Kwietnióweczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
ilonia1984 wrote:Ja bylam na fnz to mi dal tylko na mocz i krew a jak bylam prywatnie teraz to mam jeszcze 6 innych badan zrobic,ale idz moze u Ciebie da na wiecej,ja i tak pojde jeszcze na fnz bo musze wynik cytologi wziasc to.moze cos wyciagne,bo wychodzi 270 zl za same wyniki,masakra faktycznie
-
No ja i tak z marca mam grupe krwi,hiv i toxo bo bylam wtedy w ciazy,to robilam,morfologie i mocz i bez tego 270,no ale trudno jak nie wyciagne to bede musiala zrobic za kase,wyjscia nie mam do 2 mam jeszcze troszke czasu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 20:07
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami 16.04.2016
-
Olina wrote:dziewczyny czy Wy już na zwolnieniu lekarskim czy jeszcze pracujecie?
Mnie lekarz od razu wysłał na zwolnienie. Mam prowadzić bardzo oszczędny tryb życia.
Chodzę do lekarza prywatnie. Wizyta 130 zl. Wszystkie leki i badania płatne 100%. Nawet jak lekarz sam powiedział, by dać mi zastrzyki, których cena jak to określił jest "zaporowa" nie wahałam się by zapłacić za nie 210zł.
Nigdy bym nie pomyślała, żeby kombinować na dwa fronty i u jednego lekarza prowadzić ciąże, a u drugiego pojawiać się tylko po skierowania.
Teraz wydam na badania i leki, później na kaszki i pieluszki.
Trzeba się przyzwyczajać
Synek - 3740g i 61cm szczęścia urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
Malika nie wszystkich stac. Tak jak piszesz zastrzyki np. Mnie sam Clexane wychodzi 360zl na 30 dni. Do tego lutka... sama lutka i clexane 4000zl do konca ciazy. Spoko, ja utargam, ale nie wszyscy dadza rade. Tym bardzuej ze Clexane na ryczalt kosztuje grosze! Ja za dwie 60 (mam 40 teraz) dzieki najlepszemu lekarzowi zaplacilam cale 56gr!!!!!! Mnie jeden zastdzyk kosztuje 13zl. Jest roznica czyz nie?
-
Ja jesli juz pojde na nfz to tam zostane nie bede jechać na dwa fronty, bo to sensu żadnego nie ma.
Ja pomimo, że byłam prywatnie to luteine i przepisała na ryczałt, więc nie wiem własnie jak to jest z tymi receptami do konca ;)tak na 100% kosztowała 54 zł a ja zapłaciłam jakieś grosze nawet teraz nie pamietam, bo kupowalam jeszcze ibuprom i za 2 op luteiny i ibm zpłaciłam 11zł
Jutro ide do lekarza i dokałdnie wszytskiego sie dowiemWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 20:29
-
Ja się właśnie zastanawiam od kiedy na zwolnienie... w pierwszej ciąży pracowałam 7,5 miesiąca i w sumie uratowało mnie to od zamartwiania się co 5 sekund. A teraz mam też synka i płacenie zusu to jakaś tragedia ... jestem ciekawa co reszta z Was zrobi
-
nick nieaktualnyU mnie za luteinę gdybym nie miała jej na ryczałt to za jedno opakowanie 54 zł.
Też mam jutro wizytę. I na samą myśl mam łzy w oczach, z jednej strony się cieszę, że znowu obejrzę Okruszka, a z drugiej się tak strasznie boję...
Ja odkąd wiem o ciąży byłam na 5 zmianach. Potem urlop no i na urlopie szpital. Chciałam pracować, ale w szpitalu uświadomiłam sobie, że nie chce ryzykować (zmiany 12h, bardzo duży ruch, dostawy, przez kilka godzin z rzędu nie ma czasu żeby iść do wc nie mówiąc o zjedzeniu czegokolwiek przez duży ruch)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 20:33
-
praca do 7,5 miesiaca super a co robisz jesli mozna zapytac? ja to absolutnie miałam zakazane iśc do pracy, chcieli mi wypisać zasiwadczenie, ze jetem w ciąży i zakaz noszenia do 5kg..ogólnie babka mi powiedziała, że pownnam wykonuwac prace lekka i bezstresowa..a u mnie w pracy to ani lekka, ani bezstresowa do tego trzeba pracowac za 3osoby
-
Rotenkopf wrote:U mnie za luteinę gdybym nie miała jej na ryczałt to za jedno opakowanie 54 zł.
Też mam jutro wizytę. I na samą myśl mam łzy w oczach, z jednej strony się cieszę, że znowu obejrzę Okruszka, a z drugiej się tak strasznie boję...
