Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Wilka zrobiłam dla Ciebie zdjęcie wewnątrz płaszczyka:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/00a853ac6f16.jpg
dziś w Happymum jest -15% na wszystkoszmoda, że nie wstrzymałam się z zakupem, zaoszczędziłabym nieco
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 14:58
Julia
-
Hej Dziewczyny,
post kierowany głównie do mam chłopców
mam do sprzedania sporo ciuchów po moim synku od rozm. 56 do 86 (głównie HM, NEXT, FF i inne) w stanie bdb lub idealnym. Ceny można negocjować
Zapraszam do przejrzenia albumów na FB https://www.facebook.com/groups/962057160536305/ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIwonkaaa może przestań spełniać jej każdą zachciankę? Wykup jej obiady w szkole i niech je to co akurat jest.
Nie znam całej sytuacji, ale nie pozwoliłabym sobie na takie kaprysy dziecka, bo potem będzie już tylko gorzej...Rotenkopf lubi tę wiadomość
-
jamniczakuchnia wrote:Iwonkaaa może przestań spełniać jej każdą zachciankę? Wykup jej obiady w szkole i niech je to co akurat jest.
Nie znam całej sytuacji, ale nie pozwoliłabym sobie na takie kaprysy dziecka, bo potem będzie już tylko gorzej... -
Iwonkaaa wrote:Andrea zazdroszczę motorów.... Ja slaniam sie z nóg... a dom zarasta... od grudnia zwolnienie mam nadzieję że sił witalnych przybędzie...
Jak odpoczniesz sobie dłużej to na pewno nabierzesz sił. Tylko najpierw trzeba poleniuchowac ale przy dziecku pewnie to nie takie proste. Ciekawe na ile Twoja corcia naprawdę wydziwia a na ile to jest prawda. Niektóre dzieci mają blokadę i wtedy ciężko jest z jakim kolwiek jedzeniem. Może jak nie będziesz pracować to będziesz miała czas żeby dojść do niej jakoś -
nick nieaktualny
-
Rotenkopf wrote:Gracie może w jakieś gry? Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Na razie siedzę i płaczę bo chciałabym się przytulić do męża...
-
Rotenkopf wrote:Gracie może w jakieś gry? Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Na razie siedzę i płaczę bo chciałabym się przytulić do męża...
Ja gram czasem jak schować się przed moim synem aby mnie nie znalazl gdy płacze i jest maruda
A tak serio to przy dziecku niema czasu niestetyIwonkaaa, Rotenkopf lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Endzis lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o obiady w szkole to w pierwszej klasie wykupilam ale sama powiedziała ze nie bedzie chodzić i jeść...
Pewnie macie w większości rację tylko podejście nie chce jeść jej strata nie przemawia do mnie bo szczególnie zimą coś ciepłego na brzuszek każdy musi wrzucić...
Eh może jak już będę w domu a nie ciągle w pracy w większości na popołudnia to popracuje nad tym... -
Iwonkaaa pamitam jak kiedys pisalas ze mala jak nie chce w domu obiadu to leci do babci i opycha sie chlebem, mysle ze babcia podtyka jej nie tylko to ;/ jak mala wie ze i tak dostanie tam cos dobrego to nie ma apetytu na domowy obiad. Moze pogadaj z mama ze mala sie zle odzywia i zalezy ci zeby jadla cieple posilki wiec niech nic jej nie daje bez twojej wiedzy. Jak juz bedziesz na l4 na pewno latwiej byloby ci to kontrolowac. Jestem pewna ze jak mala nie zje jednego posilku i nic wiecej nie dostanie to zglodnieje i sama sie upomni o posilek. W moim rodzinnym domu byl jeden obiad dla wszystkich, nie bylo grymaszenia, kazdy jadl co bylo a jak nie smakowalo to jego strata
nie bylo u nas niejadkow. U meza zawsze jakies grymasy, kazdy jadl co innego. Do tej pory maz i jego dwoje rodzenstwa ma strasznie duzo produktow ktorych nie toleruja. Sama nieraz wsciekam sie na meza ze kreci nosem jak cos ugotuje bo tego nie lubi, tamto mu nie smakuje, jeszcze innej rzeczy nie jadl ale na pewno jest niesmaczna, wrrr gorzej niz z dzieckiem. On moglby jesc tylko makarony, nic wiecej. Jego brat nie jada żadnych warzyw,lubi tylko kotlety z piersi kurczaka, parowki, pasztecik i czipsy, pije tylko cole. Na wigilli czy innych uroczystosciach potrafi nic nie zjesc przez cala impreze bo na calym zastawionym stole nic atrakcyjnego dla niego nie ma, masakra ...
