Kwietnióweczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Anica37 wrote:Hej,
chcę do Was dołączyć. bo potrzebuję wsparcia osób, które mnie zrozumieją Jestem mamą 9-latka. O drugim dziecku myślimy z mężem od 3 lat, ale sporo się działo i nie było czasu na pracę nad potomkiem:) W listopadzie 2014 zaczęliśmy starania na dobre, udało się w 6 cs, ale niestety 25 maja straciłam ciąże, w 9tc, obyło się bez zabiegu. Oczyściłam się sama, ale psychicznie było i jest ciężko. Moje otoczenie uważa, że to selekcja naturalna i nie mam się czym przejmować. Najlepszym lekiem dla mnie była kolejna ciąża. Zaczeliśmy starania, mając zielone światło od gina, po pierwszej miesiączce. Chyba udało się w drugim cs. Wg om jestem w 4 t 4 d ciąży, potwierdzonej jak na razie testami domowymi. Z wizytą u lekarza chcę się wstrzymać do 7 tygodnia. W poprzedniej ciąży byłam już w 4 tygodniu, od początku było źle. Pęcherzyk za mały. Miesiąc miałam wyjęty z życia, beta co dwa dni, 8 usg, 2 wizyty w szpitalu tygodniowe, bieganie po różnych lekarzach w nadziei na dobre rokowania. Teraz chcę dać czas sobie i dziecku. Biorę luteinę i magnez, wierząc, że będzie dobrze:)
Wiem co czujesz, poroniłam też kruszynke samoistnie w 6tc.. mówili to samo, ale swoja zalobe musiałam przejsc.Ważne,że teraz jest oki mi zalecali wszyscy aby isc na 1 usg miedzy 7-8 tyg ciąży.. ale wiesz co? Ciesze się , że poszłam teraz. Okazało się, że mam na macicy krwiaka, obok malusieńkiego pęcherzyka .. Dostałam luteine, duphaston i mimo braku plamienia/krwawienia nakaz leżenia , do którego nie moge się zastosować bo mam niespełna rocznego szogunka w domu , ale staram się odpoczywać na maksa i jak najwięcej leżec.
Pamiętaj, że strach jest nieodłącznym towarzyszem naszego życia i to, że wcześniej było jak było nie znaczy, że bedzie tak i tym razem!
Wszystko będzie okej, pozytywne myslenie to połowa sukcesu! -
Mynia wrote:Mnie też nie opuszcza strach przed drugim poronieniem I też miałam podobny sen... orkopność.
Zazdroszczę tym z Was które widziały już bijące serduszko, ja czekam jeszcze bo środy. W 6tyg0dni był widoczny tylko pęcherzyk żółtkowy, gdzie u wielu z Was już bijące serduszko, ale pocieszam się tym że może lekarka miała kiepski sprzęt, echh oby. To czekanie jest okropne.
I też myślę sobie, że może lepiej poczekać z pierwszą wizytą do 7-8 tygodnia, tylko ja bym się znów schizowała czy aby nie jest to ciąża pozamaciczna a wtedy czekać nie można
Ja pierwszą wizytę miałam 5tyg 5 dni i na usg też nic nie było widać. Dodatkowo lekarz wykrył lekkie krwawienie i niestety muszę leżeć. Dostałam Duphaston i zastrzyki Prolutex i "baterię" witamin. Niestety hcg rośnie ale troszkę za mało i progesteron niby w normie ale wg mojego lekarza powinien być wyższy.
We wtorek kolejna wizyta. Mam nadzieję, że zobaczę maluszka.Synek - 3740g i 61cm szczęścia urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
Cześć dziewczyny!
Ja też mam niestety za sobą smutną historię. Gdyby wszystko było w porządku to byłabym już mamą miesięcznego maluszka, niestety los chciał inaczej i straciłam go około 6 tc. Nie życzę takiej tragedii nikomu, szczególnie że tak bardzo się cieszyliśmy gdy tylko się dowiedzieliśmy z narzeczonym o ciąży. Nie widziałam jeszcze tak szczęśliwego człowieka jak Mój Ł Od samego początku wiedziałam, po prostu czułam, że coś jest nie tak.. Stwierdziliśmy, że tak miało być i że poczekamy ze staraniami do ślubu A tu taka niespodzianka!
