Cześć dziewczynki

Wyspałam się ponownie, długo

Wczoraj i dziś lenistwo z mężem, uwielbiam to! U nas śnieg i nadal pada...
Werka - tak spojenie to to co Cię właśnie teraz boli. Ja tak mam od 15 tygodnia. W zasadzie to niestety nic nie można zrobić. Odpoczywać - jedynie tyle. Wyczuć najbardziej odpowiednią pozycję dla Ciebie. No ja przez ten czas nauczyłam się już z tym żyć. Ale tak jak mówisz - nie można się normalnie przewrócić na łóżku, nie można podnieść nogi. Ja mam problemy z chodzeniem, ale jak rozchodzę, to jest w miarę, tylko za długo nie mogę chodzić, max 2 godzinki. No i mam wrażenie, że pomogły mi trochę teraz te ćwiczenia na szkole rodzenia - rozciąganie i wzmacnianie. Sam gin i ortopeda mówili, że z tym nie da się nic zrobić, tak już jest i szczęście masz, że nawiedziło Cię to teraz. Właśnie koło 30 tyg pojawia się u większej liczy ciężarnych.
Możesz palcem wyczuć na wzgórku łonowym, tam gdzie są te kości czy masz między nimi przerwę. Jak nie to ok. Jak tak to zależy jak dużą, tak do 2-4 cm jest jeszcze ok. W każdym razie ortopeda mi powiedział, że jak wchodzi palec to jest ok. Rozejście się kwalifikujące do cc jest niezmiernie rzadko spotykane.
Także Werka, przykro mi że i Ciebie to spotkało. No ale co zrobić, jeszcze kilak tygodni i będzie po

Tym jedynie trzeba się pocieszać
Rudzia - no to mamy te same łóżeczka

A jaki kolor łóżeczka? Biały?

Ja wzięłam ten ręcznik z kapturkiem niebieski z misiem,w dotyku faktycznie nie jest taki fajny, ale jak się wypierze i wyprasuje to to uczucie zniknie, wiem bo zawsze tak jest z ręcznikami

Przykro mi, że gorzej się czujesz...

Staraj się myśleć o tym, że Sofijka niedługo będzie już z Tobą i będzie pięknie mimo wszystko :)A to jaka będzie, to zależy od wychowania, czyli od Ciebie! Geny to tylko kilka procent człowieka, najwięcej to właśnie środowisko i wychowanie. To Ci mówi "specjalistka" od wychowania, po szkoleniu z neurodydaktyki

A wózek cudny będziesz miała!!!
Gosha - ja niby miałam niedoczynność ale taką delikatną, którą już przed ciążą sobie wyregulowałam. Przed tsh na poziomie 2,4 czyli ok, ale zbiłam do 1,4 i zaszłam po 1,5 miesiąca. Staraliśmy się pół roku, ale nie sądzę by tarczyca miała tu jakieś znaczenie. Teraz co jakiś czas ją kontroluję, bo biorę Letrox, ale najmniejszą dawkę z najmniejszych - 25. Tylko tak, by było. Endo kazał brać na pewno do końca ciąży, więc biorę. Ale powiem Ci, że miałam momenty (szczególnie w I trymestrze jak wymiototwałam), że nie brałam Letroxu przez kilka dni, nawet tydzień, bałam się że tsh wzrosło, a ono na takim samym poziomie. Teraz też.
Co do jodu to tak, ponoć w ciąży z niedoczynnością zapotrzebowanie wzrasta i dostałam na nią receptę, ale endo powiedział, że jak będę brała witaminy prenatalne z jodem, to taka dawka która w nich jest wystarczy. A więc nawet nie wykupowałam tego jodu, tylko ciągle biorę witaminy (tzn też zdarzają mi się dni że zapomnę, ale tsh nigdy mi nie wzrosło). Obecnie mam na poziomie 0,816 więc jest ok.
Wiesz, ja się tak nei znam na tym, bo typowej niedoczynności nie miałam. Badałam hormony przed ciążą po prostu i z nimi poszłam do endo, a on mi zalecił tą minimalnądawkę Letroxu tylko dlatego że chciałam zajść w ciążę. Normalnie nie trzeba by było.
Gorzej, bo wyszły mi antyciała aTPO ponad normę i jedna endo powiedziała, że mam Hashimoto, a mój drugi endo, że jednak jeszcze nie, ale trzeba kontrolować, szczególnie po porodzie, bo wtedy Hashimoto się uaktywnia. Jak aTPO wychodzą ponad normę, to znaczy że już nie opadną, że jakieś tam ryzyko tej choroby mam. Na razie nie mam żadnych objawów na szczęście, więc nie zamartwiam się tym na zapas.
Angela - całkowicie rozumiem Cię, co do tych dolegliwości, bo ja też nie należę do osób, które lubią narzekać na samopoczucie czy wyszukują sobie jakieś choroby. Ale teraz też czuję się jak hipochondryk, ciągle na coś się skarżę, aż mi głupio czasem

No ale co zrobić.
hwesta - jak masz się uspokoić, to pewnie - idź się skonsultuj. Spokój ducha najważniejszy
Robotka - ja polecam picie wody wysokomineralizowanej. Mi zawsze pomaga na takie dolegliwości.
Co do terminów porodów, to chciałabym urodzić wcześniej, bo boję się ciężkiego porodu jak dziecko byłoby większe, ale ze względu na to, że byłby to marzec to absolutnie nie chcę! Nie cierpię marca!!! A termin mam na 1 kwietnia