Ja staram sie urozmaicac synkowi diete, zeby poznal jak najwiecej smakow warzyw i owocow, kasz, itp. Mama nadzieje ze patrzac na meza nie nauczy sie tego grymaszenia...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 18:08
fabdorota, jamniczakuchnia, Andrea20, Anka83 lubią tę wiadomość
-
Ameiva wrote:Iwonkaaa pamitam jak kiedys pisalas ze mala jak nie chce w domu obiadu to leci do babci i opycha sie chlebem, mysle ze babcia podtyka jej nie tylko to ;/ jak mala wie ze i tak dostanie tam cos dobrego to nie ma apetytu na domowy obiad. Moze pogadaj z mama ze mala sie zle odzywia i zalezy ci zeby jadla cieple posilki wiec niech nic jej nie daje bez twojej wiedzy. Jak juz bedziesz na l4 na pewno latwiej byloby ci to kontrolowac. Jestem pewna ze jak mala nie zje jednego posilku i nic wiecej nie dostanie to zglodnieje i sama sie upomni o posilek. W moim rodzinnym domu byl jeden obiad dla wszystkich, nie bylo grymaszenia, kazdy jadl co bylo a jak nie smakowalo to jego strata
nie bylo u nas niejadkow. U meza zawsze jakies grymasy, kazdy jadl co innego. Do tej pory maz i jego dwoje rodzenstwa ma strasznie duzo produktow ktorych nie toleruja. Sama nieraz wsciekam sie na meza ze kreci nosem jak cos ugotuje bo tego nie lubi, tamto mu nie smakuje, jeszcze innej rzeczy nie jadl ale na pewno jest niesmaczna, wrrr gorzej niz z dzieckiem. On moglby jesc tylko makarony, nic wiecej. Jego brat nie jada żadnych warzyw,lubi tylko kotlety z piersi kurczaka, parowki, pasztecik i czipsy, pije tylko cole. Na wigilli czy innych uroczystosciach potrafi nic nie zjesc przez cala impreze bo na calym zastawionym stole nic atrakcyjnego dla niego nie ma, masakra ...
Ja staram sie urozmaicac synkowi diete, zeby poznal jak najwiecej smakow warzyw i owocow, kasz, itp. Mama nadzieje ze patrzac na meza nie nauczy sie tego grymaszenia...Ameiva lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o moją mamę to pilnuje diety córki ... jak mam drugą zmianę to ona z nią zostaje i zawsze muszę zdać relacje czy mała zjadła obiad czy nie i moja mama preferuje zdrowy tryb odżywiania także prędzej ja wymiekam... myślę że głównym powodem jest nieregularnosc spożywania obiadów plus brak wspólnego jedzenia... i to jest mój główny cel... będę na zwolnieniu i do kwietnia muszę wypracować obiady o stałej porze bo ze wspólnym jedzeniem będzie problem bo moje kochanie ciągle w trasie... ale opracuje ceremoniał spożywania obiadów i mam nadzieję że pochwalę się sukcesem.... do tej pory studia praca na dwie zmiany i taki ogólny haos... szczególnie dla dziecka...
-
Cześć Dziewczynki!
Super macie psiaki, ja uwielbiam zwierzęta wszystkie. Jestem mega kociarą i psiarą. Przed ślubem jak mieszkałam z mamą to kupiłyśmy sunię jamnika gładkowłosego. Jest to mój ukochany psiaczek. Mieszkam teraz w bloku na 4 piętrze więc sunia została u mamy w domku jednorodzinnym. Ma po prostu lepiej a i mama nie została sama jak się wyprowadziłam. Sunia ma na imię Mika- jest trochę przez nas rozpieszczona, ale myślę że synka zaakceptuje.
tak wyglądała jak była malutka- taka nie winna, słodziutka
a tak wygląda teraz
Dzwonił do mnie mój gin i w poniedziałek mam się stawić na izbie przyjęć.
Myślę co zabrać ze sobą, na razie uszykowałam sobie 3 książki Paulo Coelho.
U mnie w domu mama też gotowała jeden obiad i jadłam to co było, nie było wymyślania.. Nie chciałam czegoś to albo nie jadłam wcale, albo musiałam choć trochę zjeść.
Zgaga mnie męczy..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 19:13
jamniczakuchnia, malika89, Endzis, Rotenkopf, Aleksandrakili, Andrea20, ilonia1984, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
fabdorota wrote:Ameiva na prezydenta! U nas dokładnie to samo. Ja nie mogłam wybrzydzać. Jadłam co było i tyle. Chociaż mama wiadomo, brała pod uwagę moją absolutną nienawiść do żeberek i wątróbki i to były jedyne posiłki, przy których ja dostawałam coś innego do zjedzenia. U męża marudzenie i wybrzydzanie. I jest tak, jak mówisz. Ja zjem wszystko, jemu nic nie odpowiada i często teraz mam kłopot z gotowaniem, bo on by jadł 3 czy 4 dania na zmianę.
odkad jestesmy razem bardzo przytylam przez te makarony. Od czasu kiedy jestesmy razem i tak przekonal sie do wielu warzyw, codziennie na obiad musi byc jakas surowka wiec jest postep
a i jak ja chce zjesc rybe to tylko po kryjomu albo jak go nie ma w domu bo on nie znosi tego zapachu, szczegolnie ryb wedzonych. Nawet jak [po kilku godzinach wraca z pracy to wyczuje co jadlamWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 19:16
dziewussia, Andrea20 lubią tę wiadomość