Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ja rodziłam w maju i nic poza zaletami więcej nie widzę
same plusiki:D
a to że zimno? nie bedzie tak źle, kobietom w ciąży jest cieplej i to jest udowodnione. jestem tropikalnym typem więc wiem co mówię
a to że się przewrócę? w lecie też się mogę przewrócić na klapku;) bo go nawet nie zauważę
bardzo chciałam być w ciąży w zimie aby urodzić na wiosnę i ktoś na górze spełnił moje małe marzenie:) -
PSOTKA ubierzesz piękny słomkowy kapelusik, sukienkę kolorową i albo pójdziesz na spacer z dzidzią ale będziesz sie byczyć na werandzie podczas gdy maluch utnie sobie drzemkę nie skrępowany kaftanami i śpiworami:D
martafr, Fasia lubią tę wiadomość
-
Ola89 wrote:Ja z moim mężem znamy się od liceum razem jesteśmy od 18 roku życia
Ja swojego poznałam jak miała 10 lat a on miał wtedy 14Zakochałam się od pierwszego wejrzenia
7 października będzie 10 lat jak jesteśmy razem (5 lat za nim łaziłam i wyłaziłam w końcu swoje), a małżeństwem jesteśmy troszkę ponad 4 lata.
weronika86 lubi tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:Ja swojego poznałam jak miała 10 lat a on miał wtedy 14
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia
7 października będzie 10 lat jak jesteśmy razem (5 lat za nim łaziłam i wyłaziłam w końcu swoje), a małżeństwem jesteśmy troszkę ponad 4 lata.
U nas jest jeszcze o tyle śmiesznie, że my z mężem chodziliśmy razem do przedszkola i nawet na zdjęciu grupowym stoimy obok siebie -
Fakt, nic o sobie nie napisałam
To moja pierwsza ciąża, bardzo długo na nią czekaliśmy i chyba dlatego bardzo się boję, żeby wszystko było ok. Właściwie moje objawy ograniczają się do braku miesiączki i bolących piersi, choć i ból dziś się o wiele zmniejszył. Nie wymiotuję, zdarzało się, że czułam mdłości, ale niewielkie, teraz od dwóch, trzech dni mi nie dokuczają.
W 8 tygodniu widziałam bijące serduszko. W środę mam kolejną wizytę i już się martwię, żeby wszystko było dobrzemalinka1984 lubi tę wiadomość
-
Ah kocham wiosne
Ciesze sie z tego wiosennego maluszka
A mi od wczoraj jakos tak slabo i kreci mi sie w glowie jak za szybko wstane. Wczoraj rano jak szlam do kibelka to prawie upadlam na podloge tak mi zawirowalo. POtem razw ciagu dnia i dzis rano to samo. -
Ja rodziłam końcem września i kolejny maluszek marzył mi się na wiosnę
Zdecydowanie więcej widzę plusów niż minusów bycia mamą kwietniową
Psotka też miewam takie zasłabnięcia i zawroty głowy, muszę uważać, bo nie raz o mało bym nie upadła -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Krysti, a kto lubi chodzić po lekarzach? Jedyne co, to wizyta u gina z usg sprawie mi teraz przyjemność
Ja terminem porodu na kwiecień jestem zachwycona! Zawsze się bałam, że będę musiała tak jak moja mam rodząc mnie w lipcu, chodzić w 9 miesiącu w 40 stopniowym upale. A tak jest wręcz idealnie, można szybko wyjść z maluchem na dwór i samej się poruszać żeby jakoś wrócić do siebie po porodzie -
nick nieaktualny
-
A wracając do mężów, mój jest rocznikowo w moim wieku a miesiącami młodszy
Poznaliśmy się 5,5 roku temu na moich urodzinach.. później łaziłam za nim 8 miesięcy... a gdy się udało po 4 tyg bycia razem rzuciłam wszystko dla niego i wyjechałam z nim 300 km od domu [dostał pracę w innym mieście]... małżeństwem jesteśmy 4 lata, mamy 2 letniego synka
męża nie zamieniłabym na żadnego innego faceta!
