Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDorwałam w końcu laptop, więc po kolei o tym jak mam wycięte z życia 2 ostatnie dni. Jestem w ogóle w szoku, że dałam radę dać Wam znać.
We wtorek rano było jeszcze wszystko okej. Mąż miał wizytę u lekarza więc wybrałam się z Nim do centrum. Jak był u lekarza to ja piłam sobie herbatę u rodziców. Wrócił i pojechaliśmy na zakupy - wczoraj miałam robić pierogi z babcią Rafała. W sklepie zachciało mi się do toalety ale tak dziwnie znowu. Mieliśmy w planach jechać na stacje więc spoko. Na stacji oczywiście dwie kropelki i zaczął się ból. Pomyślałam, że wpadnę 'na dziko' do mojego rodzinnego co by przepisał mi coś w zastrzyku. Niestety powiedział, że nie może ale da mi skierowanie do szpitala gdyby mi do wieczora nie przeszło - podobno od tego bólu mogą zacząć się skurcze ;/ I skierowanie na mocz gdybym jednak nie pojechała na szpital. Nie wiem czy to wyczuł ale jak tylko wróciliśmy do domu to się zaczęło. Wieczny ból i parcie na pęcherz. Pewnie komicznie to wyglądało jak siedziałam na ubikacji (bo nie wiedziałam na ile mam pełny pęcherz i czy z bólu 'nie popuszczę') i piłam duszkiem wodę (na szybko chciałam jakoś napełnić nerki itp). Jak doszło do tego, że nie umiem podnieść nogi i mąż musiał mnie niemal sam wkładać do wanny (chciałam ocieplić tą nerkę) to stwierdziłam, że może jednak pojedziemy. Dzielny mąż mnie spakował a ja się myłam. W drodze do szpitala myślałam, że zejdę z tego świata - okropne uczucie, nie wiem czy to możliwe ale czułam cały pęcherz, układ moczowy itd. Mało tego doszedł strach o Hanię bo miałam cały twardy brzuch. Do szpitala mam raptem 10km a i tak musieliśmy zatrzymać się na stacji bo parcie na pęcherz było tak silne, ale oczywiście nic nie poleciało ;/
W szpitalu standard - bez zbędnych słów Rafał poszedł założyć mi historię choroby a ja na górę. W szpitalu się już poryczałam z tego wszystkiego. Lekarz wziął mnie na usg, szybko sprawdził co w tej nerce i zadzwonił po pielęgniarkę żeby przyszła z zastrzykiem (pyralgina+ 2xpapaveryna) jak dostałam ten zastrzyk to po kilku minutach dopiero zaczął kontynuować badanie. Godzinę później dostałam zastrzyk ze spasmalgonu bo po tamtym tylko brzuch mi zelżał.
O północy musiałam dostać kolejny zastrzyk - dolantyna. I teraz najlepsza część historii. Budzę się o 1 z masakrycznymi zawrotami głowy. Mojej współlokatorki nie było więc postanowiłam wstać sama i pójść do położnej. Jakoś tam dotarłam i zdążyłam powiedzieć, że strasznie mi się kręci, zrobiłam szybki przegląd gdzie mogę...i zwymiotowałam do umywalki. Wstyd jak nie wiem, ale wolałam tam niż na podłogę. A położna? Ze stoickim spokojem zadzwoniła do lekarza go poinformować. Potem jak już skończyłam to wyjaśniła mi, że mogę to mieć zarówno od zastrzyku jak i od samej kolki. Potem o 2 powtórka z rozrywki ( z tym, że nie doleciałam do ubikacji tylko znowu do umywalki; jak dobrze, że miałam pierwsze łóżko) Chwile po 2 znowu zasnęłam. I od 6 cały dzień na zmianę przespałam i wymiotowałam. Nawet po wodzie. Rano dostałam kolejny zastrzyk z podwójnej papaveryny i dwie kroplówki. Miałam jeszcze konsultacje u urologa. Tak, u tego samego co w niedzielę
tym razem jakoś sensowniej do mnie przemawiał i nagle coś znalazł! Zalecił rezonans (wszyscy zgodnie twierdzą, że bezpieczny), który miałam mieć robiony dzisiaj czy jutro (mieli to ustalać dzisiaj rano), ale od nocy czułam się już dobrze, zupełnie jak by nic mi nie było bo jeszcze wieczorem wczoraj dostałam kolejne dwie kroplówki. Więc nie było sensu robić tego rezonansu bo jest szansa, że kroplówki rozbiły te kamyczki. No i takim o to sposobem jestem w domu. Oczywiście u rodziców - ale to sama mama wyszła z tą inicjatywą bo Rafał znowu ma nocki i było by kiepsko gdybym dostała kolejnego ataku.
