Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Omon - naprawdę doskonale Cię rozumiem, jak moja Mama zajada się kanapka ze smalcem to muszę opuścić kuchnię
Nie znoszę nawet zapachu swojskiej kiełbasy, zawsze jest tak w lodówce owinięte i dodatkowo w pudełku, bo mnie drażni
U mnie też wszyscy przyzwyczaili się do takich akcji, Mąż mnie czasem goni ze skwarkiem żeby spróbować
Każdy ma inny smak, mnie nie podchodza owoce morza, a innym aż uszy się trzęsą przy jedzeniu
Omon lubi tę wiadomość
-
sy__la wrote:Edit: jakby się ją jadło codziennie to byłoby za dużo witaminy A, ale kto je wątróbkę codziennie
Poza tym ta witamina A też jest potrzebna - oczywiście w odpowiedniej ilości. A ta witamina jest bardziej groźna w 1 trymestrze niż w 2 i 3.
Wystarczy pocztac troche a dowiesz sie ze wit A mozna latwo przedawkowac. Niegrozna jest forma beta karotenu pochodzenia roslinnego, a pochodzenia zwierzecego jest juz szkodliwa (w formie retinolu). W wartobce po prostu jest jej bardzo duzo. Kazdy sam decyduje o tym co je, jednak we wszystkim trzeba miec umiar25 cs; 3 IUI udane- 15.04.17
17 cs2.11.2019
P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*]
45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty -
Ja lubię swojskie wyroby, kiełbaska od teściowej, jej własnoręcznie robiony twaróg i ubijane przez nią masło, śmietana, suszone na blaszce jabłka, malinowy sok mniam mniam. Tylko ciepłe mleko od krowy mi śmierdzi, nie umiem się przekonać jakoś. Teraz nie jem nic swojskiego, no chyba że po obróbce termicznej, ale po ciąży zamierzam jechać do teściowej i wrócić combi załadowanym po dach
Omon, Jagah, sy__la, kahaśka lubią tę wiadomość
-
Nutell ale cudenka zrobiłaś.
Ja póki co uszylam kocyk i dorabianie poduszkę tylko,ze ja ręcznie bez maszyny. Szkoda mi pinidz, bardzo bm chciała mieć,al cóż.
Sallvie to w sumie nie dużo maszha ha. Ja to jakoś chyba źle mierze bo ciągle mi wychodzi 87 ha ha już z 2 mc.
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
aniołkowa mama wrote:Kordonku ale ten przewijak łóżeczkowy nie musi przecież leżeć tam na stałe... chyba, ze ktoś sobie zamontuje. Ja na razie jeszcze jestem na etapie poszukiwań ale chyba jednak wezmę szafę a nie komodę z przewijakiem (brak miejsca). Za to w salonie zrobiłam miejsce gdzie w przyszłości będą zabaweczki małej lub mata lub inne rzeczy tego typu
wiadomo, że nie musi, ale przekładanie go z kąta w kąt denerwowałoby mnie jeszcze bardziejja lubię kiedy wszystko ma swoje miejsce i pełni swoją funkcję.. tak jak mówię, gdyby brakowało mi miejsca też musiałabym postawić przewijak na łóżeczku ale jeśli przestrzeń mnie nie ogranicza to chcę mieć osobne "stanowisko"
dla mnie to najwygodniejsze rozwiązanie i w zgodzie z moją "estetyką"
Szafę kupiliśmy swoją drogąBędziemy mieć prawie cała ścianę w szafie i do tego duża komoda dlatego wszystko będzie pochowane a przy przewijaku tylko "niezbędniki"
aniołkowa mama lubi tę wiadomość
Najbliższa wizyta 15.03
-
No nie dużo Koko ale serio byłam niezłym kościotrupem zanim nie zaszłam w ciążę
Potrafiłam ważyć nawet 47,5 kg w najgorszych momentach przy wzroście 165 cm !Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Pytanie do dziewczyn, które mają tylko ślub cywilny albo wcale nie mają ślubu z partnerami: Czy którejkolwiek z Was ksiądz powiedział, że dziecka nie ochrzci, jeśli nie weźmiecie ślubu kościelnego? Ja tutaj opisałam swoje dotychczasowe doświadczenia: http://mama-to-ja.bloog.pl/id,358391831,title,Przychodzi-ksieciunio-po-koledzie,index.html i chciałabym poznać opinie innych mam (obecnych oraz przyszłych).
