Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No niestety pierwsze szczepienia są przeciwko chorobom, które są już rzadziej spotykane. Co innego jeśli u mnie wykryli by WZW - wtedy wiadomo, nie wstrzymałabym się ze szczepieniem. Zdanie, które mam na ten temat, nie jest wyrobione moim własnym widzimisię tylko rozmowami z położną, za równo w szkole rodzenia, jak i u lekarza
W mojej szkole rodzenia, to w ogóle są zdania, że najlepiej odczekać 3 miesiące, tak jak to robią za granicą. Tyle aż czekać nie mam zamiaru bo jestem za dużą panikarą, ale wyrobienie przez dziecko własnej bariery odpornościowej jest również bardzo ważne.
Takim kierunkiem idę ja, bo jak wiadomo, każdy ma prawo do własnej opinii -
Paatka a jak to potem jest? Bo czytalam, ze jak masz indywidualny plan szczepien to trzeba miec jakas zgode pediatry czy cos takiego? Ze niekoniecznie moga sie zgodzic, a w przychodniach maja fochy...
Ja bym chciala opoznic ale pozniejsze szczepienia.
-
nick nieaktualny
-
AJrin wrote:Kurcze jesli to jest ten sam material co te zielone narzuty na ciuchy w szpitalu to nie polecam zapocicie sie w tym to wogóle nie oddycha jest jak folia. Lepiej kupić duży t-shirt za tyłek i nawet przeciac do kangurowania za niewiele wieksze pieniadze a będzie przewiwenie.
Nam w szkole rodzenia też położna odradzała tego typu koszule, włąsnie ze względu na to, że nie są oddychające. I właśnie polecała t-shirt, najlepiej jakiś za duży, męża, taki, żeby tyłek przykrywał i nie było szkoda walnąć go potem w kosz;D
Ja generalnie chciałabym się na jakiś lumpeksik wybrać i kupić koszulę nocną byle jaką tylko rozpinaną.
-
Aliskaa wrote:No mnie też męczy bezsenność... te pobudki do ubikacji, masakra. U mnie mąż chrapie ;/
Ja też latam do toalety w nocy po kilka razyChłopak mi akurat nie chrapie bo w nocy jest w pracy
Acygan współczuję przejść z psem, z moim niestety nie lepiej..dzisiaj rano znalazłam sporo niespodzianekjeszcze przeżyłabym kupe w jednym miejscu, ale ten jak się zesra to zawsze w kilku...wczoraj też mi dał w kość jak z nim sama zostałam, czasami myślę, ze ten pies mnie nie lubi po prostu..
Totoro rozbawiła mnie Twoja ochrona kota
-
edwarda20 wrote:Paatka a jak to potem jest? Bo czytalam, ze jak masz indywidualny plan szczepien to trzeba miec jakas zgode pediatry czy cos takiego? Ze niekoniecznie moga sie zgodzic, a w przychodniach maja fochy...
Ja bym chciala opoznic ale pozniejsze szczepienia.
Z tego co nam mówiono w szkole rodzenia to jest właśnie kwestia do indywidualnego przedyskutowania ze swoim pediatrą. Przedstawiasz mu co i jak i on układa Ci indywidualny program szczepień żeby móc zachować odpowiedni odstęp pomiędzy.
Dokładnie się nie interesowałam, bo w moim przypadku to wymagane nie będzie, bo 2-3 dni nic w tym harmonogramie nie zmieni. Przynajmniej tak było w przypadku 2ki dzieci osób, które znam, a które również te szczepionki w szpitalu opóźniły.
Temat szczepionek jest ogólnie trudnym tematem, u mnie zajęcia w szkole rodzenia na ten temat były dosyć burzliwe, bo zawsze są i przeciwnicy i zwolennicy. Ja, która poszła na nie ze względu, aby uzyskać wiedzę na ten temat i wyrobić sobie zdanie, mówiąc szczerze byłam przerażona, bo było wiele argumentów zarówno za, jak i przeciw. Dlatego później indywidualnie rozmawiałam z 2 położnymi, bo z zajęć wyszłam z dużym mętlikiem w głowie przez ludzi i ich opinie.
Ogólnie w Polsce słabe jest to, że szczepionki, którymi są szpikowane są nasze dzieci są jak dużo rzeczy w PL służbie zdrowia marnej jakości i pochodzenia z tego co mówiła położna wietnamskiego. Usłyszałam też, że najlepiej jechać do Niemiec i kupić tam w aptece szczepionki, bo ich jakość jest dużo lepsza... Takiej możliwości ja niestety nie mam. -
Paatka wrote:Uhhh te szpitale dostają na głowę.