Teraz wiem, że wszystko będzie dobrze! Po prostu czuję, że jest inaczej, lepiej. Maluszek jest silny i się rozwija U lekarza byłam w 5t6d i widziałam 3mm kruszynkę, niestety serduszka jeszcze nie było słychać. Następna wizyta 10.09, to już będzie koniec 9 tygodnia - odliczam z niecierpliwością! -
ilonia1984 wrote:I bedzie dobrze,tym razem nam sie uda,ja to wiem,nasze aniolki do nas wrocily i juz nas nie zostawia,niedlugo je przytulimy,ale bedzie cudnie :)a ty kiedy masz wizyte?
Wizytę mam 28 czyli za tydzień równo . -
Ameiva wrote:Ja mam wlasnie poduche tej firmy- warta jest swoich pieniedzy bo jest bardzo wytrzymala. Moja kolezanka kupila taka zwykla najtansza z allegro i ten wklad jej sie pougniatal i poduszka byla bezuzyteczna a do tego strasznie szelesciala ze nie mogla zasnac. Tu masz mozliwosc zdjecia pokrowca do prania a cala poducha swietnie sie pozniej sprawdza dla maluszka. U nas byla w uzyciu praktycznie non stop, teraz tez juz ja wyciagnelam do spania ku niezadowoleniu mojego meza bo mowi ze zamiast sie do mnie tulic tuli sie do tej poduchy i ze ona nas dzieli ;/
Właśnie mnie też mąż podgaduje, że zrobię sobie kokon z poduszką i on już nie będzie mi potrzebny
Poza tym chcę się najpierw wstrzymać z zakupem bo to dopiero początek i jeszcze mi się śpi wygodnie. Dziękuję za odpowiedź bo przynajmniej wiem, że jest warta zakupu
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
Asiasia wrote:Dziekuje rowiesniczce! Ja wlasnie tylko jedno mam w mysli - bijace serduszko. Niemniej przy ostatnim usg lekarz powiedzial, ze wszystko jest ok, wiec staram sie nie martwic
Asiasia wiem doskonale co czujesz. Nasze maleństwo też jest wytęsknione i wyczekane. Długo staraliśmy się naturalnie i później trwało leczenie. Udało się za pierwszym razem IUI i jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale ja ciągle czuję niepokój. Marzę o 25 sierpnia, jeszcze 4 dni. Chcę usłyszeć, że ciąża jest dobrze umiejscowiona, że wszystko jest w porządku. Przede wszystkim pragnę usłyszeć BIJE SERDUSZKO! To będzie pierwsze potwierdzenie przez lekarza. Wydaje mi się, że im dłużej się czeka na dziecko i i im trudniejsza jest ta droga, to niepokój jest większy.
Musimy myśleć pozytywnie, bo nasz stres na pewno maluszkom nie pomoże! Kiedy mas wizytę?
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
Hej dziewczyny.
Znów trochę mnie nie było, ale latałam po zakaźnym w sprawie tej mojej toksoplazmozy nieszczęśnej..
Mam do Was pytanie.. Co sądzicie o robieniu testów pappa? Dodatkowo zastanawiam się nad kordocentozą... Chciałabym wiedzieć, czy moje maleństwo nie jest czasem zarażone.. Podpowiedzcie coś..Udało się!
-
oj tak.. potwierdzam.. u nas też ciąża mocno wystarana i boję się ją stracić. Panicznie. Najgorsze są mijające dolegliwości.. Przez ostatnie dwa dni nie miałam mdłości i już zaczęłam rozmyślać...
Ta niepewność pozostanie z nami aż do porodu.. Kiedy zobaczymy nasze dzieci całe i zdrowe.. -
panipasztetowa wrote:Hej dziewczyny.
Znów trochę mnie nie było, ale latałam po zakaźnym w sprawie tej mojej toksoplazmozy nieszczęśnej..
