Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam dziewczyny. Dzięki Wam za ogrom wsparcia.
Dzisiaj wypisali mnie do domu. Wiktoria w szpitalu spędzi minimum 3 miesiące.
Teraz pokrótce co się działo. W środę u kardiologa wyszły złe przepływy, tragicznie złe. Przepływ wsteczny w pępowinie. W każdej chwili groziło nam obumarcie płodu. Przy przyjęciu do szpitala chcieli mi od razu cesarkę robić. Zapytałam o szanse małej na przeżycie - bez podania sterydów, praktycznie żadne, dziecko będzie pod respiratorem umierać w męczarniach z powodu niewykształcenia płuc. Więc podpisałam decyzję, że jestem świadoma ryzyka, ale próbujemy i podajemy sterydy.
Po podaniu sterydów przepływy się lekko poprawiły. Nie były dobre, ale przepływ był w obie strony. Malutką zważyli na 620g. W piątek miałam mieć usg, jednak zaczęło się zamieszanie z porodami i w końcu mi go nie zrobili.
W sobotę rano po ktg miałam badanie lekarskie. Popatrzył na zapis i mówi, że jest nieprawidłowy, że jeszcze na usg sprawdzimy przepływy, ale pierw zaprasza na fotel. I tu szok, poród w toku, rozwarcie na 2-3 palce, brzuch twardnieje a ja nic nie czuję. Zabrali mnie jeszcze na to usg i znowu przepływ wsteczny. Na podstawie danych diagnoza - płód może obumrzeć w każdej chwili. Podejmuję decyzję w ułamku sekundy - ratujemy dziecko!
Z uwagi na ułożenie miednicowe i zagrożenie życia dziecka - cesarka. Muszę tylko podpisać zgodę. Pytają czy mam jakieś uwagi co do zabiegu. O tak, mam! Nie chcę go, ale dla dobra dziecka zrobię wszystko!
Z gabinetu zabierają mnie od razu na oddział porodowy. Położne pakują moje rzeczy, ktoś podaje mi telefon żebym mogła jeszcze zadzwonić do męża, kilka osób szykuje mnie do cesarki - cewnik, golenie, podpisanie różnych zgód. Jeszcze znieczulenie, chcą mnie uśpić całkiem, ale skoro niedawno jadłam, dostaję znieczulenie w kręgosłup. Za chwilę już leżę, pytają czy czuję jak tu dotykają, nic nie czuję. Nacinają, wyciągają małą. Krzyczę, bo czuję to szarpnięcie. Słyszę jak mówią, o jaka króciutka pępowina; ojej, dobrze że się pani zdecydowała na zabieg, wody płodowe są zielone. Nie słyszę płaczu małej, już ją zabrali, przybiega pielęgniarka i pyta czy dziecko ma jakąś wadę serca. Odpowiadam, że nie ma. Zszywają mnie i zabierają do sali budzeń. Denerwuję się, nie wiem co z małą, męża do mnie na razie nie wpuszczą. Muszę czekać aż będę mogła poruszyć nogami. Więc staram się usilnie. Udaje się po 3h. Zabierają mnie na oddział poporodowy. Za chwilę słyszę jak mąż o mnie pyta. Przyprowadzają go do mnie. Patrzę na niego ze łzami w oczach, a on do mnie - spokojnie, żyje. Najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam!
Po 6h od zabiegu każą mi wstać z łóżka. Wszystko mnie boli. Przechodzę do sali, gdzie spędzę czas do wypisu. Leżę na sali z kobietą, która też miała cesarkę w 27 tygodniu. Jej dzieciątko również przebywa na "R" dla noworodków.
Dostaję pozwolenie na zobaczenie dziecka. Mąż przywozi wózek pod pokój, muszę tylko wstać z łóżka i przejść ten kawałek. Jeszcze chwila i widzę swoje małe szczęście! Jeju, jaka ona śliczna!
