Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobry wieczór dziewczyny!
Gubię się i cieszę zarazem, że na forum tyle kwietniówek się zrobiło. Udało mi się nadrobić dzisiejszy dzień ale jeszcze nie pamiętam nicków wszystkich dziewczyn.
Ja dziś za prasowanie się wziełam ale po godzinie byłam zbyt zmęczona żeby skończyć... załamka.Czuje się jak inkubator i nic innego nie potrafię chyba teraz robić poza hodowaniem mojego dziecka:)
Denerwujecie mnie tymi smakołykami, które pochłaniacie... jakieś lody, mucflary, owoce dla mnie zakazane... zlitujcie się, bo urodzę przedwcześnie byle zjeść coś takiego:(
Jutro strzeli mi 31 i jestem lekko załamana jak stara jestem:( Mąż mnie pociesza ale nie zmienia to faktu, że siwe odrosty są, ciało nie to i energia też.
Ja mam bardzo mały pokój,a przewijak mam na łóżeczku. Komodę zamówiłam nie typowo dzieciecą ale wysoką aby duzo się w niej rzeczy mieściło.
Zazdroszę Wam tak cudownych szpitali, które ubierają dzieciaczki w swoje ubranka... ja będę na karowej rodzić i muszę mieć wszystko i dziś zauwazyłam, że do jednej walizki to się na 100% nie zmieszczę...
odkąd jestem na diecie cukrzycowej z chlebem probody nie mam najmniejszych kłopotów z kupką... piszę to dla dziewczyn, które mają zaparcia że ten chleb super przeczyszcza i codziennie się załatwiam bez stęknięcia.
Jestem pełna podziwu dla kobietek, które mają małe dzieci i są w ciąży a często w problematycznej ciąży, przecież takiemu maluchowi trzeba poświęcaj multum czasu i o lezeniu można pomarzyć. Ukłon w Waszą stronę na prawdę!
Krysti i Rudzia rozmarzyłam się przez Was... te zdjęcia morza jak ja Wam zazdroszę!
Angela duzo sił! to juź niedługo się skończy i mała będzie w domku.
Dobranoc buziaki
Lali, lysinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHola hola jestem
nadrabialam bo po gościach którzy poszli o 17 mój K zabrał mnie do teatru
Chyba nie myślałyście że ominę stronę 3000???ale piedole nie rodzę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2015, 22:26
iwonka1077, Anka1501, Agusiek89, Fasia, Gosha, hwesta, Justinka, Rudzia, lysinka, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Werka no ja się przed moim bałam najbardziej, w sumie to nie bałam ale wstydziłam .. mówię Mu, że nie tylko ja tak mam, że to też wina dziecka itd .. W sumie to nie komentuje tego, nie mówi że to coś złego itd więc mi łatwiej. Fajnie, że ich to nie brzydzi
Ja ciągle noszę wkładki i co chwilę je wymieniam.. dramat
A Kegle też będe ćwiczyć po porodzieiwonka1077, Agusiek89 lubią tę wiadomość
-
Fasia wrote:Werka no ja się przed moim bałam najbardziej, w sumie to nie bałam ale wstydziłam .. mówię Mu, że nie tylko ja tak mam, że to też wina dziecka itd .. W sumie to nie komentuje tego, nie mówi że to coś złego itd więc mi łatwiej. Fajnie, że ich to nie brzydzi
Ja ciągle noszę wkładki i co chwilę je wymieniam.. dramat
A Kegle też będe ćwiczyć po porodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2015, 22:26
Fasia, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Nadzieja84 wrote:
Zazdroszę Wam tak cudownych szpitali, które ubierają dzieciaczki w swoje ubranka... ja będę na karowej rodzić i muszę mieć wszystko i dziś zauwazyłam, że do jednej walizki to się na 100% nie zmieszczę...
Jestem pełna podziwu dla kobietek, które mają małe dzieci i są w ciąży a często w problematycznej ciąży, przecież takiemu maluchowi trzeba poświęcaj multum czasu i o lezeniu można pomarzyć. Ukłon w Waszą stronę na prawdę!
Ja też muszę mieć wszystko swoje dlatego np. nie biorę paki pampersów tylko na kilka godzin, potem mąż dowiezie a z torby już powyciągam i koszulę i ręcznik i kilka ubranek i wodę do picia więc będzie luźniej
Ja obawiałam się jak Madzia zniesie moją ciążę ale uwież mi, mąż mi wsparciem w tej kwestii i rodzina teżzabierają ją czasem, mój brat dość aktywnie się przyłączył do opieki i pomocy w remoncie także nie jest źle
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Agusiek89 wrote:Ja też muszę mieć wszystko swoje dlatego np. nie biorę paki pampersów tylko na kilka godzin, potem mąż dowiezie a z torby już powyciągam i koszulę i ręcznik i kilka ubranek i wodę do picia więc będzie luźniej
Ja obawiałam się jak Madzia zniesie moją ciążę ale uwież mi, mąż mi wsparciem w tej kwestii i rodzina teżzabierają ją czasem, mój brat dość aktywnie się przyłączył do opieki i pomocy w remoncie także nie jest źle
Taka rodzina to skarb. Ja to widzę w tej ciazy na kogo w rodzinie mogę liczyć i to są 2 osoby... mój tata który zawoził mi niezbędne rzeczy do szpitala (mąż miał wtedy pracę do nocy bo inwentaryzacja) i ciocia męża która po powrocie ze szpitala wiedząc że nie jestem w stanie się właściwie ruszać zrobiła mi zakupy i obiad a tak to rodzina jest ale żeby pogadać zazwyczaj przez telefon dlatego gdybym miała taką małą córeczkę jak Ty Agusiek to zero szans na pomoc chyba.... O męzu nie piszę, bo on wspiera ile może ale ze względu na dlugie godziny pracy nie jest duzo w domu. -
Anka1501 wrote:Agusiek to fajnie masz
ja jakbym chciała się od synka "uwolnić " na parę godzin to bym musiała opiekunce płacić bo nie mam nikogo takiego
kończymy remont klatki schodowej. Często mała chce iść do babci ale dziadek pali na dole więc wolę jak babcia do nas zagląda. A i moi rodzice znów są zakochani bo to pierwsza wnusia więc ją rozpieszczają. Czasem przyjadą i zabierają ją w my wieczorem po nią jedziemy.
No i tak jak pisałam wcześniej, dużo potrafi sama się bawić