Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta, w żadnym wypadku nie miałam na celu odwodzić Cię od przeżywania emocji, które w sobie masz. Wiedz, że doskonale Cię rozumiem, bo kiedy ja stresowałam się małymi wymiarami głowy miałam podobnie, płacz i niezrozumienie. Chodziło mi tylko o to, że ten stres naprawdę czasami jest zupełnie niepotrzebny i mimo wszystko warto nie dać się zwariować, a już na pewno nie czytać tony internetów żeby się nakręcać 🫣😉 Ja poszłam na badanie do innego lekarza bez uprzedzenia o moich obawach żeby mieć dwa wyniki do porównania, raz że kwestia lekarza, a dwa sprzętu. Wierzę, że u Was jest wszystko dobrze 💚
Daisy, okolice intymne standardowo myjesz mydłem? Może zmien na jakikolwiek płyn do higieny intymnej?
Piękna waga maluszka 😃
Martek, w sumie to brzmi prawie jak szpital idealny. Mogłoby być bardziej wygodnie, ale to co najważniejsze w tym przypadku czyli opieka, z tego co piszesz jest na najwyższym poziomie. Cudownie, że tak trafiłaś, albo bardziej dostałaś to na co zasługujesz z synkiem 😊 Byle do czwartku!
Ja się dziś zaszczepiłam na ksztusiec i na ten moment nie mam żadnych dolegliwości także pewnie będzie cacy. Jutro badania z krwi i wpada do mnie przyszła mama bliźniąt 😃
Przyszło też do mnie łóżeczko przystawka ze Skiddou i jest spoko 😊Daisy___ lubi tę wiadomość
-
Soleil,wiem że waga nie jest najważniejsza,tylko ten mniejszy brzuszek...ale mam nadzieję że to może jakiś błąd pomiaru... Sama ciąża jest dla mnie cudem i ja wierze że wszystko będzie dobrze,już nawet obojętny mi jest szpital,wiem że chłopaki w domu z małym wsparciem sobie poradzą 😀
Martek obyś mogła jak najszybciej przytulić synka!
Marcycha wszystko co związane jest z tą ciąża jest dla mnie stresujące,mniejsza waga jest od początku.ale najpierw to było 5 dni przez długi czas.Stresuje się tak przez to poronienie,dodatkowo w pakiecie tarczyca,cukrzyca z insulina i hormony.Mąż tutaj ma na mnie zbawienny wpływ,uspokaja.Przeplywy są ok,ruchy też są,nie wiem z czym się wiąże w późniejszym czasie ten za mały czy mniejszy brzuszek bo wiadomo że każda z nas chciałaby aby jej dziecko było zdrowe.
jutro rano mam się skontaktować z diabetologiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca, 20:43
Marcycha, Daisy___ lubią tę wiadomość
-
Marcycha wrote:Marta, w żadnym wypadku nie miałam na celu odwodzić Cię od przeżywania emocji, które w sobie masz. Wiedz, że doskonale Cię rozumiem, bo kiedy ja stresowałam się małymi wymiarami głowy miałam podobnie, płacz i niezrozumienie. Chodziło mi tylko o to, że ten stres naprawdę czasami jest zupełnie niepotrzebny i mimo wszystko warto nie dać się zwariować, a już na pewno nie czytać tony internetów żeby się nakręcać 🫣😉 Ja poszłam na badanie do innego lekarza bez uprzedzenia o moich obawach żeby mieć dwa wyniki do porównania, raz że kwestia lekarza, a dwa sprzętu. Wierzę, że u Was jest wszystko dobrze 💚
Daisy, okolice intymne standardowo myjesz mydłem? Może zmien na jakikolwiek płyn do higieny intymnej?
Piękna waga maluszka 😃
Martek, w sumie to brzmi prawie jak szpital idealny. Mogłoby być bardziej wygodnie, ale to co najważniejsze w tym przypadku czyli opieka, z tego co piszesz jest na najwyższym poziomie. Cudownie, że tak trafiłaś, albo bardziej dostałaś to na co zasługujesz z synkiem 😊 Byle do czwartku!