[CIACH]
Nasze maleństwo musi spędzić w inkubatorze minimum 3 miesiące. Szanse przeżycia takiego maleństwa to 50%. Wierzymy w naszą córeczkę! Stan zdrowia ogólny - zagrożenie życia. Stan obecny - stabilny. I tym trzeba się cieszyć. Poprawy długo nie będzie, a jeśli jakaś nastąpi to bardzo niewielka. Ważne, żeby jej się nie pogorszyło.
Trochę boli, że własnego dziecka nie można wziąć na ręce, przytulić, dotknąć. Ale to wszystko dla jej dobra.
Zdenerwowałam się trochę na lekarzy w szpitalu. Bez pytania czy będę próbować ściągać pokarm, podali mi tabletki na zatrzymanie laktacji. Całe szczęście przyjęłam tylko jedną dawkę w niedzielę wieczorem. W poniedziałek rano podobno też miałam dostać, ale zamiast niej podali mi żelazo. Wieczorem znowu mi przynieśli tą dziwną tabletkę - zapytałam na co to i już jej nie wzięłam. Pokarmu póki co mam bardzo malutko, ale na początek to i tak za dużo. Malutka n razie karmiona jest dojelitowo. Mój pokarm będzie służył na początek do smarowania ust i odparzeń skórnych na buzi.
Moje zakupy wyprawkowe na tą chwilę muszą się zatrzymać na paru rzeczach: pieluszkach rozmiar 0, chusteczkach nawilżających, emolientach i woreczkach do przechowywania pokarmu.
I tu parę rad ode mnie. Jeśli coś was niepokoi w ciąży - panikujcie do woli. Macie do tego prawo! W końcu tu chodzi o zdrowie i życie waszych maleństw. Naciskajcie lekarzy na badania, jeśli macie potrzebę ich zrobienia. U mnie moje dziecko żyje tylko dlatego, że miałam potrzebę powtórzenia badania echa serca.
W szpitalu pytajcie o cel wszystkich badań, o wyniki, o leki. Muszą wam udzielić informacji co, jak i dlaczego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 22:55
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Marsylia,
Tak czekałam na wiadomości od Ciebie...
Życzę Wikusi dużo, dużo siły i zdrowia. To jest wojowniczka! Ona od początku walczyła o siebie, o to, żeby być z Wami. Tak będzie i tym razem. Wierzę w to.
Z Twojego postu bije jakaś niesamowita siła. To coś niezwykłego. Po tym wszystkim piszesz tak pięknie i jeszcze masz energię, żeby napisać rady dla nas.
Wszystkie nasze myśli płyną w Waszą stronę.
Brak mi słów... Ale wierzę, że będzie dobrze.
I może to dziwnie zabrzmi, ale... może ta sytuacja z porodem zdarzyła się PO COŚ. Może po to, aby Wasza cała historia zakończyła się inaczej niż było to planowane. Może to znak? Dar?
Jesteśmy z Wami.
A Ty jesteś niesamowicie dzielna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2017, 19:43
karolyn, ilae lubią tę wiadomość
-
Marsylia.. trzymam kciuki za Was najmocniej jak się da. Jesteś bardzo silna. Wikusia na pewno da radę.
Taśka, nie wiem czy widać. Tam gdzie jest niebieska kreska 33 cm, czerwona 49cm.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2017, 19:56
Taśka22 lubi tę wiadomość
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Marsylia strasznie mi ulżyło. Wszystkie tu czekalysmy z niecierpliwością na jakąś wiadomość od Ciebie
Twoja córka to aniołek. Nie mogę się napatrzeć. Z dnia na dzień będzie nabierać sił a Ty w tym czasie skompletujesz wyprawkę. A jak się czujesz ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2017, 19:51
-
Marsylia- wiadomosc od Ciebie przeczytalam na kilka glebszych oddechow i przerw.. Tak niesamowicie trzymam za Was kciuki, za dalsza walke Wiktorii
Kolejny raz utwierdzam sie w przekonaniu, ze matka najlepiej wie i czuje, co dobre dla dziecka, co trzeba dla niego zrobic - mam na mysli ponowne wykonanie badan echa serca i podanie sterydow, ktore tylko zwiekszyly szanse na Wasz szczesliwy final
Trzymaj sie cieplo, przesylam mnostwo pozytywnej energii! -
Marsylia, bardzo dobrze, że dałaś znać. Wszystkie tu za Was trzymamy kciuki! A malutka śliczna!28.04.2017 r - urodził się Michał
(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Nie ukrywam, po cesarce brzuch boli strasznie. Ciężko się podnieść, chodzić. Ale z każdym dniem nabieram sił i lepiej mi to wszystko wychodzi. W sobotę będą mi ściągać szwy.
