Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Karatka81 wrote:Straciatellaa to co to za fajne metody? Ja też tak chcę
Moja dentystka bardzo delikatna, aż za bardzo ha,ha Nie ma w sobie sadysty
Lanusia cóż to za dziwne myśli? Intuicja coś Ci chce powiedzieć? Czemu imię przestało pasować?
Bo z małą miałam tak:
16 tydzień- syn
18 tydzień- syn
20 tydzień- córka
I głos z tyłu głowy wrzeszczy, żeby się nie nastawiać, bo może być ogromne zaskoczenie
A co do imienia.. Sama nie wiem, mam nadzieję, że mi to przejdzie, ale już nie umiem sobie wyobrazić jak mówię do małego Niko. Pokręcone to, pewnie można to wytłumaczyć ciążąAniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Upieklam ciacho:) pachnie pięknie, chyba się udało, ale w ogóle nie uroslo
Mam nadzieję, że smak to wynagrodzi;)
Narobilam się dziś jak glupia. Zakupy, ciasto, sprzątanie pokoi i łazienki, teraz pies i jeszcze obiad muszę na szybko zrobić. A mąż mnie przez telefon ochrzanil, że w końcu za wcześnie urodzę i mam wyrzuty sumienia -
mania wrote:Mamusia oczywiście musiała jeszcze skręcić do smyka i nakupić różności dla Zosieńki
ale powiem Wam, że np to co wczoraj kupiłam na stronie w promocji w sklepie stacjonarnym nie było przecenione. I dużo więcej ubranek dla chłopców było niż dla dziewczynek nie wiem może już wybrane były.
-
fabdorota podrzuć trochę
Chcę je upiec na weekend, może ono ma być niskie, bo tam się kremem chyba przekładało?
Lanusia zawsze możesz mówić Nikośmi bardzo podobało się to imię, bo właśnie fajnie się zdrabnia itd. Niko to tak zawadiacko
Nikoś dla maluszka, a Nikodem na rozmowie o prace ha,ha albo u przyszłych teściów ha,ha No i tak mój Niko ma wiele twarzy ha,ha On o sobie na zewnątrz mówi Nikodem, a w domku Nikujek, tak sobie dziecko wymyśliło
Lanusia93, Babu lubią tę wiadomość
-
Do mnie wczoraj dotarły "uroki" ciąży, tj.o coś (dokładnie nie wiem o co) wkurzyłam się na M, on w sumie nerwowo zareagował (nie dziwię się, bo też nie za bardzo trybił o co mi chodzi
), i się mamka popłakała, jak w telenoweli brazylijskiej ha,ha Ja już nie chcę tak
Najgorsze że się rano foczyłam na niego i kurde nie wiem o co w sumie ha,ha To chyba dodatkowo skleroza ciążowa, co to będzie...
-
Karatka81 wrote:Do mnie wczoraj dotarły "uroki" ciąży, tj.o coś (dokładnie nie wiem o co) wkurzyłam się na M, on w sumie nerwowo zareagował (nie dziwię się, bo też nie za bardzo trybił o co mi chodzi
), i się mamka popłakała, jak w telenoweli brazylijskiej ha,ha Ja już nie chcę tak
Najgorsze że się rano foczyłam na niego i kurde nie wiem o co w sumie ha,ha To chyba dodatkowo skleroza ciążowa, co to będzie...
Pocieszę Cię, że mam tak samo, ale ja mam tak bez ciąży
Mój pyta: "A o co ty znowu chodzisz obrażona?!" i muszę coś burknąć na odczepnego, bo kojarzę, że 2 dni temu byłam o coś bardzo zła i trzeba to kontynuować, ale za cholerę nie przypomnę sobie o co chodziło!Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Ameiva lampa przecudowna ! Ale mnie zainspirowałaś !