Ja się dziś zaszczepiłam na ksztusiec i na ten moment nie mam żadnych dolegliwości także pewnie będzie cacy. Jutro badania z krwi i wpada do mnie przyszła mama bliźniąt 😃
Przyszło też do mnie łóżeczko przystawka ze Skiddou i jest spoko 😊
Nie, normalnie mam właśnie płyn do higieny intymnej, ale wczoraj trochę tam zahaczyłam mydłem, choć nie wiem, czy nie używam za dużo tego płynu albo za mocno się podcieram ręcznikiem. Piecze coraz bardziej, więc jutro na pewno oddam mocz i dopłacę do badania na cito, bo oszaleję. Już sobie wyciągnęłam pimafucin krem, zapytam jutro lekarki, czy mogę się smarować. Mam nadzieję, że to nie grzybica po Fluomizinie - tabletce dopochwowej, a jest to w ulotce jako jeden ze skutków ubocznych 😠 no i mam nadzieję, że to nie zapalenie dróg moczowych, ale na to pewnie dostanę antybiotyk doustny.
Jestem zła (na los, a nie na lekarkę), że musiałam brać te leki, bo bez posiewu nie wiedziałabym, że cokolwiek mi dolega, nie miałam żadnych objawów, a z globulkami mam całą plejadę - upławy (naturalne, w końcu gdzieś to musi wycieknąć) i gdybanie, czy to wody, clotrimazol musował i piekł przez godzinę po aplikacji, przy Fluomizinie coś mnie tam zaswędziało, probiotyk dawał masę wydzieliny, zmieniałam dziennie bieliznę 3x. No i teraz zamiast cieszyć się z 34 tc, to mnie piecze, więc czuję się źle + się martwię.
Sorry za żale, ale jak nie urok, to sraczka. -
Marcycha wrote:Martek, w sumie to brzmi prawie jak szpital idealny. Mogłoby być bardziej wygodnie, ale to co najważniejsze w tym przypadku czyli opieka, z tego co piszesz jest na najwyższym poziomie. Cudownie, że tak trafiłaś, albo bardziej dostałaś to na co zasługujesz z synkiem 😊 Byle do czwartku!
-
Martek.3q wrote:Idealny nie jest, ale staram się nie narzekać i o złych rzeczach nie mówić, bo takie też się zdarzają. Typu jakieś dziwne teksty niektórych położnych, trochę olewka lekarzy na obchodzie u koleżanki z pokoju, gdy zgłaszała, że się źle czuje. No, a potem wyszedł ten rotawirus i panikę mieli, że się cały oddział zarazi. No, ale my też jesteśmy tu dłużej, bo mamy wcześniaków, więc trochę więcej widzimy. Reszta przy porodzie bez komplikacji jest standardowo 2-3 dni i wychodzą do domu.
Dziękuje Ci za obszerną opinię : d tak, łóżka z patologii były tragiczne, w domu odetchnęłam z ulgą. Co do olewki lekarzy na obchodzie - jestem trochę w szoku, bo u nas byli dość czujni, ale może to też kwestia patologii. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale przy ostatnim dziecku 2-3 dni po porodzie w nocy fatalnie się czułam, myślałam, że to sepsa, a to był połóg 😂 położne na patologii były super, słyszałam, że tam są najfajniejsze, ale dobrze wiedzieć, że reszta tez jest w porządku i do Was przychodzą. W powiatowym szpitalu było kameralnie, liczyłam na dobrą opiekę dzięki wielkości oddziału i co? Czułam się pozostawiona sama sobie i niezaopiekowana (byłam po CC, więc czasem trudno było wstać, mając na sobie dziecko etc), a na całym oddziale (patologia, przed porodem i po) było 8-9 dziewczyn... a słyszałam śmiech położnych z dyżurki i ploteczki. Rozumiem, to trudna praca, ale niestety poziom opieki był mocno średni. -
W dniu 02.03.2025 r. o godzinie 18:50 na świat przyszedł nasz syn, Gabryś. Podjęta pilna decyzja o natychmiastowej cesarce ze względu na nagły atak stanu przedrzucawkowego (planowana cesarka była na 37tc, ale ze względu na łożysko centralnie przodujące). Urodził się z wagą 2510g oraz mierzy 47cm. Jest wcześniakiem z 35+2tc. Na ten moment nie wymaga wsparcia tlenem, je poprzez sondę, nie ma samodzielnego odruchu ssania. Jest przystawiany do smoczka, ale średnio mu to idzie. Półtorej doby był wspierany asekuracyjne tlenem i trzymany w cieplarce. Od dzisiaj został przełożony do zwykłego łóżeczka. Aktualnie ma lekkie zapalenie płuc i jest na antybiotykach. Nie mamy informacji jak długo potrwa jego pobyt w szpitalu. Mamy nadzieję, że nie będzie wymagał długiej hospitalizacji.