Psychicznie trzymam się dalej dzielnie. Co prawda zdarza się popłakać chwilami, jednak pocieszam się, że chyba ktoś czuwa nad tym małym szkrabem moim. -
też czytałam o odkształcaniu się materacyków, ale chyba dużo tez zależy z czego taki materac jest zrobiony prawda? Pisano, że najczęściej te gąbkowe ulegają takim odkształceniom a lateksowe chwalili, że są na tyle elastyczne, że tych odkształceń praktycznie nie ma, prawda to? Bo kupować do każdego dziecka nowy materac lateksowy to ho ho ho! a może wystarczy obrócić go tą stroną, którą był do szczebelek do dołu? ja mam nowy materacyk i pierwsze dziecko ale już mnie to trapi
Reni to moja lista wyprawkowa pod kątem kosmetyków i apteczki. Kolory są oznaczeniami dla mnie: zielony - już mam, żółty - zamówione ale jest w drodze i szary jako zakup alternatywny, coś w stylu "rzecz która może być ale nie musi", więc na to nie patrz. Jeśli czegoś brakuje, będę wdzięczna za uwagi
Tak jak Misiu wzięłam płyn do kąpieli z babydream, w razie czego oliwkę z babydream gdyby syn miał suchą skórę, olejek migdałowy wzięłam 50ml z ciekawości bo zachwalałyścieSpróbuję najpierw z olejkiem, jak będzie fajny to oliwkę ja zużyję a może będzie tak, że niczym małego nie będę smarować. Krem chyba sobie odpuszczę.. miałam wziąć z HIPP bo miał dobry skład i dobre opinie ale wykupili, więc może zostanę przy kremie z filtrem UV. Chusteczki wzięłam 2 opakowania z HIPP ale tylko do szpitala i na wyjazdy/spacery. W domu będę używać waciki i ciepłą wodę.
AniaStaraczka ja kupiłam" balsam do prania Dzidziuś" osobno do białego i osobno do koloru. Podobno po nim ubranka nie są tak sztywne jak po proszku i nie trzeba już dawać żadnego płynu do płukania, nawet na opakowaniu jest tak napisane. Czy faktycznie? Zobaczymy ale mówią, żeby używać JAK NAJMNIEJ więc nie zaleca się dodawania płynów do płukania.
Milka odnośnie wkładek laktacyjnych ja czytałam dobre opinie o AVENT i takie zamówiłam. Szwagierka znowu bardzo polecała mi Johnsona, że super chłonne. W tej chwili się nie wypowiem
Podkłady mam z belli. Podobno ładnie w nich wszystko oddycha bo nie są takie foliowe jak podpaski, ale nie wiem jak wypadają inne..
Marsylia poryczałam się jak bóbr... Masz PRZEPIĘKNĄ córcię!!!Ogromnie się cieszę, że mała jest silna i waleczna i trzymam kciuki by rosła zdrowo! Kurde bez sensu, że bez pytania podają Ci jakieś tabletki na zatrzymanie laktacji.. że niby czemu? Przecież przyjdzie pora, że będziesz małą karmiła swoim mlekiem, teraz możesz je mrozić.
