Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Sisska wrote:Obudziłam się rano ze skurczem macicy, była ściśnięta, więc wzięłam nospe, ale nie puszczało. Poszłam siku a tam w wc widać że w nocy sikalam z krwią, poleciał mi sluz z krwią w trakcie robienia siku. Skurcz nie puszczał. Odwieźliśmy synka do przedszkola i pojechaliśmy do szpitala. Było żywe dziecko na usg. Dali kroplówkę ale skurcze się nasilały i krwawiłam. Dali kolejna kroplówkę, skurcze coraz gorsze, jakby porodowe.. Nagle poczułam jak coś pękło w brzuchu, skurcz puścił i poleciały wody i krew.. zrobili za chwilę usg i dziecka juz nie było, prawdopodobnie było w drogach rodnych.. Jak jechałam na łyżeczkowanie to skurcze były mega mocne, az błagałam o coś na ból, chyba w trakcie urodziłam bo poczułam jak coś wyskoczyło ze mnie, takie dość spore i nieregularnych kształtów..
A jedna położna na bloku operacyjnym, mi mówi że boli bo mam skurcze i rodzę i to normalne i muszę wytrzymać.. a ja jej na to, że inaczej się skurcze przeżywa jak się rodzi zdrowe dziecko. I potem mi kroplówkę z lekiem z taką łaską podłączała..
Sisska, bardzo mi przykro 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭 trzymaj się!👧 07.2022 -
Sisska wrote:Obudziłam się rano ze skurczem macicy, była ściśnięta, więc wzięłam nospe, ale nie puszczało. Poszłam siku a tam w wc widać że w nocy sikalam z krwią, poleciał mi sluz z krwią w trakcie robienia siku. Skurcz nie puszczał. Odwieźliśmy synka do przedszkola i pojechaliśmy do szpitala. Było żywe dziecko na usg. Dali kroplówkę ale skurcze się nasilały i krwawiłam. Dali kolejna kroplówkę, skurcze coraz gorsze, jakby porodowe.. Nagle poczułam jak coś pękło w brzuchu, skurcz puścił i poleciały wody i krew.. zrobili za chwilę usg i dziecka juz nie było, prawdopodobnie było w drogach rodnych.. Jak jechałam na łyżeczkowanie to skurcze były mega mocne, az błagałam o coś na ból, chyba w trakcie urodziłam bo poczułam jak coś wyskoczyło ze mnie, takie dość spore i nieregularnych kształtów..
A jedna położna na bloku operacyjnym, mi mówi że boli bo mam skurcze i rodzę i to normalne i muszę wytrzymać.. a ja jej na to, że inaczej się skurcze przeżywa jak się rodzi zdrowe dziecko. I potem mi kroplówkę z lekiem z taką łaską podłączała..28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Monika33 wrote:😭tak mi przykro 😭
domyślam się co czujesz, sama straciłam w 20 tygodniu córcie i naprawdę bardzo mi przykro i współczuję z całego serducha, trzymaj się ♥️Monika33 lubi tę wiadomość
28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Adeline
W 20 tc?! Boże to też tragedia ( jaki był powód ? Też jak u sisski się zadziało czy się dowiedziałaś na kontrolnym USG?[/QUOTE]
Ja byłam przeziębiona trzy tygodnie, domowe sposoby i syropy z apteki nie pomagały, byłam dwa razy w przychodni i za każdym razem badała mnie starsza lekarka i twierdziła że to początek ciąży więc mi nie antybiotyku, w poniedziałek wieczorem już miałam temperature ale leki pomogły, we wtorek od rana spokój i popołudniu temperatura 39 i telefon do przychodni i usłyszałam że nie przyjemnie mnie lekarz bo on za pół godziny do domu idzie więc pojechałam o 19 na pogotowie i tam mnie tylko osłuchano i stwierdzono że mam nie panikować i brać co 4 godziny paracetamol a jak po 3 dniach nie przejdzie to się zgłosić do lekarza a ja w środę miałam jechać na potwierdzenie że to na pewno dziewczynka będzie do mojego lekarza i nie czułam ruchów małej. Lekarz mój uspokajał że małe dziecko o może śpi i mogę nie czuć i jak miałam się szykować do mojego lekarza i poszłam do łazienki zobaczyłam na papierze krew i szybko po męża i jak jechaliśmy na sor to skurcze miałam regularne i już wiedziałam że koniec 😭😭 -
Sisska wrote:Daisy, możesz mnie wykreślić z pierwszej strony.