Lekarze mnie wypuścili bo nie są w stanie przewidzieć kiedy nastąpi kolejny, czy w ogóle będzie to też nie wiadomo.
Jeeezu, ależ się rozpisałam. WybaczcieBiorę się teraz za listę ;]
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2015, 19:23
-
dziewussia trzymam kciuki aby wszystko było ok i maluszek zdrowo rósł
Gratuluję udanych wizyt
Wczoraj miałam usg połówkowe u innego lekarza (prywatnie) i potwierdził wszystko to co usłyszałam już u mojegoCóreczka pozostaje córeczką
dokładniej zostały zbadane narządy (mózgowie, serce, nerki...) i wszystko jest ok
Jeśli jeszcze o tym nie wiecie to przypominam że we wtorek 1.12 niektóre sklepy mają darmową dostawęhttps://www.dziendarmowejdostawy.pl/lista-wszystkich-sklepow/ już wybieram co chciałabym kupić
dziewussia lubi tę wiadomość
-
Wilka wrote:Malala też patrzyłam na ten płaszczyk - proszę powiedz czy jest ciepły. Możesz zrobić zdjęcie od środka aby zobaczyła podszewkę ? Będę super wdzięczna. Ja kupiłam kurtkę z h&m i jednak jest za krótka więc rozglądam się za czymś innym jednak.
Z góry dziękija tylko autem się przemieszczam, więc nie potrzebuję super ciepłej kurtki
Wilka lubi tę wiadomość
Julia
-
nick nieaktualny
-
Witajcie mamki. Ale mi dziś zimno. Dziewusia trzymam mocno kciuki za Was, dacie rade ze wszytskim i bedzie super cacy, zobaczysz!!
Ja dzis miałam wizyte u ginekologa, już nie kazał przyjmowac luteiny, bo sie wszystko dobrze rowzija, pokazałam mu zdjecia z usg i mówi, ze na 100% chop bedziea tak z badan dostałam znowu na mocz i obciażenie glukozy...napisał mi 75g glukozy i pół cytryny? po co ta cytryna..a jak Wy byłyscie to miałyscie jakis własny pojemnik żeby to wypić??
Andrea20, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
-
Dziewussia metoda ta polega ma stymulowaniu określonych punktow na ciele dziecka po przez nacisk kontrolowany. Dziecko płacze bo musi byc przy przy tym unieruchomione. Na początku rehabilitacji córki płakałam z nią a mąż uciekał bo nie mogł tego słuchać. Trwało to od 2 tyg jej życia do ok 4-5 mies. Zdania na temat tej metody są bardzo podzielone. Trzeba mieć dużo wytrwałości i opanowania, w pewnym momencie nawet dziecko się przekonuje do tych ćwiczeń.
dziewussia lubi tę wiadomość
-
Dziewussia - wszystko będzie dobrze zobaczysz. Tyle już przeszłaś to musi czemuś służyć - z pewnością urodzi się zdrowiutki chłopak i nawet jeśli będzie troszkę mniejszy to szybko dogoni. Lepiej aby Cię mieli na oku mimo i Ty i mąż będziecie spokojniejsi, że lekarze niczego nie przeoczą i będą na bieżąco wszystko kontrolować.
Rotenkopf Ty to jesteś babka- dopiero wyszła ze szpitala a już robotę na forum robi
Mam nadzieję, że wszystko się rozpuściło i nie będzie Cię więcej męczyło.
Gratuluję dzisiejszych połówkowych
dziewussia, Rotenkopf lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, pomożecie?