Cieszę się, że jesteście - okazało się, że ja wydając 120 zł w smyku nie jestem jedynaMuszę się teraz zorientować ile czego mam, bo zauważyłam, że bardziej kupuję bo coś jest śliczne albo bardzo przecenione
Odnośnie szumisia - kupiłam go jak akurat było -15% na fb. Wszystkie moje koleżanki polecały, że się super sprawdza do 4 miesiąca. Dla mnie to jest lepsza opcja niż telefon czy komputer, które emitują fale.
Mnie od tygodnia boli kręgosłup, już nie wiem jak mam siedzieć w pracy, czasem aż się kładę na podłodzew nocy też nie jest najlepiej. A tak chwaliłam czas ciąży ;/
Ameiva lubi tę wiadomość
-
Lanusia93 wrote:Pocieszę Cię, że mam tak samo, ale ja mam tak bez ciąży
Mój pyta: "A o co ty znowu chodzisz obrażona?!" i muszę coś burknąć na odczepnego, bo kojarzę, że 2 dni temu byłam o coś bardzo zła i trzeba to kontynuować, ale za cholerę nie przypomnę sobie o co chodziło!Dodam swoje szlochy i dopiero jest dramat ha,ha
-
Ameiva, jaka piękna ta dekoracja na lampę
Wspaniała
Zazdroszczę Ci Twoich umiejętności!
My mamy skos w pokoiku dziecięcym i nie mogę wpasować lampy wiszącej tylko takie kinkiety przysufitowe, bo byśmy się obijali o takie żyrandole.
A wiecie jakie te przysufitowe żyrandole są brzydkie... Może coś wymyślę jeszcze.
Nie mogę dojść do siebei dzisiaj cały dzień w pracy po wczorajszej informacji, że będzie chłopiec. Takie miałam ogromne przekonanie na dziewczynkę, że szok!
Chyba z takiego małego pylusia (ale mocno widocznego) nagle ONA się nie zrobiAmeiva lubi tę wiadomość
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
nick nieaktualnyKawuszka wrote:Nie mogę dojść do siebei dzisiaj cały dzień w pracy po wczorajszej informacji, że będzie chłopiec. Takie miałam ogromne przekonanie na dziewczynkę, że szok!
Chyba z takiego małego pylusia (ale mocno widocznego) nagle ONA się nie zrobi
Miałam tak samo, nie mogłam tego ogarnąćRękę dałabym uciąć, że dziewczynka! Ale powiem Ci, że teraz za nic w świecie nie chciałabym żeby to się zmieniło, cieszę się z chłopaczka
-
ja też Was czytam cały czas, ale jakoś tak się nie wbijam do rozmowy
pożalę się może tym razem- 2 stycznia bierzemy ślub i mam w związku z tym takiego stresa, że szok.. Nie wiem czy Wam o tym pisałam, ale śnił mi się ostatnio nasz ślub. Było beznadziejnie i zamiast dziękować gościom za przybycie przepraszaliśmy się za taką badziewną imprezę... Do tego teść się na nas obraził, bo mój przyszły mąż chce zmienić nazwisko na moje, bo za swoim nie przepada. Pomijam fakt, że na początku był pewien, że to był mój pomysł i ja narzeczonego nakłoniłam do tego kroku, z czym nie miałam nic wspólnego.. Poza tym on uważa, że narzeczony się w ten sposób odcina od rodziny i takie tam. Obraził się na amen
przykro mi, że ma z tym taki duży problem. Nie wiem nawet jak załagodzić sytuację.. Tym bardziej, że ich nazwisko nie jest jakieś rodowe, tylko typowo ptasie
-
Jaskra wcale nie dziwię się, że się stresujesz, już widzę siebie, jeszcze taki sen... No wiesz, ja uważam że nazwisko to bździnka, ale faceci zwłaszcza starej daty że tak to określę, mają swój "męski" świat. Ja bym się w to nie wtrącała, niech sobie to sami wyjaśnią między sobą. Tym bardziej, że jak dobrze rozumiem, już teść wie, że to nie Twoja inicjatywa? Jak kilka liter, czytaj umowne nazwanie może skłócić ludzi. Jakie odcięcie od rodziny? To co my kobiety mamy powiedzieć? Tak to już jest z tradycją, normą, ciężko czasem przez to przebić się bezboleśnie...