-
She Wolf wrote:Wystarczy pocztac troche a dowiesz sie ze wit A mozna latwo przedawkowac. Niegrozna jest forma beta karotenu pochodzenia roslinnego, a pochodzenia zwierzecego jest juz szkodliwa (w formie retinolu). W wartobce po prostu jest jej bardzo duzo. Kazdy sam decyduje o tym co je, jednak we wszystkim trzeba miec umiar
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2017, 17:12
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Dziewczyny, nie wiem jak Wy, ale ja zgłosiłam post Magda86_0309
Już któryś raz wrzuca tu reklamę swojego bloga, po kliknięciu w nick i rozwinięciu listy wątków, w których się udziela wyświetlają się wszystkie wątki po kolei (styczniówki, lutówki, marcówki...). Może jak kilka osób zgłosi to ją zablokują.Milka1991, mada87, Karolczyk, pati87, Taśka22 lubią tę wiadomość
-
sy__la wrote:No wlasnie, trzeba troche poczytac... napewno wątróbka nie jest zakazana w ciąży. Gorsze skladniki pewnie niektóre dziewczyny wmasowuja w ciało codziennie, a jak raz w tygodniu zje sie watrobke to na prawde nic nie stanie sie dziecku ani nam nie popadajmy w paranoje. Bo ktos przeczyta taki post i bedzie mial wyrzuty sumienia ze jadl i ze cos niedobrego sie dzieje.
A w ktorym miejscu napisalam ze jest zakazana? Do paranoi tez mi daleko.
Ja wcale nie jem miesa,wiec nie mam problemu, a to ze ktos przeczyta, ze nadmiar moze zaszkodzic, nie rowna sie z tym ze ma calkowicie zaprzestac jedzenia watroby.25 cs; 3 IUI udane- 15.04.17
17 cs2.11.2019
P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*]
45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty -
Omon wrote:Dziewczyny, nie wiem jak Wy, ale ja zgłosiłam post Magda86_0309
Już któryś raz wrzuca tu reklamę swojego bloga, po kliknięciu w nick i rozwinięciu listy wątków, w których się udziela wyświetlają się wszystkie wątki po kolei (styczniówki, lutówki, marcówki...). Może jak kilka osób zgłosi to ją zablokują.
Na grupie na fejsie 'Od ciąży po macierzyństwo' wrzuciła identyczny post -
ilae wrote:Na grupie na fejsie 'Od ciąży po macierzyństwo' wrzuciła identyczny post
Omon dobrze ze zgłosiłasMarysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
nick nieaktualnyOmon wrote:Dziewczyny, nie wiem jak Wy, ale ja zgłosiłam post Magda86_0309
Już któryś raz wrzuca tu reklamę swojego bloga, po kliknięciu w nick i rozwinięciu listy wątków, w których się udziela wyświetlają się wszystkie wątki po kolei (styczniówki, lutówki, marcówki...). Może jak kilka osób zgłosi to ją zablokują.
myślałam, że jestem okropnaale spamu nie potrzebuję czytać
Omon, ilae, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
Ja tez uwielbiam swojskie wyroby i wszystko co tlusciutkie (oczywiscie skóra z golonki odpada)
a chlebek ze smalcem, skwarkami i ogorek kiszony to po prostu kocham!
Warto tez pamietac ze sporo witamin wchłania sie z tłuszczem inaczej sie nie przyswoja.Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Może nikt nie chce tego czytać
Laski wrzucę przepis na danie z kurczaka, dzisiaj robiłam,dostałam od koleżanki, bardzo proste i jak dla mnie smaczne więc może komuś się przyda. Nakład pracy minimalny
W garnku podduszamy na oleju kawalki piersi kurczaka, tylko posolone i popieprzone. Jak sie podduszą (nie moga sie usmazyc), to dodajemy pokrojoną w paseczki kapustę pekinska,dosyc duzo, ja na jedna cala piers daję pol duzej pekinskiej, do tego puszczkę kukurydzy (bez zalewy oczywiscie) i kostki papryki - zielonej i/lub zoltej. Calosc posypujemy curry. Duzo. Dolewamy duza szklanke wody. Podduszamy az kapusta i papryka beda miekkie. Dosalamy jak trzeba. Jak ktos moze i lubi (ja lubie) to sos zageszczamy - lyzeczka maki ziemniaczanej w rozcienczona w malej ilosci wody i dolana do sosu. Calosc podajemy oczywiscie z ryzem.ilae, Karolczyk, pati87 lubią tę wiadomość
-
Teklaa, sy__la,She Wolf,Jagah- wielkie dzięki
Poki co stawiam na naturalne metody, mleko, czosnek,imbir.