Szukam imienia dla psa
Tak, będę miała pieska. Może wtedy uda mi się zostawać na noc w domu. Akurat kilka/kilkanaście dni temu mój mąż z kolegą na służbie dostali wezwanie do dwóch błąkających się piesków. Pieski okazały się rasowe, około roczne. Już wtedy mąż nalegał żebyśmy jednego wzięli bo to pies z włosiem (czyli dobry dla alergików i z charakteryzacji przeczytanych z internecie jest do zabawy ale i też 'chroni') ale nie byłam przekonana. Dzisiaj (o dziwo!) moja mama zaczęła temat, że może pies? Mąż zadzwonił do schroniska i pieski jeszcze są bo dopiero miały zabiegi robione (kastracja i to samo ale u tej suczki, zapomniałam jak to się nazywa) i żeby było zabawniej tą suczkę bierze ten kolega z tamtej zmiany
Na razie Jego fotek nie mam ale to jest Bichon
https://www.google.pl/search?q=bichon&newwindow=1&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiDv-fl7q7JAhXipnIKHS2bC7cQ_AUIBygB&biw=1525&bih=734&dpr=0.9#imgrc=9vOxr2Eh7zzIQM%3A28latkaa, Andrea20, Endzis, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
Rotenkopf wrote:Kochane, lista zaktualizowana. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam - a jeśli to proszę dać znać
I dzięki za aktualizację listy, tak fajnie się ją oglądaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2015, 21:16
Rotenkopf lubi tę wiadomość
-
Rotenkopf wrote:Dziewczyny, pomożecie?
Szukam imienia dla psa
Tak, będę miała pieska. Może wtedy uda mi się zostawać na noc w domu. Akurat kilka/kilkanaście dni temu mój mąż z kolegą na służbie dostali wezwanie do dwóch błąkających się piesków. Pieski okazały się rasowe, około roczne. Już wtedy mąż nalegał żebyśmy jednego wzięli bo to pies z włosiem (czyli dobry dla alergików i z charakteryzacji przeczytanych z internecie jest do zabawy ale i też 'chroni') ale nie byłam przekonana. Dzisiaj (o dziwo!) moja mama zaczęła temat, że może pies? Mąż zadzwonił do schroniska i pieski jeszcze są bo dopiero miały zabiegi robione (kastracja i to samo ale u tej suczki, zapomniałam jak to się nazywa) i żeby było zabawniej tą suczkę bierze ten kolega z tamtej zmiany
Na razie Jego fotek nie mam ale to jest Bichon
https://www.google.pl/search?q=bichon&newwindow=1&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiDv-fl7q7JAhXipnIKHS2bC7cQ_AUIBygB&biw=1525&bih=734&dpr=0.9#imgrc=9vOxr2Eh7zzIQM%3Abajka,nutka,esi,Nika,Milka,Inka,Stasia,marley,kajtuś,fafik,
, -
No więc żeby nie było że same chłopaki to u nas dla odmiany dziewczynka -Zuzia
. Ma już 370g i wszystko jest w porządku. Nadal dzidzia głową w dół, nisko ale lekarz stwierdził że jeżeli moja ginekolog badala mi szyjke i trzyma to żeby się nie martwić
malala, Anastazjaaa, Rotenkopf, wiecznie, Dobson, mania, Andrea20, Funky09, karola91, jamniczakuchnia, Lanusia93, Catelyn, Babu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPiesek, chyba będzie Hugo - co Wy na to ?
Jak się czuję? Dziwnie, cały czas mam zgagę od wczorajszych wymiotów, jem jak wróbelek bo większa porcja powoduje u mnie mdłości, nerka czasami dalej o sobie znać, ale ogólnie to spoko
28latkaa lubi tę wiadomość
-
Rotenkopf wrote:Dziewczyny, pomożecie?
Szukam imienia dla psa
Tak, będę miała pieska. Może wtedy uda mi się zostawać na noc w domu. Akurat kilka/kilkanaście dni temu mój mąż z kolegą na służbie dostali wezwanie do dwóch błąkających się piesków. Pieski okazały się rasowe, około roczne. Już wtedy mąż nalegał żebyśmy jednego wzięli bo to pies z włosiem (czyli dobry dla alergików i z charakteryzacji przeczytanych z internecie jest do zabawy ale i też 'chroni') ale nie byłam przekonana. Dzisiaj (o dziwo!) moja mama zaczęła temat, że może pies? Mąż zadzwonił do schroniska i pieski jeszcze są bo dopiero miały zabiegi robione (kastracja i to samo ale u tej suczki, zapomniałam jak to się nazywa) i żeby było zabawniej tą suczkę bierze ten kolega z tamtej zmiany
Na razie Jego fotek nie mam ale to jest Bichon
https://www.google.pl/search?q=bichon&newwindow=1&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiDv-fl7q7JAhXipnIKHS2bC7cQ_AUIBygB&biw=1525&bih=734&dpr=0.9#imgrc=9vOxr2Eh7zzIQM%3A
Ja MAM DŻEMKĘD