-
Justinka takie historie uwielbiam:)
i takie jak u OLI z tym zdjęciem
my się śmiejemy że jak mój mąż przyjmował I komunię świętą to ja mu się za kilka miesięcy urodziłam:P
poznałam go na weselu-byłam z sąsiadem, mój mąż był kelnerem:)
do dziś razem sobie kelnerujemy:) w knajpie w której się poznaliśmy i nie tylko:) tam się poznaliśmy, tam mieliśmy ślub i mamy sentyment do tego miejsca:)
mój mąż zawsze mi wtedy powtarzał-możesz mieć ile chcesz facetow(wtedy jeszcze go nie chciałam) ale i tak kiedyś zostaniesz moją żoną
ja pamiętam jak w maju popijałam inkę pod winogronem, a malutka leżała sobie w wózeczku w bodziaku jedynie:) a my z mamą plotkowałyśmy godzinami:) potem spacery po lesie,codziennie byłyśmy w pobliskim lasku:) a gdy zaczęła się jesień i zima malutka Maja była już dzidziusiem prawie siadającym:)Justinka, Krysti, Fasia lubią tę wiadomość
-
Robotka1 wrote:Justinka takie historie uwielbiam:)
i takie jak u OLI z tym zdjęciem
my się śmiejemy że jak mój mąż przyjmował I komunię świętą to ja mu się za kilka miesięcy urodziłam:P
poznałam go na weselu-byłam z sąsiadem, mój mąż był kelnerem:)
do dziś razem sobie kelnerujemy:) w knajpie w której się poznaliśmy i nie tylko:) tam się poznaliśmy, tam mieliśmy ślub i mamy sentyment do tego miejsca:)
mój mąż zawsze mi wtedy powtarzał-możesz mieć ile chcesz facetow(wtedy jeszcze go nie chciałam) ale i tak kiedyś zostaniesz moją żoną
ja pamiętam jak w maju popijałam inkę pod winogronem, a malutka leżała sobie w wózeczku w bodziaku jedynie:) a my z mamą plotkowałyśmy godzinami:) potem spacery po lesie,codziennie byłyśmy w pobliskim lasku:) a gdy zaczęła się jesień i zima malutka Maja była już dzidziusiem prawie siadającym:)
Masz mame na wsi? Ale fajnie. -
Ja też mam rodziców można powiedzieć na dużej wsi
nie to co ten hałas w Krakowie
mój syn u dziadków czuje się doskonale i cały czas spędza na zewnątrz
dlatego też jeszcze teraz gdy ma się pojawić jeszcze jedno dzieciątko wzięliśmy się ostro za poszukiwanie działki pod Krakowem, ale właśnie żeby był spokój, cisza, a dzieci miały się gdzie wyszaleć
-
Justinka wrote:Ja też mam rodziców można powiedzieć na dużej wsi
nie to co ten hałas w Krakowie
mój syn u dziadków czuje się doskonale i cały czas spędza na zewnątrz
dlatego też jeszcze teraz gdy ma się pojawić jeszcze jedno dzieciątko wzięliśmy się ostro za poszukiwanie działki pod Krakowem, ale właśnie żeby był spokój, cisza, a dzieci miały się gdzie wyszaleć
My jestesmy wlasnie w punkcie gdzie zastanawiamy sie co zrobic dalej z zyciem, gdzie sie zadomowic.
Mieszkamy w odnowionej kamienicy na 2gim pietrze, 2 pokoje, lazienka, kuchnia. Dla nas w sam raz i z malym dzieckiem tez ok. Tylko ja nie mam ochoty taszczyc codzienie z gory na dol wozka a do tego jeszcze dziecko i zakupy. A na klatce czy przed drzwiami nie ma miejsca na wozek. Przed budynkiem jest co prawda sporo zieleni ale nie ma blisko parku po ktorym mozna sobie troche pospacerowac jak maz w pracy
.
Wahamy sie czy:
- wynajmowac dalej to mieszkanie
- wynajac inne, wieksze mieszkanie (Ale to trzeba juz z gory najlpeiej conajmniej 3 pokojowe a lepiej 4 pokojowe)
- kupic dzialke i budowac dom (ale zanim go wybudujemy to juz pewnei drugie dziecko na swiecie bedzie)
- kupic dom
Dwie ostatnie opcje wiaza sie z kredytem na co nie mam ochoty. Mielismy okazje kupic dzialke w centrum miasta ale nie bylismy do konca przekonani. Ja chyba jednak wole obrzeza. Tylko martwia mnei dojazdy. Jestem pewna ze dzieci beda mialy nam to za zle. Ja bylabym okropnie nieszczesliwa gdybym mieszkala daleko od centrum kiedy bylam w liceum. No i wtedy dzieci trzeba ciagle dowozic do szkoly i na jakie sinne zajecia czy poprostu do kolezanek. -
PsotkaKotka wrote:Masz mame na wsi? Ale fajnie.
my z mężem też szukaliśmy podobnej lokalizacji i znaleźliśmy 5 km dalej:) mamy duży ogród, spokój, ciszę, z dala od zgiełku, mieszkam już typowo na wsi:) do jakiegokolwiek miasta mam po 7 km:)
wychowałam się praktycznie na wsi i cieszę się że mogę takie życie kontynuować
Justinka myślicie o przeprowadzce??? fajnie:)
ja powolutku się żegnam:) z racji że nie mam tv nadal z Mają postanowiłyśmy że dziś upieczemy kruche ciasteczka:)
dziewczyny ewidentnie nie toleruję słodyczy, kupiłam sobie dziś princepolo do pracy i co? i mnie muli;/ bleee;/