Lekow staram sie nie brac tzn przeciwbolowych np, nie wzielam ani jednejsztuki..jedynie no-spa jak byla konieczność.
Duzych objawów nie mam senność, brak sił, zmęczenie,łzawiące oczy, ból żołądka, czasem gardło, sporadycznie kaszel...ale daje radęReni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
A tak w ogóle to chyba nie pisałam. Pytałam kiedyś o wizyty patronażowe położnej - czy można sobie wybrać jaką się chce i czy w ogóle te wizyty są konieczne.
Od początku byłam jakoś sceptycznie nastawiona a teraz to w ogóle ciemno to widzę.
W szkole rodzenia położna o tych wizytach mówiła i niestety nie mogę sobie wybrać - chyba, że zmienię przychodnię. Bo w szpitalu będę musiała podać do jakiej przychodni chodzę i szpital wysyła informację o tym, że urodziłam i przychodnia wysyła wtedy położną rejonową - u nas jest tylko jedna, więc nie mam żadnego wyboru. No ale w SR położna tak fajnie o tym opowiadała i zachęcała, żeby pójść do przychodni i spotkać się z położną, bo warto ją wcześniej poznać, żeby potem nie było, że obca baba staje w drzwiach i mówi "dzień dobry, przyszłam obejrzeć Pani krocze"
No więc mąż ostatnio był w przychodni po receptę dla rodziców i poprosiłam go, żeby się zorientował w jakie dni i w jakich godzinach w ogóle ta położna u nas jest - akurat trafił na nią i powiedział o co chodzi, położna wypytała który tydzień, kto prowadzi ciążę, gdzie chcę rodzić itd. No i z tego co powtórzył mi mąż, to bardzo nieprzyjemna babkaSkrytykowała, że po co jeździmy prywatnie do lekarza aż do Białegostoku, skoro u nas tylu dobrych lekarzy na NFZ (w pierwszej ciąży niby najlepszy lekarz w mieście nawet usg mi nie chciał zrobić w 7 tygodniu, bo twierdził, że za wcześnie) i jeszcze większa krytyka, że chcę rodzić w Białymstoku, bo to wydziwianie, bo przecież w naszym świetnym szpitalu pracują lekarze z Białegostoku (również tacy wybitni specjaliści, że jak leżałam z krwawieniem to od soboty do środy żaden nie raczył mnie dotknąć, bo "przecież Pani krwawi").
Ostatecznie mam do niej iść w poniedziałek koło 13 i powiem Wam, że bardzo nie chcę do niej iść a jeszcze bardziej nie chcę żeby ona przychodziła do mnie po porodzieBo tego typu komentarze to jednak mogła zostawić sobie... Gdybym się uparła to i do Warszawy pojechałabym rodzić, za wizyty lekarskie też ona nie płaci, więc co jej do tego?
Zostanie mi teraz liczyć na to, że do kwietnia może nam przydzielą kogoś innego -
Ja nie jestem w temacie.. do żadnej przychodni nie chodzę, więc co mam podać w szpitalu? U nas na pierwszym spotkaniu w szkole rodzenia musiałam podpisać deklaracje wyboru położnej, nie znam tu nikogo więc było mi wszystko jedno, uznała, że chociaż będzie to dla mnie "znajoma twarz" ale nawet słowa z nią za bardzo nie zamieniłam. Ona przyjeżdża tylko na początek i na koniec zajęć - otworzyć i zamknąć salę a każde zajęcia prowadzi ktoś inny albo dietetyk, albo fizjoterapeuta albo ktoś z poradni laktacyjnej
No ale wydaje się całkiem ok.
W ogóle to te wizyty chyba nie są obowiązkowe? Można zrezygnować?Najbliższa wizyta 15.03