Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Vero, ja też chciałam mieć taką malutka różnice między dziećmi ale mąż się nie zgadzał, bo pierworodna ostro dała nam popalic. Po roku się zdecydowaliśmy i staraliśmy się trochę. Wyszły ponad 2 lata różnicy. Teraz z trzecim dzieckiem też będzie taka różnica ( rocznikowo 3). I boję się jak to będzie,jak to wszystko ogarnę, bo wiadomo mąż większość czasu w pracy. Ale nie ja pierwsza i nie ostatnia.
Reasumując,że jeżeli chcecie mała różnice to właśnie tak zróbcie! -
eforts wrote:Veronica obyś po porodzie nie zmieniła zdania
żartuje
ja po porodzie miałam ogromne parcie na drugie dziecko ale z upływem czasu chciałam wrócić na chwilę do codziennego życia z myślą o kolejnym dziecku
Misiu kurcze lipa z tymi wynikamiw pierwszej ciąży coś się działo z cukrem?
Synek :* urodzony 1.04.2017 -
Loko mam taką :
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.mas.apps.pregnancy&hl=pl
Milka dobrze,że masz takiego lekarzaSzybko wracaj do domku.
Monika nie martw się. Nie jedna z nas tutaj pisała nawet codziennie,że się martwi i czy coś poważnego to jest i chodziła na wcześniejszą wizytę. Czy to skracające szyjki były,czy sączące się wody lub skurcze itp. Każda na swój sposób się denerwuje o dzidzie. Jesteś pod dobrą opieką i będzie wszystko ok.Milka1991, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
Atat ja miałam dla Helenki maxi cosi cabriofix i byłam zadowolona, teraz synek będzie w nim jeździł. Z tym, że on nie ma tego modnego "rozkładania na płasko". Dla mnie to nie problem, bo ja nie używałam fotelika w funkcji gondoli.
kahaśka, atat lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
Ilae, Loko ja też nieraz mam tak jakbym miała zbyt mała pojemność płuc i ziewanie próbuje wyrównać oddech. Wydaje mi się że to nerwicowe albo dzieci nam uciskaja. W każdym razie nie groźne bo miałam tak w zeszłym ciąży i nieraz w życiu też mi się zdarzyło
Magii ja byłam nacieta a po porodzie doszłam do siebie po drodze z porodowki na salęoczywiście dyskomfort był ale to nie to co opowiadają kobiety że nie mogły w ogóle siedzieć. Także po ciężkiej ciąży chociaż tyle.
Nam położna tłumaczyła że naturalne rezerwacie goi się łatwiej i szybciej niż cięcie.
No i ja mimo że na początku miałam ciasno po szycia to jednak wew czuje luźnej. Więc po drugim porodzie wybiorę się do chirurga estetycznegowczoraj już pytałam męża czy dołoży
Ale to też kwestia mieści kegla.
Zzo miałam, chwale pod niebiosa ale drugi z racji że ma być szybszy i łatwiejszy to na pewno spróbuję bez ale w razie potrzeby zdecyduje się na znieczulenie.Lokokoko lubi tę wiadomość
-
niania.ogg wrote:Atat ja miałam dla Helenki maxi cosi cabriofix i byłam zadowolona, teraz synek będzie w nim jeździł. Z tym, że on nie ma tego modnego "rozkładania na płasko". Dla mnie to nie problem, bo ja nie używałam fotelika w funkcji gondoli.
Jakbym sama napisała ten post
Również polecam, bezpieczny i cena przystępna. -
Witam się się rana,
Skasowało mi post. Ja byłam nacinana dwa razy. Po pierwszym porodzie była masakra, ból non stop,nie mogłam siedzieć i stać, chodzić. Dopiero po zdjęciu szwów ulga. Przy drugim próbowaliśmy bez ale położna stwierdziła że mam wysokie krocze i mogę mocno popekac a to by było gorsze. Tym razem nie bolało,czułam lekki dyskomfort tylko. Także nie wiem od czego to zależy. Zobaczymy jak będzie Teraz.
Dzieci już na nogach także i na muszę się ogarniać. -
Witam dziewczyny
ja dzis zaczynam dietke i mierzenie cukrów - musze tylko po paski skoczyć do apteki .
Ja czekam za wypłata , jak tylko wejdzie mi na konto to robię zakupy dla maluszkapóki co duzo zmęczy nadzór miał po starszym bracie
Synek :* urodzony 1.04.2017 -
Niebieskaa wrote:Byłam u gina w sprawie infekcji i mam brać antybiotyk. Zaniepokoiły mnie ostatnio bóle brzucha, wiec sprawdził szyjkę i wszystko ok, ale niestety znowu mam brać duphaston i po 1 op sprawdzić czy bóle zniknęły.
Temat krzywej glukozowej dalej sie ciągnie, gin tez uważa,ze nie musze powtarzać, bo wyniki niskie, problem tylko taki, ze ta glukoza rośnie po 2h zamiast spadać. On chucha i dmucha i nakazał jutro zrobić badanie hemoglobiny glikowanej i z wynikiem mam jutro iść do diabetologa. Gin boi sie, zeby dziecko nie miało pozniej hipoglikemii która moze spowodować tragiczne skutki. Taki oto koniec pobytu w Pl... ze jutro od rana latam w związku z kolejnymi badaniami. -
Magni wrote:Byłam dziś u lekarza. Syn potwierdzony po raz drugi
szyjka w porządku. odwrócony główką do dołu. Waga +9kg. Moje wyniki po krzywej to na czczo 75, po 1h - 130 a po 121 i wszystko w porządku.
Dziewczyny, wytłumaczcie mi jak to jest z tym nacinaniem / nie nacinaniem krocza. Ja przy pierwszym porodzie miałam nacinane, fakt dłużej dochodzi się do siebie, ale przecież po takim szyciu, to tam na dole robi się znów ciasno, jak przed porodem, albo i lepiej (co prawda, miałam to szczęście, że szył mnie chirurg medycyny estetycznej). A czy po takim nie nacięciu, to nie robi się tam luźno? Dlaczego kobiety tak o to walczą, żeby nie nacinać? ciało wraca do normy po porodzie bez cięcia? Jak to jest?
A po drugie, to decydujecie się na znieczulenie? Ja chyba skorzystam z tej możliwości.
widzę, że co niektóre z nas chcą sporą gromadkę dzieciaczkówmi też się marzy, jednak między pierwszym a drugim będzie 8 lat różnicy.. Myślę, że z trzecim do mojej 40 się wyrobimy
-
Ja marzylam cale zycie o 3chlopakach :)ale pierwsze starcilam i marzylam zeby chociaz jedno miec, po pol roku bylam w ciazy i urodzilam synka. Podczas ciazy wszyscy wmawiali,ze sie zdarza i kolejne bez problemu,wiec chcialam zaraz po 3miesiacach. Niestety mialam cc i objawila sie chora tarczyca wiec po 8mies. Gin pozwolil sie starac ale znow ta tarczyca i moglam dopiero po 1,5roku od porodu. Wmiedzyczasie kupilismy pieska
wybudowalismy dom ale niestety znow poronilam. Niby mialam wszystko ale ciagle pustka byla , najbardziej sie balam zeby synek nie odczul straty ale byl za maly.
a wmawiano mi dalej staraj sie i kolejna ciaza poszla wtedy wrocilam do pracy bo psycha siadala. Zmienilam gina na gina stotowki i nastepne nadzieja sie pojawila obstawiona lekami ruszylam po kolejna ciaze starata kolejna. Zmienilam prace nawet bo musialam cos zmienic bym zwariowala i ten sam gin mowi o kolejnej probie ze zwiekszonym encortonem. Wiec ok poszlam na to i wtedy byla kolejna strata rozbila zmienie strasznie. Poszlam na wychowawcze chcialam poswiecic sie synkowi zaczac zyc juz tym zyciem co mam a nie bujac w oblokach mialam przeciez dom super meza zwsze wspieral mnie i bez niego nie dalabym rady i oczywiscie kochanego synka i fajnego psa zarabialismy z mezem dosc dobrze wiec i wychowawcze duzo nie ucielo nam budzetu.
Wtedy podjelam ostania decyzje o pojscie do malinowskiego ale na wstepie diagnostyk 6tys szczepienia co dwa tyg po 700zl braklowalo juz kasy a ja z zerowana nadzieja dalej sie szczepilam wkoncu dal zielone swiatlo przyszla ciaza i dopiero teraz jestem pelna szczescia i kazdy bol ktory mialam po stracie wydaje sie odejsc w niepamiec a na moim oknie wisi 5aniolkow ktore mam w serduszku a pod serduszkiem ukochana core . ..
Marzenia marzeniami a rzeczywistosc pisze inne scenariusze dobrze miec plany i marzenia ale dziekuje za wszystko co mam i za wszystko co przeszlam..bo jestem w pelni szczecia i jak zawsze cos sie dzieje mowie "to nic" strach zostaje tylko o coreczke bo chce ja tulic w ramionach i to w terminie porodu cala i zdrowa :)a wiecej dzieci nie planuje bedziemy szczesliwi w 5bo piesio jeszcze i zamierzm byc najszczesliwsza na swiecie i cala moja rodzina tez!!! A wam zycze zeby wasze plany sie spelnilyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 09:00
aniołkowa mama, flowerygirl, niania.ogg, Justyna Sz, Donia12, agadana, kahaśka, stowtotka, AmyLeah lubią tę wiadomość
Monika34 -
Monika a ja Ci życzę żebyś ze spokojem w sercu doczekała terminu porodu
Ja jestem już po obchodzie. Jeden lekarz powiedział że jak będzie wszystko ok to jutro mnie puszczą. Potem przyszedł mój lekarz i powiedział że sylwestra spedze w szpitalu. I tak jestem w kropce. Bo nie wiem na czym stoję. Znajomi odwolani a jak wyjdę to głupio ich znowu zapraszać i być nieprzygotowana...ech
Rano miałam zrobiony posiew i teraz mam kroplowke z magnezu. I chyba tyle atrakcji na dziś
Sama już nie wiem czy lepiej zostać czy nie... -
Milka myślę, że powinnaś zostać i posłuchać swojego lekarza, w końcu to on prowadzi twoją ciążę. W szpitalach często tak jest, że co lekarz to mówi co innego, mi po operacji wyrostka też jeden mówił, że wyciagamy dren i idę do domu, a przyszedł ten co mnie operował i powiedział, że absolutnie nie i leżałam jeszcze dwa dni z antybiotykami, ale wychodząc była pewna, że jest wszystko ok,va ty musisz być pewna za siebie i córeczkę, więc lepiej olać tego jednego sylwestra, przecież macie ich przed sobą jeszcze wiele
a nawet jak wyjdziesz to chyba lepiej żebyś odpoczeła, więc dobrze że goście odwołani
Niebieska zrób badania póki jesteś tu, bo chyba lepiej wrócić do No ze spokojem niż później się tam zamartwiać, mam nadzieję że badania wyjdą okNiebieskaa, Milka1991, Gabi 19 lubią tę wiadomość
-
Ja dziś o 14:20 mam wizytę i jakoś bardziej niż zwykle się stresuje, nie mogłam przez to spać w nocy...