Tak chciałam zapytać z czystej ciekawości i niewiedzy. Podanie sterydów niesie za sobą jakieś komplikacje? Nawet nie wiedziałam, że trzeba podpisywać jakieś dokumenty, bo skoro dziecko bez tego ma marne szanse to czemu pyta się rodziców o zgodę? Przecież to ratowanie życia..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2017, 20:21
Milka1991, Reni1982, Jagah lubią tę wiadomość
Najbliższa wizyta 15.03
-
Marsylia wszystkie forumowe ciotki czuwają nad twoją córeczką trzymając za nią kciuki! Wysyłamy wam tyle pozytywnej energii że musi być dobrze. Malutka hest bardzo dzielna a ty jesteś bardzo mądra kobieta. Wiem ze takie gadanie że musi być dobrze niewiele pomaga ale ważne że ty jesteś tak silna psychicznie od samego początku. Mam nadzieję że masz wsparcie w mężu w tej trudnej sytuacji.
Wikusia jest prześliczna dziewczynką i na pewno się nie podda.Filipek - 09.03.17 -
Marsylia, aż mi serce zadrżało jak zobaczyłam twój post i czytałam z zapartym tchem, bo czekałam na informacje od was, a jak zobaczyłam kruszynkę, to aż łzy mi popłynęły, jest cudowna ♥♥♥ teraz z każdym dniem będzie rosła w siłę, a ty zdążysz dojść do siebie i skompletować wszystko
Jesteś niesamowicie silną osobą i tak zawzięcie walczysz o tą Kruszynkę ♥ wysyłam moc uścisków
:* dużo zdrówka dla ciebie i Wiki
-
Na samo podanie sterydów nie trzeba zgody podpisywać. U nas natomiast w każdej chwili mogło dojść do obumarcia płodu. Podpisywałam, że przyjmuję tą wiedzę do wiadomości i jestem świadoma ryzyka dla dziecka przy pobieraniu sterydów przez 48h. Taka podkładka dla szpitala, jakbym ich zaskarżyła, że nie zrobili na czas cesarki.
-
Marsylia czytalam na wdechu! Jej! trzymam za Was kciuki wszystko będzie dobrze, dużo siły dla malutkiej Księżniczki!
My dziś mielismy wizytę i po niej jeszcze dwa razy cofnęłam się do ginekologa z drobnymi sprawamilepiej miec spokojna głowę a gabinet dwa kroki odemnie.
Mały rośnie dobrze, wyniki też ok jestem w 29tc a on z pimiarów tydzień do przodu 30tc ale lekarz mowil ze wszystko jest ok, waga 1447 gram za miesiąc wizyta i ma miec 1kg wiecej! Pozdrawiamy Ciocie!
karolyn, pati87, Milka1991, Kjopa3, Vero, Reni1982, misKolorowy, Jagah, Korcia, Szczęśliwa Mamusia, Justyna Sz, nutella_ lubią tę wiadomość
kolejna 30.03/36tc 16.03 3200/33tc 23.02 2297g/24.01 1447g/22.12 759g/połówkowe 05.12 wzorowo ❤️około 437g/24.11- ok/27.10 9-12cm/prenatalne 03.10.2016 - wszystko ok 6,5cm/19.09.2016 10tydz. 3,35 cm/5.09.2016 8tydz. 1,5cm serduszko 171 -
Marsylia
Super ze z wami wszystko ok. I tak na pewno zostanie. Wiktoria tylko potrzebuje czasu by urosnąć bo powinna byc w brzuszku pewnie niecale 3miesiace.
Duzo zdrowka!
-
Dziewczyny przepraszam, że w takim momencie zmienię temat ale skusiłam się na tego królika z Alli. To miał być zakup "na próbę" żeby obczaić co i jak i jestem w kropce. Wybrałam "inną" metodę płatności licząc na normalny przelew a każe mi podać numer karty kredytowej.. Jak ja mam zapłacić za to ustrojstwo?
Najbliższa wizyta 15.03