Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O jaaaaa, ale macie zachcianki
ja jem ciagle mandarynki z czekolada lub zupę ogórkowa
Dzisiaj byliśmy na wizycie. Niestety nie udało sie zeobic żadnego zdjecia bo nasz synek zakrywał buźkę swoimi rączkamimimo wielkich prób- nie udało sie i nie mam zdjecia
lekarz starał sie 30 min zrobić zdjęcie, ale niestety. Za to dokładnie pokazał siusiaka
łożysko mam na przedniej bocznej ścianie, a synek wazy 420 g i jest wszystko ok!
mimo, ze bardzo mało tyje to synek rozwija sie prawidłowo, wiec nie mam sie czym martwić. Lekarz dał przyzwolenie na to zeby jeść ile mi sie podoba
Tęskniąca, acygan, darika, Aga78, grzanewino, Kassie lubią tę wiadomość
-
grzanewino wrote:na chwilę? czyli wróciliście do siebie?
mój już prawie tydzień mieszka u mamusi
Wróciliśmy, ale nikt nie wie, jak będzie - chyba niestety ciąża pokazała nam, jak różne mamy charaktery i nie wiem, jak to ugryźć... poza tym jestem tak kłótliwa i wredna w ciąży, że nie wyrabiam
Aleksander -
Melduję się po wizycie.Mały waży już 593 gramy, nie pokazał buzi bo spał i nie chciał się przekręcić. To co można było pomierzyć jest ok. Za to po wizycie tak mi się rozkopał, że aż musiałam się za brzuch łapać.
acygan, Paatka, MaGo, darika, Tęskniąca, grzanewino, Kassie, Kinga., Sassy, Aliskaa, tanith, patusia90 lubią tę wiadomość
-
Aga78 wrote:Melduję się po wizycie.Mały waży już 593 gramy, nie pokazał buzi bo spał i nie chciał się przekręcić. To co można było pomierzyć jest ok. Za to po wizycie tak mi się rozkopał, że aż musiałam się za brzuch łapać.
łoo jaki duży chłop!mój w tym samym 3 dni temu ważył 440 gr a jesteśmy w tym samym dniu i tyg ciąży
dobrze że wszystko okAga78 lubi tę wiadomość
-
Teskniaca - operacyjnie mają mu składac to kolano, nie wiadomo jeszcze kiedy.... bo na nfz oczywiscie chcielibysmy
Maripossa22 - oj to identycznie jak ja, wredna, rozdarta i uparta jeszcze bardziej, moj maz cierpliwy jest i nic nie mowi, a to mnie wkurza jeszcze bardziej!
Malyprosiaczek i Aga78 - gratuluje zdrowych dzidziusiow
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 20:15
-
Nie rozumiem takich facetow. Ale swoja droga dzisiaj rozmawialam z mama, ze co facet moze wiedziec o ciazy. Ja to przezywam kazde badanie u gin, a moj jakos tak spokojnie. Jednak matka to matka
ale poza tym to maz bardzo mi pomaga, przy malym tez. I ciagle mi mowi, ze mam sie oszczedzac. Tyle, ze jak dobrze sie czuje to chodze po calych dniach
w pierwszej ciazy praktycznie nic nie robilam i odpoczywalam, a w tej wszystko zupelnie inaczej
-
Do mojego męża dopiero zaczyna chyba docierać, że noszę w sobie człowieczka małego
niby widzial na usg, był ze mną na każdej wizycie a tak naprawdę dopiero teraz powoli dociera, że niektóre rzeczy mogę odpuścić, na początku w 1 trymestrze kiedy byłam zmęczona słyszałam, że jak to tak może być, że ja nie dam rady czegoś zrobić i jestem zmęczona, a jego prawie 70-letnia ciocia (z którą mieszkamy) po kilkuletnim leczeniu nowotworowym i po trzech zawałach da radę np sama okna umyć itd, nie rozumiał tego totalnie. Teraz troszkę zmienił podejście całe szczęście
My wizytujemy w sobotę, już nie mogę się doczekaćgrzanewino, mariposa22 lubią tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
mariposa22 wrote:Wróciliśmy, ale nikt nie wie, jak będzie - chyba niestety ciąża pokazała nam, jak różne mamy charaktery i nie wiem, jak to ugryźć... poza tym jestem tak kłótliwa i wredna w ciąży, że nie wyrabiam
O kurde ja tez taka jestem, malo co i wkurw, krzyk. Nie panuje zupelnie nad swoim zachowaniem... Ale moj maż to ostoja spokoju, wie ze to hormony. Podziwiam jego cierpliwosc.grzanewino lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny po ciąży Wam się wszystko ułoży z facetami. Ja w poprzedniej ciąży to 3 razy oddawałam pierścionek zaręczynowy i kazałam mu spieprzac z domu. Po porodzie wszystko wróciło do normy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 22:11
edwarda20, grzanewino lubią tę wiadomość
-
Kachna62 wrote:Dziewczyny po ciąży Wam się wszystko ułoży z facetami. Ja w poprzedniej ciąży to 3 razy oddawałam pierścionek zaręczynowy i kazałam mu spieprzac z domu. Po porodzie wszystko wróciło do normy
Hehe tak sobie teraz przypomniałam sytuację moich znajomych. Mieli ślub, urodziło im sie dziecko i kilka tygodni po urodzeniu dziecka zaczęli sie zastanawiać nad kupnem własnego mieszkania. Ale ma mąż stwierdził uwaga uwaga...że nie jest pewny czy kocha ją na tyle by ładować sie w kredyt na całe życie. No i skończyło sie rozwodem
Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
U nas przy pierwszej ciazy bylo calkiem inaczej, bardziej sie wszystkim przejmowal, ale i ja tez lepiej ja znosilam, przynajmnjej so 25 tygodnia, jak zaczelam lezec. A teraz jednak juz dziecko jeszcze do opieki, wieksze dolegliwosci wiec jest ciezej, ale facet jednak twierdzi ze przeciez ciaza to nie choroba i inne kobiety potrafia pracowac do konca, ale juz tego ze kazda ciaza jest inna ciezko chyba pojac..
