Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MaGo wrote:Totoro trzymaj się
ja też siedzę już ponad godzinę, przede mną jeszcze jedno pobranie. Kupiłam cytrynową glukozę bo panie mnie uprzedziły wcześniej, że już soku z cytryny dodawać nie wolno
I powiem Wam, že to nawet nie było złe, a nawet dość smaczne
wypiłam jednym duszkiem i smakowało jak napój cytrynowy
grzanewino, MaGo lubią tę wiadomość
-
Oli123, ja oswajam się z porodem oglądając vlogi na youtubie. Nie oglądam żadnych filmików, które pokazują akcję porodową,a jedynie słucham wspomnień i wrażen dziewczyn z tego dnia.
Chociaż wydaje mi się, że tutaj nie da się za wiele doradzić. Każda z nas ma inne podejście. Ja pomimo tego, że mam jakieś tam obawy to podchodzę do sprawy zadaniowo- kobiety rodzą dzieci od zawsze, a medycyna nigdy nie była bardziej rozwinięta niż teraz, więc gdyby coś było nie tak ze mną czy dzieckiem to otrzymamy pomoc. Bólu się nie boję, bo mam wysoki próg. Wiem, też że nie skorzystam ze znieczulenia, bo wybrany przeze mnie szpital go nie oferuje, wiec problem z głowy :pTotoro lubi tę wiadomość
-
Sassy wrote:Chociaż wydaje mi się, że tutaj nie da się za wiele doradzić. Każda z nas ma inne podejście. Ja pomimo tego, że mam jakieś tam obawy to podchodzę do sprawy zadaniowo- kobiety rodzą dzieci od zawsze, a medycyna nigdy nie była bardziej rozwinięta niż teraz, więc gdyby coś było nie tak ze mną czy dzieckiem to otrzymamy pomoc. Bólu się nie boję, bo mam wysoki próg. Wiem, też że nie skorzystam ze znieczulenia, bo wybrany przeze mnie szpital go nie oferuje, wiec problem z głowy :p
Podchodze do tego podobnie. Musze urodzic i koniec. Będzie bardzo bolalo (a ja akurat mam bardzo niski prog bolu ;p ), bedzie pewnie szycie pipki, beda pozniej jakies niedogodnosci, ale kazda to ma. Od milionow lat. U mnie na szczescie mozna znieczulenie, wiec jak nie bedzie przeciwskazan to wezme.
Bardziej sie niepokoje czy rozpoznam, że to juz, żeby w odpowiednim momencie jechac do szpitala. Jak juz tam bede to przestane sie denerwowac. Bede w dobrych rekach.Sassy lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:Podchodze do tego podobnie. Musze urodzic i koniec. Będzie bardzo bolalo (a ja akurat mam bardzo niski prog bolu ;p ), bedzie pewnie szycie pipki, beda pozniej jakies niedogodnosci, ale kazda to ma. Od milionow lat. U mnie na szczescie mozna znieczulenie, wiec jak nie bedzie przeciwskazan to wezme.
Bardziej sie niepokoje czy rozpoznam, że to juz, żeby w odpowiednim momencie jechac do szpitala. Jak juz tam bede to przestane sie denerwowac. Bede w dobrych rekach. -
Sassy dobre podejście miałam takie same w pierwszej ciąży szpital bez znieczulenia choć ja mam niski próg bólu stwierdziłam, że i tak muszę urodzić inaczej sie nie da. Tak rodzą kobiety od lat i gatunek przetrwał.
Wyszło jak wyszło niestety nie naturalnie ale może teraz się uda czas pokaże.Sassy lubi tę wiadomość
-
Tez podchodze do tego zadaniowo, trzeba to zrobic i tyle. Do szkoly rodzenia sie zapisze to chociaz troche mnie do tego przygotuja, ale wiadomo, ze na 100% i tak sie nie da
moja znajoma rodzila dwa tygodnie temu i niestety takie kanaly rodne miala pokrecone ze synka musieli ta maszyna ssaca wyciagac, bo nie dala rady trzeciego oddechu wziac i maly sie cofal i ja w srodku porozrywalo i musieli jej tlen podac. Pozniej 1,5h ją szyli. Takze nie wiadomo co tam w srodku sie dzieje tak naprawde u kazdej z nas :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2017, 11:02
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Podobnie podchodze do tego jak wy..
I jak mi się ktoś pyta czy boję się porodu to nawet nie wiem co im odpowiedzieć, bo ja poprostu o tym nie myślę. Wiadomo, że będzie ból jakiego w życiu nie przeszłam, ale później będzie ze mną maleństwo, na które tak czekam i to jest w tym najważniejszeI bardziej niż bólu boję się, że mogłyby pojawić się jakieś komplikacje, które zaszkodzą córeczce.
-
Ja oglądałam filmik z porodu ze szkoły rodzenia podesłany... Akurat nakręcony, że tak brzydko powiem "od dupy strony", czyli wszystko ze szczegółami było widać... W tym nacięcie krocza
i mi się trochę słabo zrobiło
w sumie tego nacięcia się najbardziej boję
-
Totoro ale czasem lepiej być lekko nacięta niż porozrywaną. Więc nie obawiaj się trzeba zaufac położnym one mają doświadczenie.
-
Samego rozcięcia nie czuć bardzo bo krew odpływa przy tym jak już główka wychodzi i jak by to nazwać czuje się takie zdrętwienie, ja tak miałam. Przy szyciu miałam znieczulenie więc też za dużo nie czułam. Najgorzej jest potem, jak te znieczulenia przechodzą i trzeba usiąść na tyłek, wtedy boli.
Ja dzisiaj też po glukozie, u mnie można było cytrynę i jakoś to wypiłam. W pierwszej chwili było mi słabo a po godzinie trochę niedobrze, a teraz zgaga masakryczna. Cukier na czczo miałam 81 zobaczymy jutro jaki wynik. -
Hej przyszłe mamy. Tu marcówka
Jako, że Aksamitna była na waszym profilu to tu napiszę, że bardzo Ci współczuję ... Dużo siły i wsparcia w tym ciężkim czasie, bo tego będziesz teraz bardzo potrzebować...
Niech Aniołki nad Tobą czuwają -
O losie Aksamitna tule
niech aniołki czuwają nad wami