Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To ja napisze jak to było u mnie w szpitalu. Podkłady zapewniał szpital ale te podpaski poporodowe juz swoje bo u mnie w szpitalu dawały tylko ligninje, majtki jakie kto chciał, koszule conajmniej trzy bo leżąc cały dzien w łóżku o zabrudzenie nie trudno ja np. jedną poplamiłam krwią, drugą mlekiem jak miała nawał to nawet wkładki laktacyjne nie dały rady. Maść to jak kto chce, jedne położne mowią że tak drugie że broń boże jak sie nie dzieje nic to niepotrzebne. Ja polecam bepanthen na sutki a w razie czego i na pupe niemowlaka można użyć aaaa i kapturki na piersi obowiązkowo!!! Bynajmniej dla mnie
syn mnie tak pożarł że podczas karmienia to wyłam z bólu i laktator do szpitala wg. mnie rzecz niezbędna a u mnie w szpitalu nie ma. Z resztą nawet jakby był to nie chciałabym po kimś używać
Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
moniśka... wrote:Ja mialam 3 koszule, i dobrze bo w pierwszy dzien 2 od razu poplamilam, pozniek juz w starczaly. Majtki mialam siatkowe, ale pozniej sie przerzucilam na zwykle, mialam cesarke, ale dziewczyny po naturalnym wolaly zwykle. Klapki spokojnie jedne. Co do podkladow to zalezy od szpitala, u nas dali jeden i trzeba bylo miec swoje, ja oczywiscie nie mialam wiec jak byla potrzeba to z wielka laska dawaly na zmiane. Zuzylam moze z 3
Po cc tez sie nosi takie majtki? Rozumiem, że tez cos leci z obkurczajacej sie macicy?
-
nick nieaktualny
-
Tęsnkniąca, a co u Ciebie, że musisz leżeć?
Ja dzisiaj wyprosiłam na czacie w LuxMedzie skierowanie na badania od położnej... Od wczoraj mnie swędzą kostki nieznośnie i już się wystraszyłam, że to może być cholestaza... Więc zrobię wszystkie próby wątrobowe we wtorek, żeby w środę mieć już wyniki na wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że to jakiś fałszywy alarm... -
Tęskniąca wrote:Hej, pozdrawiam ze szpitala. Aliska to świętujemy razem na szpitalnych łóżkach. Zdrówka i wszystkiego dobrego na Nowy Rok
Co sie dzieje?
Ja wlasnie najadlam sie strachu, bo mam wrazenie,ze zaywazylam na papierze dwie male plamki krwi, ale to takie, ze nawet nie jestem w stanie powiedziec, czy to faktycznie krew. Pobolewa mnie brzuch, ale czuje tez ze dzidzia sie rusza, wiec na razie nie panikuje. Mam jeszcze nadzieje, ze to jakies otarcie po porannych przytulankach, bo czuje tam jakis dyskomfort. No nic na razie leze i bede obserwowac, ale boje sie -
Gosiczek wrote:Leci i to dużo. Miałam dwie cc
Oooo :o
I jak sie czulyscie po kazdej cc? szybko dochodzilyscie do siebie? wiem, że to sprawa indywidualna, ale od niedawna bardzo rozwazam cc i najbardziej sie boje po tym braku sprawnosci, ze nie bede mogla nic zrobic przy dziecku. Moja mama juz zaciera raczki zeby przyjechac i siedziec u nas po porodzie... Nie dopuszcze do tego ;p;p
-
nick nieaktualnyJa przy pierwszej ciazy nie chcialam rodzic naturalnie tylko chcialam cc. Pomimo swietnego samopoczucia po cc, nie zdecydowalabym sie swiadomie na drugie cc. Mam w domu starszaka ktorym muszd sie zajac a nie chodzic w pol zgieta... Oczywiście czas pokaże czy dane jest mi rodzic naturalnie
-
Ja nie wyobrażam sobie chodzenia bez majtek, a spania to już w ogóle. Dla mnie te siateczkowe są mega wygodne, a też przewiewne i nie stresowałam się ze plamy na łóżku będą, choć i tak miałam taki podkład awaryjnie jak do przewijania niemowlaka.