Mam zamiar szczepić tuż przed wyjściem ze szpitala, a nie w 1 dobie. Zabiegu Credego też nie planuję robić, bo jest to totalnie zbędne. Na szczęście w Poznaniu szpitale nie robią z tego problemu i dostosowują się do woli rodzica.
A w którym szpitalu w Poznaniu zamierzasz rodzić?
Jak będziecie chciały odmówić zabiegu Credego to zapewne będą wymagali Waszego pisemnego oświadczenia w dokumentacji medycznej. -
W de pierwsze szczepienia są w 3 miesiącu życia (jak już są bo nie są obowiązkowe). Wit k jak już podają to tylko doustnie (a nie domięśniowo), a szczepienie na gruźlicę jest wycofane (za dużo powikłań w stosunku do możliwych korzyści). To główny powód dla którego nie chcę rodzić w pl, a jak jeszcze czytam o jazdach bo mama nie zgodziła się na kompiel w szpitalu itp, to już dla mnie totalny kosmos.
Paatka lubi tę wiadomość
-
Makira wrote:A w którym szpitalu w Poznaniu zamierzasz rodzić?
Jak będziecie chciały odmówić zabiegu Credego to zapewne będą wymagali Waszego pisemnego oświadczenia w dokumentacji medycznej.
Chciałabym w Raszei jeśli będą miejsca wolne. Z tego co wiem, to chyba mają to do uzupełnienia w ankiecie medycznej wypisywanej przed porodem. Punkt o niekropieniu oczek wpiszę też do planu porodu. A jak dadzą mi pisemne oświadczenie oprócz tej ankiety to też podpiszęKoleżanka jak rodziła, to nie robili jej z tego powodu żadnych problemów, więc o to się nie martwię
-
Kinga. wrote:W de pierwsze szczepienia są w 3 miesiącu życia (jak już są bo nie są obowiązkowe). Wit k jak już podają to tylko doustnie (a nie domięśniowo), a szczepienie na gruźlicę jest wycofane (za dużo powikłań w stosunku do możliwych korzyści). To główny powód dla którego nie chcę rodzić w pl, a jak jeszcze czytam o jazdach bo mama nie zgodziła się na kompiel w szpitalu itp, to już dla mnie totalny kosmos.
No właśnie takiej możliwości rodzenia w Niemczech Ci zazdroszczę. Polska jak zawsze zacofana w tych kwestiach pod wieloma względami -
Paatka wrote:Temat szczepionek jest ogólnie trudnym tematem, u mnie zajęcia w szkole rodzenia na ten temat były dosyć burzliwe, bo zawsze są i przeciwnicy i zwolennicy. Ja, która poszła na nie ze względu, aby uzyskać wiedzę na ten temat i wyrobić sobie zdanie, mówiąc szczerze byłam przerażona, bo było wiele argumentów zarówno za, jak i przeciw. Dlatego później indywidualnie rozmawiałam z 2 położnymi, bo z zajęć wyszłam z dużym mętlikiem w głowie przez ludzi i ich opinie.
Ogólnie w Polsce słabe jest to, że szczepionki, którymi są szpikowane są nasze dzieci są jak dużo rzeczy w PL służbie zdrowia marnej jakości i pochodzenia z tego co mówiła położna wietnamskiego. Usłyszałam też, że najlepiej jechać do Niemiec i kupić tam w aptece szczepionki, bo ich jakość jest dużo lepsza... Takiej możliwości ja niestety nie mam.
Dokładnie, w obecnych czasach to trudny temat, który prowadzi do konfliktów, dlatego ja zazwyczaj nie komentuje, chociaż swoje zdanie mam wyrobione. Osobiście jestem za szczepieniami i jak słyszę tekst po co szczepić, skoro tej choroby nie ma to mi ciśnienie podskakuje. Ludzie nie rozumieją, że tej choroby nie ma, bo jest szczepionka.
Powiem szczerze, że jestem w szoku, że położna Ci takie rzeczy mówiła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 13:18
tanith lubi tę wiadomość
-
Makira wrote:Dokładnie, w obecnych czasach to trudny temat, który prowadzi do konfliktów, dlatego ja zazwyczaj nie komentuje, chociaż swoje zdanie mam wyrobione. Osobiście jestem za szczepieniami i jak słyszę tekst po co szczepić, skoro tej choroby nie ma to mi ciśnienie podskakuje. Ludzie nie rozumieją, że tej choroby nie ma, bo jest szczepionka.
Powiem szczerze, że jestem w szoku, że położna Ci takie rzeczy mówiła.
