X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniówki 2015 :)
Odpowiedz

Kwietniówki 2015 :)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola wrzuc :) moj sie jakos od ostatniego tygodnia nie zmienil chyBa. Jutro bede robic i porownywac. Robie co tydzien zeby sprawdzac czy rosniemy :)

  • solga Przyjaciółka
    Postów: 158 40

    Wysłany: 23 września 2014, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    z moim kupiliśmy mieszkanie więc jesteśmy jeszcze w trakcie remontu , chciałabym się przeprowadzić przed porodem ale nie wiem czy to się uda, dużo zostało nam do zronbienia jeszcze

    Famibion + Baby and Mama Med + OmegaMed
    f2w3rjjgrlzhuy1n.png
    Siły natury
    relgcwa1ja1bh6e1.png
  • Robotka1 Autorytet
    Postów: 6880 6735

    Wysłany: 23 września 2014, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AMY ja też robię cotygodniową fotę:) dziś też będę robić:)
    najbardziej ciekawi mnie obwód brzucha:D

    Amy lubi tę wiadomość

    qdkkqps699ih7zxn.png
    3i49io4plnxypnm1.png
    I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)
  • adk_1989 Autorytet
    Postów: 2316 2507

    Wysłany: 23 września 2014, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Przeczytałam wszystko co naprodukowałyście od wczoraj, gratuluję wizyt i pięknych brzuszków. U mnie niestety jest jakaś masakra :( Czuję się fatalnie! Zapalenie dziąsła nie odpuszcza, kolejna noc nieprzespana. Jeść mogę tylko kaszki, które praktycznie od razu zwracam. Także jestem wycieńczona już, ledwo doszłam do pracy. Posiedzę tylko tyle co muszę i będę dzwonić do szefowej żeby się zwolnić do domu. No i chyba wybiorę się dzisiaj do jakiegoś dentysty bo to przestaje być zabawne. Nie wiem czy w ogóle mi coś pomoże skoro to problem dziąsła a nie zęba i nie ma nic do wiercenia czy wyrywania ale może jest jakiś antybiotyk bezpieczny w ciąży, który mi pomoże bo przecież taka infekcja nieleczona może być niebezpieczna dla dziecka :(

    ckaivfxm1aofa92y.png

    atdcx1hp01myo4wh.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robotka oooo ja ostatnio mierzylam mialm 77cm nad pepkiem(w pasie), ale chyba na wysokosci pepka ppowinno sie mierzyc. zaraz zmierze.. o jest 80cm w pepku :)


    Przed ciaza w pasie miala 66cm wiec tydzien temu bylo juz 11cm wiecej :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 09:36

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adk wspolczuje ze musisz sie tak meczyc :( koniecznie skorzystaj z porady dentysty..na pewno sa jakies leki ktore ci pomoga i jednoczesnie nie zaszkodza maluszkowi

  • Robotka1 Autorytet
    Postów: 6880 6735

    Wysłany: 23 września 2014, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hihi Amy ja 80 to miałam w pasie przed zajściem w ciążę:P nie mam pojęcia ile miałąm w ten czas w okolicach brzucha-pępka:)
    no ale te 94cm to nieźle u mnie:P
    mówiłam Ci że szczuplakiem nie jestem:D
    ojj w trakcie ciąży do dentysty nalezy chodzić nawet częściej niż przed.

    Myślę ADK że na pewno coś zaradzi dentysta.
    na takie sprawy dobry jest dentosept ale czy w ciąży można? nie mam pojęcia, jeszcze mozesz w aptece zapytać czy jest cos bez recepty dla ciężarnych na zapalenie dziąsła. jestem ciekawa jak się to u Ciebie skończy

    Amy lubi tę wiadomość

    qdkkqps699ih7zxn.png
    3i49io4plnxypnm1.png
    I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robotka ja po jednym dziecku też bym chciała mieć 80 w pasie :D

  • PsotkaKotka Autorytet
    Postów: 4917 2366

    Wysłany: 23 września 2014, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jaga wrote:

    PsotkaKotka to co opisałaś nie jest zbyt dobrym objawem. Warto zasięgnąć porady psychiatry, który albo poda leki albo wyśle do psychologa na sesje terapeutyczne.

