Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Amy wrote:ja dzisiaj w nocy zaliczylam pierwszy koszmar z dzieckiem w roli głównej!!
śniło mi sie, że Olek tak się pchał, że zrobił palcami dziurkę obok pępka i wystawił rączkę, złapałam go za te malutkie paluszki i trzymałam żeby się uspokoił, a on nagle całą rękę wyciąga i zamierza nei wiem wychodzić?? dzwonie na pogotowie oni przyjezdżają i niby zaklejają tą dziurkę. Sytuacja się powtarza i znów dzwonie na pogotowie oni przyjeżdzają, a u mnie na brzuchu nie ma śladu! i zrobili ze mnie wariatkę
HEJ!
Kasia ja sobie też zazdroszczę wolnościAmy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amy za dziwne sny w ciaży odpowiadają hormony. Niestety przeżywam jakis koszmarek co noc i budzę się zlana potem, ale mama zawsze mnie pociesza, że złe sny się nie sprawdzają i Amy Twój synek nie wyjdzie na świat przed czasem:) W snach potrafią wyjść nasze obawy, albo miszmasz z tego co czytamy na forum, oglądamy w telewizji lub usłyszymy.
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Cześć dziewczyny. Planowana operacja na 10.30.. jak mnie lekarze wkurwiaja .. ordynator na obchodzie już na odchodne jeszcze do mnie "ale wie pani że to nie jest złoty środek?" Nosz Kur*** po co mi to mówią jeszcze na chwilę przed jak i tak sram po gaciach ze strachu?
(
Odezwę się jutro, bo po zabiegu 24godz leżenia mnie czeka..
dlatego właśnei uważam, że ich niektóre teksty są czasem bardzo nei na miejscu
Będzie dobrzebede miała zaciśnięte kciuki
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Cześć dziewczyny. Planowana operacja na 10.30.. jak mnie lekarze wkurwiaja .. ordynator na obchodzie już na odchodne jeszcze do mnie "ale wie pani że to nie jest złoty środek?" Nosz Kur*** po co mi to mówią jeszcze na chwilę przed jak i tak sram po gaciach ze strachu?
(
Odezwę się jutro, bo po zabiegu 24godz leżenia mnie czeka..
Fasia trzymam kciuki. -
nick nieaktualnyNadzieja84 wrote:Amy za dziwne sny w ciaży odpowiadają hormony. Niestety przeżywam jakis koszmarek co noc i budzę się zlana potem, ale mama zawsze mnie pociesza, że złe sny się nie sprawdzają i Amy Twój synek nie wyjdzie na świat przed czasem:) W snach potrafią wyjść nasze obawy, albo miszmasz z tego co czytamy na forum, oglądamy w telewizji lub usłyszymy.
tak mi sie wlaśnie wydawało, że przez forum mam takie sny, chociaż na codzien nei dopuszczam takich myśli to jednak na pewno w środku czegoś się obawiam i stąd te koszmaryale i tak jestem pozytywnie naładowana
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dla babki, ktora pytala o ksiazki..w sieci jest mnostwo roznosci popatrzcie :
http://www.psychologia.net.pl/e-booki/zofia_seliga-tania_ciaza.pdf
http://pdf.helion.pl/twocia/twocia.pdf
http://www.familyservice.pl/kategoria-produktu/poradniki/
na ostatnioej stronie do wyboru zaraz sama bede przegladac, bo tylko przelecialam wzrokiemNadzieja84, CzaryMary, Hela85 lubią tę wiadomość
-
CzaryMary wrote:Ide pojezdzic na odkurzaczu a później wrzuce Wam fotki wczorajszych łowów lumpeksowych dla syncia
wczoraj takie baki walilam w nocy, ze jak sie az obudzilam, to maz stwierdzi ze bedzie pisal petycje do Brukseli zeby nalozyli na mnie podatek od co2
hahha
Nadzieja84, Robotka1, Agucha, misia83, liloe, CzaryMary, Hela85 lubią tę wiadomość
-
Fasiu oni boją się odpowiedzialności i często gadają, że niewiadomo czy to pomoże ale słuchaj dziewczyn które znają sytuacje gdzie taki szew pomógł i bądź dobrej myśli. Za pare godzin będzie po wszystkim i juz tylko lepiej.
