Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Marilla wrote:Ja im więcej czytam o tych porodach i cesarskich cięciach to mam większego doła. Teraz to już nawet nie wiem czy będę w stanie karmić. Wczoraj pierwszy raz pomyślałam na co mi to w ogóle wszystko było. Chyba pójde na żywioł, nie będę niczego planowała, oglądała porodowek ani nic z tych rzeczy, bo jeszcze bardziej się zdołuje.
-
Marilla wrote:Ja im więcej czytam o tych porodach i cesarskich cięciach to mam większego doła. Teraz to już nawet nie wiem czy będę w stanie karmić. Wczoraj pierwszy raz pomyślałam na co mi to w ogóle wszystko było. Chyba pójde na żywioł, nie będę niczego planowała, oglądała porodowek ani nic z tych rzeczy, bo jeszcze bardziej się zdołuje.
Ja tak zrobiłam w pierwszej ciąży. Nie oglądałam żadnych filmików o porodach itp. Na szkołe rodzenia też nie chodziłam.
Poszłam na żywioł i tyle. O karmieniu myślałam że będę kp, ale w razie 'W' miałam kupione kilkanaście buteleczek mleka modyfikowanego. Ostatecznie byłam kpi.
Nie nastawiałam się, że chce koniecznie urodzić SN. Chciałam urodzić zdrowe dziecko bez komplikacji. Było mi obojętne czy sn czy cc. Ostatecznie zaczęłam sn, a zakończyło się cc 😅 i teraz skłaniam się do cc, ponieważ jak sobie przypomnę jak bolały skurcze to już wolę operacje bo akurat ja szybko doszłam do siebie po cc i moim zdaniem nie było tak źle. Ale to też wiadomo, każda kobieta inaczej przejdzie poród i połóg. -
A_Agnieszka wrote:Mam dokładnie tak samo ...
Jestem po CC, karmiłam prawie dwa lata. Dobra doradczyni laktacyjna i edukacja (polecam bloga Hafija) to super sprawa, ale też nie ma co nastawiać się, że na pewno będzie się miało poród SN/CC czy na pewno karmiło KP/MM, wyjdzie w praniu.
A_Agnieszka lubi tę wiadomość
👧 07.2022 -
Kasiula09 wrote:Nie miałam więc nie polecę.
Ja już oficjalnie czuje kopniaczki do tej pory były nieśmiałe i zwykle wieczorami, a teraz już nawet jak siedze w pracy, a dziś wieczorem już i w rękę wali co wcześniej aby przyłożyłam to była cisza
Marilla wrote:Ja im więcej czytam o tych porodach i cesarskich cięciach to mam większego doła. Teraz to już nawet nie wiem czy będę w stanie karmić. Wczoraj pierwszy raz pomyślałam na co mi to w ogóle wszystko było. Chyba pójde na żywioł, nie będę niczego planowała, oglądała porodowek ani nic z tych rzeczy, bo jeszcze bardziej się zdołuje.
nawet w 2 ciąży było 'po co mi to bylo'
Baaaaa.... Nawet teraz tak mam, wiedząc, że na świecie mam zdrową dwójkę, a tutaj chore serce oiom k operacja na otwartym sercu.
Boję się, że nie dam rady.
Tak więc takiw mysli są dość częste....
Ba, do teraz boje się CC, rodziłam 2x SN no i może bez znieczulenia ale moje porody to 2h od 1 skurczy więc idzie przeżyć.
A teraz jak mały może mieć bardzo poważną odmianę tej wady mogą mi kazać mi CC2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
W pierwszej ciąży chodziłam na szkole rodzenia i nie żałuję,przeczytałam 3 książki o ciąży i porodzie kompletnie nic nie wiedziałam o cc a miałam ... 10 lat temu nic na szkole rodzenia o tym nie mówili,a szkoda bo byłam w totalnym szoku jak mnie brali z porodowki nie wiedziałam nawet że miałam cewnik i 2 zastrzyki znieczulające i że na sali operacyjnej jest tyle osób.Przy drugim planowym cięciu wszystko już oblukam.Teraz będę mieć kolejne CC,ale ja bardzo dobrze znioslam czas po i wszystko było dobrze jedyne co się martwię to to że jestem tyle starsza,ale my kobiety mamy super moce i nie zapominajcie o tym!
Nie bójcie się dziewczyny,ja byłam nastawiona na poród sn i stwierdziłam że kobiety rodzą od lat to i ja dam radę.
Też planuje kupić kołyskę lub kosz mojżesza,ale na dół do salonu, bo mamy dom piętrowy,ale myślę że porozglądać się na serwisach lokalnych i kupię coś z drugiej ręki,bo wiem że to będzie tylko na 5-6 miesięcy.
-
Od 3-4 dni codziennie po nocy, budzę się z mega bólem pleców 😩 pobudka o 4/5 rano i już zasnąć nie mogę przez ten dyskomfort z plecami.
Czy to normalne? Można sobie jakoś pomóc?
W ciągu dnia nic mnie nie boli, tylko po spaniu, jak wstanę z łóżka i się pokręcę z godzinę, to samo przechodzi.♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec 😊💙
21+3 II USG prenatalne: 380g, wszystko w normie 🤗
-
Patutka wrote:Nie przejmuj się. W 1 ciąży miałam to samo ale zdecydowanie bałam się CC.
nawet w 2 ciąży było 'po co mi to bylo'
Baaaaa.... Nawet teraz tak mam, wiedząc, że na świecie mam zdrową dwójkę, a tutaj chore serce oiom k operacja na otwartym sercu.