    .
    Ida wrote:
    Kochana, Ciebie dziwi że usg nie wzbudzało we mnie emocji, a ja mnie może szokować że Ciebie nie cieszy ciąża.
    Ja po prostu nie sikałam z wrażenia widząc usg. Cieszyło mnie że wsztstko jest ok, ale nie rozpływałam się nad maluszkiem i każdą jego kosteczką. Ciąża mnie cieszy i nigdy nie wzbudzała we mnie depresji. Po prostu biorę to racjonalnie i cieszę się bardzo, ale oprócz tego mam jeszcze w głowie co innego, a dziecko nie przysłoniło mi całego świata.

    Bez urazy, ale stan który opisałaś nie jest zupełnie normalny i mnie osobiście zacząłby martwić. Może warto zasięgnąć porady specjalisty? Co na to Twoj mąż?

    Stan ktory opisalam wynikal z burzy hormonow. Pisalam o tym. Jestem tego na sto procent pewna. A poza tym jak rowniez wspomniala, ;) juz mi sie poprawilo bardzo i w sumie jest chyba ok. coraz czesciej pojawiaja sie mysli ze jestem przeszczesliwa :). Tak wiec, mysle, ze zaden lekarz mi nei potrzebny a juz napewno nie leki! Maz sie martwil ale tez byl pewien, ze przejdzie wiec sie nad tym nie rozwodzil tylko czekal.

    Malinka - no i niech mi ktos powie ze brzuch to sie dopiero w 6tym miesiacu pojawia! ;)

    Amy, Robotka1, Ida, kluska lubią tę wiadomość

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
  • Robotka1 Autorytet
    Postów: 6880 6735

    Wysłany: 23 września 2014, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amy wrote:
    Robotka ja po jednym dziecku też bym chciała mieć 80 w pasie :D
    hahaha:D dobre:D
    a tak serio to ja po pierwszym byłam szczuplejsza niż przed ciążą:D ale po porodzie jakieś 4 miesiące zapisałam się na siłownię i szybciutko wyglądałam fit:)
    potem jakoś wróciłam do swojej wagi, normalnej i w sumie dobrze mi z nią:)
    będzie dobrze:) ja po drugim dziecku planuję mieć nie więcej niż 80 w pasie:P

    qdkkqps699ih7zxn.png
    3i49io4plnxypnm1.png
    I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)
  • Jaga Autorytet
    Postów: 1171 1651

    Wysłany: 23 września 2014, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinka faktycznie sporawy brzuszek jak na 1 ciąże :) A za 3-4 tygodnie to juz będziesz ze sporym bebzonikiem chodziła

    Robotka mój Marceli do zerówki, właśnie płacze bo boli go ucho.

    Lili
    201504074965.png
    Marcel
    200911061762.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robotka1 wrote:
    hahaha:D dobre:D
    a tak serio to ja po pierwszym byłam szczuplejsza niż przed ciążą:D ale po porodzie jakieś 4 miesiące zapisałam się na siłownię i szybciutko wyglądałam fit:)
    potem jakoś wróciłam do swojej wagi, normalnej i w sumie dobrze mi z nią:)
    będzie dobrze:) ja po drugim dziecku planuję mieć nie więcej niż 80 w pasie:P

    ciało kobiety się zmienia z wiekiem, jak się same fizycznie nie zabierzemy do ćwiczeń to trudno nam będzie utrzymać figurę fit, chyba że ktoś ma super geny.
    Ja ich niestety nie mam i większość z nas pewnie ich nie ma ale nie ubolewam. Uważam że 80 cm w pasie po jednej ciąży i generalnie nie forsowaniu się na siłowni czy w domu ćwiczeniami to i tak dobry wynik :)
    Ja przed ciążą ostro trenowałam. Szkoda mi że już 4 miesiące zmarnowałam na leżeniu, ale dobro i zdrowo rozwijające się dziecko jest ważniejsze niż wyrzeźbione ciało. Po ciąży zamierzam ponownie się za siebie brać :)

  • iwonka1077 Autorytet
    Postów: 3732 2686

    Wysłany: 23 września 2014, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej dziewczyny

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 10:20

    Marcelek 3560,58 cm <3
    201504034562.png
    12.02.2014 [*]aniołek <3
  • mantissa Autorytet
    Postów: 1711 2362

    Wysłany: 23 września 2014, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ida wrote:
    Kochana, Ciebie dziwi że usg nie wzbudzało we mnie emocji, a ja mnie może szokować że Ciebie nie cieszy ciąża.
    Ja po prostu nie sikałam z wrażenia widząc usg. Cieszyło mnie że wsztstko jest ok, ale nie rozpływałam się nad maluszkiem i każdą jego kosteczką. Ciąża mnie cieszy i nigdy nie wzbudzała we mnie depresji. Po prostu biorę to racjonalnie i cieszę się bardzo, ale oprócz tego mam jeszcze w głowie co innego, a dziecko nie przysłoniło mi całego świata.

