Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Andrea20 wrote:Kurcze jak tak piszecie teraz o tych częstych wizytach pod koniec ciazy to będę chyba musiała iść na NFZ,bo prywatnie zbankrutuje
Andrea20 lubi tę wiadomość
ania0141 -
wiecznie wrote:mi się wydaje ze te wszystkie nasze "nie" i tak zweryfikuje samo dziecko
No a nasze mamy sobie radziły bez otulaczy, szumisiów i innych podobnych nowinek.mania lubi tę wiadomość
-
ania0141 wrote:Andrea dołączam do zbankrutowanych:)tyle kasy co idzie na wizyty, badania itp.to można niezłą wyprawkę maluchowi kupić,no ale niestety coś za coś.jeszcze jest w miarę jak ciąża jest bezproblemowa ale jak coś zaczyna się dziać to pieniądze lecą jak woda z kranu...
-
fabdorota wrote:Pewnie odrobinę tak, ale mam wrażenie, że teraz na rynku pojawia się cała masa niepotrzebnych gadżetów dla mam, reklamowanych jako absolutnie niezbędne. A to tylko mnożenie bytów ponad potrzebę. Nie jestem jakąś wyrodną matką i chcę, żeby moje dziecko miało wszystko, co najlepsze, ale nie chciałabym się też w tym za mocno pogubić i dać ponieść handlowej machinie. Teraz odwiedziłam stronę z oryginalnymi woombie i aż mi dech zaparło, jak przeczytałam, że to jedyny działający w 100% sposób na kolkę.
No a nasze mamy sobie radziły bez otulaczy, szumisiów i innych podobnych nowinek.Odpowiedniki woombie są za pól ceny, a prawda jest taka, ze atestowane materialy też są drogie, więc wiem skąd ta cena wynika
-
kamaaa wrote:Haha też się zastanawiam jak to będzie z tym otulaczem. W rozkach dziecko ma zdecydowanie swobodniej ale ciekawa byłam tego no więc zobaczymy w praniu co lepiej się będzie sprawdzać
Też kupiłam ten otulaczOprócz tego kupiłam bambusowy kocyk-otulacz i rożek. Ale ostatnio na ortopedii wspominali nam o tym, że wcale te rożki nie są takie zdrowe i najlepiej jak dziecko śpi w śpiworku. W rożku nie ma swobody w poruszaniu nóżkami, ponadto stawy biodrowe są nieco bardziej wyprostowane niż w pozycji dowolnej, co sprawia, że głowa kości udowej nie centruje się prawidłowo w panewkę, co zwiększa ryzyko dysplazji stawu biodrowego. Oczywiście można dziecko kłaść do rożka, ale należy zachować w tym zdrowy umiar i nie kłaść go w rożek na cały dzień czy noc, a jedynie na krótki czas.
Moja Marysia była dzisiaj hiperruchliwa. Mam wrażenie, że wierzgała najmocniej jak dotąd. Wypychała się bardzo mocno pod prawy łuk żebrowy, aż moja wątroba cierpiała -
Ja klasycznie, rożek
M zapowiedział, że ma być i już, bez cudowania ha,ha A faktycznie Niko zasypiał w rożku, tak pewnie czuł się bezpieczniej, jak w brzuszku a nam było łatwiej go nosić na samym początku (czyt M
) No i facet się wypowiedział
Ja miałam wizyty w takich samych terminach przez całą ciąże, jedyne ktg miałam robione w szpitalu jak rodziłamGin mi mówił, że jak co mnie niepokoi to zawsze mogę przyjść do przychodni, ale tak nie było
Muszę pomyśleć, co z rzeczy które miałam dla Niko okazały się niepotrzebne albo niewypałem... Póki co nie mogę sobie przypomnieć... -
Nikoś urodził się ze słabym odwodzeniem w bioderku prawej nóżki (wyglądało tak, że krzyżował nóżkę, dysplazji bioderek nie miał), lekarz twierdził, że to przez ciasnotę w brzuszku
Pierwsze dni spał w rożku, potem w śpiworku. Trochę z nim ćwiczyłam, ale raczej on sam doprowadził do normalnego stanu bioderka, bo strasznie mocno "biegał" nóżkami na przewijaku
Jak szalony
W krótkim czasie nie było po tym śladu
-
Ja kupiłam ten otulaczek w Smyku, teraz jest w lepszej cenie, niż na Allegro:
http://www.smyk.com/motherhood-otulaczek-retro-boy,p1103226474,swiat-niemowlaka-p
Czy się sprawdzi, to się okaże w kwietniu.
Ja mam glukometr iXell, dostałam go za darmo w aptece. Za paski (50 szt) zapłaciłam 13 zł. Kilka lancetów miałam w zestawie, też mam zmienić dopiero, jak się stępi.
Mierzę cukry od soboty, ani razu nie był przekroczony, zdarzyło się, że był za niski. Ja już sama nie wiem, jak z tą cukrzycą. -
Ja rozważałam i nawet pytałam o to, jak miałam zajęcia na hematologii dzieci. Najpierw myślałam, że będzie coś na ten temat na hematologii dorosłych, ale niestety się nie doczekałam, gdyż omawialiśmy inne formy terapii. Na dzieciach też bym się nie doczekała, ale sama zapytałam. Pani doktor twierdziła, że w białaczkach odchodzi się od przeszczepów z komórek macierzystych pobranych z krwi pępowinowej i w chwili obecnej nie mają one szerokiego zastosowania w terapii. Poza tym ilość krwi wystarcza do mniej więcej 7 roku życia, a banki krwi pępowinowej proponują atrakcyjne pakiety do 18 roku życia. Mówiła też, że ostatnio mieli małego pacjenta, który miał pobraną krew pępowinową a mimo to zdecydowano się na przeszczep od matki. No ale z drugiej strony temat jest świeży dość. Cały czas naukowy pracują nad wykorzystaniem komórek macierzystych w różnych terapiach... Może niedługo wyczarują coś przełomowego.. Ale komórki macierzyste można przecież też wyizolować z krwi dorosłego człowieka.
-
hej!
77 dni do porodu! jestem przerażona jak ten czas leci
nie było mnie tu od piątku i już mam spore zaległości, kilka stron wstecz przeczytałam, ale nadrobić całość graniczy z cudem
podpisuję się pod pytanie dot krwi pępowinowejja myślałam nad tym, ale przyznam że nie zagłębiłam się zbuytnio w temacie
Julia
-
Paprotka30 to była wizyta bez usg. Rzeczywiście długi odstęp czasowy między wizytami ale związane to jest z urlopem pracowników. Gdyby coś się działo to mamy przyjść do szpitala na konsultacje. Po 32 tygodniu wizyty będą częściej ale to jeszcze troszkę
-
nick nieaktualny_Saszka_ wrote:Dziewczyny, czy któraś z Was rozważa pobranie krwi pępowinowej?
-
nick nieaktualny
-
dichlieb wrote:Paprotka30 to była wizyta bez usg. Rzeczywiście długi odstęp czasowy między wizytami ale związane to jest z urlopem pracowników. Gdyby coś się działo to mamy przyjść do szpitala na konsultacje. Po 32 tygodniu wizyty będą częściej ale to jeszcze troszkę
Ja mam wizytę za dwa tygodnie dokladnie i to będzie mój 30tc. Mam nadzieje ze następne wizyty będą juz co 2 tygodnie
Oglądałam wlasnie "Nasz nowy dom" i sie zryczałam jak głupia na finale