Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Amy ja też tak mam jak otwieram lodówkę. No i mięso mi śmierdzi .. wczoraj robiłam udka kurze w piekarniku i jak odkryłam naczynie to myślałam, że narzygam do środka
Amy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fasia tam właśnie znajduje się teraz macica i właśnie stąd ten dyskomfort. Mi nawet wczoraj jak gin robił usg to mówił, że to teraz bardzo wrażliwe miejsce i nawet dotyk trochę mocniejszy będzie przeszkadzał. Ją chodzę jeszcze w swoich normalnych spodniach i z paskiem, ale jak siedzę chwilę zgięta lekko to już mi te spodnie przeszkadzają.
A co do naszej częstotliwości to przed ciążą była jeszcze wiekszaAmy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Amy ja też tak mam jak otwieram lodówkę. No i mięso mi śmierdzi .. wczoraj robiłam udka kurze w piekarniku i jak odkryłam naczynie to myślałam, że narzygam do środka
mnie doslownie wszystko smierdzi.. maslo chleb, bulki nie wspomne o wedlinie i serach.. rano w siebie jeszcze wcisne bulke bo mozg nie do konca sie budzi ale pozniej jest tragedia... jem same jablka i ostatnio orzechy..
-
nick nieaktualny
-
Fasia wrote:Sylvia to twój facet jest szczęściarzem
mój by był przeszczęśliwy hihi
To prawda, że jak się zginam w spodniach to mnie uciska. Głównie w dresach chodzę, bo w domu siedzęKasiaKwiatek lubi tę wiadomość
-
Sylvia ja byłam ostatnio pomierzyć i muszę przyznać, że dawno nie miałam na tyłku nic wygodniejszego
Powiedziałam mężowi, że jak we wtorek po wizycie wszystko będzie dobrze - że nadal będzie bić serduszko, że dzidziol urósł to jedziemy do H&M po spodnie
w końcu wygoda!
Krysti, KasiaKwiatek lubią tę wiadomość
-
Ja też nie mogę do kuchni wchodzić. Gorzej, że to ja codziennie rano karmię psa (karmą z puszki). Nie raz już do zlewu w kuchni haftowała przy tym bo zapach mnie powala. Generalnie to robię tak, że staje przed lodówką, myślę co mi potrzebne, otwieram na wdechu, wyciągam, zamykam i biegnę do drugiego pokoju żeby dać szansę zapachom się rozejść.
Ja chyba przechodzę dzisiaj jakieś zmartwychwstanie. Nie wymiotowałam jeszcze, nie mdli mnie (tylko rano troszkę, ale przy tym co do tej pory miałam to naprawdę symbolicznie), mam dobry humor i nawet troszkę energii... No nie chcę zapeszać ale czyżby lepsze samopoczucie mnie odwiedziło w końcu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2014, 11:41
Robotka1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny