Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
tanith wrote:Ja też znam taki przypadek, że mąż koleżanki na prawie rok został wyekspediowany do drugiego pokoju na kanapę, a ona sama w sypialni spała z maleństwem. Zaraz potem była kolejna ciąża, więc on na długo nie wrócił do małzeńskiego łoża.
Zrobił co swoje i wypadhaha. Przepraszam, tak mi się nasunelo
.
Dziewczyny a czy wasze dzieciaczki też was kopia po pęcherzu? Kurde moja to się ostatnio uparła na maminy pęcherz i nie powiem, żeby nie sprawiało mi to dyskomfortu. Zdecydowanie wolę jak kopie mnie w okolicach pępka - to dużo przyjemniejsze.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Tak kopią po pęcherzu i zdarza się mi że po wyjściu z toalety mam ochotę iść z powrotem. Ale w okolicach pępka też niestety boli mnie pępek.
Moja dzidzia ze względu na to że jesteśmy w czasie budowania domu i póki co żeby nie tracić kasę na wynajem mieszkamy z rodzicami to na pewno będzie spała z nami w pokoju ale przynajmniej pokój mamy ogromny.
Wczoraj byliśmy na usg genetycznym, połówkowym. Po pierwszym badaniu w pierwszym trymestrze było podejrzenie pępowiny dwunaczyniowej, naszczęście to trzecie naczynie albo się pojawiło później albo poprostu wtedy jeszcze było nie widoczne bo teraz sa już trzy. Będziemy mieli córeczkę, waży 357g. Troszkę nas Pani doktor przestraszyła bo paramtry wyszły mniejsze niż na ten tydzień ciąży ale okazało się że bierze pod uwagę tydzień ciaży z OM, a u nas się to nie zgadza bo miałam długie cykle i monitoring owulacji wskazujący na późniejszą owulację co zgadza się ze wszystkimi usg iciąża jest napewno młodsza o tydzień więc wszystko jest w porzadku. Mąż był zachwycony małą.tanith, darika, acygan, Andzia123, Katy, Sassy lubią tę wiadomość
-
Ja przez to, że łożysko jest na przedniej ścianie to wszelkie ruchy mam bardzo zamortyzowane. Tak więc ja czuję praktycznie tylko te intensywniejsze i nie umiem rozpoznać czy to zwykłe ruchy, kopniaki czy czkawka. A często na usg szaleje a ja absolutnie nic nie czuje. Jak położe rękę na brzuchu (albo mąż) to tylko ja poczuję ruch w środku brzucha, ale dłonią nie. I bardzo nie mogę się doczekać aż mąż bedzie mógł wyczuć albo brzuch będzie się ruszać...
-
tanith wrote:A co to znaczy, że nie trzymała temperatury? Jak to zaobserwować (tzn. trzeba kilka razy dziennie mierzyc termometrem)? Nie słyszałam o tym wcześniej i teraz się lekko zaniepokoiłam, ze ja w nocy zasne, a mała mi się wychłodzi w nocy...a to przecież niebezpieczne. A planuje na początku kłaść spać w rożku, śpiworkach, a dopiero dużo dużo później pod kołderką.
-
Ale miałam dziś początek dnia. Wypuściłam o 6.30 psa na podwórko, bo piszczał w domu, spokoju nie dawał, jak wstałam, był taki burdel, że nawet nie zjadłam śniadania, wyszłam od razu sprzątać po nim, bo wstyd. Tak się nauczył, że wszystkie brudy wynosi pod bramę i tam się najlepiej bawi, później ludzie przechodzą i patrzą. Od kilku dni mój kochany piesek siedzi z nami w domu, bo już miałam dosyć słuchania od rodziców co on w nocy zniszczył i co rano sprzątali, ale nie wiem co gorsze, bo w domu się nudzi chyba za bardzo i nie można na dłużej go wypuścić. Ze skrajności w skrajność, zaczynam mieć dosyć
Co do spania dziecka z rodzicami, to jestem za tym, że w jednym pomieszczeniu, ale w oddzielnych łóżkach. Łóżeczko małej będzie stało obok naszego, raz że wygoda, a dwa, to nie dałabym rady zostawić niemowlaka w innym pomieszczeniu. Kwestia podejścia rodzica, każdy zrobi jak będzie chciał. Ostatnio teściowa bardzo mocno się zdziwiła, jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie, żeby dziecko spało ze mną w jednym łóżku. Myślałam, że mnie krew zaleje, bo ona trochę przesadzała i są teraz tego efekty w postaci mojego męża i jego rodzeństwa, że tak to określę. Dopóki byli sami, nie potrafili normalnie funkcjonować, bo mamusia musiała wszystkiego za nich pilnować. Po części jest to przyczyna, bo była zbyt nadopiekuńcza.
Ja też mam łożysko na przedniej ścianie, dziś zaczęłam 22 tydzień i powiem Wam, że trochę słabo wszystko odczuwam. W czwartek usg połówkowe, więc będę wiedzieć, czy jest ok. Zaczynam się stresować trochę tym badaniem -
darika wrote:
Dziewczyny a czy wasze dzieciaczki też was kopia po pęcherzu? Kurde moja to się ostatnio uparła na maminy pęcherz i nie powiem, żeby nie sprawiało mi to dyskomfortu. Zdecydowanie wolę jak kopie mnie w okolicach pępka - to dużo przyjemniejsze.
Nie, wcale, ale niestety wczoraj przyplątało się zapalenie pęcherza... i jest ciężko...
-
U nas pokoi nie brak ale jednak będzie w kołysce z nami w pokoju, po prostu sprawdziło nam sie to z pierwszym i teraz tez tak zrobie.
Bedzie miał swoje lóżeczko metr od nas ale jednak będe blisko. Dopiero po 4 czy 5 miesiacach przeniesiemy do wiekszego łóżeczka i wtedy do innego pokoju.
Dodam, że nie mamy monitora oddechu i jakos mi tak lepiej, że mam dziecko w zasiegu wzroku ale jednak ma swoje łóźeczko.
No i jęśli trafi mi sie hnb to zakładam, że może być tak, że będzie spało tylko z namiKażde dziecko jest inne i wiadomo kolki wieczne zmeczenie zmienia myślenie.
Znam przykłady, że pierwsze dziecko samodzielne i zasypiające samo a niestety 2 to hnb i od poczatku z rodzicami. Wiec co zrobisz nie umordujesz siebie i dziecka skoro tego potrzebuje.
-
Moj synuś mimo ze jest ulozony nóżkami do dolu to jeszcze ani razu nie czulam zeby w pecherz mnie kopnal. Za to dzisiaj pierwszy raz czulam jak mial czkawke
a co do spania, to my będziemy mieli w sypialni łóżeczko i w sumie to nie ma za bardzo pokoju w którym mozna byloby urządzić pokoik dzieciecy za jakiś czas, niby mieszkamy w domu, ale tak naprawde mamy tylko 2 pokoje kuchnie i korytarz. My mieszkamy na górze, ciocia męża na dole. Na gorze teoretycznie jest jeden pokoj jeszcze, ale to sypialnia tesciowej, wyremontowala sobie ten pokoj tuz przed naszym slubem i mnostwo pieniedzy w niego wpakowala wiec na pewno nie odstapi tego pokoju dla nas.. takze jak Kubus podrośnie to z naszej sypialni zrobi sie chyba dzieciecy pokoik a my bedziemy spac w salonie, niestety innego wyjscia nie widze.
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Miałam koleżankę w pracy, psychologa. Siedziałyśmy biurko w biurko, wiec silna relacja. Ma córkę 4 letnią i uwaga, od jej urodzenia spią we 3 z mezem w jednym lozku... I nie to, że mieszkają w kawalerce, nie nie, w wielkim domu pod miastem. Pamietam jak po któryms urlopie wrocila i opowiadała, że musiała zrobić awanturę w hotelu, bo łózko bylo za male na 3 osoby... Nie wierzyłam w to co słyszę. Pani psycholog. Ale widocznie niektórym mamom tak odwala.
My mamy tylko 2 pokoje, wiec synek bedzie spał w swoim lozeczku obok nas. Planujemy po porodzie rozpoczac poszukiwania wiekszego mieszkania, wiec wtedy dostanie swój pokoj.
-
To biedny ten mąż. Ja sobie nie wyobrażam czegoś takiego. Ale teraz jest tyle różnych tendencji w wychowywaniu, rodzicielstwie, że czasem jestem naprawdę zdziwiona jak słyszę pewne rzeczy lub obserwuje różne zachowania.
Generalnie ja jestem dosyć tolerancyjną osobą i uważam, że każdy ma prawo wyboru i może wychowywać dzieci jak chce. Ale trzeba też pamiętać o innych. Ja raczej planuję (bo jak będzie w praktyce to się okaze) wychować dziecko tak jak mnie rodzice. Czyli tak zwyczajnie, tradycyjnie bez zadnych skrajności.
Usłyszałam kiedyś od zszokowanej przyjaciółki, ze to straszne jak nie jestem fanką "rodzicielstwa bliskości" i ze wobec tego moje dziecko bedzie miało zimny wychów i ona już współczuje. -
Kurczę tak Was czytam i moze faktycznie na pare pierwszych miesięcy zakupie kołyskę lub kosz Mojżesza zeby był z nami w sypialni. Zeby wstawić dostawkę do łóżka lub łóżeczko to nie ma u nas szans- za mała sypialnia. Ale na pewno nie bedzie spał z nami w łożku, No chyba ze tak jak piszecie nie da inaczej rady.
Jeśli chodzi o wychowanie to ja sie nie wtrącam bo każdy wychowuje po swojemu, ale ja tez bede wychowywać mojego syna tak jak mnie i mojego brata moi rodzice. Kiedyś zwróciłam uwagę szwagierce, ze jej syn nie powinien bić babci i powinna zareagować, a ona wydarła sie na mnie ze to nie moje dziecko i nie mam prawa sie wtrącać i ona nie bedzie reagować bo nic złego sie nie stało. Babcia mówiła, ze boli, a ona nic. Młody nie dostał „karnego jeża” przy ścianie, ani żadnego wytłumaczenia ze złe zrobił i teraz po paru latach potrafi każdemu powiedzieć „nie jesteś moja mama wiec Cie nie bede słuchał” No i wchodzi każdemu na głowę i robi to co mu sie podoba -
tanith moja najlepsza przyjaciółka nie raz daje komentarz ze niezla jestem i bez serca, ale sory ja nie dam sobie wchodzić na głowe. Kocham moje dziecko okazuje mu wiele miłości i poświęcam czasu ale nie będe tolerować histerii i bicia czy wybrzydzania. Ona każdemu dzicku plus mężu gotuje inny obiad sobie też inny ale ja sobie nie pozwole na siedzenie w kuchni pół wieczoru. Jej wybór jak uważa mnie za zimy wychów to niech tak sobie myśli. Ja wole w tym czasie poczytać dziecku książke albo sie pobawić z nim niż gotowac każdemu co on chce.
darika, Andzia123 lubią tę wiadomość
-
acygan wrote:Ale miałam dziś początek dnia. Wypuściłam o 6.30 psa na podwórko, bo piszczał w domu, spokoju nie dawał, jak wstałam, był taki burdel, że nawet nie zjadłam śniadania, wyszłam od razu sprzątać po nim, bo wstyd. Tak się nauczył, że wszystkie brudy wynosi pod bramę i tam się najlepiej bawi, później ludzie przechodzą i patrzą. Od kilku dni mój kochany piesek siedzi z nami w domu, bo już miałam dosyć słuchania od rodziców co on w nocy zniszczył i co rano sprzątali, ale nie wiem co gorsze, bo w domu się nudzi chyba za bardzo i nie można na dłużej go wypuścić. Ze skrajności w skrajność, zaczynam mieć dosyć
Co do spania dziecka z rodzicami, to jestem za tym, że w jednym pomieszczeniu, ale w oddzielnych łóżkach. Łóżeczko małej będzie stało obok naszego, raz że wygoda, a dwa, to nie dałabym rady zostawić niemowlaka w innym pomieszczeniu. Kwestia podejścia rodzica, każdy zrobi jak będzie chciał. Ostatnio teściowa bardzo mocno się zdziwiła, jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie, żeby dziecko spało ze mną w jednym łóżku. Myślałam, że mnie krew zaleje, bo ona trochę przesadzała i są teraz tego efekty w postaci mojego męża i jego rodzeństwa, że tak to określę. Dopóki byli sami, nie potrafili normalnie funkcjonować, bo mamusia musiała wszystkiego za nich pilnować. Po części jest to przyczyna, bo była zbyt nadopiekuńcza.
Ja też mam łożysko na przedniej ścianie, dziś zaczęłam 22 tydzień i powiem Wam, że trochę słabo wszystko odczuwam. W czwartek usg połówkowe, więc będę wiedzieć, czy jest ok. Zaczynam się stresować trochę tym badaniem
Dasz znac ile waży twoje maleństwo?Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Ja tez w czwartek mam usg plus z rana glukoze pije bleee.
-
sylvia94 wrote:Tak kopią po pęcherzu i zdarza się mi że po wyjściu z toalety mam ochotę iść z powrotem. Ale w okolicach pępka też niestety boli mnie pępek.
Moja dzidzia ze względu na to że jesteśmy w czasie budowania domu i póki co żeby nie tracić kasę na wynajem mieszkamy z rodzicami to na pewno będzie spała z nami w pokoju ale przynajmniej pokój mamy ogromny.
Wczoraj byliśmy na usg genetycznym, połówkowym. Po pierwszym badaniu w pierwszym trymestrze było podejrzenie pępowiny dwunaczyniowej, naszczęście to trzecie naczynie albo się pojawiło później albo poprostu wtedy jeszcze było nie widoczne bo teraz sa już trzy. Będziemy mieli córeczkę, waży 357g. Troszkę nas Pani doktor przestraszyła bo paramtry wyszły mniejsze niż na ten tydzień ciąży ale okazało się że bierze pod uwagę tydzień ciaży z OM, a u nas się to nie zgadza bo miałam długie cykle i monitoring owulacji wskazujący na późniejszą owulację co zgadza się ze wszystkimi usg iciąża jest napewno młodsza o tydzień więc wszystko jest w porzadku. Mąż był zachwycony małą.
My mamy pępowinę dwunaczyniową i w niczym zupełnie to nie przeszkada. Zarówno mój gin jak i pani dr, która robiła mi połówkowe prenatalne powiedzieli, że nie ma to najmniejszego znaczenia, że dawniej uważało się, że to może mieć tam jakieś konsekwencje, ale juz dawno sie od tego odeszło:)
Co do miejsca spania dzidzi - u nas będzie łóżeczko w sypialni, więc Lila przy nas, ale nie w jednym łóżku. Już nasz kot mnie czasem w nocy z rozumu wybija jak się zakopie między nami i potem się zastanawiam czy go nie udusiliśmyZ dzieckiem to bym jedynie czuwała, na pewno nie usnęła
Za to jak bedzie już większa to zrobimy jej osobny pokoik:)
-
Ja na glukoze pedze w poniedziałek... Bo w przyszły czwartek mam wizytę. Nie wierzę jak ten czas leci do przodu. Na koniec przyszłego tygodnia już święta...29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Gosiczek jasne, ze dam znac
mialam usg dokladnie 6 dni temu, to wazyla 330 gram, ciekawa jrstem ile przybrala.
Powiem Wam, ze chyba zadna metoda nie jest dobra, zawsze cos bedzie nie tak. Na nas rodzice rzadko krzyczeli,nigdy nie bili, ale nie bylo bliskosci,nigdy nie uslyszalam od rodzicow "kocham cie" nie bylo przytulania, to tez zle wplywa na dorosle zycie. Z drugiej strony szlag mnie trafia jak widze, jak rodzice nie reaguja na zle zachowanie,jak dziecko nie zna slowa nie,ale jest ciagle przytulane, glaskane po glowie. Mam dwie bratowe,jedna ma strasznie nieznosne dziecko,ma 3 lata,nie dociera do niego nic. Przewroci sie, to jest glaskane przez godzine a jak cos zle zrobi to bratowa sie smieje. Za to druga bratowa ma trojke dzieci i czwarte w drodze, wszystkie sluvhaja sie bardzo, kazdy mowi jak to dobrze sa wychowane, ale jednoczesnie sa przytulane,kochane i w ogole. Chcialabym wlasnie taki zloty srodek znaleźć, choc widze ile ich to kosztuje. I jakos zadne z tej trojki nie przechodzilo buntu dwulatka,nie histeryzuje,nie rzuca sie, ale jest usmiechniete, cieszy sie jak kazde inne dziecko. Zazdroszcze bratowej wytrwalosci i cierpliwosci, mam nadzieje,ze mi tez jej nie zabraknie. Takze wszystko kwestia podejscia rodzica i nikt mi nie przemowi, ze nad dzieckiem nie da sie zapanować. A nawet jesli ktos bedzie mi wpieral to i tak nie uwierze.edwarda20, Andzia123, sylvia94, tanith lubią tę wiadomość
-
Acygan ale każde dziecko ma inny charakter jasne ze rodzic ma ogromny wpływ ale nie wszystko widać co sie w domu i jak dzieje.
Ja mam 14 miesięcznego nerwusa po tatusiu och naprawę ma charakterek ale tłumacze nie pozwalam. Z dnia na dzień więcej rozumie i wydaje mi się łatwiejszy kontakt teraz jest ale nadal histerie czasem łapie. Wychowanie to cieżki kawałek chleba i trzeba dużo cierpliwość. Ja myślałam, że jestem osobą cierpliwa zreszta tak mnie postrzegaja znajomi czy w pracy a jednak w macierzyństwie nie raz nerwy wnet puszczały i łzy mi sie lały z bezsilności.
acygan lubi tę wiadomość