lilę stresuje i zniechęca... Z drugiej strony wcześniej podejmowała jakieś próby, ale zazwyczaj nie szło za tym nic dalej. Teraz z kolei w ogóle dzieci jej nie interesują, czasem zapyta o imię itd, ale zupełnie nie potrafi wejść w relacje.
Sara jest zupełnie inna, jest taka naturalna, dziecinna i spontaniczna, nie ma problemu przyłączyć się do zabawy, zagadać, pokazać swoje zabawki itd.😀 U Lili bardzo widać taką sztywność w zachowaniu, zwłaszcza w nowych sytuacjach. Zmiany w rutynie itd - dopiero ostatnio przekonuję się ile ona ma rytuałów, niektórych w ogóle wcześniej nie zauważałam , np. lampkę w akwarium w sypialni mogę włączyć dopiero jak Lila jest w salonie, jak jej rano zimno jak jest jeszcze taka zaspana, to nie założy sama bluzy "bo zawsze ja jej zakładam przecież" i awantura, no szok. Sara ma totalnie wyjebongo, kompletnie nie przywiązuje wagi do takich pierdół.
A te balony... Nie pisałam Wam chyba, bylam z dziewczynami na sali zabaw , mąż miał coś ogarnąć na mieście a my spędzić fajnie czas we trzy. Wykupiłam wejście na cały dzień, bo opłacało się bardziej niż 2h... Okazało się, że jakieś dziecko miało urodziny i wszystkie latały z balonami.. dziewczyny, ja nie wiedziałam co mam zrobić. Bite 40 min walczyłam z Lilą.. płakała, krzyczała, siedziała na mnie jak koala... Tłumaczyłam, prosiłam, zachęcałam, te dzieci do innej części sali w ogóle poszły.. po 40 min, kiedy Lila już płakała i prosiła mnie, żebyśmy wyszły i czekały na tatusia pod salą zabaw, poddałam się. Babka patrzyła na mnie taka zdezorientowana, jak zresztą cała sala, rodzice itd co się dzieje, no ale powiedziałam, że muszę wyjść, bo córka tak się boi balonów, że nie jest w stanie zostać.. dobrze, że była piękna pogoda, to spędziłyśmy ten czas na placu zabaw obok sali..
Dziś robiłyśmy ciasto i tak sobie gadalysmy w trakcie i Lila dopiero teraz mi powiedziała, że ona nie cierpi faktury balona, tego, że jest taki "dający się zgniatać", nie jest w stanie znieść jego skrzypienia itd. Bo np. na tej sali zabaw jak strzelił jednemu dziecku, to mało zawału wszyscy nie dostaliśmy, a Lila nawet się nie wzdrygnela...... Za to nie mogła wytrzymać skrzypienia. Myślę czy jej nie kupić wygłuszających słuchawek póki ćwiczenia si nie przyniosą jakichś efektów..
-
Kurcze ale biedulka 🙁 doskonale ją mogę zrozumieć z tymi balonami … ja stara baba a od dzieciństwa nienawidzę pocierania metalu o papier, a już zwłaszcza ołówek z gumką (taki gdzie już tej gumki praktycznie nie ma) o kartkę od bloku. Nawet jak o tym piszę czy pomyślę, to aż mnie wzdryga i niedobrze się robi. No nie wyobrażam sobie, żeby mnie zamknęli w pokoju z takimi ołówkami 🤦♀️ a co dopiero małe dziecko w takiej sytuacji …jak Lila i balony
faktycznie kurczowo trzyma się rytuałów
-
Łeeeee, też nie lubię tego uczucia jak metal jeździ po papierze. I jeszcze ręcznik frotte w zębach - aż mam ciary.🙈
Na zajęciach nie byłam, Lila zawsze chce, żebyśmy czekali za drzwiami 🤷 ale z tego co opowiadała i co widziałam jak po nią wchodziłam, to ma trochę takich ćwiczeń sprawnościowych - np. podciąganie się na wiszących kółeczkach i wskakiwanie do takiej materacowej rury, poruszanie się w takiej leżącej rurze (coś jak chomik w tym takim kółku do biegania 😅), jeżdżenie na brzuchu na deskorolce i zbieranie jakichś zabawek rękami chyba naprzemianstronnie, wyszukiwanie różnych drobnych przedmiotów w płatkach, mannie itp.