-
Witam was.
Ja jestem na krzywej. Badania robie na nfz i u mnie cukier mierza tylko po 2h. Mam nadzieję ze jak ten wynik pokaze mojemu prywatnemu ginowi to nie bedzie marudzil ze nie mam po 1h. Bo nie mam zamiaru tego ulepku jeszcze raz pic.
O 10.55 mam pobranie. Jak na razie jest ok. -
Milka, ja bym sobie darowała sylwestra ze znajomymi tak czy siak jak masz coś przygotowywać. Gospodyni zawsze się chce jak najlepiej postarać i lata wokół gości. Przecież zrozumieją, że po szpitalu musisz odpoczywać a lepiej żebyś nie musiała tam trafiać spowrotem. Ja tam planuję sylwka z piccollo.
Niebieska, ja mam całą teczkę badań, które zrobiłam w Polsce a które pewnie wiele nie zmieniły ale mam świadomość, że zrobiłam co tylko mogłam i dobrze mi z tym, mimo większych braków na koncie z powodu tych badań (te wszystkie genetyczne to droga zabawa). Pewnie jakbym była w PL badałabym sobie częściej mocz, tarczycę, morfologię a tu niestety nie mogę. W Polsce bardziej się wszystkim przejmujemy, co z jednej strony baaardzo mi pasuje bo dzięki temu moja córa siedzi w brzuchu (tutaj do 12 tc raczej się ciążą nie przejmują szczególnie choć nie wiem jak byłoby to po stratach bo od razu po teście wyruszyłam do Polski żeby na własną rękę zrobić wszystko co mogę) a z drugiej jesteśmy o wiele bardziej znerwicowanym narodem. Ze mną na czele.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 09:55
karolyn, Milka1991, Niebieskaa lubią tę wiadomość
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Monika34 wrote:Pati dlatego ja dostalam wytyczne od gina z pieczatka ile ml i jakie obciazenia i tak mi pobrali
A moj gin prywatny kazal przyniesc wyniki na nastepna wizyte i napisal na skierowaniu ze po 1h i po 2h.
A ja nie chce 2 raz robic tego badania. -
nick nieaktualnyTrzymam mocno kciuki , za wizyty dzisiejsze kochane wasze :*:*:*:*:*.
Witam się z wami kochane w 27 tc !!! :*:*:*:* . Według bbf zostało nam 95 dni do porodu. Wykupiłam wczoraj leki dla małych i 127
zł , zostawiłam w aptece . Marysia nie ma apetytu dałam jej płatki nawet ich nie ruszyła , wypiła herbatę i zwymiotowała gorączki nie ma , rozwolnienia też , więc to raczej nie jest grypa żołądkowa , nie wiem co z przedszkolem zrobić Pani pediatra powiedziała że przez 3 dni mam jej te leki podawać , a jak nie przejdzie to antybiotyk , gdzie ona tak się urządziła w domu siedzimy , nigdzie nie wychodzimy i katar kaszel , jakiś wirus panuje i każde dziecko teraz ma katar już mam dość
, Gabrysię coś napadło i przebudza się raz na jakis czas o 1/3 nad ranem i woła mama czy mogę z Tobą spać , już trzeci raz tak zrobiła raz to w nocy wstała słyszę jakieś kroki myślałam że to mąż , a to ona stoi nademną nawet nie wiecie jak się przestraszyłam . Dziś gotuję rosołek i zrobię kopytka do kotletów mielonych
, samopoczucie takie sobie , Ania to mała wiercipiętka kręci się słońce nasze :-* :-* .
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e290ec7fd013.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 10:14
Niebieskaa, Milka1991, sallvie, Justyna Sz, Omon, Korcia, Kjopa3, Lokokoko, mamaaniołków3 lubią tę wiadomość