Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
casteam wrote:Ja potrafie zjesc czekolade na sniadanie
zalezy od dnia
straszny lakomczuch jestem!
Ale to bylo z 10 lat temu... Piękne czasy mlodosci i szczuplosci
tanith lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
edwarda20 wrote:Kiedys, dawno temu moglam zjesc 2 tabliczki czekolady mledcznej na raz i poprawic paczką chipsow
Ale to bylo z 10 lat temu... Piękne czasy mlodosci i szczuplosci
Ja też i po drodze jeszcze jakaś pizza albo kebab i nie ważne było czy to rano na śniadanie czy o 22 w nocy. Waga zawsze była ta sama. Dopiero na studiach mój metabolizm się zbuntował i już musiałam ograniczyć swoje zachcianki, a teraz w ciąży znowu chyba wrócił mój metabolizm z czasów młodości. Jem wszystko, mieszam wszystko jak to możliwe. Jedyne co to że słodycze wymieniam na owoce bo inaczej pochłonęłabym tyle ile widzę, a waga nie może dobić nawet +2kg. A żeby było mało to się mniej ruszam, unikam basenu bo miałam już dwie infekcje i boję się kolejnych, wszędzie raczej samochodem, a dawniej gdzie mogłam to na nogach. Zero łyżw, nart, biegania też mniej bo już nie czuje się komfortowo itd. -
Aliskaa trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze!
A ja już w domu. Moje bóle kolkowe okazały się być jakimś uciskiem macicy na kręgosłup. Ból jest niesamowity - nikomu nie życzę. Co gorsze jeszcze się zdarza... Dużo leżę i odpoczywam, bo jak chodzę to mnie zaczyna boleć a jak rozboli tak mocno to wyje i zwijam się na łóżku i jak już nic nie pomaga to muszę wziąć paracetamol (w szpitalu w kroplowce, w domu zostają tabletki). Jutro mam wizytę u neurochirurga i zobaczymy co on powie, bo lekarze ginekolodzy są bezsilni - rozkładają ręce no bo z uciskiem macicy nic nie da się zrobić. Przeraża mnie wizja spędzenia reszty ciazy w łóżku, a to jeszxze tyle tygodni. Te bóle odebrały mi całą energię i radość. W nocy też mnie potrafią obudzić - muszę wtedy usiąść na łóżku i chwilę posiedzieć aż mina. Boli mnie z prawej strony więc zostaje mi tylko i wyłącznie leżenie na lewym boku, sporadycznie na plecach. O prawym boku nie ma mowy bo jest gorzej. I czasami dojście to toalety sprawia mi ból więc o jakimś większym wyjściu z domu nie ma w ogóle co myśleć... A idą święta, chciałam jechać na wigilię do dziadków bo prawdopodobnie będą sami, chciałam zrobić moje ukochane pierogi, upiec ciasto, pasztet, zrobić sałatkę...jak o tym myślę to chce mi się ryczeć
. A wcale nie przytyłam dużo bo raptem 3 kg i jestem szczupła osoba... To jest jakaś masakra, więc cieszcie się dziewczyny, że możecie iść na spacer, na zakupy, umyć naczynia czy zrobić obiad. Nawet nie wiecie jsk wam zazdroszczę
. Mam nadzieję, że to minie bo chyba popadne w jakąś depresję... Ech.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
darika wrote:Aliskaa trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze!
A ja już w domu. Moje bóle kolkowe okazały się być jakimś uciskiem macicy na kręgosłup. Ból jest niesamowity - nikomu nie życzę. Co gorsze jeszcze się zdarza... Dużo leżę i odpoczywam, bo jak chodzę to mnie zaczyna boleć a jak rozboli tak mocno to wyje i zwijam się na łóżku i jak już nic nie pomaga to muszę wziąć paracetamol (w szpitalu w kroplowce, w domu zostają tabletki). Jutro mam wizytę u neurochirurga i zobaczymy co on powie, bo lekarze ginekolodzy są bezsilni - rozkładają ręce no bo z uciskiem macicy nic nie da się zrobić. Przeraża mnie wizja spędzenia reszty ciazy w łóżku, a to jeszxze tyle tygodni. Te bóle odebrały mi całą energię i radość. W nocy też mnie potrafią obudzić - muszę wtedy usiąść na łóżku i chwilę posiedzieć aż mina. Boli mnie z prawej strony więc zostaje mi tylko i wyłącznie leżenie na lewym boku, sporadycznie na plecach. O prawym boku nie ma mowy bo jest gorzej. I czasami dojście to toalety sprawia mi ból więc o jakimś większym wyjściu z domu nie ma w ogóle co myśleć... A idą święta, chciałam jechać na wigilię do dziadków bo prawdopodobnie będą sami, chciałam zrobić moje ukochane pierogi, upiec ciasto, pasztet, zrobić sałatkę...jak o tym myślę to chce mi się ryczeć
. A wcale nie przytyłam dużo bo raptem 3 kg i jestem szczupła osoba... To jest jakaś masakra, więc cieszcie się dziewczyny, że możecie iść na spacer, na zakupy, umyć naczynia czy zrobić obiad. Nawet nie wiecie jsk wam zazdroszczę
. Mam nadzieję, że to minie bo chyba popadne w jakąś depresję... Ech.
