Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
clair wrote:Mnie też bolą plecy, plamień nie ma, beta przyrasta, usg w porządku. Gine mówi że to normalne że bolą plecy
Ojj mnie też kręgosłup pobolewa - im więcej w pozycji sieďzącej tym intensywniej odczuwam kręgosłup, a praca siedząca przez 8h...
A co dopiero będzie jak brzuszek i obciążenie dojdzie -
clair wrote:No też racja
Ja nie chcę dodatku mieszkaniowego, jesteśmy w trakcie budowy domu, ale pracowałam do grudnia na etacie, więc teoretycznie należałaby się kuroniówka, jakoś nie mogłam się wcześniej zebrać żeby tam iść
Ja i B. nie jesteśmy po ślubie i ja nie chcę nigdy ślubu, więc to że on wykańcza dom, że go w ogóle ma, to nijak ma się do mnie, mojego mieszkania. A w takiej sytuacji wolałabym zaoszczędzić ile się da, wystarac się o 500+ itd, by szybciej ten dom wykończyć i byśmy mogli zamieszkać razem. Póki co to nie ma warunków abym ja wprowadziła się do niego czy on z córką do mnie. Oczywiście jakby to było konieczne, to jakoś byśmy się przemeczyli, ale też nie chce nastolatce zwalac się na glowwe z moimi dzieckiem, ani jej ściągać do siebie, gdy stamtąd ma bliżej do szkoły, tam ma znajomych, tam ma swój pokój urządzony po swojemu. Nie ma też sensu sprzedawać, wynajmować większe, bo ona już jest w takim wieku, że za jakiś czas będzie chciała mieszkać sama, a tamto mieszkanie jest po jej matce, więc jej się należy. Ja wiem jak to jest być dzieckiem drugiej kategorii i nie chciałabym innemu dziecku wprowadzać takiej rewolucji. -
Jak przed ciążą ćwiczyłyście regularnie to nie ma potrzeby rezygnowania z ćwiczen w ciazy, chyba że macie ciąże zagrożona. A jak nie ćwiczyłyście przed, to lepiej nie zaczynać będąc już w ciazy, wystarczą spacery i standardowy wysiłek, ewentualnie ćwiczenia dla kobiet w ciąży
-
Klarysa wrote:Ja i B. nie jesteśmy po ślubie i ja nie chcę nigdy ślubu, więc to że on wykańcza dom, że go w ogóle ma, to nijak ma się do mnie, mojego mieszkania. A w takiej sytuacji wolałabym zaoszczędzić ile się da, wystarac się o 500+ itd, by szybciej ten dom wykończyć i byśmy mogli zamieszkać razem. Póki co to nie ma warunków abym ja wprowadziła się do niego czy on z córką do mnie. Oczywiście jakby to było konieczne, to jakoś byśmy się przemeczyli, ale też nie chce nastolatce zwalac się na glowwe z moimi dzieckiem, ani jej ściągać do siebie, gdy stamtąd ma bliżej do szkoły, tam ma znajomych, tam ma swój pokój urządzony po swojemu. Nie ma też sensu sprzedawać, wynajmować większe, bo ona już jest w takim wieku, że za jakiś czas będzie chciała mieszkać sama, a tamto mieszkanie jest po jej matce, więc jej się należy. Ja wiem jak to jest być dzieckiem drugiej kategorii i nie chciałabym innemu dziecku wprowadzać takiej rewolucji.
No pewnie, to zrozumiałe -
ja póki co ćwiczę delikatnie na dywanie po 20 min dziennie głównie na pośladki i nogi. przed ciążą ćwiczyłam głównie na rowerze a i tak przytyłam i teraz się martwię bo waga wysoka a będzie rosła
póki co staram się jeść nawet mniej, zero słodyczy żeby nie tyć.
TERAZ żałuję że nie wzięłam się w zimie ostro za siebie teraz nie miałabym problemu i spięcia z mężem... -
Agusia a czemu spiecie z mężem? Ja mam 10kg z poprzedniej ciąży jeszcze, a przed pierwszą ciąża nie należała do szczupłych, jak to mówię - brzuch ciążowy już mam, teraz go wypełniam
chodzę na spacery jedynie, a po porodzie vede się martwić
AJrin lubi tę wiadomość
-
a bo mąż się martwi że już mam tyle kg a co będzie jak dzidzia będzie rosła ze się rozchoruję itp i już spięcie. zawsze byłam pulchna a po ślubie mi przybrało się tu i tam i nie jest dobrze.
-
Hej
dołączam do Was z terminiem 2-3 kwietnia
O ciąży wiem od 4 sierpnia, wtedy zrobiłam test z Rossmanna (wyszły dwie grube krechy - aż zaniemówiłam wtedy z wrażenia). Z racji tego, że pod koniec kwietnia odstawiłam anty i tak na prawdę miałam dwa cykle to moja spóźniająca miesiączka nie dawała mi nic do myślenia. Gdyby nie bóle brzucha i swędzące sutki to może i nadal bym czekała.