Ja odkąd wiem o ciąży byłam na 5 zmianach. Potem urlop no i na urlopie szpital. Chciałam pracować, ale w szpitalu uświadomiłam sobie, że nie chce ryzykować (zmiany 12h, bardzo duży ruch, dostawy, przez kilka godzin z rzędu nie ma czasu żeby iść do wc nie mówiąc o zjedzeniu czegokolwiek przez duży ruch) -
Ja po pierwszej wizycie dostałam listę 10 badań: morfo, mocz, p. cukru, HIV, o. Coombra, WR, toxo IgG i IgM, HBS i TSH. Z czego zaznaczyła 5 i powiedziała, że do kolejnej wizyty te 5 mam zrobić i jak wszystko będzie w porządku to zrobić resztę. Sama wizyta kosztowała 150 razem z cytologią a każda następna będzie 100 zł. Myślę, że nie jest tak źle, szczególnie, że jestem pewna, że jest naprawdę dobrym lekarzem
-
malika89 wrote:Mnie lekarz od razu wysłał na zwolnienie. Mam prowadzić bardzo oszczędny tryb życia.
Chodzę do lekarza prywatnie. Wizyta 130 zl. Wszystkie leki i badania płatne 100%. Nawet jak lekarz sam powiedział, by dać mi zastrzyki, których cena jak to określił jest "zaporowa" nie wahałam się by zapłacić za nie 210zł.
Nigdy bym nie pomyślała, żeby kombinować na dwa fronty i u jednego lekarza prowadzić ciąże, a u drugiego pojawiać się tylko po skierowania.
Teraz wydam na badania i leki, później na kaszki i pieluszki.
Trzeba się przyzwyczajaćWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 20:47
Olina, monia_em lubią tę wiadomość
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami 16.04.2016
-
Przez poprzednie poronienie przepisała mi tabletki na podtrzymanie które kosztują 70 zł za 30 tab, gdzie trzeba je brać 2 razy dziennie czyli 140 na miesiąc, na razie przepisała tylko 2 op - i mam nadzieję że na tym się skończy
A na szczęście zwolnienia nie potrzebuję, bo jeszcze studiuję W styczniu obrona inżyniera i mam nadzieję, że potem uda mi się zaocznie pociągnąć 1,5 roku magisterki Pewnie z małą pomocą mamy i teściowej ale damy radę -
Cześć wieczornie
Tak jak pisałam, ja we wrześniu zaczynam nową pracę. Na razie o ciąży nie mam zamiaru mówić i chcę pracować jeśli dobrze się czuję. Nie widzę powodu do brania zwolnienia od momentu dwóch kresek, jeśli nie ma do tego medycznych wskazań.
Jestem nauczycielką, więc kiedy jakoś w październiku, po pierwszym trymestrze powiem o ciąży porozmawiam z dyrektorką kiedy najwygodniej dla szkoły będzie, żebym ewentualnie poszła na zwolnienie. Wstępnie podejrzewam ferie, żeby już na drugie półrocze był ktoś inny. Ale to śpiew przyszłości. No i przyznam, że trochę mnie to stresuje. Ach - oczywiście te wszystkie założenia przy zdrowej ciąży.Larisa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Rotenkopf wrote:na stacji benzynowej na autostradzie.
-
nick nieaktualnyakurat ta stacja mieści się przy zjeździe, więc do pracy wjeżdżam od wsi bramą ewakuacyjną (zresztą tak jak wszyscy) a wyjeżdżam niemalże od razu na 'ślimaka' więc nie jest tak źle
CZY KTÓRAŚ Z WAS MOGŁABY ZE MNĄ COŚ PRZEANALIZOWAĆ?
Z racji jutrzejszej wizyty przygotowuje historię poprzedniej ciąży.
I mam pewne wątpliwości.
1) Na wizycie 2 lipca (wg zdjęcia 7+0) Maleństwo miało już 0.93cm a teraz w szpitalu przy 7+0 Okruszek miał (dopiero?) 0,8 cm. Co o tym sądzicie?
a teraz coś co nie daje mi już w ogóle spokoju.
ostatni okres miałam 9 maja 2014.
Na wizycie 18 czerwca wg zdjęcia ciąża ma 6+1 tyg (wg om 5+5) i Maleństwo mierzy 0,51 cm.
Na wizycie 14 dni później czyli 2 lipca wg zdjęcia ciąża ma 6+6/7+0 (wg om powinno być 7+5) Maleństwo ma 0,93cm.
Raz, że w ciągu tych dwóch tygodni ciąża 'postarzała się' tylko o kilka dni, a dwa ten rozmiar Maleństwa coś mi nie pasuje...
albo rzeczywiście coś jest nie halo albo ja już popadam w paranoje... -
A jak teraz jest z Clexane? Bo ja po CC dostałam 10 zastrzyków i miałam OGROMNY problem żeby go kupić w Warszawie.
Okazuje się, że dostawca na PL jest jeden i na dodatek strasznie limituje wrzuty na rynek, ponieważ ludzi wykupywali lek i odsprzedawali go zagranicę. Teraz jest tak, że apteka idzie do pośrednika, a ten dopiero do producenta. Jeśli pośrednik zamawia w skali miesiąca za dużo, to producent (dostawca) odmawia.
Po CC jak po CC da się żyć, ale co z ludźmi, którzy potrzebują tego leku na co dzień?! To dla mnie chore.
Jestem ciekawa czy się coś zmieniło, bo to co opisałam wyżej miało miejsce 2 lata temu