Dzisiaj rano poroniłam..
Sisska nie mogę przestać o Tobie myśleć... Wspieram najlepiej jak umiem całym sercem... Wiem, że żadna z nas nie jest w stanie Cię pocieszyć...Trzymaj się Kochana... -
Potem na przyjęciu zbadał mnie lekarz który stwierdził że wszystko ok i że mam leżeć a jak powiedziałam mu czemu mam skurcze to powiedział że od kaszlu i po dwóch godzinach ja się zwijałam z bólu od skurczy i wzięli mnie na kolejne badanie i inny lekarz milczał przez całe USG i spojrzał tylko na pielęgniarke jak włączył echo dziecka i już wiedziałam że nie żyje mała i lekarz tylko mnie zapytał co poprzedni lekarz mi powiedział bo ja już rozwarcie miałam na przyjęciu jak się okazało, więc mi prawdy nie powiedzieli na przyjęciu i po godzinie już byłam na porodówce i rodziłam córkę bo takie są procedury że musi być poród mimo wszystko.. tak się dowiedziałam że dziewczynka była, nie tak miałam się dowiedzieć o tym😭 mąż wybrał trumnę, załatwił księdza, wszystko sam ogarniał .. także ja wiem co to znaczy stracić ciążę i nikomu tego nie życzę tylko bardzo współczuję bo wiem jaki to ból 😭nie ważne który tydzień każda strata jest ciężka i każdy przechodzi to po swojemu.
Marcycha lubi tę wiadomość
-
Jak ja poroniłam pierwszy raz to mi siostra powiedziała że poroniłam na początku i to nie strata, jakby mi dziecko umarło to bym dopiero miała stratę i potem przeszłam ten ból ..później ze się nad sobą użalam bo nie jestem jedyną kobietą której dziecko umarło i poroniła a zachowuje się jakbym była jedną na świecie, oczywiście siostra dwie ciąże i wszystko dobrze i w tym tygodniu córcie urodziła kolejną, więc ona o tym nie wie ale ma złote rady ☹️
-
Monika33 wrote:Adeline
W 20 tc?! Boże to też tragedia ( jaki był powód ? Też jak u sisski się zadziało czy się dowiedziałaś na kontrolnym USG?
Ja byłam przeziębiona trzy tygodnie, domowe sposoby i syropy z apteki nie pomagały, byłam dwa razy w przychodni i za każdym razem badała mnie starsza lekarka i twierdziła że to początek ciąży więc mi nie antybiotyku, w poniedziałek wieczorem już miałam temperature ale leki pomogły, we wtorek od rana spokój i popołudniu temperatura 39 i telefon do przychodni i usłyszałam że nie przyjemnie mnie lekarz bo on za pół godziny do domu idzie więc pojechałam o 19 na pogotowie i tam mnie tylko osłuchano i stwierdzono że mam nie panikować i brać co 4 godziny paracetamol a jak po 3 dniach nie przejdzie to się zgłosić do lekarza a ja w środę miałam jechać na potwierdzenie że to na pewno dziewczynka będzie do mojego lekarza i nie czułam ruchów małej. Lekarz mój uspokajał że małe dziecko o może śpi i mogę nie czuć i jak miałam się szykować do mojego lekarza i poszłam do łazienki zobaczyłam na papierze krew i szybko po męża i jak jechaliśmy na sor to skurcze miałam regularne i już wiedziałam że koniec 😭😭[/QUOTE]
Biedactwo, dziękuję że się podzieliłaś historią i wybacz że przywołałam te bolące wspomnienie mój mąż ma mega słabą odporność i często jest na l4 w okresie jesienno/zimowo/wiosennym i też się bardzo obawiam że coś mi przyniesie do domu.. ale jak to moja mama mówi, co ma być to i tak będzie.. oby więcej takich historii tu nie było..Monika33 lubi tę wiadomość
28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Monika33 wrote:Potem na przyjęciu zbadał mnie lekarz który stwierdził że wszystko ok i że mam leżeć a jak powiedziałam mu czemu mam skurcze to powiedział że od kaszlu i po dwóch godzinach ja się zwijałam z bólu od skurczy i wzięli mnie na kolejne badanie i inny lekarz milczał przez całe USG i spojrzał tylko na pielęgniarke jak włączył echo dziecka i już wiedziałam że nie żyje mała i lekarz tylko mnie zapytał co poprzedni lekarz mi powiedział bo ja już rozwarcie miałam na przyjęciu jak się okazało, więc mi prawdy nie powiedzieli na przyjęciu i po godzinie już byłam na porodówce i rodziłam córkę bo takie są procedury że musi być poród mimo wszystko.. tak się dowiedziałam że dziewczynka była, nie tak miałam się dowiedzieć o tym😭 mąż wybrał trumnę, załatwił księdza, wszystko sam ogarniał .. także ja wiem co to znaczy stracić ciążę i nikomu tego nie życzę tylko bardzo współczuję bo wiem jaki to ból 😭nie ważne który tydzień każda strata jest ciężka i każdy przechodzi to po swojemu.
Monika33 lubi tę wiadomość
28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Monika33, faktycznie złote rady 😳🫣
Dziękuję Ci za Twoja historię, bo dzięki niej uczulisz na podobną sytuację kolejne kobiety i może dzięki niej jakiś maluch zostanie z mamą. Ja sama nie miałam świadomości, że nasza choroba w tak ostateczny sposób może wpłynąć na dziecko, dziękuję i ściskam 🫂Monika33 lubi tę wiadomość
-
Niektóre kobiety nie przechodzą takich tragedii poronienie i śmierć dziecka ale mają więcej empatii i zrozumienia ♥️
Zgadzam się , dlatego każde najmniejsze przeziębienie dziewczyny nie bagatelizujcie, działać trzeba póki nie jest za późno.
Ja teraz jestem mądrzejsza o to doświadczenie, bolesne niestety ale teraz wiem że było nie odpuszczać i nie wyjść z SORu tylko zostać tam i żeby też zbadali mnie czy z dzieckiem dobrze i zaczęli porządnie leczyć. Po tym wszystkim mówiłam mężowi że mogliśmy działac a ja zaufalam lekarce że mi przejdzie ale bardzo się bałam straty i zaufanie wygrało.
Marcycha lubi tę wiadomość
-
Adeline
Biedactwo, dziękuję że się podzieliłaś historią i wybacz że przywołałam te bolące wspomnienie mój mąż ma mega słabą odporność i często jest na l4 w okresie jesienno/zimowo/wiosennym i też się bardzo obawiam że coś mi przyniesie do domu.. ale jak to moja mama mówi, co ma być to i tak będzie.. oby więcej takich historii tu nie było..[/QUOTE]
Nic się nie stało, często jestem u mojej Liluni i zawsze będę o niej pamiętać.. czasu nie cofnę, tylko teraz chce utrzymać tą ciążę. Są momenty gorsze bo jak dowiedziałam się że siostra jest w ciąży to zanim jej pogratulowałam to się wypłakałam i przesiedziałam pół dnia na cmentarzu ale ogarnęłam się bo my kobiety musimy bardzo dużo znieść te wszystkie hormony, stymulacje, stres, utrzymanie ciąży , czasem poronienia, straty i my tak naprawdę jesteśmy bardzo silne. Ja nie sądziłam że potrafię po takich rzeczach się podnieść, pozbierać a jednak walczę.
To moja 5 ciąża a mam tylko w domu córeczkę i walczę dalej. Jak teraz krwawilam i pojechałam na sor i lekarka pyta się która ciąża a ja 5 a ona spojrzała na mnie i pyta czy tyle dzieci mam w domu jeszcze a ja że to 5 ciąża a dziecko w domu jedno. Już myślała że u mnie wieksza gromadka.
Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki ♥️♥️ żeby wszystko się ułożyło i było dobrzeMarcycha, Emimalina, krakowianka lubią tę wiadomość
-
Sisska wrote:Daisy, możesz mnie wykreślić z pierwszej strony.
Dzisiaj rano poroniłam..
Jestem z Tobą.. staraj się być dzielna... Serce krwawi. 😭😭😭
Zdrowa ciąża i takie coś?! 😭
Co ja teraz mam myśleć o tym z serduszkiem...
Kochana, siedzę i łzy mi lecą... 😭2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Druga strata w jednym roku. A myślałam, że ten etap jest już bardziej bezpieczny.
Dziękuję Wam za wszystko ❤️
Mam nadzieję, że więcej już na tym wątku nie będzie strat, a wszystkie dzieciaczki urodzą się w terminie, całe i zdrowe🥰
Ściskam Was mocno ❤️Monika33, Marcycha, Emimalina, krakowianka lubią tę wiadomość