Co do koszul to rodziłam w koszulce/tunice, bo nie zdążyłam się przebrać. Trochę się usmarowała w tej białej mazi noworodkowej podczas kamienia. Krwawych plam itp nie miałam. Miałam jedna koszulę/ piżamę do spania, a w dzień top na ramiączkach , legginsy i bluzę skarpetki. Ogólnie po trochę hormony potrafią szaleć i ja się mega pociłam, wiec mąż mi dowiózł kilka zapasowych topów. Pod prysznic i do porodu miałam gumowe klapki, na poźniej zwykle kapcie baletki. Po prysznicu chodząc w mokrych klapkach jest ryzyko ze się wywróci, więc lepiej miec jeszcze jakieś kapcie. Położna sprzedała mi patent (bo po porodzie mięśnie są spięte i trudno zrobić siku) wiec przyniosła nam takie podpisane dzbanki, które stały w łazience. Przed sikaniem nalewalysmy do nich cieplej wody i polewalysmy wzgórek łonowy. To pozwalało się na tyle rozluźnić by się wysikać.) Z dwójka też często są problemy wiec dobrze jeść produkty pełnoziarniste, a w razie potrzeby przy pierwszym razie wspomóc się czopkiem glicerynowym ( dostałam od położnej). Do tego jakieś miniaturki kosmetyków, szczotka, gumka, dezodorant, ręcznik (u mnie nie schły wiec 2 to takie min), make upu mi się nie chciało robić -
Wkładki laktacyjne są wielorazowe i jednorazowe. Jechałam na jednorazowych. Na codzień używałam tych ala sprasowana lignina (bo tanie), na imprezy takie cieńsze z wkładem żelowym ( są większe ale cieńsze). Spoko były te z rosmana, lovi i lansinoah (w de kupowałam głownie te z dm lub reala, bo nie widziałam różnicy między tymi marketowymi a firmowymi). Na miesiąc zuzywałam ok 8 paczek wkładek, raz w pl kupiłam te cienkie w aptece i zapłaciłam 40 zł za paczkę (bo w rossmanie akurat nie było tych cienkich), poźniej już przywoziłam z de bo tam płaciłam 4€, a za te grubsze chyba 1,20€
Paatka lubi tę wiadomość
-
Ja po cc w miare sie wyprostowalam po sciagnieciu drenu, na 2 dobe, w miare lepszy komfort po tygodniu, po zdjeciu szwow. Nie mam porownania do porodu naturalnego ale przy cc dlugo mialam problem z podniesieniem czegos bo rana bolala, no i to odretwienie wokol ciecia czulam prawie 2 lata. Co do oczyszczania sie to u mnie akurat zle nie bylo, po powrocie do domu jeszcze mozs z tydzien uzywalam podpasek, a pozniej tylko wkladki ale to tak bardziej zapobiegawczo. Teraz raczej bede probowala rodzic sn, pomimo tego ze moge chciec cc. No ald zycie zweryfikuje
-
Ja rodzilam naturalnie ale w szpitalu dali mi jakas biala koszule na czas porodu. Mialam tez swoja ale to ubralam ja juz po porodzie jak juz jechalam na sale po wszystkim. Tamta byla w masakrycznym stanie. Potem uzywalam ligniny przez jakies 2dni bo tak mi bylo lepiej i majtki siatkowe. A potem juz podpaski bella mama. Koszule mialam 2 i fakt strasznie sie pocilam. Pilam tyle wody ze w zyciu takiego pragnienia nie mialam
teraz mam w planie minimum 3koszule. I wezme jedna z dlugim rekawem bo po paru dniach w szpitalu bylo mi zimno (a jestem zmarzluch). A i szklafrok jeszcze obowiazkowo. Klapki mialam pod prysznic i osobne do chodzenia. Tylko ze ja szykuje sie znowu na conajmniej tydzien w szpitalu bo napewno bedziemy miec zoltaczke..
-
Ja CC wspominam bardzo źle. Urodziłam o 12, a o 6 rano kazali mi już wstawać-było to dla mnie o wiele za wcześnie. Ból jakby ciągnięcia "w dół" straszny. Do dziecka ledwo co się podnosiłam a najchętniej chciałabym tylko leżeć i prosiłam ciągle o przeciwbólowe leki(mimo, iż jestem odporna na ból). Przez to wszystko nie chciałam karmić piersią, chciałam ciągle spać. Po wyjściu ze szpitala było już lepiej trochę. teraz wolałabym rodzić naturalnie, ale zobaczymy jak to będzie. Dziś mam duuuuży brzuch
Leżę sobie i przeglądam a to wózki a to łóżeczka. I chyba w końcu zrobię listę czego jeszcze potrzebuje
A tak to wymyślam-co by tu podjeść-dziś ma wielki apetyt:P\
a To My:
acygan, Kachna62, darika, MaGo, Sassy, KwietniowkaZ lubią tę wiadomość
-
Kassie wrote:Ja rodzilam naturalnie ale w szpitalu dali mi jakas biala koszule na czas porodu. Mialam tez swoja ale to ubralam ja juz po porodzie jak juz jechalam na sale po wszystkim. Tamta byla w masakrycznym stanie. Potem uzywalam ligniny przez jakies 2dni bo tak mi bylo lepiej i majtki siatkowe. A potem juz podpaski bella mama. Koszule mialam 2 i fakt strasznie sie pocilam. Pilam tyle wody ze w zyciu takiego pragnienia nie mialam
teraz mam w planie minimum 3koszule. I wezme jedna z dlugim rekawem bo po paru dniach w szpitalu bylo mi zimno (a jestem zmarzluch). A i szklafrok jeszcze obowiazkowo. Klapki mialam pod prysznic i osobne do chodzenia. Tylko ze ja szykuje sie znowu na conajmniej tydzien w szpitalu bo napewno bedziemy miec zoltaczke..