-
nick nieaktualnyJa w pierwszej ciąży byłam bardzo czepialska i klotliwa wobec męża. Kontrolowałam go na każdym kroku, przeglądałam telefon, maile, Facebooka itd. Chyba miałam za dużo czasu na pierdoly. A teraz? Mąż wraca z pracy i to on siedzi z córką i się bawi a ja w tym czasie ogarniam chałupe po całym dniu. Praktycznie nie leżę bo nie mam na to czasu1, kładę się do łóżka dopiero o 23
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2017, 18:04
grzanewino lubi tę wiadomość
-
moniśka... wrote:ale facet jednak twierdzi ze przeciez ciaza to nie choroba
Mam alergie na ten tekst. Jak tylko go słyszę albo czytam to dostaje piany z ust. W końcu facet wie najlepiej czy ciąża jest chorobą. W końcu tyle razy sam był w ciąży, że może coś na ten temat powiedzieć.
Ja na szczęście mam kochanego męża. Chociaż i tak czasami mu się obrywa, bo np. nie sprzątnal szklanki po sobie. Pomaga mi jak może, chociaż jemu też nie jest łatwo, bo chodzi o kuli. Sprząta, jezdzi na zakupy, gotuje obiady. Oprócz tego jeszcze pracuje i ma wiele innych rzeczy do zrobienie wokół domu, jak choćby dorzucić do pieca. I nigdy nie usłyszałam od niego, żebym się ruszyła, że mam coś zrobić, że "ciąża to nie choroba". Jak leżalam w szpitalu był u mnie codziennie (mamy 40km do szpitala) i nigdy nie narzekał. Zresztą w tej ciąży niestety ale często byłam przywiązania do łóżka- najpierw plamienia i nakaz leżenia przez 3 tygodnie, potem podejrzenie krótkiej szyjki i musiałam zwolnić i dużo odpoczywać a teraz ten nieszczęsny kręgosłup. I nie wyobrażam sobie, nawet jakby wszystko było ok i mogłabym góry przenosić, żeby facet mi nie pomagał. To też jego dziecko, on też jest sprawca tego "zamieszania" a to, że my kobiety nosimy to dzieciątko pod sercem to zwyczajnie tak chciała natura. Więc facet siła rzeczy ma obowiązek się nami opiekować i nam pomagać, żebyśmy nasza energię skupiły na tym małym cudzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 07:45
Andzia123, Totoro, Katy, edwarda20, tanith, Sassy, Kassie, grzanewino lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Kocham ten tekst że ciąża to nie choroba... Wiem że są laski, które super znoszą ciążę. Mi za każdym razem pierwszy trymestr tak daje w d*** że to chyba będzie ostatnie dziecko. Kolejne raczej tylko z adopcji... Jeszcze przy pierwszym dziecku jakoś to funkcjonowało, ale teraz co mogę zrobić ? Powiedzieć córce że jej nie wezmę na ręce bo się źle czuję? A że ona akurat ząbkuje i też ją boli mam mieć w d***? Do tego te jej humorki i wszystko na nie... Ostatnio padam o 18-19 i nie mogę się doczekać powrotu męża. Mam nadzieję, że do porodu się poprawi, bo inaczej będzie masakra. Zobaczymy ile potrwa ten bunt dwulatka...
-
nick nieaktualny
-
dzień dobry kochane ciężarne
my właśnie po śniadanku, na tapecie dziś pieczarkibyła jajecznica z pieczarkami, wczoraj nie mogłam się najeść i o 20:30 zjadłam dwie kanapki jeszcze, ehh no nic.
co do mężów, mój też czasem mnie wkurza, głównie przytyki co do wagi, teraz już nie pyta ile ważę, ale wiem że jak bym mu powiedziała to by był w szoku że już tyle i że pewnie dużo jem jak go nie ma. a tyłek mi nie rośnie, bo go mierzę cm. ostatnio mi dał do zrozumienia że mam grube ramiona... było to przykre. albo jak się zdrzemnę w dzień to już przytyki że ja śpię a tyłek rośnie... ale widać każdy facet musi nam "umilać" ciążę swoim małym wyobrażeniem o tym odmiennym stanie.
ja wiem jedno że po porodzie wrócę do formy a nawet będzie lepsza bo ćwiczyć lubię a przestałam jak zaczęliśmy się starać o dziecko żeby nie zaszkodzić.