Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida wrote:mila, czy dobrze zrozumiałam, że przy 2 razie miałaś cc bo dziecko ważyło 3600? Ja się może aż tak nie znam, ale wydaje mi się, że to normalna waga urodzeniowa dziecka, taka standardowa, nie wskazująca na cc... No ale nie wiem... Wiem, że dzieci często gęsto ważą o wiele więcej i kobiety rodzą normalnie przez sn. Nawet 4 kg dzieciaczki. Więc dlaczego Tobie zagrażało pęknięcie macicy?
I czy teraz masz już wskazanie do cc? Dlaczego? Coś się dzieje?
Edit po usg prognoza była na ponad 4100Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2015, 13:35
Ida, weronika86 lubią tę wiadomość
-
IDA to takie zwykle biale z Gullivera cale w szczebelkach.. mi sie podobaja takie proste lozeczka
na poczatku chcialam takie z szufladami bialymi ale mpja mama mowi ze zle by sie stalo przy lozeczku bo szuflady sa do samej podlogi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2015, 13:48
Ida lubi tę wiadomość
-
Shimmer_lip ma rację, jeśli wcześniej była cesarka to przy dużej wadze dzidzi może macica peknac. Chociaz z drugiej strony każda druga ciążą powinna kończyć się przez cc bo nigdy nie wiadomo jaka jest waga dziecka ani długość. Lekarze często zbyt pochopnie kierują na cesarke
Ida lubi tę wiadomość
-
Ida bo tak jest. Moja koleżanka miała cc a drugi poród sn. Przy drugim usg pokazalo 3800 a urodziła ok 4900 tylko dzidzia była dość długa i poród sn był możliwy bez problemu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2015, 14:03
Ida lubi tę wiadomość
-
To ja moze zabiore glos odnosnie cc jako tak ktora miala na zyczenie
nie sluchalam tego co radzili mi inni, sama czulam co jest dla mnie najlepsze i taka droge wybralam, nie zaluje!! Gdyby nie cc nie zdecydowalabym sie nigdy na dziecko. Zyczliwe mamy po sn opowiadaly jak to ich kolezankom ropa tryskala po scianach po cc i zwijaly sie z bolu, sluchalam tego z usmiechem i przyjmowalam z przymruzeniem oka
najwazniejsze jest nastawienie, ja szlam na cc z usmiechem, nie przyjmowalam innej opcji jak ta, ze bedzie dobrze i bylo, lezalam przez 10 godzin ale w tym czasie pigula przywozila mi Malutka i kladla na piersi, zeby sobie ciumkala. Na drugi dzien rano (po 10 godzinach)po prysznicu Pola juz byla ze mna i sie nia sama zajmowalam. Najwazniejsze jest nastawienie, Fasia nie placz na sama mysl na cc bo wtedy cala ta sytuacje przyjmiesz jako najgorsze doswiadczenie w zyciu. A to tak na prawde cudowny moment
Jak bedziesz miec skierowanie na cc od swojej gin a cc ma sie odbyc w szpitalu w ktorym ona nie pracuje, to najlepiej z tym skierowanie udac sie do ordynatora, powiedziec jak wyglada sytuacja i on wtedy wpisze Ci cc w karte ciazy i nikt tego nie podwazy. Bo moze byc tak, ze jak Twoja gin nie pracuje w tym szpitalu to jakas doktorka ktora bedzie Cie przyjmowac na oddzial, powie Ci ze masz probowac sn nie znajac nawet Twojej historii.
Fasia, mantissa, Lwica, Gosha, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Ida wrote:Zawsze jest jakieś ryzyko. Nawet jak wszystko idzie zgodnie z planem.
Na Styczniówkach czytałam historię porodu, który szedł jak należy, ale w pewnym momencie dziecko się przekręciło w poprzek i... kobiecie pękła macica, bo miała już parte... Po tej historii przestałam czytać Styczniówki...
Ale jej pękła ta macica? nie pamiętam już, wydaje mi się że nie tylko straszny ból miała. Zresztą nie ważne, zawsze coś się może stać i nie ważne jaki poród. Moja szwagierka po cc prawie kopyta wyciągnęła bo jej lekarz wacik zaszyl w brzuchu i zaczął gnicmi przy sn pękła szyjka obustronnie... Mimo wszystko chce rodzic naturalnie bo to dla mojej "psychiki " lepsze
-
Lali dziękuję za rady - na pewno zapamietam i skorzystam! Bardzo sobie cenię Waszą pomoc, która jest dla mnie bezcenna!
))
To nie jest tak, że się źle nastawiam na cc. Ja juz przed ciążą wiedziałam, że prawdopodobnie tak się moja ciąża skończy. Natomiast również pisałam, że od poczatku ciązy nie myslę w jaki sposób urodzę. Jestem z tych co panikują więc im później będę o tym myśleć tym lepiej psychicznie dla mnieNie uważam, że cc to zło koniecznie w zasadzie boję się tylko bólu po wszystkim, tych drenów, kroplówek z morfiny itd. Po prostu wizja szpitala i operacji mnie przeraża ale zeby nie było wizja porodu naturalnego również! Ten wyczerpujący ból, który trwa godzinami. Nacinanie lub pękanie krocza, później szycie .. Każda z tych opcji jest dla mnie stresem ale wiem, że jest konieczna, bo jakos tego mojego Kochanego Synka muszą z mojego brzuszka wyciągnąć
)
Lali lubi tę wiadomość
-
Przejrzałam ciuszki, odłozyłam na bok te które w zasadzie wcale mi się nie podobają i te które są duże czyli rozmiar 68. Resztę tak jak leżała tak wsadziłam z powrotem do szuflad ... Plecy mi odpadają od tego segregowania, a trwało to niezbyt długo
Poza tym czuję się zmęczona ... Kondycja świetna
No i pogoda za oknem do du** że tak powiem - ciemno, buro i ponuro i chyba pada