Ale jakie rzeczy?Żadna położna nie mówiła - nie szczep. Raczej - róbcie to rozważnie, tak jak to robią w krajach, które są z medycyną zdecydowanie bardziej do przodu niż Polska
-
Paatka wrote:Zabieg Credego to przeżytek z lat 80. Niestety w Polsce nadal stosowany. Kropią oczy azotanem srebra, żeby uchronić dziecko przez rzeżączkowym zapaleniem spojówek... Kiedyś to była częsta choroba oczu, a teraz...? Rzeżączki nie mam, więc dziecka nie zarażę. Natomiast zakropienie oczu tym syfem niesie za sobą skutki uboczne, jak np. ropienie oczek u małych dzieci. Słyszałam już o tym wcześniej, w szkole rodzenia tylko się upewniłam w swoim zdaniu, także na to na pewno nie mam zamiaru się zgadzać, żeby później musieć walczyć z ropieniem oczu córeczki.
osobiście znam rodzinę , w której stalo się nieszczęście - położna pomyliła krople - w rezultacie dziewczyna jest niewidoma. Osobiscie nie dam niczym zakropic oczek, za duze mam uprzedzenie.
-
Paatka wrote:Ale jakie rzeczy?
Żadna położna nie mówiła - nie szczep. Raczej - róbcie to rozważnie, tak jak to robią w krajach, które są z medycyną zdecydowanie bardziej do przodu niż Polska
No chyba, że tak. W takim razie źle zrozumiałam. Myślałam, że próbowała Ci powiedzieć, że polskie szczepionki są, że tak powiem "złe". -
Ja właśnie wyszłam z wizyty. Smutno mi, bo doktor nie zrobił USG. Także kolejny miesiąc czekania, aby zobaczyć Małą
Przez to nie wiem ile waży. Ostatnio sprawdzana była na połowkowych... Dostałam za to skierowanie na usg III trym, ale to dopiero po 6.02.
-
Makira wrote:No chyba, że tak. W takim razie źle zrozumiałam. Myślałam, że próbowała Ci powiedzieć, że polskie szczepionki są, że tak powiem "złe".
Niee, że złe, raczej, że gorszej jakości niż te podawane za granicą... Ale w to akurat jestem w staniem uwierzyć, bo niestety niezależnie jaki rząd by nie był, to najważniejsze, żeby miał pełne kieszenie, a NFZ i wydatki na Polską służbę zdrowia zawsze na dalekim planie i z jak najmniejszym budżetem.edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Sassy wrote:Ja właśnie wyszłam z wizyty. Smutno mi, bo doktor nie zrobił USG. Także kolejny miesiąc czekania, aby zobaczyć Małą
Przez to nie wiem ile waży. Ostatnio sprawdzana była na połowkowych... Dostałam za to skierowanie na usg III trym, ale to dopiero po 6.02.
A byłaś prywatnie? Jeśli tak, to mogłaś powiedzieć, że prosisz o usg. A nie oni odbębnią wizytę w 5 min, a później kasują równo. -
Paatka wrote:Niee, że złe, raczej, że gorszej jakości niż te podawane za granicą... Ale w to akurat jestem w staniem uwierzyć, bo niestety niezależnie jaki rząd by nie był, to najważniejsze, żeby miał pełne kieszenie, a NFZ i wydatki na Polską służbę zdrowia zawsze na dalekim planie i z jak najmniejszym budżetem.
Sama pracuje na porodówce i wiem jak jest, także dzięki za zrozumienie dla służby zdrowiaPaatka lubi tę wiadomość
-
Makira wrote:A byłaś prywatnie? Jeśli tak, to mogłaś powiedzieć, że prosisz o usg. A nie oni odbębnią wizytę w 5 min, a później kasują równo.
-
Sassy wrote:Medicover. Przypomniałam się nawet, ale doktor odparł na to tylko "heheh, ja pani powiem, pewnie z kilogram waży". Nie mam do niego nigdy zarzutów, bo daje multum skierowań i nie wydałam od poczatku ani złotówki za opiekę dzięki temu że mam ten pakiet z pracy, ale wiadomo jak jest, każda z nas jest niecierpliwa i chciałaby wiedzieć wszystko o swoim dziecku. Wiem że kiedyś nie było takich wygód, ale czuję rozczarowanie.
No dokładnie, zakładając, że kobieta jest w zdrowej, fizjologicznej ciąży i nic się nie dzieje, to takie wizyty powinny być tylko przyjemnością i okazją do zobaczenia dziecka. Szkoda, że tak Ci powiedział.Sassy lubi tę wiadomość