    Ja w sumie to rozumiem, miałam całkiem podobnie, ale może to dlatego, że ostatnie co widziałam to 9 milimetrowa kropka a nie mały człowieczek. :) Byłam bardzo szczęśliwa, ale też pewna tego co zobaczę (w sensie, że jestem w ciąży), ale żadnych łez wzruszenia w oczach nie było. Tylko wielki banan na twarzy. :)Może nawet byłam troszkę rozczarowana, że to nie bliźniaki. Zobaczymy jak zareaguję jutro. W sumie to chyba jeszcze tak do końca do mnie nie dotarło, że już za nie tak długo pojawi się taki maluch, który stanie się całym moim światem.

    U mnie też dziś szaro-buro, nic tylko w domu siedzieć, pod kołderką, ale muszę isć wyniki moczu odebrać, bo wczoraj mi się nie chciało. W ogóle wczoraj to ja pół dnia przespałam. Wróciłam do domu przed 15 i padłam. O 15:30 obudził mnie telefon, zrobiłam obiad i o 19 znowu padłam i wstałam o 22. :P No tragedia. Totalne marnowanie czasu.

    Za to nie ogarniam jak można się nudzić w domu. Serio. :) Kiedy pracowałam na umowę zlecenie, tylko czekałam, aż skończę robotę i znowu będę mogła zajmować się w domu, tym co mnie interesuje. Teraz też potraktowałam ciażę, nie oszukuję się, jako wymówkę, że nie muszę szukać pracy. Zresztą mój TŻ też woli jak siedzę w domu, niż kiedy mnie nie ma całe dnie. Zawsze mam jakieś zajęcie: trzeba ogarnąć w domu, wymyślić coś na obiad, iść do sklepu, zrobić ten nieszczęsny obiad (mówiłam już, że nie znoszę stać przy garach?) a później zająć się czymś co się lubi - książka, edycja mang, gry komputerowe. Zawsze mam coś do roboty. Jeszcze słabo się widzę za te 6 miesięcy, kiedy świat wywróci się do góry nogami i nie będę już miała na nic czasu. :) Ciągle się łudzę, że chociaż te 2 godzinki dziennie dla siebie wygospodaruję, chociaż wiem, że na początku to czcze marzenia. :)

    edit:
    Ida wrote:
    Nie będę już tłumaczyła, że z ciąży się cieszę, że cieszy mnie rozijające się dziecko. Najważniejsze, że napisałam, że nie podniecam się usg, bo to jest przeciez na tyle dziwne, by nazwać mnie pesymistką i dziwną... Cóż, nie uczyniłam z ciąży roli życia, moje życie nie składa się tylko z tego, mam też oprócz ciąży coś poza. Może to główna przyczyna innego podejścia.

    Mam dokładnie takie samo podejście. A to dlatego, że nie chcę po ciąży stać się tylko matką (nie mówię, że któraś z was chce, bez urazy, po prostu często tak się dzieje, że mamy zapominają o sobie), chcę zostać sobą, osobą z pasją, którą wciąż chcę rozwijać. Nie chcę zamykać się z dzieckiem w domu i prawie nigdzie, oprócz spacerków, nie wychodzić "bo to przecież taka wyprawa". Chcę, żeby moje dziecko poznawało świat i ludzi od najmłodszych lat. Jak będzie starsze może zarażę je moimi pasjami, a może bardziej zainteresują je zamiłowania taty (bądź co bądź, jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, z innym podejściem do życia. Aż się czasami zastanawiam, jakim cudem się tak dobrze dogadujemy, skoro nasze opinie różnią się praktycznie w każdej sprawie).