Teściowa kiedyś nam mówiła, że po co tyle kasy wywalamy na zajęcia jak to wszystko w domu robimy, że przecież dużo plastycznie pracujemy, że mamy plac zabaw itd... ale kurczę, to zupełnie inaczej "ćwiczyć" z rodzicami a z obcą osobą i zupełnie inaczej też jak ćwiczenia są ukierunkowane na konkretne rzeczy. Poza tym wbrew pozorom łatwiej jest się wybrać z domu na te 45 min i ona faktycznie te 45 min cały czas ćwiczy niż zorganizować czas w domu, kiedy mam jeszcze Sarę, kiedy jest milion innych rzeczy na głowie, rozpraszaczy itd..
-
Czesc dziewczyny. Co u was?
U nas ok. Wakacje minęły, powrót do rzeczywistości. Mały coraz większy (ale tylko trochę bardziej ogarnięty). Jakiś miesiąc temu zaczął wymawiac R, a teraz rusza mu się dolna jedynka nie ma jeszcze ani jednej szóstki i zastanawiam się czy to normalne. Smuteczek taki że to już nie są nasze maluchy to już są duzi chłopcy i duże dziewczynki tak szybko ten czas mija, masakra. Za 2 lata szkoła
-
Hej, hej … Kalinka ma stałe 4 szóstki i 2 dolne jedynki wyrośnięte do połowy.
Szkoła u nas wsm już za rok… zerówka 🙈 za szybko to leci niestety
A my totalnie zaszaleliśmy i na spontanie przedłużyliśmy wakacje. Zarezerwowaliśmy apartament, wykupiliśmy loty i aktualnie wypoczywamy przez 2 tygodnie w Chorwacji. Jest idealnie: prawie nie ma turystów, plaże praktycznie prywatne, a temperatura nie przekracza 30 stopni -
O rany, wylogowało mnie i nie miałam żadnych powiadomień, że się odzywalyście😞 U nas 2 górne szóstki, tzn jedna prawie cała i druga w połowie 😅 odkryłam to przypadkowo 2 dni temu 🫣
Co tam w ogóle u Was słychać?
U nas przedszkole pełną parą plus praca, choroby, straszny zamęt 😞 Lila chodzi bardzo chętnie, wręcz się wkurza jak jest chora i nie może iść, kosmos 🙉 Sara mniej chętnie, ale nie jest źle, początki były bardzo ciężkie, ale teraz jest dużo lepiej. No tylko obie na razie siedzą tylko do 13. Lila na pewno dałaby radę dłużej, ale już się wbiła w schemat i ciężko ją przestawić, za to Sara ma zakodowane, że po obiedzie ją odbieram i jak raz miała zryw, że zostanie do podwieczorku, to ostatecznie do 13 cały czas przeplakala i przespała na zmianę i pani zadzwoniła, że w jej przypadku 13 to absolutny max 😐 Muszę popracować nad Lilą, jak ona zacznie zostawać to może Sara też da radę. Najgorsze jest to, że 3 razy w tyg kończę o 14 pracę i musimy kombinować, moja mama je odbiera, mąż się na godzinę urywa, a potem dłużej siedzi itd .. strasznie to problematyczne 😞Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2023, 17:57
-
Totoro lubi tę wiadomość
-
O jaaa😍 dla mnie wypadanie ząbków to jeszcze jakiś kosmos 😀 Lili jeszcze nic się nie rusza 😀
Co do relacji z dzieciakami, to w sumie trudno mi powiedzieć, bo Lila nie chce nic opowiadać o przedszkolu, czasem coś tam puści parę mimochodem 😀 ale coś tam wspominała, że lubi jakąś dziewczynkę, że jedna powiedziała, że jest jej najlepszą koleżanką itd😊 muszę zapytać wspomagającą jak to na co dzień wygląda, jak trochę pochodzi 😅 Generalnie wszyscy w przedszkolu są w wielkim szoku, bo Lila ma tam trochę nawypisywane w orzeczeniu i trochę nie wiedzieli czego się spodziewać, tymczasem Lila funkcjonuje super i nie może się doczekać, żeby iść do przedszkola❤️ teraz tylko nad tym podwieczorkiem musimy popracować, ułatwiłoby mi to trochę, jakby zaczęły zostawać 😐
Dziś Sarki pani powiedziała, że mamy w grupie przypadek ospy..... Jestem przerażona, będziemy chyba z mężem ciągnąć zapałki, kto zostaje na L4..🙃
-
Hej
U nas już dwie dolne jedynki stałe góra póki co mleczna.