Amy prywatne wizyty były obicążeniem finansowym. Ogólnie około 250(pierwsza ciążowa 450) za wizytę (co tydzień lub dwa bo miałam problemy od początku) do tego badania krwi i moczu prywatnie i wychodziło sporo pieniędzy ale też gdy się coś działo lekarz nie umiał pomóc a tylko wzywał na wizyty a jak pojechałam do szpitala to byli źli że tak późno sie pokazałam a ja liczyłam się ze zdaniem lekarza i że on jest w stanie cos zrobić. No nic było mineło i nie chce do tego wracać. Teraz mam karte w szpitalu, tam chodze do lekarza, tam mam badania i tam pewnie będę rodzić. -
Amy wrote:tak mi sie wlaśnie wydawało, że przez forum mam takie sny, chociaż na codzien nei dopuszczam takich myśli to jednak na pewno w środku czegoś się obawiam i stąd te koszmary
ale i tak jestem pozytywnie naładowana
-
Fasia wrote:Cześć dziewczyny. Planowana operacja na 10.30.. jak mnie lekarze wkurwiaja .. ordynator na obchodzie już na odchodne jeszcze do mnie "ale wie pani że to nie jest złoty środek?" Nosz Kur*** po co mi to mówią jeszcze na chwilę przed jak i tak sram po gaciach ze strachu?
(
Odezwę się jutro, bo po zabiegu 24godz leżenia mnie czeka..
Trzymamy mocno kciuki, myśl, że będzie dobrze i Julek będzie już bezpieczny. A my dziewczyny od 10:30 myślami i modlitwa jesteśmy z Fasia i Julkiem -
nick nieaktualnyNadzieja84 wrote:
Amy prywatne wizyty były obicążeniem finansowym. Ogólnie około 250(pierwsza ciążowa 450) za wizytę (co tydzień lub dwa bo miałam problemy od początku) do tego badania krwi i moczu prywatnie i wychodziło sporo pieniędzy ale też gdy się coś działo lekarz nie umiał pomóc a tylko wzywał na wizyty a jak pojechałam do szpitala to byli źli że tak późno sie pokazałam a ja liczyłam się ze zdaniem lekarza i że on jest w stanie cos zrobić. No nic było mineło i nie chce do tego wracać. Teraz mam karte w szpitalu, tam chodze do lekarza, tam mam badania i tam pewnie będę rodzić.
Bardzo duży koszt miałaś tych wizyt faktycznie i jeszcze lekarza niewartego złamanej złotówki.. Wiele osób właśnie mówi, że ejst problem ze znalezieniem dobrego lekarza prywatnie, który będzie znał się na rzeczy i poświęci czas pacjentce, wszystko wytłumaczy. Ja myślałam, że tacy olewający lekarze to tylko na nfz są, a nieprawda. Jest wielu lekarzy na NFZ z powołania i wielu lekarzy bez powołania którzy biorą kasę i prywatnie przyjmują, nei ma reguły... Na prawdę trzeba się naszukać..
Ja płacę 150 zł i więcej bym nie dała ani groszaAle mam lekarza z powołania, moje wizty czasem trwają pół godziny, gdzie na NFZ nigdy tyle nie trwały, a wrecz miałam wrażenie przyjmowanai "taśmowego" - next, next, next
Teraz jestem BARDZO zadowolona, nie chciałabym szukać kogoś na nfz, chociaż wiem, że mój lekarz na nfz też przyjmuje, ale 150 zł to nei są duże pieniądze -
Właśnie Ola ja wczoraj też przez psa ryczałam, bo młode małżeństwo oddało do schroniska małego kundelka który widać że był radosny i krzywdy by dziecku nie zrobił. Po co brać zwierzęta jak potem gdy stają się niewygodne chce się ich pozbyć. Przecież zwierzęta staja się częścią rodziny i jesteśmy za nie odpowiedzialni gdy je bierzemy, przywiązują się do nas. Rozumiem bardziej dać na jakiś czas w opiekę komuś znajomemu ale oni oddali do schroniska i tam zamknęli tego pieska w klatce. Masakra
Fasiu będziemy modlitwą z Tobą i synkiem!
weronika86, Ola89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyweronika86 wrote:ja omijam niepokajace posty, bo sobie zaraz wkrecam niestety...
a mimo wszystko przejęłam sie dziewczynami które teraz są w szpitalu, ale bardziej tym, żeby było u nich wszystko dbrze, niż że doszukuje się nagle czegoś u siebie. Jestem dobrej myśli, niczego złego nie dopuszczam do głowy, nawet jeśli coś mnei boli wiec, że zaraz przejdzie i przechodzi