-
jamniczakuchnia wrote:Miałam tak samo, nie mogłam tego ogarnąć
Rękę dałabym uciąć, że dziewczynka! Ale powiem Ci, że teraz za nic w świecie nie chciałabym żeby to się zmieniło, cieszę się z chłopaczka
Ja oczywiście też się cieszę, ale to taki szok właśnie, że ogarnąć nie mogęMyślę, że po potrzebuję jeszcze chwili
Dzisiaj usunę wszystkie ubranka, które dostałam pasujące typowo na dziewczynkę. Konkretnie mega różowe, bo mój chłopaczek się na pewno obrazi na mamusię, że go bym chciała wystroić w róż
Powiem Wam, że mina męża jak usłyszał, że chłopak no po prostu bezcenna
Cały szalony dzień dopełnił mój mąż niespodzianką, jak wróciliśmy do domu to okazało się, że mąż kupił mi dużą świecę Yankee, bo wie jak je lubię szczególnie w okresie jesienno-zimowymTakże miałam wczoraj bardzo przyjemny dzień
Dzisiaj w pracy trochę gorzej, ale już czekam na święta, na przyjazd mojej mamy, na przygotowania i trochę odpoczynkujamniczakuchnia, Lanusia93, Babu lubią tę wiadomość
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
jaskra wrote:ja też Was czytam cały czas, ale jakoś tak się nie wbijam do rozmowy
pożalę się może tym razem- 2 stycznia bierzemy ślub i mam w związku z tym takiego stresa, że szok.. Nie wiem czy Wam o tym pisałam, ale śnił mi się ostatnio nasz ślub. Było beznadziejnie i zamiast dziękować gościom za przybycie przepraszaliśmy się za taką badziewną imprezę... Do tego teść się na nas obraził, bo mój przyszły mąż chce zmienić nazwisko na moje, bo za swoim nie przepada. Pomijam fakt, że na początku był pewien, że to był mój pomysł i ja narzeczonego nakłoniłam do tego kroku, z czym nie miałam nic wspólnego.. Poza tym on uważa, że narzeczony się w ten sposób odcina od rodziny i takie tam. Obraził się na amen
przykro mi, że ma z tym taki duży problem. Nie wiem nawet jak załagodzić sytuację.. Tym bardziej, że ich nazwisko nie jest jakieś rodowe, tylko typowo ptasie
Myślę, że Panowie sobie to powinni sami wyjaśnić... -
nick nieaktualny
-
Karatka81 wrote:Jaskra wcale nie dziwię się, że się stresujesz, już widzę siebie, jeszcze taki sen... No wiesz, ja uważam że nazwisko to bździnka, ale faceci zwłaszcza starej daty że tak to określę, mają swój "męski" świat. Ja bym się w to nie wtrącała, niech sobie to sami wyjaśnią między sobą. Tym bardziej, że jak dobrze rozumiem, już teść wie, że to nie Twoja inicjatywa? Jak kilka liter, czytaj umowne nazwanie może skłócić ludzi. Jakie odcięcie od rodziny? To co my kobiety mamy powiedzieć? Tak to już jest z tradycją, normą, ciężko czasem przez to przebić się bezboleśnie...
no niby mu narzeczony wyjaśnił, ale wątpię, że naprawdę w to uwierzył. Po prostu wie swoje.. Mój M. nie chce za bardzo poruszać tego tematu, bo uważa, że ojciec to musi przetrawić. I w ogóle nigdy by nam do głowy nie przyszło, że teść może mieć z tym problem. A tu proszę.. No właśnie denerwują mnie te podwójne standardy, że kobieta niech sobie zmienia nazwisko, bo taka tradycja, ale nazwisko faceta to świętość i punkt honoru i jak się je zmienia na żony to się jest pantoflem. Dlatego też byłam sceptycznie nastawiona do zmiany nazwiska na moje, bo wszyscy myślą, że to mój pomysł..