Totoro takie rewelacje w przedszkolu to co chwila, covid, bostońska, szkarlatyna, jelitowki, ostatnio była wszawica. No powiem wam że nic mnie tak nie obrzydza jak wszy. Aż mnie trzęsie na samą myśl. Na szczęście nie złapał ale psikalam mu głowę codziennie takim który odstrasza podobno. Także ciągle coś.
Jaka powiedz mi, doradz dobra kobieto. Nie radzę sobie z Heniem. Pamiętam jak kiedyś pisałaś o młodym że w ciągu dnia cię w ogóle nie potrzebował, wręcz prawie ignorował ale do spania tylko ty. Mam teraz taka sytuację. Pogarsza się od kilku m-cy. Wcześniej jeszcze raz na jakiś czas mnie ignorowal ale teraz to już codzienność. Nie chcę się przytulać (od wielkiego dzwonu mu się zachce), buziaki raz na ruski rok, pyskuje, brzydko się odzywa, fochy takie że Ho Ho, tylko i wyłącznie tatuś jest na tapecie. Ale do spania ja. On chce ze mną zasypiać z nikim innym. W nocy też mnie woła i tylko mnie chce. Ale ja potrzebuję go też w dzień. Rozumiem gdyby to był nastolatek ale to jeszcze mały chłopiec. Brakuje mi go, jest mi przykro, źle i czuję się jak najgorsza matka świata. Jak to ogarnąć?
-
Ło dziewczyny, co do przedszkolnych rewelacji, to dziewczyny od października nie miały jednego, JEDNEGO JEDYNEGO dnia bez kaszlu. kończy się jedna infekcja, kaszel się ciągnie dalej, po czym jeszcze nie zdąży minąć i łapią kolejną infekcję.
W grudniu zafundowalysmy sobie babski wypad... do szpitala 🙃 Sara dostała jednej soboty takiej jelitówki, że nie mogliśmy zapanować nad wymiotami, każda łyżeczka wody czy elektrolitu leciała z powrotem. Wieczorem karetka w totalnej śnieżycy wiozła nas do szpitala. Okazało się, że adenowirus. Noc później zaczęła wymiotować Lila, mój mąż i ja przy Sarce w szpitalu. Przegoniło mnie na szczęście tylko raz, ale jak mnie złapało, to nie mogłam dojść do łazienki o własnych siłach. We wtorek miałyśmy wyjść, ale w nocy sarka znowu ni z gruszki zwymiotowała, więc postanowili ją jeszcze dzień poobserwować, ale.. Lila była z mężem u pediatry i dostała skierowanie do szpitala🙃 potem jelitówka u obu przeszła w zapalenie płuc, więc siedziałysmy w sumie ja z Sarą 10 dni, Lila 8, no bo te 2 dni później dołączyła. Suma summarum, nie chodziły do przedszkola cały grudzień. Wróciły 2 stycznia, pochodziły do piątku, złapały RSV 🙃 Tydzień temu ja przyniosłam rumień zakaźny, ja dostałam takiego zapalenia stawów, że jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam 😅 a dziewczyny się "porumienily" i od nowa kaszle i katary. Szczęście w nieszczęściu, że akurat idealnie na ferie, więc po prostu siedzimy w domu. Jutro idziemy do pediatry, bo brzydko kaszlą, muszą mi je osłuchać. No i to tak🙃
Muszę się pochwalić, bo po - uwaga- 3 latach, 5 miesiącach i 2 dniach xD, odstawiłam Sarę od piersi 😅 4 dni temu 😁