Boję się, że nie dam rady.
Tak więc takiw mysli są dość częste....
Ba, do teraz boje się CC, rodziłam 2x SN no i może bez znieczulenia ale moje porody to 2h od 1 skurczy więc idzie przeżyć.
A teraz jak mały może mieć bardzo poważną odmianę tej wady mogą mi kazać mi CC -
HolyFantasia wrote:Od 3-4 dni codziennie po nocy, budzę się z mega bólem pleców 😩 pobudka o 4/5 rano i już zasnąć nie mogę przez ten dyskomfort z plecami.
Czy to normalne? Można sobie jakoś pomóc?
W ciągu dnia nic mnie nie boli, tylko po spaniu, jak wstanę z łóżka i się pokręcę z godzinę, to samo przechodzi.
Ja też się budzę o 3-4 i już zasnąć nie mogę, ale żadnych bóli pleców nie mam ani nic po prostu się budze i nie mogę zasnąć, obawiam się jak to będzie jak zmienią czas, juz teraz o 21 najchetniej bym spała -
Marilla wrote:Czyli takie rozterki są normalne. Ja jużmam wyrzuty sumienia i nawet doszłam do wniosku, ze nie zasługuje na to dziecko mimo, ze tak bardzo je chciałam.
Będziesz najlepszą mamą dla swojego dziecka niezależnie od porodu i sposobu karmienia👧 07.2022 -
Sisska wrote:Daisy, możesz mnie wykreślić z pierwszej strony.
Dzisiaj rano poroniłam..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2024, 18:21
28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Sisska wrote:Daisy, możesz mnie wykreślić z pierwszej strony.
Dzisiaj rano poroniłam..
Ja też się boję, ale uważam, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie i przyciąganie tych dobrych rzeczy, bardzo mi się to sprawdza, powtarzam sobie cały czas, że będzie dobrze, że dam radę itd. Moja koleżanka która już urodziła polecała chodzić na cwiczenia dna miednicy, mam zamiar na takie się zapisać, mówią że to tak ułatwia wszystko, jej poród też poszedł bardzo sprawnie, ogólnie chcę być jak najdłużej aktywna bo wiem, że to też pomaga, nadal kiedy mogę jeżdżę na rowerze, staram się robić minium 8k kroków , chodzę na bieżni, mam nadzieję, że to wszystko pomoże . -
Obudziłam się rano ze skurczem macicy, była ściśnięta, więc wzięłam nospe, ale nie puszczało. Poszłam siku a tam w wc widać że w nocy sikalam z krwią, poleciał mi sluz z krwią w trakcie robienia siku. Skurcz nie puszczał. Odwieźliśmy synka do przedszkola i pojechaliśmy do szpitala. Było żywe dziecko na usg. Dali kroplówkę ale skurcze się nasilały i krwawiłam. Dali kolejna kroplówkę, skurcze coraz gorsze, jakby porodowe.. Nagle poczułam jak coś pękło w brzuchu, skurcz puścił i poleciały wody i krew.. zrobili za chwilę usg i dziecka juz nie było, prawdopodobnie było w drogach rodnych.. Jak jechałam na łyżeczkowanie to skurcze były mega mocne, az błagałam o coś na ból, chyba w trakcie urodziłam bo poczułam jak coś wyskoczyło ze mnie, takie dość spore i nieregularnych kształtów..
A jedna położna na bloku operacyjnym, mi mówi że boli bo mam skurcze i rodzę i to normalne i muszę wytrzymać.. a ja jej na to, że inaczej się skurcze przeżywa jak się rodzi zdrowe dziecko. I potem mi kroplówkę z lekiem z taką łaską podłączała.. -
Sisska wrote:Obudziłam się rano ze skurczem macicy, była ściśnięta, więc wzięłam nospe, ale nie puszczało. Poszłam siku a tam w wc widać że w nocy sikalam z krwią, poleciał mi sluz z krwią w trakcie robienia siku. Skurcz nie puszczał. Odwieźliśmy synka do przedszkola i pojechaliśmy do szpitala. Było żywe dziecko na usg. Dali kroplówkę ale skurcze się nasilały i krwawiłam. Dali kolejna kroplówkę, skurcze coraz gorsze, jakby porodowe.. Nagle poczułam jak coś pękło w brzuchu, skurcz puścił i poleciały wody i krew.. zrobili za chwilę usg i dziecka juz nie było, prawdopodobnie było w drogach rodnych.. Jak jechałam na łyżeczkowanie to skurcze były mega mocne, az błagałam o coś na ból, chyba w trakcie urodziłam bo poczułam jak coś wyskoczyło ze mnie, takie dość spore i nieregularnych kształtów..
A jedna położna na bloku operacyjnym, mi mówi że boli bo mam skurcze i rodzę i to normalne i muszę wytrzymać.. a ja jej na to, że inaczej się skurcze przeżywa jak się rodzi zdrowe dziecko. I potem mi kroplówkę z lekiem z taką łaską podłączała.. -
Sisska... 🫂🫂🫂😢
Tak szybki i zaskakujacy obrót sprawy, tak niedelikatne podejście 🫂 Mocno Cię przytulam.
Ruszyło mnie to mocno, jestem z Tobą.