W poniedziałek po pracy pobiegłam do laboratorium i oprócz hcg zrobiłam tsh ponieważ choruję na niedoczynność. Jakie było moje zdziwienie gdy następnego dnia na internecie ujrzałam wynik beta hcg niecałe 26 tysz racji tego, że pracuję na produkcji i ból brzucha coraz bardziej doskwierał to 9 sierpnia wybrałam się na szybko do ginekologa. Ujrzałam 4mm zarodek z pięknie pulsującym serduchem
wiek ciąży lekarz określił wtedy na 6t1d.
Oprócz lekkiego kłucia brzucha, czasem ciągnięcia, bólu piersi to czuję się dobrze. Psychicznie gorzej bo może, gdybym siedziała nad kiblem to mniej bym się stresowała. Wiem, że wiele kobiet przechodzi ciążę bezobjawowo ale jakieś myśli złe pewnie zawsze będą... Wizyta 23 także już niedługo. Potem 29 bo lekarz który docelowo będzie prowadzić moją ciążę miał taki termin.
A co o mnie? Mam 27 lat, w dniu porodu będzie już 28Mieszkam we Wrocławiu z mężem i z kicią. Od 6 maja mężatka. Ciąża nie do końca zaplanowana ponieważ zabezpieczaliśmy się, tylko, że kilka razy poszliśmy na żywioł
I widać skutki z których bardzo się cieszymy
wcześniej planowaliśmy malucha na rocznicę - a, że będzie miesiąc wcześniej to i jeszcze lepiej.
To tyle bo się rozpisałamSassy, clair, Aliskaa, Ilona92, MaminaMina, naserio lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMirabelcia wrote:Witajcie! Chciałabym do Was dołączyć. 3 lata temu straciłam ciążę około 4-5 tygodnia. Obecnie jestem w 4 tygodniu+5 dni. Od samego zabiegu inseminacji boli mnie krzyż i czasami pobolewa podbrzusze. Martwią mnie te bóle pleców bo poprzednim razem skończyło się niedobrze. Ale z drugiej strony skoro trwają tyle czasu a nie ma żadnych plamień, beta przyrasta to powinnam się martwić? Lekarz machnął ręką.
-
nick nieaktualnypatusia90 wrote:Hej
dołączam do Was z terminiem 2-3 kwietnia
O ciąży wiem od 4 sierpnia, wtedy zrobiłam test z Rossmanna (wyszły dwie grube krechy - aż zaniemówiłam wtedy z wrażenia). Z racji tego, że pod koniec kwietnia odstawiłam anty i tak na prawdę miałam dwa cykle to moja spóźniająca miesiączka nie dawała mi nic do myślenia. Gdyby nie bóle brzucha i swędzące sutki to może i nadal bym czekała.
W poniedziałek po pracy pobiegłam do laboratorium i oprócz hcg zrobiłam tsh ponieważ choruję na niedoczynność. Jakie było moje zdziwienie gdy następnego dnia na internecie ujrzałam wynik beta hcg niecałe 26 tysz racji tego, że pracuję na produkcji i ból brzucha coraz bardziej doskwierał to 9 sierpnia wybrałam się na szybko do ginekologa. Ujrzałam 4mm zarodek z pięknie pulsującym serduchem
wiek ciąży lekarz określił wtedy na 6t1d.
Oprócz lekkiego kłucia brzucha, czasem ciągnięcia, bólu piersi to czuję się dobrze. Psychicznie gorzej bo może, gdybym siedziała nad kiblem to mniej bym się stresowała. Wiem, że wiele kobiet przechodzi ciążę bezobjawowo ale jakieś myśli złe pewnie zawsze będą... Wizyta 23 także już niedługo. Potem 29 bo lekarz który docelowo będzie prowadzić moją ciążę miał taki termin.
A co o mnie? Mam 27 lat, w dniu porodu będzie już 28Mieszkam we Wrocławiu z mężem i z kicią. Od 6 maja mężatka. Ciąża nie do końca zaplanowana ponieważ zabezpieczaliśmy się, tylko, że kilka razy poszliśmy na żywioł
I widać skutki z których bardzo się cieszymy
wcześniej planowaliśmy malucha na rocznicę - a, że będzie miesiąc wcześniej to i jeszcze lepiej.
To tyle bo się rozpisałamjuż dopisuję do listy
-
nick nieaktualny
-
Aliskaa wrote:A ja mam dzisiaj przeboje ;/ potknęłam się na schodkach i skręciłam nogę ;/. Pojechałam z moim na pogotowie i teraz czekają mnie dwa tygodnie leżenia ;/. Nie wiem jak wytrzymam...
kochana współczuję