Ja ostatnio miałam okropną kolkę nerkową, pomaga buscopanWiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 13:01
-
Agusia_pia wrote:a mam pytanie z innej beczki bo jestem na l4 mogę chodzić, wczoraj powiedziałam lekarzowi że wyjeżdżamy z mężem nad morze w styczniu na 5 dni, zdziwił się, no ale nic nie powiedział.
teraz czytam że jak będzie kontrola z ZUS to cofną mi świadczenie a nawet mogę zostać zwolniona.
sama nie wiem czy jechać czy nie?
Jeśli masz na L4 symbol "B" i kategorię "2" to spokojnie mozesz jechac gdzie chcesz, w razie kontroli nie musisz byc w domu, w wyjasnieniu napiszesz ze bylas w aptece i tyle. Przerabialam na sobie.
A jak chcesz byc w 100% fair, to napisz do ZUSu ze w tych dniach bedziesz w miejscowosci X i oni to honoruja w 100%Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 13:08
-
oli123 wrote:A zażywasz jakieś leki rozkurczowe oprócz paracetamolu?
Ja ostatnio miałam okropną kolkę nerkową, pomaga buscopan29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
oli123 wrote:Dziewczyny a czy wy ćwiczycie albo uprawiacie jakies sporty?
Raczej nie, głównie spacery. Przyznam się bez bicia że się panicznie boję że przez jakiekolwiek ćwiczenia coś się stanie. Zdarza mi się często że jadę do pracy autobusem a nie samochodem i mam spory kawałek na nogach ale mąż nie jest wtedy zadowolony że muszę tyle chodzić. Chciałabym chodzić na basen ale znowu te infekcje, już miałam dwie i nie chce się narazić na kolejne ale pewnie nie długo się wybiorę bo już marzę wręcz żeby iść na ten basen. Może się wybiorę po połówkowym, jak będzie wszystko w porządku. -
sylvia94 wrote:Ja też i po drodze jeszcze jakaś pizza albo kebab i nie ważne było czy to rano na śniadanie czy o 22 w nocy. Waga zawsze była ta sama. Dopiero na studiach mój metabolizm się zbuntował i już musiałam ograniczyć swoje zachcianki, a teraz w ciąży znowu chyba wrócił mój metabolizm z czasów młodości. Jem wszystko, mieszam wszystko jak to możliwe. Jedyne co to że słodycze wymieniam na owoce bo inaczej pochłonęłabym tyle ile widzę, a waga nie może dobić nawet +2kg. A żeby było mało to się mniej ruszam, unikam basenu bo miałam już dwie infekcje i boję się kolejnych, wszędzie raczej samochodem, a dawniej gdzie mogłam to na nogach. Zero łyżw, nart, biegania też mniej bo już nie czuje się komfortowo itd.
Mnie sie metabolizm zmienił jakos po 25 roku zycia. A jak juz poszlam na swoje, wystudiowalam sie, wylatałam, kupilam auto i zaczelam pracowac w korpo przy biurku to waga zaczela szalec. I koniec z czekoladkami i chipsami. Potem doszla niedoczynnosc i poszlooo...
Aliskaa trzymamy kciuki zeby wszystko bylo dobrze.
No wlasnie dziewczyny, cieszmy sie ze jestesmy w miare aktywne. Nie przejmujmy sie kilogramami. Dzieci są najwazniejsze. No i wiekszosc z Was chce karmić piersią, wiec waga zleci szybko.
Oli123 - tylko i wylacznie spacery. Raz krótsze, raz dlusze w zaleznosci od samopoczucia. Czasami w ogole jesli zle sie czuje.
-
Aliskaa trzymaj się, bedzie dobrze!
Ja dziś byłam na usg, potwierdzona dziewczynka. co ciekawe, termin porodu z OM pokrywa mi się z terminem wyliczonym z usg. Ale zobaczymy jak to będzie w praktyce:)
HC- 189 mm
AC- 162 mm
FL- 39 mm
waga- 444 g
No i łożysko na przedniej ścianie, to dlatego później i zaczęłam czuć ruchy. Ale z narządami wszystko ok. To teraz musimy się zastanowić nad imieniem:)Sassy, grzanewino, darika, Sylwiaa95, Kassie, acygan, sylvia94, Aliskaa, Andzia123 lubią tę wiadomość
-
ja chodzę na bieżnię jak jestem u rodziców, 45-60 min spokojnego marszu. w domu spacery, albo siadam na rowerek stacjonarny.
Aliskaa trzymaj się i czekamy na wieści :*