Mam do Was pytanie.. Co sądzicie o robieniu testów pappa? Dodatkowo zastanawiam się nad kordocentozą... Chciałabym wiedzieć, czy moje maleństwo nie jest czasem zarażone.. Podpowiedzcie coś.. -
dziewczyny jesteście kompletnie szalone tyle nowych wpisów, wszystko przeczytałam własnie zastanawiałam sie też z tymi kremami na roztępy, ale chyba troche jeszcze poczekam dziewczyny mam takie pytanie, bo ost na wizycie dostałam niby skierowanie na badania tam mocz, gluzoka i jeszcze jakies 2 inne i teraz sie zastanawiam, bo ginekolog mi te wszytskie badania zaznaczyła na takiej karcie, ale nie podbiła pieczatka ni nic i moje pytanie to czy bede musiała zrobic to płatnie? oczywiscie kiedy zapytałam gdzie mam zrobic te badania odpowiedziała w szpitalu... dodam, ze do ginekologa chodze prywatnie
-
agulas wrote:oj tak.. potwierdzam.. u nas też ciąża mocno wystarana i boję się ją stracić. Panicznie. Najgorsze są mijające dolegliwości.. Przez ostatnie dwa dni nie miałam mdłości i już zaczęłam rozmyślać...
Ta niepewność pozostanie z nami aż do porodu.. Kiedy zobaczymy nasze dzieci całe i zdrowe..agulas lubi tę wiadomość
-
wiecznie wrote:Ja jeszcze tego tak bardzo nie analizowałam, ale wstępnie myślałam o tescie pappa jako jednym do zrobienia. Co do drugiego badania to jestem na nie, jeśli nie ma do tego podstaw, bo jednak kordocenteza to badanie inwazyjne.
Z jednej strony tak... Ale ja mam toxo, sama nie wiem co z tym faktem począć. Na razie dostałam antybiotyk. Niby kordocentoza może wykryć, czy dziecko jest zarażone na toxo czy nie...Udało się!
-
nick nieaktualnyOlina wrote:dziewczyny jesteście kompletnie szalone tyle nowych wpisów, wszystko przeczytałam własnie zastanawiałam sie też z tymi kremami na roztępy, ale chyba troche jeszcze poczekam dziewczyny mam takie pytanie, bo ost na wizycie dostałam niby skierowanie na badania tam mocz, gluzoka i jeszcze jakies 2 inne i teraz sie zastanawiam, bo ginekolog mi te wszytskie badania zaznaczyła na takiej karcie, ale nie podbiła pieczatka ni nic i moje pytanie to czy bede musiała zrobic to płatnie? oczywiscie kiedy zapytałam gdzie mam zrobic te badania odpowiedziała w szpitalu... dodam, ze do ginekologa chodze prywatnie
Jeśli chodzi prywatnie to za badania musisz zapłacić... Mi też gin zaznaczył na tej karcie opieki okołoprenatalnej (czy jakoś tak się to nazywa). Na pierwszej wizycie byłam prywatnie i pytałam czy za badania muszę płacić - muszę. Następne wizyty będą już na NFZ i wszystkie skierowania na następne badania będą też na NFZ -
panipasztetowa wrote:Z jednej strony tak... Ale ja mam toxo, sama nie wiem co z tym faktem począć. Na razie dostałam antybiotyk. Niby kordocentoza może wykryć, czy dziecko jest zarażone na toxo czy nie...
Olina wrote:dziewczyny jesteście kompletnie szalone tyle nowych wpisów, wszystko przeczytałam własnie zastanawiałam sie też z tymi kremami na roztępy, ale chyba troche jeszcze poczekam dziewczyny mam takie pytanie, bo ost na wizycie dostałam niby skierowanie na badania tam mocz, gluzoka i jeszcze jakies 2 inne i teraz sie zastanawiam, bo ginekolog mi te wszytskie badania zaznaczyła na takiej karcie, ale nie podbiła pieczatka ni nic i moje pytanie to czy bede musiała zrobic to płatnie? oczywiscie kiedy zapytałam gdzie mam zrobic te badania odpowiedziała w szpitalu... dodam, ze do ginekologa chodze prywatnieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2015, 12:09
-
nick nieaktualny
-
jamniczakuchnia wrote:Masz pewnie toxo, HIV i inne takie? Mi za cały pakiet (HIV, toxo, mocz, morfologia, glukoza, grupa krwi, TSH, itp.) podliczyli 192zł...