    Dobra, tyle marudzenia. Mam do dziś do odebrania darmową kawkę w kawiarni. Co prawda musiałabym się dość sporo przejść w takie zimno, ale wizja pysznej kawki z bitą śmietaną, bardzo mnie kusi. :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 10:31

    Ida, haneczka lubią tę wiadomość

    34+3 - 2760 g - 49 cm
    relgtgf68emyfyl0.png
    5ii80tsd33hasgj8.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iwonka to pewnie, że daleko do jak to nazywacie "podniecania" osobom które już raz straciły dzieci.
    Ja się borykam np z wieloma myślami które mi nie dają spokoju.. Nie umiem np nawiązać więzi z dzieckiem (być może po prostu jest za wcześnie), owszem trzymam rękę na brzuchu dość często jak idę np spać albo mnie lekko pobolewa, natomiast jeszcze do niego nie umiem mówić, denerwuje mnie jak mąż mówi do brzucha, denerwuje mnie jak moja mama po miesiącu niewidzenia mnie całuje mnie w brzuch i mówi mi przez telefon ucałuj maluszka i powiedz mu, że babcia mocno go kocha... może to wina hormów a może przemawia przeze mnei strach. Nie chcę się przywiązywać ( choć to akurat jest głupie bo już jestem przywiązana i tylko się chyba oszukuje z tym nieprzywiązywaniem) bo już raz dziecko mi umarło i ciężko mi było się zebrać później do kupy. I te czułości ze strony bliskich do dziecka też mnie drażnia bo uważam, że niepotrzebnie się już wszyscy z tym dzieckiem związuja.. jeszcze nic nie jest przesądzone... Moja postawa może też budzić kontrowersje, ale mnei ona też drażni i bardzo sobie sprawiam przykrość tym jakie mam odczucia... ale na razie nic nie poradzę

    liloe lubi tę wiadomość

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 23 września 2014, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ida wrote:
    To Ty chyba wybuchowa jesteś ;) Ja nie mam tych huśtawek w ogóle. Jestem jaka jestem, nawet przed ciążą ;) A kiedy mąż chce posłuchać albo dotknąć brzucha to nie zabraniam mu, skoro tak się z tego cieszy. Postaw się w jego sytuacji - on jednak jest daleko od dziecka na co dzień.

    Ida, Amy, nie kłóćcie się! :)

    Ja do mojego brzucha malucha gadam zawsze podczas kąpieli:) Czasem nawet śpiewam, to się mąż ze mnie śmieje. ;) Ale sam chętnie mówi do niego. Głownie w stylu "Młody, nie męcz mamy" :D A wczoraj się sprzeczaliśmy, czy w brzuchu jest dziewczynka czy chłopiec. I mówię mu, że Arturek. -Nie, Martynka. -A wcale, że nie bo Arturek. -Martynka :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    haneczka ja tego nie odebrałam jako kłótnię z Idą :) wymieniłyśmy swoje zupełnie inne zdania, to wszystko :) uważam że to nie był powód do sporu bo każda z nas jest inne i mamy inne poglądy i one raczej nie podlegają jakiejkolwiek kłótni bo to są postawy życiowe :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 10:35

    Ida, haneczka lubią tę wiadomość

  • iwonka1077 Autorytet
    Postów: 3732 2686

    Wysłany: 23 września 2014, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amy nie ma co sie przejmować mamy teraz hustawki hormonalne więc nie funkcjonujemy normalnie:)ale ciąża to taki stan że przygotowuje nas do wychowywanie dziecka i to jest prawda,mówię z doświadczenia, na pewno damy radę, mi może będzie gorzej bo jedneak jedno dziecko juz mam:)ale jakos dam rade

    Marcelek 3560,58 cm <3
    201504034562.png
    12.02.2014 [*]aniołek <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 września 2014, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    iwonka1077 wrote:
    Amy nie ma co sie przejmować mamy teraz hustawki hormonalne więc nie funkcjonujemy normalnie:)ale ciąża to taki stan że przygotowuje nas do wychowywanie dziecka i to jest prawda,mówię z doświadczenia, na pewno damy radę, mi może będzie gorzej bo jedneak jedno dziecko juz mam:)ale jakos dam rade

    Ja mam nadzieję, że u mnie to właśnie jest na tle hormonalnym i że mój dystans jakoś się zmniejszy.
    Dystans - co nie znaczy że nie kocham jeszcze swojego dziecka :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 10:39

    iwonka1077, Ida lubią tę wiadomość

  • iwonka1077 Autorytet
    Postów: 3732 2686

    Wysłany: 23 września 2014, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje dziecko właśnie korzysta że ja na kompie i mi wlosy czochra:)

    Amy lubi tę wiadomość

    Marcelek 3560,58 cm <3
    201504034562.png
    12.02.2014 [*]aniołek <3
‹‹ 250 251 252 253 254 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