Edwarda, ja mam dwie dziewczynki, więc nie mam przełożenia, ale może to po prostu taki etap u chłopców, że mają fazę na tatę 🙂 Trzymam w każdym razie kciuki, żeby Wasze relacje wróciły do równowagi 🙂 A jak tam Ci idzie z pracą? Ruszyłaś z własną działalnością? 😀Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 19:00
-
No i gratuluję Heniowi stałych ząbków!😀 U nas jeszcze same mleczaki i nic nie zapowiada zmian😁
A powiedzcie mi, lakowałyście dzieciakom szóstki??? Bo ja chyba przez te choroby przegapiłam temat 😐 Lila ma na razie dwie szóstki, wizytę u dentysty mamy pod koniec lutego, ale chyba już za późno 😐
-
Hej hej dziewczyny 😘 normalnie ściągnęłyście mnie myślami … właśnie ostatnio zastanawiałam się co i was, a tu nagle dostałam powiadomienie o nowych wpisach
Totoro … aż mi się gorąco zrobiło jak przeczytałam Twój post. Niezła jazda współczuję z całego serca …
A powiedz jak Sara zniosła odstawienie? Nagle to zrobiłaś czy jakoś ją przygotowywałaś?
Co do lakowania zębów, to młody miał lakowane, ale czwórki i piątki w wieku 3 lat z tego względu, ze miał bardzo głębokie bruzdy i jedzenie mu w tych zębach zostawało.’Kalinka ma normalnie, więc nie. Szóstek już nie lakowaliśmy. U nas tzn. u naszego dentysty, raczej tego nie praktykują, bo jakby coś się działo z zębem, to później są w stanie to wykryć. Stawiają na częstsze kontrole do jakiegoś wieku.
Edwarda tak ja miałam wręcz wrażenie, ze młody mnie nawet nie lubi, tylko wszyscy naokoło są dobrzy 🙈 a w wieku 6 lat w ogóle nie był fajny, właśnie tak jak opisujesz Henia. U niego pamiętam zawsze lepiej w tych nieparzystych latach było, a te parzyste to odwalał.
Mi się wydaje, że Henio tak się zachowuje w stosunku do Ciebie, bo chce jakby „odskoczyć” od Ciebie. W dzień próbuje być dzielnym macho z którego wieczorami wyłazi mały chłopiec, który potrzebuje mamusi …
No i widać, ze ma do Ciebie pełne zaufanie skoro nie boi się tak zachowywać … ciężkie to i przykre … ale to co Ci mogę doradzić, to czekaj, kochaj, przytulaj … jak się da oczywiście 😉 a z łóżka prędzej czy później się wyniesie 🤣 spij tak długo jak się da. Mi zostało już tylko czekanie na kanapie, aż wróci po nocy do domu …
Czas szybko leci… mój buntownik za 1,5 roku będzie dorosły 🙈 nie wierzę
A czy u was nie jest tak, ze Ty jesteś bardziej wymagająca? Częściej korygujesz złe zachowania czy każesz robić niefajne rzeczy jak mycie zębów, sprzątnie ,jedzenie warzyw itp. no u każdego dziecka oczywscie co innego, a tata wrzuca na luz i jest raczej od zabawy? Bo u nas tak właśnie było i to ja byłam tym „złym policjantem” niestety …
Z Kalinką już jest inaczej. Wręcz ma do mnie pretensje (mąż oczywicie), ze do niego bardziej stanowcza byłam, a do niej za miękka jestem … no ale ona jest inna. Bardziej wrażliwa i nie odwala takich akcji. To dziecko rzep, które najchętniej nie schodziłby z kolan 😉 taka „mamusiowa” i zazdrosna o wszystkich naokoło włącznie z kotami 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 23:58