Ja po CC powoli dochodzę do siebie, ciężko znoszę operacje. Byłam ponad miesiąc w szpitalu i potrzebuję odpocząć i zregenerować ciało i głowę. Zapalenie płuc może być związane z długim pobytem w szpitalu, zakażeniem w układzie płciowym i moczowym. Aczkolwiek badania z krwi i moczu nie wskazywały żadnego stanu zapalnego itp. Jednak wiadomo jak to w szpitalu. Mnóstwo czynników podnoszących ryzyko infekcji.
🙋🏼♀️
IO, PCOS
HyCoSy - ✅
Kariotyp - ✅
Regularne cykle, własne owulacje
🙋🏼
Obniżone parametry nasienia
Kariotyp - ✅
3x inseminacja
28.06.2024 - rozpoczęcie stymulacji
10.07.2024 - punkcja, 14 komórek, 10 dojrzałych, zapłodniono 6, w 5 dobie 5 zarodków.
15.07.2024 - podany zarodek 4.1.1 i 4x ❄️
23.07. beta - 28,2
25.07. beta - 64,42
27.07. beta - 166, progesteron 42
29.07. beta - 315
31.07. beta - 676, progesteron 48
03.08. beta - 1803
06.08. beta - 3799
09.08. USG - zarodek 🥰 -
Natalia0212 wrote:W dniu 02.03.2025 r. o godzinie 18:50 na świat przyszedł nasz syn, Gabryś. Podjęta pilna decyzja o natychmiastowej cesarce ze względu na nagły atak stanu przedrzucawkowego (planowana cesarka była na 37tc, ale ze względu na łożysko centralnie przodujące). Urodził się z wagą 2510g oraz mierzy 47cm. Jest wcześniakiem z 35+2tc. Na ten moment nie wymaga wsparcia tlenem, je poprzez sondę, nie ma samodzielnego odruchu ssania. Jest przystawiany do smoczka, ale średnio mu to idzie. Półtorej doby był wspierany asekuracyjne tlenem i trzymany w cieplarce. Od dzisiaj został przełożony do zwykłego łóżeczka. Aktualnie ma lekkie zapalenie płuc i jest na antybiotykach. Nie mamy informacji jak długo potrwa jego pobyt w szpitalu. Mamy nadzieję, że nie będzie wymagał długiej hospitalizacji.
Ja po CC powoli dochodzę do siebie, ciężko znoszę operacje. Byłam ponad miesiąc w szpitalu i potrzebuję odpocząć i zregenerować ciało i głowę. Zapalenie płuc może być związane z długim pobytem w szpitalu, zakażeniem w układzie płciowym i moczowym. Aczkolwiek badania z krwi i moczu nie wskazywały żadnego stanu zapalnego itp. Jednak wiadomo jak to w szpitalu. Mnóstwo czynników podnoszących ryzyko infekcji.
Natalia0212, przykro mi, że źle się czujeszniemniej super, że synek już jest w zwykłym łóżeczku, to dobrze wróży. Koleżanka ma wcześniaka z 33+6 i dzień po dniu było lepiej z ssaniem, aż w końcu zalapal butelkę i pierś
Siły i zdrówka dla Was! -